Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość BiałaGurami

Zajdę w ciążę jeszcze w tym roku! grupa wsparcia

Polecane posty

Gość siedemcztery
Monia, ja biorę prawie wszystko co się da: castagnus, wiesiołek do 10 dc, żeń szeń, mace, w poprzednich dwóch cyklach dong quai (ale odstawiłam bo cycki rosły a okres był obfitszy, pewnie podbijał estrogen), inofem, żelazo, q10, wit B6, wit D, mleczko pszczele, olej z siemienia lnianego, w dni płodne syropek Guajazyl no i duphaston wiesiołek jest dobry na zwiększenie płodnego śluzu jestem jak chodząca apteka albo inna bomba biologiczna i co ? nic :-0 chyba już za stara jestem Monia ty męża chcesz porzucić w wieku 30 lat ? młódka jesteś...a co mój powinien zrobić ? chyba uciekać w popłochu do innej :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siedemcztery
Z desperacji zrobiłam dziś test owulacyjny bo czytałam że czasem wykrywa wczesną ciążę i co ? słabo dodatni, natychmiast zrobiłam ciążowy i co ? nico :-o może pójdę na betę bo już mi odbija dziś mam odebrać wynik posiewu a nadal go nie mają, za tydzień w pt mam hsg i muszę wiedzieć czy coś do przeleczenia a jak coś do przeleczenia to muszę wiedzieć czy jest ciąża czy nie i czy mogę brać antybiotyk z tych nerwów już nie myślę racjonalnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja chyba to wszystko sobie odpuszczę... Moze nie zostawić, ale ciężko mi sie patrzy na to, jak jego byle juz maja dzieci... Moze tez juz by miał a przeze mnie nie ma... Wizytę u Endo mam 21 stycznia, jutro chyba pojadę zrobic wyniki tak jak radzicie. Wizyta 150 zl, badania pewnie tez kolo tego wyniosą no ale trudno... Żal trochę mi patrzeć na to, ze ciężko pracuje na te wizyty, no ale mam nadzieje, ze mi pomogą. Hormony na pewno mam rozpieprzone bo mam nieregularne, przeważnie długie cykle i problemy z cera. Chociażby dla urody to zrobię :) ale mi sie dziś nic nie chce :/ taka pogoda :/ Monia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja dorwałam książkę "przerwane oczekiwanie " i już czuję że to dobra lektura ! smutna ale dobra:( ja też słyszałam że testy owu mogą wykryć wczesną ciążę ale nigdy nie sprawdzałam :( zobaczcie każda z nas piszę że trzeba wrzucić na luz odpuścić nie myśleć ciągle o tej ciąży no ale jak jak oszukać samą siebie i swoje uczucia ?? idzie zwariować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ja właśnie tez nie wiem jak to zrobić, żeby odpuścić, nie myśleć o tym... Na to chyba nie mamy wpływu, musi to przyjść samo i podejrzewam ze u mnie przyjdzie za kilka miesięcy jak bede zmęczona i zrezygnowana juz tym wszystkim. W ogóle próbowałam odwrócić moje myśli od tego, wzięłam sobie więcej na glowie, znalazłam dodatkową prace, rzucilam sie w wir pracy i owszem w ciągu dnia zapominalam o staraniach. Ale co z tego jak wracałam do domu, kladlam sie spać i znów o tym myślałam... Nie da sie nie myśleć o tym, odpuścić. W ogóle ostatnie miesiące wyglądają u mnie tak, ze najpierw okres, placz, nerwy kilka dni. Potem odpuszczam i czekam na owulacje. Potem starania i jakas tam mala nadzieja.a potem nakręcanie się, szukanie objawów wczesnej ciąży, dobry humor bo mam nadzieje duza jak pojawiają sie jakies objawy, a potem okres i znów od poczatku :/ ja juz mam tego dość!! Cieszę się, ze mogę się tu wygadać i ktos mnie zrozumie, ale nie cieszę się z tego ze aż tyle dziewczyn nie może zajsc mimo ze tego chca, a niektóre wpadną i życie dla nich zmarnowane... Dlaczego to jest takie niesprawiedliwe? A jeszcze powiedzcie dziewczyny, czy nawracajaca grzybica moze wplywac na te trudności? Bo ja juz kilka razy mialam. Monia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Monia mam tak samo:( identycznie a ostatnio to już byłam pewna że jestem w ciąży. ..święta z moja siostra która jest w ciąży wszystkie mają dzieciaczki i będą pytania a kiedy Ty?...tez dużo pracuje ale po owulacji juz nie myślę o niczym innym ...juz zaczynam powoli myśleć żeby odpuścić nie bd temp mierzyć sprawdzać śluzu koniec...andzka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Andzka ja caly czas tak planuje ze nie bede sprawdzac, a jednak to robię. Mnie też czekają niewygodne pytania w rodzinie męża, bo moi to mysla ze dla mnie cale życie kariera ważniejsza, nawet nie wiedza, ze chcemy miec dziecko... Ale to dobrze, polowa mniej pytan :) tylko teściową sie pyta kiedy bedzie babcia. Tez bym chciała to wiedzieć.... Monia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siedemcztery
Wrzucić na luz, dobre sobie odebrałam posiewy, mam jakąś cholerną ureaplazmę, ona powoduje poronienia no i lekarka miała mi wypisać leki a w przychodni jej nie ma i nie odbiera tel. wychodzi na to że muszę skołować antybiotyk od rodzinnego i nie mam pojęcia jak mam to brać, ile dni i czy się da to wytłuc przed przyszłym piątkiem i hsg pewnie najpierw powinnam wziąć antybiotyk, potem znów posiew i dopiero hsg a to by znaczyło kolejny miesiąc w plecy no i głupia nadal liczę że te plamienia nie oznaczają zbliżającej się miesiączki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Siedemcztery ja się nie znam na tym za bardzo, w ogóle póki co zielona jestem w podstawowych badaniach, ale moze próbuj jeszcze do tej lekarki dzwonić jutro. A jak nie to od rodzinnego antybiotyk spróbuj załatwić i moze on ci cos tez poradzi. Kurczę ja tez tak mam od dawna, ze wszystko idzie nie tak, jeszcze sobie obliczylam ze prawdopodobnie na wizytę w styczniu bede miala okres. To jest ginekolog endokrynolog to i tak pojde z wynikami, ale zapłacę a nawet usg mi nie zrobi... Masakra, mam wrażenie, ze życie ciągle mi rzuca klody pod nogi, mam nadzieje, ze dostane w końcu za to nagrodę ... Dziewczyny, a jest któraś z was z Warmii i Mazur? Monia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BiałaGurami
ja prawdopodobnie od ureoplasmy poroniłam druga ciążę ;( wiec wylecz dziada najpierw!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Siedemcztery
No i mam odpowiedz lekarki o Hsg nie ma mowy, starania tez odłożone pewnie na dwa miesiące zanim to wyleczymy, zrobimy ponowny posiew a ja głupia sie łudzę ze miesiączka nie przyjdzie Teraz to w ogóle mam dola, kilka lat temu kilkakrotnie robiłam posiewy i tego nie było. Nie mam pojęcia skąd to sie wzięło i akurat teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Siedemcztery
Normalnie siedzę i rycze, teraz miało byc Hsg, potem od razu starania a w marcu jak nadal nic nie wyjdzie laparoskopia, wszystko poszło sie bujać, nawet teraz starać sie nie możemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja miałam mieć laparoskopie teraz -endometrioza ale wyszło ze mam toksoplazmoze wiec laparo w styczniu ale to też już zaczynam wątpić ze się uda bo miesiączka mi się spoznila teraz więc jak okres mi się zbieg nie z terminem laparo to znowu przeloza. ..serio odpuszczam zanim wszystko polecze:(wogle jakoś się poddałam , a moja babcia tez mi ciągle powtarza ze tylko praca ważna zamiast dzieci robić a co ja jej powiem, przecież nie będę tłumaczyć. ..dobrze ze mam kochana mamę i siostrę bez nich ciężko by bylo;)Andzka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BiałaGurami
A ja jestem ze swoim problemem sama. Rodzina pewnie myśli ze wcale nie może że my (tylko my z zameznych nie mamy dzieci) a mama popędza na co czeka my.... maz czasem w z liści mówi ze sobie do innej pójdzie bo z nią będzie mogli mieć dzieci a ja jestem do niczego bo nawet w seksie jestem slaba- kochamy się tylko parę razy w cyklu w dni plodne, później nie e bo biorę luteine. Nie mam juz znajomych. I tak starania zamiast być szczęściem rozwalaja mi życie rodzinne i towarzyskie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
BialaGurami to rzeczywiście nie dobrze nie mieć kogoś komu można się wygadac albo chociaż kogoś kto wie o Twoim problemie!!!!staram się im ciągle o tym nie gadać ale wiem ze wiedzą co czuję że bardzo juz chce moja mama zabija wzrokiem zawsze babcie jak mnie męczy hehe;) świętą święta starajmy się nimi cieszyc;);* andzka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Andzka, ja miałam na dziś termin laparo ale jeszcze okres mam, chcieli mi na luty przelozyc termin ale wyprosiłam żeby mi szybciej zrobili i zgodzili się poza kolejką w tą niedzielę mi zrobić. Dzwoń i proś o szybszy termin. Klara

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Biala, moj mąż jeszcze tak mi nie mówi, ale boje się, ze w końcu zacznie, bo tez w czasie kłótni wszystko sobie wyrzucamy czego w ogóle kłótnia nie dotyczy. Ja sie właśnie tak czuje, ze jestem do niczego. Mowie mu to często, zeby szukam sobie innej dziewczyny, bo wszystkie wokół zachodzą od razu. Nasz seks tez sprowadza sie juz tylko do starań, ja juz nawet nie czerpie z niego przyjemności... Traktuje to jak obowiązek, a jak w dni płodne maz nie ma ochoty bo jest zmęczony, to sie na niego obrażam, mimo ze ja też nie mam ochoty ale wiem ze musimy. Przykro mi ze do tego doszlo. Ja tez jestem z tym sama. Nikt nie wie, ze sie staramy, ale teściową pewnie snuje domysły ze nie mogę miec, bo ona to przecież od razu miala i to jedno z wpadki . Ja nie bede się cieszyć tymi świętami. To będzie męczarnia. Monia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Siedemcztery
Biała to bardzo smutne co piszesz. Postaraj sie odbudować intymność z mężem. Wiem ze gdy kobiety starają sie to seks przestaje byc spontaniczny a zaczyna byc traktowany zadaniowo. Sama mam z tym problem i czasem gdy pojawia sie kolejna miesiączka myśle ze sie nie udaje właśnie przez to ze nie ma z tego żadnej przyjemności a jest traktowane jak zadanie do wykonania zgodnie z harmonogramem. Pomyslałam ze te moje przymusowe leczenie antybiotykami potraktuje jako przerwę w staraniach i wyłącze myślenie o dziecku a postaram sie bardziej skupić na mężu, na nas, by poprawić atmosferę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Siedemcztery
Andzia, Klara mam nadzieje ze uda Wam sie załapać na termin laparoskopii i ta operacja Wam pomoże

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W ogóle coraz częściej zdarzają sie chwile, ze siedzę i ryczę z tego powodu. Czasem jak mam zły dzień w pracy, to wracam i ryczę ze zupełnie do niczego sie nie nadaje. W ogóle moja siostra ma synka, udalo jej się za pierwszym razem bo ma cykle jak w zegarku, nie to co ja, no i teraz będą się starać o drugie...oni wszystkim o tym mówią, bo sa pewni ze sie uda szybko. A ja nikomu nic nie mowie. Jesli ona zajdzie w ciążę, to nie wiem jak to przezyje. Od siostry rodzonej przeciez nie moge się odwrócić... Chociaż i tak pewnie to zrobię. A wiecie jaka jeszcze sytuacja mnie wkurzyła niedawno. Byliśmy na imprezie i byla tam kuzynka męża w drugim miesiącu ciąży. A mąż (moj, nie kuzynki) poszedł jej po sok i przyniósł a mnie nawet nie spytam co chce do picia!!! Chyba najpierw własnej zony powinien sie spytac!! Wyobraźcie sobie jak się poczułam, dba o inna kobiete w ciąży bo jego zona nie może zajść. Ehhh mogłabym dlugo opowiadać jeszcze co mnie boli i co czuje, ale juz po prostu sily nie mam i czuje, ze jestem coraz blizsza depresji... Monia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Monia nie smutaj się. Faktycznie mąż głupio się zachował ale na pewno nie zrobił tego celowo by Cię urazić. Chyba jesteśmy za bardzo przewrażliwione i zazdrosne o inne kobietki. Wszystkie młodsze jesteście, macie dużo czasu na leczenie i diagnostykę, gorzej ze mną, ja to dopiero mam dolinę jak patrzę na sąsiadki prowadzące dzieci do szkoły. Od czasu gdy się staram przeczytałam chyba setki stron w Internecie i z historii tam zapisanych wiem jedno, że każda ze starających się pomimo różnych przeszkód w końcu doczekała się dzieciątka. Niektórym zajęło to rok, innym półtora czy dwa lub więcej lat ale w końcu doczekały się. Trzeba wierzyć i cierpliwie czekać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja czasem myślę, że brak ciąży u mnie wynika właśnie z tego dziwnego ciśnienia i napięcia w okresie dni płodnych. Wtedy wiem ze trzeba nawet jak się nie ma ochoty i tez często w naszym związku wybuchają kłótnie i to prowokowane przeze mnie a to np. Że mąż za długo ogląda tv zamiast do łóżka iść, albo że kładzie się do łóżka i oświadcza ze jest zmęczony itd. I to wszystko prowadzi do tego że w końcu zasypiamy obrażeni na siebie. Klara.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siedemcztery
Klara, ja z kolei mam jazdy w dniach po owulacji gdy jestem strasznie poddenerwowana bo wypatruję oznak implantacji. Wtedy przesadnie boję się jakiegokolwiek wysiłku fizycznego, kłótni, nerwów itp. i jak na złość wtedy mąż ma zawsze głupie pomysły i np mnie czymś irytuje bo np zaprasza gości gdy nie mam na to ochoty albo robi w domu jakieś rewolucje w stylu wielkiego przemeblowania, w każdym bądź razie głupie rzeczy które burzą mój spokój i sprawiają u mnie dyskomfort psychiczny. Zawsze się wtedy ścinamy bo ja marzę o spokojnym czekaniu do terminu miesiączki a on zawsze z czymś wyskoczy i mnie wkurza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A wiecie jakie ja juz mam schizy, próbuje sobie wmówić, ze ja nie chce juz dziecka:D caly czas się zastanawiam nad tym, co się zmieni, ze dziecko wszystko zmienia, nie ma juz się czasu dla siebie, wyjść gdzieś, pobawuc sie, albo w spokoju poleżeć z mężem przed telewizorem, a przy dziecku jest harówa 24 na dobę, żyje sie tylko dla niego, nasze zachcianki juz nie będą ważne. I tak sobie wbijam to do głowy a i tak nie moge przestać chcieć... Wszyscy mówią, ze trzeba odpuścić, wrzucić na luz. Ja to doskonale wiem, ale niech ktos mi powie jak to zrobić? Sa jakies sposoby? W ogóle jak pomyśle ze jeszcze kolo 20 dni do owulacji to mi się odechciewa wszystkiego. W ogóle tak pozna owulacja to pewnie nie przebiega prawidłowo. Monia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ehhh dziewczyny !!! ja też mam ochotę na sex tylko w dni płodne ;( ;) sex wiąże się tylko ze staraniami a tak to lepiej nie dotykaj ;) i czasem się zastanawiam czy psychika organizm się sam nie broni przed ciążą bo mąż mnie wnerwia itp ;) i może trzeba męża zmienić ;) monia ja tez jestem taka dla męża że ciężarna szwagierkę omija z daleka już na wszelki wypadek hahaha ;) masakra śmieje się a tu wypada płakać ;) monia jak długie masz cykle ?? ja co 31-32 dni dziś byłam u endo tsh idealne do zajścia w ciąże ale co z tego skoro śluzu płodnego nie miałam i nie mam pojęcia czemu dziewczyny bardzo wam współczuje ze nie idzie po waszej myśli :( ja to już odpuszczam bo mam dosyć i też wmawiam sobie że już nie chce dziecka że mam prawie 6 latka który jest samodzielny już więc po co mi znów pieluchy ......... ale serca nie oszukam ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja właśnie mam ten problem, że mam nieregularne cykle. przeważnie 35 albo 39 dni, a czasem zdarzalo sie ze i 43 albo 28... no i to to wiem, ze trzeba uregulowac, a przed tym to nie wiem czy starania w ogole maja sens, jak myslicie? chociaz wiem, ze kobiety z nieregularnymi zachodza, a ja objawy owulacji mam,raz potwierdzona na usg bo akurat bylam i byl slad, ale tak kolo 20 albo 25 dnia cyklu... czy jest sens w ogole z takim czyms sie starac? czy najpierw uregulowac? i w ogole czy da sie to uregulowac? A wiecie czym jeszcze maz mnie wkurza, ze tak sie podnieca widokiem dzieci, pokazuje mi ciagle niemowlaki jak dzies idziemy, tak jakbym ja nie chciala miec a on nie zachecal... a on sobie nie zdaje sprawy, ze mnie tym rani... ja poki nie mysle o tym, jestem odcieta od ciezarnych, albo malych dzieci to jeszcze jakos sie trzymam, staram sie skupiac na czyms innym, a ten mi caly czas uwage na to zwraca... Jeśli ktoras z was ma juz jedno dziecko, to na pewnie jest wam troche latwiej, mnie najbardziej przeraza mysl, ze moge nigdy nie byc matka.... ja moge miec tylko jedno dziecko, niewazne pleć, ale zeby bylo... chociaz jedno.. czy ja chce zbyt wiele?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BiałaGurami
dla mnie te starania to istna huśtawka nastrojów- od euforii (nieuzasadnionej...) po smutek, żal, złość, przerażenie. Też, że nigdy nie zostanę matką. Mój mąż też "zmusza" mnie do spotykania się z ciężarnymi bo "o co mi chodzi?! taki odludek jestem, przesadzam" itp. A mnie po prostu tak jest łatwiej. Jak co cykl przestały boleć mnie piersi i pojawiły się ślady śluzu płodnego. I zastanawiam się, czy w cyklu ciążowym też tak będzie czy będzie inaczej? Czy w ogóle będzie cykl ciążowy. Dziewczyny po 2 poronieniach podchodzą do invitro, nie mogą mieć dzieci? Boję się, że ja też z jakiegoś powodu nie mogę ich mieć. Boje się reakcji ludzi i mojego dalszego życia. Seks to już faktycznie "męczarnia bez polotu" bo tylko w określone dni i w jednym celu. i tak od 1 dc do okresu trzy fazy - smutek - nadzieja - rozczarowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BiałaGurami
przeraża mnie to, że naprawde nie mam już się do kogo odezwać bo każdy ma już dzieci albo jest w ciąży! tylko ja wśród nich... one zadowolone chcą się spotkać uważają, że wszystko jest ok. a ja wymyslam jak moge, a to ze chora to nie chce zarazić, a to że wychodzę (taaa... ciekawe gdzie). i czasem nie wiem czy ja chcę miec to dziecko bo ja chce, czy bo inni mają... nie mam jakiegos obsesyjnego instynktu macierzynskiego, za to zaawansowaną zazdrość i niską samoocenę :P a to nie wyscig szczurow! ja to wiem, a postepuje tak irracjonalnie. nie jestem w stanie zresetować własnego umysłu. nie wiem czy gduby kazdy w kolo nie zachodzil tak bym tego chciala.. kiedys chcialam, a teraz? dzis? chcę, muszę, co za rożnica? taka, że ja już jej nie widzę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutna41
Czytam to forum i każda z Was drogie kobietki opowiada moje historie i przeżycia - mam to samo. Żyję od owulacji do owulacji. Moje jazdy psychiczne rozwalają mi małżeństwo - nie potrafię sobie z tym poradzić, a mąż niestety tego nie rozumie :(. Brakuje tylko z jego ust słowa - "rozwód".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×