kiedy małe dziecko uczyć, że musi uważać na przeszkody

Siostra ma roczne dziecko, jest chronione na wszelkie sposoby, żeby się nie uderzyło, nie przewróciło, oczywiście w domu, nie na trawie w parku. Dziś się zajmowałam chłopczykiem, on robił wszystko by zlecieć z kanapy prosto na głowę i ją rozwalić, ja się go posadziło na kanapie znowu to z kolei w drugą stronę leci, żeby wyrżnąć w ścianę, jest bardzo *****iwy, pręży się, wije, nie mogłam sobie z nim poradzić....kiedy dziecko powinno już samo wiedzieć, że na ścianę się nie leci z całej siły głowa, bo będzie krzywda ? Nie mam dzieci, ale planuję i chciałabym poznać opinie mam.

Hm, no pilnować należy, ale bez przesady... w tym wieku jeszcze nadzorować i jakoś zabezpieczyć najgroźniejsze meble itp. ale powoli powoli pozwolić dziecku na odkrywanei świata w ten sposób. ja na synka za długo chuchałam, chroniłam go ,zabraniałam, pomagałam... w efekcie miałam 4-letniego ciapę, bojącego się niezdarę, z mojej winy. mąż musiał się napracować by to odkręcić - brał syna na plac zabaw beze mnie i pilnował, ale nie skakał nad nim i nie panikował. odkręcił "niezdarę". syn ma 9 lat, jest zdrowy, karku nie skręcił nogi nie złamał, zębów nie wybił, jest sprawny i odważny.

hm,wiesz co roczne dziecko na kanapie to nie ejst dobry pomysł je4sli chodzi zeby go samego zostawiac. ja tam najlepiej robilam-wszystko odbywało się na podłodze,raczkowanie,siadanie itd. oczywiscie pilnowac cały czas trzeba az samo załapie.

w mieszkaniu mieszka dużo osób, jest dość niebezpiecznie w wielu miejscach, siostra nie ma go gdzie posadzić na dywanie, bo takiego miejsca nie ma, ewentualnie w kojcu, ale to przecież nie cały czas, jak ktoś jest u dziecka, to dziecko często siedzi na kanapie, ale to nie chodzi o kanapę samą w sobie tylko o to, że dziecko jest takie, że gdzie się nie ruszy, bo już chodzi, to wszędzie leci bez świadomości, że przecież może się uderzyć, czy to jest kuchnia, czy przedpokój, kiedy on załapie, że ma uważać, bo zaboli ?

nikt go na kanapie samego nie zostawi nie ma obawy 3 sekundy i by zlatywał z niej ,,na główkę,,

"kiedy on załapie, że ma uważać, bo zaboli?" Jak zaboli. :D

no właśnie on jest przed wszystkim chroniony i nie ma prawa mu się nic stać, bo ja po łapach dostanę, a jak go pilnuję to sobie nie daję z nim rady, bo on jest taki *********iwy :-(

to może napiszcie jak to było u was