Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość BiałaGurami

Zajdę w ciążę jeszcze w tym roku! grupa wsparcia

Polecane posty

Gość BiałaGurami
Kochane, 2 razy w ciążę juz zaszlam wiec kilka przyczyn, w tym wrogi śluz odpada. Mialam histeroskopie w maju tego roku i usuwane zrosty i polip. Od tego czasu minelo 5 cykli i nic. Na hsg ide po nowym roku. Na wymaz po tym okresie. Skąd wiem, ze go dostane? Bo jak co miesiąc przestają bolec mnie piersi, wiec czapa. Nie wiem jak będzie wygląd al mój cykl ciążowy. Poprzednie byly charakterystyczne ale zakończone poronieniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Siedemcztery
Biała, jedyne co przychodzi mi na myśl to zbadanie przeciwciał, sa jakieś badania przy nawykowych poronieniach, ewentualnie kariotypy czyli badania genetyczne, niestety drogie, koszt chyba 350 zł od osoby wiec para równa sie 700 zł kogo na to stać :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hejka, u mnie dziś 10 dc. zaczynam pomału robić badania do laparoskopii. Dziś miałam takie dziwne sny, że zaczynam bać się tego zabiegu. Nad tym wymazem z pochwy i ja powinnam pomyśleć chyba. Klara

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej Klara a jakie badania robisz? Andzka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prześwietlenie klatki piersiowej, morfologia, tsh, układ krzepnięcia, jonogram cytologię... A ty Andzka masz jakieś badania wykonać przed? Klara

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez rtg klatki morfologia krzepnięcia tsh elektrolitów a i tarczyca, nie wiem kiedy robić badania z krwi i moczu w przychodni babka powiedziała mi ze przed samym zabiegiem najlepiej to tylko klatki zrobię wcześniej andzka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@ była koszarem ale się skończyła więc próbujemy dalej...zobaczymy..narazie tylko jeden szpital podjął się kontroli mojego stanu i pomocy, reszta " sławnych" ginekologów od razu poradziła mi kliniki leczenia niepłodności...ehhh...ja tam jestem dobrej myśli.czas pokaże. Co do badań to powiem że powinien je wykonać szpital tuż przed zabiegiem - takie są procedury ale szpitale wołają od pacjentów kompletu świeżych badań przy przyjęciu. tak już jest- spychoterapia..trzymam kciuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siedemcztery
Właśnie przeczytałam na jednym z forum, że na implantację zarodka dobrze wpływa jedzenie świeżego ananasa, w czasie po owulacji. Na forum ovufriend dużo kobietek zachodziło w tym cyklu, w którym jadły ananasa. Jeśli w tym cyklu się nie uda, w następnym sama wypróbuję. Ten sposób stosują kobietki np po transferach zarodków, niby enzymy ananasa przygotowują jakoś endometrium i ułatwiają implantację. Przed owulacją ananas niewskazany bo może zakłócać owulację. Jeśli jest coś co może pomóc naturze to czemu nie spróbować. Miłego weekendu dziewczyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
eh jaka szkoda że przeczytałam dopiero teraz o tym ananasie :( ;) ale jak coś ja też spróbuje w kolejnym cyklu ;) a co mi szkodzi ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BiałaGurami
O ananasie nie slyszalam :) ostatnio dopadla mni etaka myśl - a co jak nie mogę mieć dzieci? Jak się nigdy nie uda? Bo teraz wciąż mam mimo wszystko nadzieję. Klara po co masz mieć laparoskopue? Bo zgubilam wątek. Mialas niejednoznaczny wynik hsg? Bierze sz na to urlop czy l4 w pracy? Ja w tym cyklu robię wymazy itd pod hsg :) okresu jeszcze nie ma, 3 dni temu idstawilam luteine

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siedemcztery
BiałaGurami, trzymam w takim razie kciuki by się udało. Też czekam, jutro chyba zrobię test. Też mnie nachodzą myśli że być może nigdy się nie uda. Najgorsze są te huśtawki nastrojów, przed owulacją wielkie nadzieje, potem lęk by się udało i czekanie. Dzwoniłam już nawet do ośrodka adopcyjnego by się wstępnie zorientować ale jak na razie mnie to wszystko przeraża. Byłam wczoraj u znajomych, mają 12 letniego syna i 9 letnią córcię .....tak smutno było potem wracać do domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny trzymam za Was kciuki musi się udać !! mi trochę nastrój się poprawił bo szukamy szczeniaczka do domu więc myśli przeszły na tego kudłatego stworka zdecydowanie rzadziej myślę o ciąży w tym miesiącu ale i tak wiem że za jakiś czas znów wrócą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Siedemcztery
Neverfull, zazdroszczę tego przyszłego szczeniaczka. Fajnie mieć takiego słodziaka w domu, zawsze to weselej. My niestety w naszym mieszkaniu nie możemy wiec opiekuje sie blokowymi kociakami. Dokarmiamy je od wielu lat, maja tez domki na zimę :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
generalnie temat psa się zaczął jak syn chodził i płakał że jest sam nie ma rodzeństwa że dzieci mają a on nawet zwierzątka nie ma serce mi pękało jak to słyszałam ciągle mu mówimy, że jeszcze może będzie dzidzia :( i jak temat się rozkręcał to jakoś tak mi było lżej no i nie oszukujmy się szczeniak to prawie jak niemowlak ;) na chwilę uśpi mi tą "pogoń za II kreskami " masz wielkie serce :) tyle zwierząt nie ma domku :( dobrze ze są osoby takie jak Ty :* takie Twoje są tyle że w mieszkaniu porządek ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adelaida6
Heej dziewczynki, ja również staram się o dzidziusia. Naturalnie jest to w moim przypadku niemożliwe, standardowe in vitro też zawiodło. Będziemy się starać przy pomocy in vitro z adopcją komórek. Po poszukiwaniach informacji zdecydowaliśmy się na invimed a w Warszawie, bo tam mamy najbliżej. Ostatnio trochę się pozmieniało (ustawa), na szczęście invimed dostał szybko akceptację programu. Mam nadzieję, że w końcu nam się uda.... Pozdrawiam was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siedemcztery
Dziś 25 dc i zastanawiam się czy zrobić test. Mam 27 dniowe cykle. Od czwartku takie jakieś żółtobrązowe plamienia, raz się pojawiają raz znikają. Biorę cały czas duphaston.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym zrobiła test, co Co szkodzi:) Ja dziś 14 dc. Wczoraj zauważyłam początek śluzu płodnego więc staranka zaczynam. Klara

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość disetka1986
Witam :) ja mam dzisiaj dopiero 7 dzień cyklu i doszłam do wniosku że od 10dc do 23dc będę się codziennie z mężem przytulać i w końcu musimy trafić na odpowiedni dzień :) może to coś da bo innego pomysłu nie mam :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siedemcztery
Diesetka, biedny ten Twój maż, ale go wyeksploatujesz ;-) odżywiaj go dobrze coby nie padł z wyczerpania ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z tego co lekarze mówią to codziennie też nie dobrze, bo plemniki nie zdążą się zregenerować, podobno najlepiej co drug dzień. Klara

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość disetka1986
No niby też słyszałam ze co drugi dzień tylko że w poprzednim cyklu to nic nie dało :/ a trudno mi teraz wyliczyć dni płodne bo okres mam rozregulowany ...no ale nic otwieram miesiąc przytulania :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BiałaGurami
U mnie 2 dzień STRACONEGO cyklu :( w przyszly WT ide na wymaz, później wynik i ewentualne leczenie wiec ze starań nici. To będzie mój pierwszy cykl od 2 lat gdzie będę pewna ze dostanie okres :) hsg zaraz po nowym roku. I czuje ze trafie do wątku "nowy rok - nowe nadzieje";) w sumie nie napisalysmy ze zajde w ciążę jeszcze w 2015 roku..... :p Klara a czemu laparo u Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ponieważ lekarz nie widzi żadnej przyczyny braku ciąży, chce zrobić laparo, żeby mieć pewność że jajowody drożne i nic innego tam nie przeszkadza ( miałam HSG robione i wynik był, że jajowody drożne, w tym samym cyklu co HSG ciąża pozamaciczna, więc HSG nigdy nie da pewnej odpowiedzi). Klara

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siedemcztery
Niestety wczoraj dostałam okres. Zaczynam się bać że albo mam niedrożne jajowody, albo endometriozę albo w ogóle nie produkuję już wartościowych jajeczek :-( Niby myślimy o in vitro, ale mam obawy że nawet to nic nie da :-( Cały czas myślę co robić, czy nadal starać się naturalnie ( a jeśli tak, to ile mogę dać sobie na to czasu ? mam 41 lat) czy robić laparo lub HSG by wykryć przyczynę niepowodzeń czy od razu startować do in vitro.... trudne decyzje. Dziś mam wizytę u mojej gin, może ona mi coś podpowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BiałaGurami
Siedem cztery, przede wszystkim nie łam się tylko dzialaj bo szkoda czasu :) weź sprawy w swoje ręce, zrób hsg bo to nie zaszkodzi, sprobuj suplementy. Generalnie rob cos żeby nie stać w miejscu, przynajmniej ja tak robię. Klara laparo cos wyjaśni? A może blokada psychiczna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Laparo wyjaśni czy są zrosty w jajowodach, pokaże jak wygląda ten jajowód po nacinaniu przy ciąży pozamacicznej,czy funkcjonuje już czy nie nadaje się wogóle. Okaże się też czy to nie endometrioza przypadkiem. Psychiczna blokada??? Nie wiem... może, wydaje mi się,że aż tak bardzo nie zwariowałam na tym punkcie, nie podporządkowuję życia tylko temu ale jednak coś w tym może być. Klara

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siedemcztery
BiałaGurami, HSG zrobię chyba w grudniu, chcę spróbować jeszcze jeden cykl. Ginka najpierw chciała mnie stymulować Clo, ale potem jak usłyszała że od stycznia może in vitro to zmieniła zdanie. Dała skierowanie na tą drożność ale twierdzi że skoro ma być in vitro to po co ..... ale z drugiej strony, dziś była u niej para, która podpisała już umowę na in vitro, zrobiła wszystkie badania.....i zaszła w ciąże tuż przed zabiegiem :-) cięgle myślę że wiele kobietek ma psychiczną blokadę, bo coś w tym jest, wiele stara się lata a zachodzi naturalnie np tuż po adopcji, albo tuż przed in vitro jak już klamka zapadła.... to tak jakby gdy już się przestajesz bać że się nie uda i gdy nie ma presji że musi być już teraz to dziecko się po prostu pojawia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siedemcztery
Gdybym na sto procent wiedziała że zajdę w ciążę, choćby za kolejne pół roku nie myślałabym o in vitro, ale po prostu się boję że gdy tego nie spróbuję to mogę w ogóle nie mieć już szans.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BiałaGurami
Dokladnie tak może być. W 1 ciążę zaszlam jak po owu dowiedzialam się ze mam jakiś stan zapalny i nie mogę teraz zajść w ciążę. W tym cyklu po tym info za szlam choć juz bylo po owu i staraniach wiec wreszcie implantacja się uda la :) tez dopadla mnie myśl - a co jak nigdy się nie uda? Ten cykl mam stracony ale na poczet następnego ;) Klara zdecydowalam się i w grudniu ide na hsg :) czyli po następnym okresie i id razu starania! :) w tym cyklu wymaz we wtorek a później ewentualne leczenie. Hsg zrobię prywatnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siedemcztery
BiałaGurami, ważne że lekarz zlecił Ci wymaz, bo czytałam o przypadkach że robiono HSG bez wcześniejszego przygotowania i kończyło się infekcją i zrostami w jajowodach :-( Nie wiem czemu lekarka mi odradza to HSG, może już mnie spisała na straty albo zależy jej bym zostawiła kasę w klinice za to in vitro. Cały czas liczę na to że zrobię jej psikusa i do tego in vitro nie będę musiała podchodzić. Jakoś wizja brania zastrzyków z hormonami mnie przeraża. Cało te przygotowanie jest stresujące. Wychodzi na to że razem w grudniu pójdziemy na drożność :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×