Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Odczuwacie stres przed pierwszym dniem waszych dzieci w przedszkolu?

Polecane posty

Gość gość

Obstawianie, że będzie placz? Ja się boje. Zapisała córkę od końca lipca, by się wdrożyła przed pierwszymi placzami innych, ale po 2 tygodniach zachorowała i do teraz siedzi w domu, idzie w środę. Nie płakała ni razu, ale... boje się, że jej się udzieli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja to się wytresowałam tuż po zapisaniu go w kwietniu :D, ja zawsze takie ważne zmiany w życiu wcześniej przeżywam ;) A to jak była twoja córka w lipcu, to żadne dziecko tam nie płakało, nie było nowych dzieci? Powiem ci że niekoniecznie się jej udzieli ten płacz od innych...nie ma na to zasady :). Ja się bardziej boję że się mojemu małemu po jakimś czasie po prostu znudzi, jak to dzieci mają ;) My byliśmy w tamtym tygodniu 3 dni na integracji i nawet ok, podobno trochę w sali płakał, jak ja wychodziłam...Liczę że się wciągnie na dobre, bo widzę że mega stresa nie miał i że mu się podoba :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie,bo moje dziecko jest odważne i kontaktowe,a nie jakaś doopa wołowa.Pełen luz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie moje dziecko garnie się do zabawy z innymi dziećmi jest kontaktowe, rok temu chodziło do żłobka, teraz były dni adaptacyjne w przedszkolu wiec pełen luz mamuśki wyluzujcie to rodzic bardziej panikuje od dziecka ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dużo zależy od charaktery i podejścia do tego tematu rodziców...i nie jest wcale tak, że dziecko jak do 3 roku życia z matką było, to będzie wielka rozpacz...często to takie niby chojraki płaczą jak małe bobry...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój syn ma 2 lata za rok idzie do przedszkola a ja już sie tym stresuje :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie już inna grupa wiekowa ;-) moja mała idzie 3 rok i ja nie tyle mam stres co obawę, bo mówi, że ucieknie ;-( nie wiem co jej po głowie chodzi, twierdzi, że nie lubi przedszkola, nie będzie chodziła i ucieknie do domu. Tłumaczę, rozmawiam... Co do maluchów i pierwszych dni nie ma reguły - moje dzieci chodziły od pierwszego dnia bez płaczu, raczej z poczucia obowiązku, bo nie bardzo lubiły i lubią ;-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak starsza corka szla do przedszkola to przezywalam, mala plakala ale przez 2dni, potem bylo dobrze, jak szla do zerowki w uk i jeszcze nie mowila po angielsku to tez przezywalam, odbylo sie bez placzu i polubila szkole, jak synek szedl do zlobka jak mial niecale 2lata to tez sie denerwowalam ale odbylo sie bez lez, w tym roku mlody idzie do przedszkola przy szkole, bedzie najmlodszy w grupie ale nie martwie sie za bardzo bo jest bardzo otwarty, kontaktowy i pewny siebie, no i bedzie mial starsza siostre 'przez sciane' na szczescie moje dzieci sa dosc kontaktowe, pewne siebie i otwarte wie nie mialam wiekszych problemow, gorzej jezeli dzieci sa niesmiale, wtedy potrzeba wiecej czasu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to że nie śmiałe nie znaczy, że będą płakać...czasem te niby hop do przodu wyją ostro...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W grupie u mojego dziecka nieśmiałe i mruki płaczą za rodzicami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka. Moja córka jest smiala, uwielbia dzieci. Przez te 2 tyg nie chciala jednak chodzić, wytlumaczylam, że musi, bo ja ide do pracy(jestem na macierzyńskim z młodszym synem), przyjęła to do wiadomości i szla bez problemu. Kolejnego dnia znów mowila, że nie chce do przedszkola, bo woli być w domu z mama itd, ale odbywało się bez lez. Nie musi chodzić, ale chce by miała więcej kontaktow z dziećmi, bo teraz będzie jesien, zima, mniej podwórka i tylko mama i mama w domu. Sama jestem przedszkolanka. Wiem, że niepedagogiczne zapisać i zabrać, ale jak mi będzie mocno płakała 2-3 tyg to wypisze. Ale mam nadzieje, że nie dojdzie do tego, bo nie jest placzka, rezolutna, smiala 3 latka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aha, będzie chodzila przez 5 h dziennie. Może średnio jej się podobało z tego względu, że było niewiele zajęć, a zabawek tez posiada więcej w domu. Od września jednak znów zaczynają się te wszystkie teatrzyki, angielski, rytmika, gimnastyka, włoski, może dzięki temu bardziej jej się spodoba, w domu organizuje jej sporo "przedszkolnych" zajęć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, ja się boje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mojej się nie udzieliło. Patrzyła na te ryczące jakby były nienormalne. Zresztą lubiła przedszkole od początku. Teraz zaczyna szkołę i ja się stresuję, ona nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
miałam stresa większego niż dzieci. Ale w przedszkolu http://www.elfik.pl/ do którego wysłałam syna pracuje kolezanaka wiec tyle dobrego ze miałam pewność ze syn jest pod dobrą opieką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Weź już skończy z tym elfikiem, co za tandemie przedszkole, że musi szukać chętnych na kafe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój niedawno zaczął chodzić, już w piątek nie poszedł bo się rozchorował :(, dzisiaj znów poszedł ale nie obyło się od płaczu, chociaż lubi zabawy z dziećmi to rano jest płacz, że woli zostać w domu, dobrze, że Mąż Go odwozi, ja się tym bardzo stresuję i wieczorami musze nervomix brać na zmianę z melisą, bo nie daję rady, mam nadzieje, że tydzień, dwa i jakoś się to unormuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja się samą adaptacją już nie denerwuje,bo nie płakała, jest kontaktowa,tylko tym,że mała odkąd poszła do przedszkola to w domu nic nie chce jeść, w piątek juz nie poszła bo w nocy miała gorączkę,narzekała na brzuszek no i brak apetytu.....A w jej grupie juz pojawiła się jelitówka. Zostawiłam ją jeszcze dzisiaj i jutro w domu ze względu na dietę przedszkolną. A druga sprawa to bardzo mnie martwi fakt,że corka nie woła siku tylko trzyma, i tak dobrze,że jest odbierana po obiedzie o 12.30. Najbardziej jednak denerwuje się potencjalnymi chorobami.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja przyznam szczerze, że bardzo się denerwowałam. :-) Ale w sumie nasze przedszkole jest na osiedlu gdzie mieszkamy (Tequesta na Marina Mokotów), więc myśl, że zawsze mogę zajrzeć, żeby sprawdzić, czy wszystko jest ok bardzo mi pomogła. No oczywiście nie zaglądałam, ale z trudem sie powstrzymywałam. Dziecko było dzielniejsze ode mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja się nie stresuję. Mój 3-latek od 2 lat chodzi do żłobka, poza tym zna przedszkole, do którego pójdzie, bo chodzi do niego starsza córka i nieraz tam byliśmy:) Zresztą moje dzieci są tak śmiałe, że nigdy nie miały problemów z adaptacją. Zagadują inne dzieci, rozmawiają, mało płaczą. A dlatego, że złobkowani od małego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no tak tyle się teraz słyszy o tej " fali " w przedszkolu i żłobkach a jeszcze te opiekunki mają zryte berety na maxa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak ja się stresowałam! Prawie się poplakałam jak odprowadzałam syna do przedszkola, a on nic. Na wejściu panie przedszkolanki wciągnęły go w wir zabawy, zrobiły integrację i dzieci siedziały jak zaczarowane. Teraz wiem, że grunt to wybrać dobre miejsce i o żadnej fali nie ma mowy. Nie wyobrażam sobie żeby ktoś robił krzywdę mojemu maluszkowi. Jeśli chciałybyście skorzystać to polecam przedszkolę Bajeczka w Warszawie. Mają ogromną ofertę - od zajęć dla maluchów od 1,5 roku do 6 lat, angielski codziennie, logopedę, psychologa, a nawet zapewniają 5 posiłków dziennie. Dla mnie to idealne, bo kończę pracę o 17 i akurat zdążę dziecko odebrać ok 18.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje dzieciaki bardzo wolno klimatyzowały się w przedszkolu, były trochę nieśmiałe, więc tego właśnie się bałam. Po dwóch tygodniach dopiero zaczęły chodzić tam z uśmiechem na twarzy, a teraz nawet w weekendy pytają czy mogą iść;) Wszystko zależy od tego jakie podejście ma przedszkole. Dla moich dzieci wybrałam Tequestę, bo wiele osób mi je polecało. Nie zawiodłam się na ich opini:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×