Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Egoistyczne mamuśki na placach zabaw?

Polecane posty

Gość gość
Autorko tematu, wygląda na to że twoje dziecko już jest źle kojarzone, znane z wyrywania zabawek i razi innych twoja postawa. Skoro nie potrafisz od razu zareagować, to inni wychowują twoje dziecko. Obstawiam że ta czy inna "mamuśka" pozwala do woli bawić się normalnym, wychowywanym i dopilnowanym dzieciom przedmiotami należącymi do jej dziecka ale.... twojemu rozwałęsanemu gnojowi już nie. Bo się wyróżnia zachowaniem aspołecznym i idiotyczną postawą matki. Co to znaczy że twój syn coś komuś wyrywa i ma "sobie radzić w takich sytuacjach"?? Twój gnój ma NIE WYRYWAĆ a nie oddawać coś zabranego po czasie. Tępy jest? Chyba nie. Raczej ty nieudolna i z pretensjami do świata że inaczej postrzega twoje dziecko. Podoba ci się że inni was odrzucają lub zaczynają ingerować w wychowywanie? To skutek twojej beznadziejności. Dzieciakowi grozi odrzucenie. Widać że na to pracujesz. Dobrze więc że założyłaś ten temat - może da ci do myślenia. Zatem, raz jeszcze, "mamuśki" nie są egoistyczne. Wszędzie gdzie jestem od lat, widzę jak kobiety potrafią uczyć swoje dzieci dzielenia się, wyrozumiałości, wręcz troszczą się o dobro innych. To pewna reguła. Czasem jednak jakaś jednostka się wyróżni na niekorzyść, wyłamie z konwencji, zwykle ma pretensje do wszystkich wokoło, wręcz jakieś roszczenia. I ty wyraźnie taka jesteś. To z tobą jest coś nie tak a nie z "mamuśkami", "mamuśko" wstrętnego gnoja (tak się takich odszczepieńców nazywa).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o Boze, masakra z tymi placami zabaw. po cholere tam w ogole łazicie? nie cierpie tego skupiska bachorów i ich - przewaznie - denerwujacych rodzicow. nie lepiej wziac dzieci do lasu, nad rzeke, do parku, czy chocby w ogrodzie zrobic im mini plac zabaw? jak to dobrze, ze mam bliznieta i problem szukania towarzystwa rowniesnikow na sile z glowy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mojego 5-latka puszczałam samego przed blok. Przecież 6-latki idą do szkoly, jak mają sobie radzić? No fakt, w szatni polowa matek ubiera dzieciom buty...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś ja sobie nie wyobrażam puścić mojego 5 latka samego na plac zabaw tez mam przed oknem:/ nigdy nie wiesz co takiemu dziecku odbije:/ xxx ło jesoooo jaka psychoza :o Nie wyobrażasz sobie dziecka puścić, co mu odbije :o Normalnie robi się jakiś kraj strachu i zastraszania na wszelki wypadek. Tak zachwalacie na wszystkich memach i forach lata 80-90 jak to się bawiliście na trzepaku, jak to ajfonów nie było, jak to na podwórku ganialiście, a mama wołała na obiad przez okno bla, bla bla i nie dacie sobie nic powiedzieć bo taaaak było zaebiście i wy byliscie zaebisci zaś swoje dzieci wychowujecie na TOTALNE PIERDOŁY! obstawione drogimi gadżetami lemingi w pokoikach z ikei, lemingi które umrą jak im ktoś zabierze łopatkę i które umrą jak będą musiały się z kimś pobawić albo nie daj boże bez pomocy mamusi przedstawić i zapoznać z kolegą :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Założyłam wątek o dzieleniu się zabawkami a nie czy 5 latek może iść sam no ale cóż kafe:) Ja też dochodzę do wniosku ze lepiej czasem iść do lasu niż na ten plac zabaw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale nie widzisz, że to sie ze soba łączy? Nie byłoby problemu dzielenia się zabawkami gdybyscie nie obserwowały dzieci w zabawie w myśl zasady czego oczy nie widzą tego sercu nie żal. Jakby dzieciak bawił się sam, a nie pod ostrzałem wzroku tysiąca nabuzowanych mamusiek to nie byłoby tego typu głupich problemów. Kiedys dzieci same się bawiły, a to jeden drugiemu coś zabrał, a to piachem sypnął i jakos wszyscy żyją, a teraz durne rozhisteryzowane kury latają po placu zabaw i o łopatki sie kłócą :o co za groteska! współczuję dzieciom :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka ma problem z tylka wziety. Nie twoje to nie ruszaj i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak a potem człowiek nie umie żyć w społeczeństwie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Faktycznie wyrywanie sobie zabawek przez 2-latki, ktore zgodnie z wlasciwym rozwojem emocjonalnym nie beda umiec sie jeszcze dzielic, poniewaz intelektualnie nie sa w stanie pojac istoty dzielenia, bardzo uczy zyc w spoleczenstwie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja ci coś powiem autorko. Jak jakieś dziecko zabiera mojemu dziecku zabawkę to ja reaguję od razu żeby wróciła ona do rąk mojego dziecka ponieważ z doświadczenia i z moich obserwacji wynika praktycznie zawsze że jak dziecko jest na tyle śmiałe żeby podejść i sobie zabawkę zabrać to często jakimś dziwnym zbiegiem okoliczności widać też że jest to rozrabiaka który wszędzie sie czuje jak u siebie i lubi broić i jakimś dodatkowym dziwnym zbiegiem okoliczności mamuśka takiego dziecka kompletnie nie patrzy na poczynania dzieciaka bo wie że sobie poradzi w sensie żaden dzieciak mu nie podskoczy toteż i jest zajęta wyłącznie sobą. I co i ja mam patrzeć do końca pobytu takiej mamuśki w parku czy na basenie i czekać aż ona łaskawie dostrzeże że dzieciak zabrał zabawke (zazwyczaj ktoś taki jednak jest tak egocentryczny że nie spogląda w dół i nie dostrzeże takiego szczegółu jak cudza zabawka w ręce dzieciaka. I co ? I ja mam potem łazić za taką babą i sie prosić szanownej pani żeby łaskawie spojrzała w dół i zwróciła rzecz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nienawidzę polaków. tzn. lubię polaków z poprzednich pokoleń, i to nie wiem, czy wiejskich, czy miejskich też. tak z grubsza, bo możliwe, że myślę o swojej rodzinie i kilku najfajniejszych. mam do czynienia z ludźmi i są płytcy, tak jakby pozjadali rozumy, dzieci rozwydrzone. i nie są to słowa na wyrost. niektórzy są emocjonalnie zwierzęcy. pozostali myślą tylko o siłowni, samochodzie, pieniądzach i pierdołach, na które wydaje się dzieciaczkowi pieniądze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i właśnie ma być napływ syryjczyków. może się wymieszają geny. nasze dziewczyny dają aktualnie masowo d**y szczeniakom, którym zależy tylko na wyglądzie i lajkach. czyli takim podkręconym kapitalistom, którymi są ich starzy. :P jest tylu niedouków z małych miast i ze wsi, którzy nagle są przy pieniądzach i płodzą dzieci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To proste - są ludzie i parapety. Też takich piczek nie trawię wrednych i omijam je szerokim łukiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mi się jeszcze nigdy nie zdarzyło reagować jak jakieś dziecko zabrało mojemu zabawkę. Co innego jakby wyrwało mu z ręki jego ukochana maskotkę lub autko. Ale pozyczenie rowera czy piłki jest dla mnie czymś naturalnym. Mój kiedyś zaczął prowadzić jakiś wózek dziecięcy, oczywiście bez dziecka. Mamuśka z prędkością światła dobiegła do niego i zaczęła się z nim szarpać bo nie chciał puścić. No komedia. Ona tak nerwowo zareagowała ze mój nie wiedział do końca o co chodzi. Ja doszłam po dosłownie kilku sekundach w sumie nic nie powiedziałam bo nie mam zamiaru przepraszać ze dziecko dotknęło trzymało przez chwile wózek. Ona za to chodziła krok w krok za jej biednym dzieckiem i cały czas słyszałam : "nie dotykać" , "zostaw", "nie ruszaj", "tam nie wchodź bo się pobrudzisz", "wchodź" , "zjeżdżają już" itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×