Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

durne nawyki odrażających współlokatorów, blee !!!

Polecane posty

Gość gość
Dobry, moja współlokatorka tak głośno uprawia seks, ze trzęsie mi sie lampka w pokoju i nie mogę czytać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie denerwuje ze któras dziewczyna z mieszkania podkrada mi notorycznie szampon, żel do mycia, krem itp. Nie denerwowałabym się jakby to były tanie produkty, ale z racji wrażliwej skóry musze używać droższych specyfików z apteki, wiec zwyczajnie nie chcę się dzielić z nikim. Zaczęłam sobie zabierać rzeczy z łazienki ale raz się zapomniałam i zauważyłam że mi np. połowa szamponu zniknęla, widocznie porobiły sobie odlewki :/ masakra, jak żyć z tymi ludzmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dala bym w ryj:) ja standardowo,raz trafilem,ze w chalupie doslownie syf,kila i mogila. Wanna i kibel az oblepiony i czarny,zgnile resztki pod stolem itp. Innym razem koles tez mial nieprawdopodobny syf w pokoju,ale sam chodzil wyglancowany i bral kapiel ze swoimi skarpetkami zawsze. Drugi ogladal p****le i trzepal zawsze przy uchylonych drzwiach. Lubi widocznie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość I have been there
Ja przez 10 lat wynajmowałam mieszkania i stancje z różnymi ludźmi i rożnie bywało. Do najgorszych wspomnień należy moja byłam wspólokatorka, która wynajmowała bardzo mały pokoik bez drzwi przy kuchni. Miała okropnie popsute zęby (miała 20lat) i brzydko "pachniało: jej z buzi. Jak sobie o tym przypomnę to mi niedobrze... Więc ja tak spała w tym małym pokoiku, (spała z otwartą buzią)i nachuchała w czasie snu , to tak śmierdziało po nocy, że idąc do kuchni nie dało się wytrzymać ze smrodu, mało nie zwymiotowałam.. masakra!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mieszkałam z dziewczyną która miała bardzo liczne rodzeństwo i to rodzeństwo często przebywało w naszym mieszkaniu ze tak powiem na krzywy ryj. W mieszkaniu robiło się często tłoczno jak w autobusie w czasie szczytu, a najgorsze było to, że jej brat miał uczulenie na wodę i mydło nawet w czasie upałów. Strasznie mnie wkurwiał bo nie wiedział jak się zachować np. pukał do mojego pokoju i od razu otwierał drzwi nie czekając na ,,proszę'', raz byłam w samych majtkach. Myślałam że mu nogi z dupy powyrywam. Ogólnie cała rodzinka nie czaiła chyba, że dla reszty współlokatorów są obcymi ludźmi i nie mają prawa podjadać z lodówki czy doprawiać komuś jedzenie bez pytania. Miałam kilka razy taką sytuację, że jak ugotowałam sos to mi doprawiali, bo stwierdzali, że za mdły w smaku, nosz k..!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość I have been there
Doprawianie jedzenia? ola boga! Ja jeszcze muszę dodać,odnośnie tej mojej byłej już wspólokatorki,że do niej tez często przyjeżdzali członkowie rodzina na krzywy ryj. Poza tym koleżanka bez skrępowania podbierała mi kosmetyki. W końcu mnie to zdenerwowało,pewnego dnia gdy po raz kolejny wyczułam od niej moje perfumy, zapytałam; "ładne masz perfumy, czym tak pachniesz?Jej mina bezcenna, odpowiedź: "A niczym! "

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sasaaaaasaaaassaa
Kiedy mieszkałam na stancjach to nie wiem dlaczego, ale przyciągałam różnych upierdliwych ludzi. Może dlatego, że byłam mało asertywna i nie umiałam okazać komus, że mnie nudzi albo mam dość jego towarzystwa. Często bywało,ze ktoś zasiadywał się niezapraszany w moim pokoju i snuł swoje nudne jak flaki z olejem historie. Kiedyś mieszkałam u straych dziadków i żona dziadka nie pozwalała mu w ogóle wchodzić do nas na piętro bo taki był zdrowo jebnięty, ale któregoś razu babka gdzieś pojechała i dziadek wykorzystał okazję i przylazł do mojego pokoju, w którym siedział nie przesadzając 2 h, pierdoląc takie farmazony, ze głowa mała. Mieszkałam póxniej tez z taką upierdliwą laską, która miała problem w kontaktach z ludzmi, co mnie nie dziwi, po prostu nie wiedziała co wypada a co nie. Kiedys pracowałam na drugich zmianach i o godz. 22 wracałam do domu to ona pierwsze co robiła to leciała do mojego pokoju i opowiadała o rzeczach, które latały mi koło dupy. Nawet mówienie wprost, że jestem zmęczona i chcę odpocząc nie skutkowały, raz odpowiedziała mi po prostu ,,ok, ale jeszcze trochę posiedzę''. Po wielu próbach delikatnego rozwiązania sytuacji skończyło się na wyzwiskach. Ta dziewczyna chyba do końca nie rozumiała w czym jest problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to jest z******te :P "kiedys taka jedna typiara co z nią mieszkałam siedziała se w kuchni na stołku kiedy ja akurat obierałam ziemniaki i nagle podniosła jeden pułd**ek do góry i poleciało takie pchhchuuuuu po czym dalej jakby nigdy nic snuła swoja jakąs historię, dodam ze ledwo sie znałyśmy bo dopiero sie wprowadziłam a ona juz takie rzeczy odstawiała " :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może i historia nie dotyczy czasów studenckich ale niejako współlokatorki z pokoju na koniach, mianowicie rodzice pewnej dziewczyny z którą byłam w pokoju nakazali żeby pilnowała pieniędzy żeby nie zgubiła albo żeby jej nikt nie ukradł, no ok to niby norma... ale ta idiotka przypinała sobie portmonetkę agrafką do spodni i wkładała w majtki, nawet kiedy szła spać to też zawsze miała kasę w gaciach :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beksaaaaa
Nie mam nic przeciwko swojej aktualnej współlokatorce, tylko denerwuje mnie jedna rzecz. Po jej wyjściu z kibelka kiedy była jakaś grubsza akcja smród się unosi przez 2 godziny. Można pryskać odświeżaczami, już w sumie 30 zł wydałam w ciągu 2 miesięcy na różne aerozole , nic nie pomaga bo najpierw trochę czuć sosną a potem i tak smród przebije. Po prostu śmierdzi jak g****o w lesie. Serio, śmierdzi i śmierdzi. Nie wiem czy to ja mam już jakieś przeczulenie czy ona tak sra śmierdząco. Może to przez, jej cieżkostrawną dietę, co drugi dzień frytki albo kebeb, zupki chinskie na okrągło, cola, czipsy, słodycze. Nie chciała ode mnie sałatki, powiedziała ze nie jest królikiem. Ma nadwagę, ale jak widać odżywianie to nie tylko problemy z tuszą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jest kilka typów zachowań a ja prawie z każdym z tych typów miałam do czynienia ,niestety 1.typ "WIOSKA"-nawyki nie wiadomo skąd wyniesione-bekają,pierdzą ,dłubią w nosie i zjadają "skarby",nie myją zębów,wanny czy prysznica ani kibelka po skorzystaniu 2.typ"PEDANT"-albo nerwica natręctw-wiecznie coś przestawia,układa,pucuje,nie tylko swoje ale i współlokatorów 3.typ"EROTOMAN"-nagminnie,głośno,bardzo ekspresyjnie uprawia seks-niszcząc niekiedy sprzęty nie tylko w swoim pokoju ale i okolicy(przedpokój,kuchnia) 4.typ"OSZCZĘDNIŚ"-nie wydaje swojej kasy na podstawowe produkty ale podbiera regularnie współlokatorom 5.typ"BAŁAGANIARZ"-albo wymiennie-SYFIARZ-każdy wie o co chodzi-smród z pomieszczenia gdzie delikwent przebywa zwali z nóg najbardziej wytrzymałego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
współlokatorka postanowiła hodować sobie zielone roślinki u siebie w pokoju... nie informując pytając reszty współlokatorów, ani nie pytając, czy im to nie przeszkadza. Niby wolnoć tomku w swoim domku, ale charakterystyczny zapach dosyć szybko opanował całe mieszkanie. Przez kilka miesięcy bałam się, że wjedzie nam na chatę policja i zgarnie wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja współlokatorka żałowała swojemu chłopakowi jedzenia a razem mieszkali, np kiedyś ona robiła skrzydełka na obiad i mówi do niego że ona woli te bardziej spieczone, po czym nałożyła sobie siedem, jemu dwa... po czym popatrzyła na talerze i dołożyła mu jeszcze jedno smiech.gif do dzisiaj pamiętam jak biedny siedział w kuchni jak ja coś gotowałam, zawsze wszystkich częstowałam np zapiekanką makaronową albo zupą i on biedny czekał na ten obiad xxxxxx a podobno droga do serca wiedzie przez żołądek. Oj kiepska byłaby z niej żona. Dziwię się temu chłopakowi. Przecież dla każdej szanującej się kobiety jednym z priorytetów jest nakarmienie głodnego samca.Ja jak tylko oczy otworzę rano to kombinuję co by tu upichcić dla mojego misia. A ten Twój biedny kolega to nie będzie miał udanego życia z taką co broni dostępu do lodówki, ciekawe czy własnym dzieciom też będzie jedzenia żałować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odszczywanie się do zlewu, mimo, że sprawny kibel stoi tuż obok!!! Ja nie wiem, ale spotkałam w czasie dzielenia mieszkania z różnymi ludźmi kilku takich facetów, im to przyjemność sprawiało, czy co? Chore, chore.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój wspolokator zostawiał zawsze na przedpokoju obok drzwi do swojej komnaty swoje białe buty nike. Nie ważne, że jabało od nich tak, że skunks by się porzygał, ważne że były nike. Pewnie nie jedną d**eczkę na nie wyrwał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość31
hej, ja zawsze sikam do zlewu pomimo że kibel jest tuż obok.Oto moje usprawiedliwienie: Kibel jest nisko wiec sikając dużym strumieniem obsikałbym także deskę,spodnie i podłogę. Do zlewu mam kilka cm więc nie pryska, do tego po sikaniu myję członka wodą z mydłem oraz zlew.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
eeh, jakoś innym udaje się lać do kibla i nie obeszczać się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja to kiedyś mieszkałem z takim fanatycznym wegetarianinem. Pewnego razu się wydało, że kroiłem kiełbasę na jego desce do krojenia i uzywałem jego patelni. Tak się chłopina zbulwersował, że nie wiedziałem gdzie mam spierdalać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eee to znowu ja
często mi się jakies takie c***y trafiały po tych stancjach. Jeden taki no nawet chyba próbował mnie rwać. Nie lubie się tym chwalić bo to żaden powód do dumy dla faceta, ale pamiętam coś takiego, że czesto tak niby to na żarty po kumpelsku obejmował mnie ramieniem, szczaiłem się też że mi na jaja patrzy jakby chciał oszacować jak wielkie mam przyrodzenie. Ale k***a jak razu pewnego wylazł spod prysznica goły z chujem na wierzchu i przylazł tak do kuchni gdzie siedziałem żeby niby się wody napić a tak na prawdę to pomajtać mi kuśką to go już musiałem postraszyć i po 2 tygodniach poszedł se w p**du z mieszkania pedalicho jeden.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mialam kolezanke, ktora nic nie robila, caly czas siedziala na telefonie z jakims dziwnym rozowym stworkiem i go karmila, tak caly czas, nadskakiwala mi, ze mi ugotuje albo caly czas nudzila i narzekala gdy chcialam byc sama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość morovin
ja mieszkałem kiedyś z 3 dziewczynami. Dwie byly ogólnie spoko i nie sprawiały problemów oprócz zatkanego włosami odpływu do prysznica ale trzecia była jakaś nawiedzona. Wchodzila mi do pokoju bez pukania a później przez 3-4 godziny potrafiła nawijać o jakiś pierdołach mimo że wracałem zmęczony z uczelni albo pracy. Jak zapraszalem czasem kolegów na piwko i meczyk do mnie to też wbijała bez pytania i zaczynala soje wywody. Kiedyś jak troche popiliśmy podczas meczyku to powiedziałem jej wprost że przeszkadza a ona się poryczała i się obraziła. W końcu wymyślilem że jak będzie wchodziła do pokoju będę mówił że idę spać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
morovin, czyzbyśmy znali tę samą osobę? też miałam taką aparatkę w mieszkaniu. Nie rozumiała, że sie narzuca. To chyba jest jakaś przypadłość chorobowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co do chlopaka, co niby głodny chodził, mógł sobie kupić i ugotować, ale skoro na gotowe przyłaził to niech głodny chodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rawrowatkapanisfatka
heh, no to ja mieszkałam z taką jedną dziewczyną, która była właścicielką mieszkania (tzn rodzice jej kupili) kuchnia była jakby połączona z jej pokojem, była niby ściana ale te łuki takie były wielkie dwa na ścianie, że z kuni normalnie pokój było widać. całe te dwa pomieszczenia były na różowo, caluśkie :) garnki, talerzyki dywany, firanki, rolety...no wszystko deska od prasowania wszystko na róż. Nie było to jakieś mega przeszkadzające, ale dziewczyna bez faceta, jakieś 27 lat, spora nadwaga no i była noł lajfem. Cały czas leżała na swojej różowej kanapie, klikając różową myszką przed laptopem, czasem miała założone różowe słuchawki. W domu zawsze panowała absolutna cisza, ona nie wydawała żadnych dźwięków, tv wyłączony, po prostu cisza taka, że ja się czułam bardzo skrępowana, nawet jak rozmawiałam przez tel to szeptem, bo by wszystko słyszała :) oprócz leżenia na kanapie miała też drugie hobby, czyli gotowanie i jedzenie, kuchnia była non stop zajęta przez nią do tego stopnia, że jak wracałam o 21 do domu z pracy to nawet nie miałam palnika żeby coś ugotować. w pralce non stop były jej brudne rzeczy, jakby ta pralka była jej koszem na bieliznę, sama nie chciałam dotykać jej brudów, więc ją musiałam prosić, żeby wyjęła pranie bo ja chce swoje zrobić. nie raz nastawiła rano pranie i poszła do pracy i tak cały dzień leżało już uprane :/ wcale nie rozmawiała ze mną. Nawet próbowałam ją poznać jakoś, ale ciągle odmawiała np. wspólnego napicia się piwa. miała tylko jedną koleżankę, z którą się pokłóciła potem. nawet w sylwestra siedziała przed kompem, zaproponowałam jej, że jak chce to może z nami iść, ale odmówiła :/ musiałam ją o każdej wizycie informować telefonicznie, że np dziś odwiedzi mnie koleżanka po pracy 9 może to i normalne, nie wiem) skończyło się na tym, że tylko 2 razy w ciągu roku mnie odwiedziła tam koleżanka. Ale ogólnie spotykałam się w tedy z facetem, więc w tym domu rzadko nawet spałam :D przychodziłam przeważnie rano się wyszykować i starałam się poza domem spędzać czas :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hej, ja zawsze sikam do zlewu pomimo że kibel jest tuż obok.Oto moje usprawiedliwienie: Kibel jest nisko wiec sikając dużym strumieniem obsikałbym także deskę,spodnie i podłogę. Do zlewu mam kilka cm więc nie pryska, do tego po sikaniu myję członka wodą z mydłem oraz zlew. x cholerni jaskiniowcy, a kupę to w bidecie robisz? bo po co korzystać ze sprzętów sanitarnych według ich przeznaczenia ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Raz natknęłam się w kiblu na krwawą ścieżkę od śmietnika do muszli. Współlokatorka prawdopodobnie wyjęła z siebie tampon, po czym udała się do muszli, kapiąc na podłogę. Zrobiło mi się trochę słabo, jak to zobaczyłam. Nie wiem, czemu od razu tego nie starła, nie ma szans, że nie zauważyła tej intensywnej czerwieni swojego własnego pochodzenia na białych kafelkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hej, ja zawsze sikam do zlewu pomimo że kibel jest tuż obok.Oto moje usprawiedliwienie: Kibel jest nisko wiec sikając dużym strumieniem obsikałbym także deskę,spodnie i podłogę. Do zlewu mam kilka cm więc nie pryska, do tego po sikaniu myję członka wodą z mydłem oraz zlew. x cholerni jaskiniowcy, a kupę to w bidecie robisz? bo po co korzystać ze sprzętów sanitarnych według ich przeznaczenia ;/ Zgłoś xxx heh, nie, on kupę robi pewnie do doniczki, taki naturalny nawóz i kwiatki po nim ładnie rosną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mieszkałam z dziewczyną, która cały czas siedziała w książkach i nigdy nie wychodziła z domu. Po przyjściu z uczelni od razu zakładała swoją pidżamkę nawet jeżeli była godzina 12 i słońce raziło po oczach. Potem też spała w tej samej pidżamie i tak w kółko przed dobrych parę miesięcy ta sama pidżama niezmieniana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×