Trzeba przywrocic dawny porzadek. Facet poluje na mamuta, kobieta pali ognisko.

a tez nie jestem zakochany we wlasnej pracy a mimo to musze codziennie zap***alac, zeby zapewnic byt rodzinie i tez powstrzymuje sie zeby czasem nie zabic wlasnego szefa. Ale trzeba zrozumiec, ze bycie w malzenstwie to nie tylko przywilej ale i konkretne obowiazki. Nie ma lekko. Niestety, wiekszosc kobiet dala sobie medialnie wmowic, ze szczesliwe zycie to lekkie zycie. Bez obowiazkow, bez trudu, bez dzieci, najlepiej nawet bez meza. x x Jestes tzw głupio- mądry, autorze... Dzieci to jest w kazdym jednym wypadku ogrom obowiazków, tylko tym sie własnie rózni osoba, co na serio chce miec dzieci, od innych, ze to lubi, i wtedy zupełnie inaczej podchodzi sie do nawet najciezszej pracy. Jak ty swojej nienawidzisz to szukaj innej a nie plec bzdur na forum... Z zyciu jest tak, ze jak sobie poscielesz, tak sie wyspisz. Kobiety sa b zdolne, pracowite i utalentowane, z najnowszych badan wynika ze z matematyki sa lepsze od facetów. B zle, ze były spychane do najnizszej roli, bo tym sposobem sie zmarnowała polowa potencjału ludzkosci. Ile musiało byc wśród kobiet artystów na miare Leonarda da vinci, czy muzyków, naukowców, ale nie mogly nawet szkończyc odpowiedniej szkoły i ich talent sie zmarnował. Ludzi nalezy dzielic wg ich zdolnosci a nie parzydeł, nie i plec bzdur typu ze nie wierzysz ze kobiety nie chca dzieci, bo nigdy kobieta nie byles. Poza tym nie kazda moze, nawet jakby chciała.

@ Joanna117 dziś "Dlatego popieram barona bo on nie tylko ma zdrowe poglady co dzis jest rzadkoscia to jeszcze wie jak postepowac z kobietami zdecydowanie ale czule i podoba mi sie jak sie wyraza o swojej zonie moja kochana zoneczka.". x Dziękuję za miłe słowa :) xx xx "Baronie nie daj sie przekabacic bo to ty masz racje w tym sporze!". x Oczywiście, że ja mam rację. Czy tego chcemy, czy nie, to normalne małżeństwo składa się z męża i żony. Nie z dwóch żon, ani z dwóch mężów. To po pierwsze. Po drugie, to mąż jest głową rodziny. Tylko i wyłącznie mąż. No, ale żeby ten mąż był mężem, to wpierw musi być prawdziwym mężczyzną, co nie jest już takie oczywiste. Każdy prawdziwy mężczyzna jest facetem ale nie każdy facet jest prawdziwym mężczyzną. To tak jak z kwadratem i czworobokiem. Każdy kwadrat jest czworobokiem ale nie każdy czworobok jest kwadratem. Jeśli mi jakaś kobieta mówi, że to ona panuje nad swoim... - użyjmy słownictwa gender - partnerem, to znaczy, że ma fajtłapę, a nie prawdziwego mężczyznę. xx xx @ gość dziś mój facet sie sprawdza jako mężczyzna i jest bardzo obronny, bo startuje w MMA. Oboje dobrze zarabiamy, mamy swoje pasje, ważne decyzje przedyskutowujemy x Nie, droga koleżanko. Twój partner to fajtłapa. Nie ważne czy trenuje MMA czy trenuje szydełkowanie. Jeśli nie umie zapanować nad kobietą, a nad Tobą najwyraźniej nie umie skoro wymusiłaś uniseksowe podejmowanie decyzji, jeśli godzi się na Twoje poglądy dżendero-gejowsko-lesbijskie, to są to cechy uległego fajtłapy. No, sorry za diagnozę, skoro wolisz zawszę prawdę, to masz prawdę. Jesteś dziewczyną fajtłapy. fajtłapy, który w dodatku Cię nie kocha. Bo gdyby kochał, to dążyłby do ślubu. Ale skoro to ani Twój mąż, ani nawet narzeczony, zwykły partner, to wybacz... Bzyka Cię i tyle. Wybzyka, wybzyka, a kiedy odezwie się w nim instynkt ojcowski, a kiedyś się odezwie, to znajdzie taką która nie będzie mu mówić, że dzieci to zbędny balast do kariery. Wtedy Ty się możesz okazać zbędnym balastem

@ Joanna117 dziś "Dlatego popieram barona bo on nie tylko ma zdrowe poglady co dzis jest rzadkoscia to jeszcze wie jak postepowac z kobietami zdecydowanie ale czule i podoba mi sie jak sie wyraza o swojej zonie moja kochana zoneczka.". x Dziękuję za miłe słowa :) xx xx "Baronie nie daj sie przekabacic bo to ty masz racje w tym sporze!". x Oczywiście, że ja mam rację. Czy tego chcemy, czy nie, to normalne małżeństwo składa się z męża i żony. Nie z dwóch żon, ani z dwóch mężów. To po pierwsze. Po drugie, to mąż jest głową rodziny. Tylko i wyłącznie mąż. No, ale żeby ten mąż był mężem, to wpierw musi być prawdziwym mężczyzną, co nie jest już takie oczywiste. Każdy prawdziwy mężczyzna jest facetem ale nie każdy facet jest prawdziwym mężczyzną. To tak jak z kwadratem i czworobokiem. Każdy kwadrat jest czworobokiem ale nie każdy czworobok jest kwadratem. Jeśli mi jakaś kobieta mówi, że to ona panuje nad swoim... - użyjmy słownictwa gender - partnerem, to znaczy, że ma fajtłapę, a nie prawdziwego mężczyznę. xx xx @ gość dziś mój facet sie sprawdza jako mężczyzna i jest bardzo obronny, bo startuje w MMA. Oboje dobrze zarabiamy, mamy swoje pasje, ważne decyzje przedyskutowujemy x Nie, droga koleżanko. Twój partner to fajtłapa. Nie ważne czy trenuje MMA czy trenuje szydełkowanie. Jeśli nie umie zapanować nad kobietą, a nad Tobą najwyraźniej nie umie skoro wymusiłaś uniseksowe podejmowanie decyzji, jeśli godzi się na Twoje poglądy dżendero-gejowsko-lesbijskie, to są to cechy uległego fajtłapy. No, sorry za diagnozę, skoro wolisz zawszę prawdę, to masz prawdę. Jesteś dziewczyną fajtłapy. fajtłapy, który w dodatku Cię nie kocha. Bo gdyby kochał, to dążyłby do ślubu. Ale skoro to ani Twój mąż, ani nawet narzeczony, zwykły partner, to wybacz... Bzyka Cię i tyle. Wybzyka, wybzyka, a kiedy odezwie się w nim instynkt ojcowski, a kiedyś się odezwie, to znajdzie taką która nie będzie mu mówić, że dzieci to zbędny balast do kariery. Wtedy Ty się możesz okazać zbędnym balastem

Głosować tylko na Korwina!

Bzyka Cię i tyle. Wybzyka, wybzyka, a kiedy odezwie się w nim instynkt ojcowski, a kiedyś się odezwie, to znajdzie taką która nie będzie mu mówić, że dzieci to zbędny balast do kariery. Wtedy Ty się możesz okazać zbędnym balastem x Mistrzostwo w załatwianiu! :D

Po drugie, to mąż jest głową rodziny. Tylko i wyłącznie mąż. No, ale żeby ten mąż był mężem, to wpierw musi być prawdziwym mężczyzną, co nie jest już takie oczywiste. Każdy prawdziwy mężczyzna jest facetem ale nie każdy facet jest prawdziwym mężczyzną x x Dla mnie - najw. co cenie sobie w meżczyznach, to wysoka inteligencja, której ci wyraznie autorze, brak, no i odwaga. Wyraznie widac, ze czujesz sie mało meski, nie wiem czy masz małego siusiaka, czy to przez to ze szef toba pomiata? I musisz sobie to zrekompensowac w jakis załosny sposób, tak to widze.

Baronie a czy twoja żonka jest wybitnie piękną i seksowna szczupła laską z dużym biustem i do tego najważniejsze-była dziewicą jak sie poznaliście!!! Bo jak nie to ty jesteś największą peezda na świecie

Jest peesdą , bo prawdziwy facet realizuje się zawodowo. On nawet tego nie potrafi. Potrafi pod wiarę i religię podpiąć własne braki.żona z pewnościa jest po takim praniu mózgu ,że o piernięcie go prosi. Wiktolomogiczny profil ofiary .baron odpowiedż na pytanie o ekonomię, bo jakoś oślepłeś i wybiórczo odpowiadasz..

@ gość dziś Baronie a czy twoja żonka jest wybitnie piękną i seksowna szczupła laską z dużym biustem i do tego najważniejsze-była dziewicą jak sie poznaliście!!! Bo jak nie to ty jesteś największą peezda na świecie x No, to jednak nie jestem. W zasadzie nie powinienem odpowiadać na tego typu pytania ale wcześniej Taninka (11:54 i 12:01) pytała też, gdzie poznałem swoją żonę więc w drodze wyjątku odpowiadając na pytanie Taninki odniosę się również i do tej kwestii. A więc po kolei. Po pierwsze, poznaliśmy się na pewnym wyjeździe organizowanym przez pewną katolicką wspólnotę chrześcijańską. Wspólnotę, gdzie panują dość radykalne poglądy, także dotyczące małżeństwa i ja takowe poglądy jak najbardziej wyznaję. Po drugie, tak, masz rację, moja ukochana żonka jest wybitnie piękna i seksowna i szczupła i była dziewicą aż do naszego pierwszego stosunku w noc poślubną. To w Niej właśnie bardzo ceniłem, bo jednak dziś dziewczyny bardzo wcześnie rozpoczynają współżycie. A Ona była i jest inna niż wszystkie pozostałe. Piękna, skromna, bardzo pobożna i w dodatku dziewica. Pomyliłaś się jednak w jednym. Nie ma dużego biustu. I chwała Bogu, bo ja nie cierpię buforów. Nie ulegam współczesnym trendom zmuszającym młode dziewczyny do sztucznego powiększania sobie piersi. Moja kochana żoneczka ma przecudowne malutkie piersiątka co czyni jej wygląd jeszcze bardziej dziewczęcym. A biorąc pod uwagę, że między nami jest jednak spora różnica wiekowa, to wyglądamy nieco jak ojciec z córką. Uwielbiam zdziwione ludzkie miny, gdy idziemy pod rękę na spacerek :) Uważam się za niesamowitego szczęściarza. Mam za żonę przecudnej urody młodziutkie dziewczę, które ma w głowie normalnie poukładane i które jest we mnie zapatrzone jak w jakiegoś supermena. A ja w Nią :) Czego chcieć więcej od szczęścia? Na dziś przerywam pisanie, bo zaraz zwijam się do domu, a tam będę wolał zająć się moją kochaną żoneczką niż wami

świat i tak poszedł do przodu i dziamganie takiego przypadku go nie zmieni. zaznałyśmy wolności i ambicji, nauczyłyśmy się spełniać zawodowo, poznajemy języki, uczymy się, umiemy podejmować trafne decyzje...tylko po to, by taki chłopek nas sprowadzał do kieratu, bo "tradycji" mu się chce? nawet takie Muzułmanki z kompleksem sztokholmskim zaczynają wreszcie powolutku myśleć, choć im jeszcze bardzo daleko. nie, to już się nie powtórzy. kobiety, którym kurnik sprawia przyjemność, niech go sobie prowadzą, ale te, które chcą czegoś więcej - nie masz prawa tego odbierać.

czego wymagać on oślepłego od masturbacji fantasty

Tak zaraz sie masturbuje kuzwa. Jedyny madry facet na forum to od razu trzeba zgnoic. Wystarczy ze napisal pare slowa prawdy i juz sie burza lesby feministki

Joanno, wszystko byłoby fajnie... gdybyś była kobietą

ona jest podnóżkiem faceta, jak jej facet nie przy,,,, . to nie czuje ,że ją kocha.Albo jego.Bo to alter ego barona

Przeczytałem wszystkie komentarze i stwierdzam co następuje. Słuszność leży po stronie Barona Pancernego. Feministki mogą sobie tupać nóżką lecz od prawdy nie uciekną. Albo rodzina będzie jak pisze Baron składać się z prawdziwego faceta i kobiety zajmującej się domostwem albo będzie to związek partnerski składający się z kryptolesbijki karierowiczki oraz kryptogeja pantoflarza. Zdecydowanie opowiadam się po stronie modelu rodziny jaki proponuje Baron Pancerny i wszystko w temacie.

baron i jemu podobni strzelaja sobie w stope. To,ze kobieta moze byc bardzo dobrze wyksztalcona , potrafi zarobic i dac sobie radę jest pozyteczne w zwiazku także dla męzczyzny. Dobre nowoczesne malzeństwo wspiera sie nawzajem. Jesli jedno zachoruje lub musi zostac z dzieckiem - drugie przejmie na siebie obowiazek zarabiania na ich wspolne zycie. Byly czasy, kiedy ja zarabialam lepiej od męza, dzieki temu oszcedzilismy na mieszkanie,potem on lepiej zarabial i moglam zostac w domu z dziecmi - ukladalismy sobie tak prace zawodowa i obowiazki domowe, zeby nam było najlepiej. Jesli zona barona nie ma zadnego wyksztalcenia i zawodu, a on zachoruje lub straci pracę, co bedzie? Katastrofa.