Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

sadlinka

10.08 nowy etap życia

Polecane posty

Gość alleks2
Wiem elle wiem, ale mimo wszystko podlamalam sie... No ale trzeba walczyc dalej :) Dzis jade caly dzien na jajkach, juz kiedyś byłam na diecie jajecznej i czas znow spróbować. Jak waga choć troche ruszy w dol to znaczy ze jeszcze jest nadzieja, a jak nie drgnie to chyba juz nie mam szans.... A jak u Was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Aleks dasz rade tak na samych jajkach? Nie przejmuj się, waga na pewno zacznie spadać. U mnie wczoraj gorąco a dzisiaj ochłodzenie, słońca brak. Od czasu do czasu lubię taką pogode jak dziś. Ja juz zakupy zrobiłam, teraz kończe sprzątać. Mąż w pracy a dzieciaki grają na kompie. Wczorajsze menu - płatki owsiane z mlekiem i wodą i borówkami - bułka z pastą jajeczną, cały pomidor - talerz ziemniaków pieczonych z cebulką, marchewką, kiełbaską, natką pietruszki i kefir - mała porcja galaretki - łyżka ziemniaków z obiadu, odrobina pieczonego kurczaka, pół bułki z wędliną ahhh chyba przesadziłam tą kolacją. Za dużo kcl i węglowodanów. Do tego dwie kawy, woda z cytryną i jeden drink- whisky z colą ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mońika
Mi puki co dieta nie idzie myślałam ze podczas urlopu będzie łatwiej ale nie jest, nie trzymam sie menu bo ciagle gdzieś jeździmy lub spędzamy czas ze znajomymi i ich dziećmi przez co jem to co inni ale nie obżeram sie. Dzisiaj weszłam na wagę jest nadal więcej niż było przed okresem ale nie liczyłam na spadek bo kilka dni trzymałam sie menu z diety kilka nie w tym tygodniu. Wracam do pracy w poniedziałek powinno sie już wszystko unormować i dieta i więcej ruchu to mi pomoże. A wy jak sie trzymacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja dzis zjadlam 5 jajek, rosol + salatka z pomidora, salaty lodowej, szczypiorku i ogórka. Jutro rano się. zwaze i zobacze czy choc troszke drgnelo :) moja zguba, ze wlasnie pije piwko :( Dzis rower byl ok. 1 h i skakanka w ruchu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mońika
Ja tez piwko ale planowałam sie jedno napić na koniec urlopu. Aleks trzymam kciuki za dobry wynik na wadze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Widzę, ze dalej pustki. Poddałyście sie ddiewczyny? Wczorajsze menu - bułka z wędliną i pomidorem - łyżka ziemniaków z dużą łyżką gulaszu wołowego, cztery łyżki surówki z białej kapusty, marchwii, jabłka, selera, kukurydzy - mała drożdżówka ze serem, domowej roboty - nektarynka Dwie kawy, woda, dwa piwa i drink :-o I od razu dzisiejsze menu - dwie kromki chleba graham z serem, pomidorem i ogórkiem - malutka porcja rosołu z makaronem - trzy małe ziemniaki, kotlet drobiowy, trzy łyżki buraczków, dwie łyżki mizerii - trzy łyżkisałatki jarzynowej, dwa plastry sera, dwa plastry szynki, kromka chleba, miś bezowy Dwie kawy, mało wody, trzy drinki. Czyli wekkend "zajebisty" :-o :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej. Ja sie nie poddalam jeszcze, choc juz chyba powinnam... U mnie weekend szalu nie robi, dzisiaj z zalamania sobie pozwolilam na lody a co tam. Poza tym diety się trzymam, waga stoi w miejscu :( a wam spada waga dziewczynki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja sie zważę jutro, jak co poniedziałek. Więc zobbaczymy. Tydzień temu było 70,2 kg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mońika
U mnie waga sie ciagle waha wiec nie będę sie ważyć często może w środę wejdę. Dzisiaj dietka super jeżeli chodzi o kalorie ale były 3 posiłki zamiast 4.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Elle i jak waga? U mnie nadal w miejscu, aż się sama sobie dziwię, że się nie poddałam, tylko dalej walczę. Naczytałam się, że waga czasem może nie drgnąć dłuuuugi czas i tego się trzymam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak siedzę i myślę, jak to łatwo jest sobie przytyć... A jak człowiek chce zrzucić parę kg to zaczynają się schody... Ja piszę już swój jadłospis, bo mam zaplanowany już na cały dzień, bo później mam wyjazd i nie będzie mnie na kompie. 8:00 - 2 jajka na twardo, kromka wasa 11:00 - sałatka: sałata lodowa, pomidor, ogórek zielony, szczypiorem, jajko 14:00 - 3 kromki wasa z serkiem topionym, pomidorem, ogórkiem kiszonym i szczypiorkiem + 1 jajko na twardo 17:00 - kasza gryczana z ogórkiem kiszonym i mięskiem Później jakieś owoce, ewentualnie chlebek wasa z warzywem. + jabłko, 1/2 banana, dużo wody, herbata Linea, zielona herbatka, kawa zbożowa z mlekiem 2%. Na dziś mam zaplanowaną jeszcze aktywność fizyczną, ale to wieczorem będę się męczyć. Planuję: 300 skoków, 50 przysiadów, 30 brzuszków, 10 minut hula hop! KIEDYŚ SCHUDNĘ!!!!!!!! :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćMajka
Hej laseczki ;-) już wróciłam. ..było super:-) Dieta dopiero jutro bo dzisiaj skusilam się na lody, strasznie u mnie gorąco

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej hej Waga 69,9 kg :D haha Czyli w trzy tygodnie -1,2 kg. W takim tempie to moze do przyszłej wiosny zrzuce cos konkretnego ;) Menu - owsianka z borówkami - bułka ziarnista z dwiema łyżkami sałatki jarzynowej - łyżka ziemniaków, jeden pieczony filet z kurczaka, cztery łychy buraków - kisc winogron - bułka z 2 łyżkami sałatki jarzynowej Dwie kawy, woda, piwko ;) Ajjj za duzo węglowodanów. Ale wiecie co ? Są plusy. Po pierwsze jadam mniej więcej regularnie. Po drugie nie nakładam sobie wiellllkich porcji, tak jak to było dawniej. Po trzecie słodycze jem raz za czas w mini ilosciach. A po czwarte waze 69,9 kg zamiast 71,1 kg i to zawzsze lepiej. Acha no i gdzies w tamtym roku bylo mnie jakies 72-73 kg. Ide jeszcze cos ogarnąć. Jutro juz szkoła i przedszkole :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _elle
Hej hej Waga 69,9 kg smiech.gif haha Czyli w trzy tygodnie -1,2 kg. W takim tempie to moze do przyszłej wiosny zrzuce cos konkretnego oczko.gif Menu - owsianka z borówkami - bułka ziarnista z dwiema łyżkami sałatki jarzynowej - łyżka ziemniaków, jeden pieczony filet z kurczaka, cztery łychy buraków - kisc winogron - bułka z 2 łyżkami sałatki jarzynowej Dwie kawy, woda, piwko oczko.gif Ajjj za duzo węglowodanów. Ale wiecie co ? Są plusy. Po pierwsze jadam mniej więcej regularnie. Po drugie nie nakładam sobie wiellllkich porcji, tak jak to było dawniej. Po trzecie słodycze jem raz za czas w mini ilosciach. A po czwarte waze 69,9 kg zamiast 71,1 kg i to zawzsze lepiej. Acha no i gdzies w tamtym roku bylo mnie jakies 72-73 kg. Ide jeszcze cos ogarnąć. Jutro juz szkoła i przedszkole jezyk.gif

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny chciałam Was tylko podtrzymać na duchu i dodać motywacji. Od stycznia schudłam 10 kg - ktoś pomyśli, "boszzzzeeee 10 kg w 8 miesięcy - jak woooolno". Ale mnie to nie obchodzi, bo teraz zamiast rozmiaru 44 noszę 38. Były wzloty i upadki, ale przez to, że trwało to tak długo wyrobiłam sobie nawyki. Mniej żrę, nie mam wściekłych napadów na lodówkę i zachcianek przed snem. I czuję się świetnie. Z mniejszą wagą nawet sport stał się przyjemnością, bo z 10 kg nadbagażem po prostu nie chciało mi się ćwiczyć.... i nie ćwiczyłam. A jak to się stało, że schudłam? Po prostu przestałam się odchudzać, a jedynie zaczęłam jeść mniejsze porcje, po drodze odstawiłam słodycze, bo przestałam mieć te dzikie napad na słodkie - nie odmawiałam sobie niczego na siłę. Fakt, że od dziecka nie słodzę, nie lubię słodkich napoi itp, chipsy zjem raz na kilka miesięcy, ale moją bolączką było objadanie się w skutek wcześniejszego odmawiania sobie dobroci. Wystarczyło przerwać ten chory cykl. Trzymam za Was kciuki! 168 cm -dawniej 72 kg, obecnie 62 kg... a waga ciągle spada!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
72 kg przy tym wzroście to rozmiar 40, max 42. Nie uwierzę, że tylko 10 kg, a tyle rozmiarów w dół. Mimo wszystko gratuluję utraty wagi ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Eh, waga i wzrost nigdy nie oddają wyglądu. Zawsze miałam szczupłe ręce, łydki, nogi do połowy ud a cały tłuszcz rozkładam się na pośladkach, boczkach i brzuchu. 10 kg to ok 40 kostek masła, które zrzuciłam właśnie z rejonu od pasa do połowy ud... więc przy wadze 72 kg nosiłam rozmiar 44 przez fatalne rozłożenie tłuszczu. Teraz zostało mi do zrzucenia 1-2 kg tłuszczu z ud i brzucha i będę cud-malina :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćMajka
Moje menu: -2 kromki razowca z wędzonym łososiem, garść borowek, -kawa, lód, -leczo z mieskiem z indyka, Nie wiem jeszcze co na kolację ;) Planuję wieczorem długi spacer. U Was też tak gorąco? U mnie masakra :-p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Majka u mnie też tak gorąco. Normalnie masakra. Od jutra ma być podobno ochłodzenie, no ale zobaczymy. Gosciu super, ze udało Ci sie tyle zrzucic. Gdzies czytałam, ze właśnie dobrze jest chudnąć tak powoli bo to juz w tedy raczej na stale. I 10 kg to mogą byc 3 rozmiary w dół. To zalezy od budowy. Bo gosc móglby sie wcisnąć w 42, ale widocznie wolała ubrania ktore nie obciskają. Moja kolezanka ma 167 cm i 70 kg i nosi rozmiar 42. Ja menu podam wieczorem. Podczytuje inne topiki bo tu widzę, ze powoli sie dziewczyny wykruszają. Majka a jak waga? Ja się zważę 10 wrzesnia bo to będzie równy miesiąc mojego "dietowania". Dziewczyny (te które jeszcze są :P ) stosujecie jakies specjalne kremy, peelingi? Dzisiaj pierwszy dzień szkoły/ przedszkola. Młodszy syn cyrk w przedszkolu odstawił. W ogóle nie chciał wejść na sale. Prawie, ze na siłe został i płakał :-( Ale Panie mi mówiły jak go odbierałam, ze zaraz jak poszłam to przestał i pobiegł do kolegów :-) Mówił mi, że się wstydził :/ Ale ze jutro juz ładnie pójdzie. Zobaczymy. Mam nadzieje, że to taki jednodniowy szok po wakacjach bo w tamtym roku ładnie chodził.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Menu - trzy małe kromki chleba "7 ziaren", trzy plasterki polędwicy, trzy plasterki sera, trzy plastry pomidora, ogórek kiszony - miska zupy brokułowej z kaszą - kilka frytek :-o i kilka winogron - dwa plastry sera i dwa plastry pomidora - serek wiejski, cały pomidor malinowy, ogorek kiszony Dwie kawy, woda z cytryną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alleks2
Dziewczynki, ja was podczytuję jakby co, ale ostatnio się jakoś podłamałam i nawet nie chciało mi się nawet pisać nic... Ciężko jest, nie będę ukrywać. Już sobie myślę, że ja po prostu muszę tyle ważyć i koniec, ale ciągle walczę. Dziś sobie pozwoliłam na więcej, fakt, że się nie obżerałam, ale zjadłam coś, czego przy odchudzaniu się nie powinno za bardzo jeść ale nie żałuję :) I kilka cukierasów wchłonęłam, trudno. 3 tygodnie sobie wszystkiego żałowałam i nic to nie dało. Ale jedziemy dalej. Może kiedyś ta waga ruszy.... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćMajka
Moje menu: -kromka razowca, oscypek z żurawina -3 śliwki, kawa, mały lód -2 ziemniaki, kotlet sojowy, surówka z marchwi -kromka razowca, 2 łyżki lecza -bułka z masłem, pomidor :-( Elle ja teraz to boję się zważyć. ..jeszcze trochę poczekam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alleks2
Hej, dziewczynki ! Poddałyście się? Ja miałam chwilowy kryzys, ale już jest ok. Wchodzę, a tu ciiiiiiiisza totalna! Wracajcie do gry :)!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alleks2
Ja się tyle czasu oszukiwałam z tą wagą... Jak zaczynałam się odchudzać to na wadze u znajomych ważyłam 68 kg... Wróciłam do domu i zważyłam się na swojej i pokazała 64. Tak bardzo sobie wmówiłam, że ta poprzednia popsuta, beznadziejna... I wtedy przyszło załamanie jak kupiłam nową wagę i pokazała 65 po dwóch tygodniach odchudzania. A już wtedy widocznie schudłam ze 3 kg. Teraz ważę 63, 7 więc waga spada. Z obwodów pospadało mi po centymetrze ale zawsze coś:) Piję od wczoraj zieloną kawę, smak i zapach obrzydliwy no ale zobaczymy czy jakieś efekty w połączeniu z dietą i ćwiczeniami:) Odezwijcie się laski!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Aleks. Ja piszę na innym topicu bo tutaj nikogo nie ma i nie będe sama do sibie pisać ;-) Pozdrawiam :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alleks2
Również pozdrawiam..:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćMajka
Hej laseczki Co tam u Was? Trochę byłam zabiegana...odezwijcie się. U mnie waga 55 kg, czyli pomału ale coś już widać ;-) Nie poddaje się i walczę dalej :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×