Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Co mam robić

Polecane posty

Gość babafemi
Woda i oddechy faktycznie pomagaja...ale na godzine. Ta cala sytuacja zzera ja od srodka. Co jest normalne. Dlatego zadalam pytanie jak dlugo chce tak jeszcze szukac i czekac , tak jakby to co jest, w zupelnosci nie wystarczylo. Maz cie przylapal na roznych zastawianych mu zasadzkach wiec jest ostrozny i dziala w ukryciu. Moze to potrwac jeszcze dlugo. Choc nie ma pewnosci, ze ci w ogole uda sie cos znalezc. Ze ci swojego zdrowia nie zal, tego nie rozumiem. Ale widac milosc do niego, jest sto razy silniejsza od milosci do siebie samej. A to juz niedobrze wrozy bo to jest juz zaleznosc na calej linii od drugiej osoby. Takie rzeczy koncza sie czesto zalamaniem nerwowym i pobytem w psychiatryku. Jesli faktycznie chcesz tak dlugo czekac to nie mozemy ci pomoc. Niestety. Chyba jestes tym rodzajem kobiety, ktora nie potrafi odejsc bez wiedzy co on krecil. I to cie moze zgubic. A tak naprawde, to nie jest wcale wazne. Decydujace jest jego zachowanie, ktore on ci codziennie prezentuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Babafemi - to ja, od listu. Mając ponad 60 lat nie jest łatwo odejsć po wielu latach bycia razem, tym bardziej , że nie wie się gdzie iść. Ja myślę, że autorce nie chodzi o to, żeby dogłębnie pogrążyć męża i niestety siebie, tylko pokazać mu, że wie o jego machlojach i chciałaby to gruntownie wyjaśnić. Myślę, że ją usatysfakcjonuje jak on przed nią się ukorzy. Ale żeby to zrobił, to przy jego ostrożności, ona musi mieć czarno na białym, żeby podetknąć pod nos że ją perfidnie oszukuje. Myślisz że w tym wieku tak łatwo przestawić swój świat o 180 stopni, nie mając sprzymierzeńców nawet wśród swoich dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babafemi
Wiem, nie jest latwo. I wlasnie wiekszosc tego nie ma sily zrobic i tak wegetuja do konca zycia. Jezeli dla niej najwazniejsze jest pokazac mu czarno na bialym...to my tego nie zmienimy. Pytanie tylko, w imie czego ma sie tak meczyc? Ale to jej wybor i jej decyzja. Jesli chodzi o sprzymierzencow to jej zycie to nie arka przymierza. Jej wybory, jej decyzje ...bo to jest jej zycie. Oczywiscie fajnie jak sie ma przynajmniej jakas przyjaciolke do pogadania. Niestety w tym wieku to sie ze znajomymi na ogol rozmawia juz tylko o chorobach a nie o problemach z mezem. I nie pisze tego sarkastycznie tylko taka jest wlasnie prawda. Mnie autorki jest po prostu szkoda. Zyje od roku w psychicznym piekle i nie zanosi sie na zadna zmiane. Moge tylko wspolczuc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszystkie rady są naprawdę piękne . Tylko jest jeden zasadniczy problem. To Ty zadecydujesz jak żyć dalej. Moim zdaniem olej te wszystkie rady i olej swojego męża a zajmij się na tym etapie sobą. Tak naprawdę to z Tobą jest bardzo źle /Twoja psychika buzuje/. Po co go śledzisz? Po co kontrolujesz? Po co dopuszczasz w ogóle takie myśli do głowy to one Cię zabijają wewnętrznie. Puść to, to nie jest łatwe, wiem krytykuj się za takie zachowanie i odganiaj te myśli. Nie kłóć się z mężem ani też go nie wypytuj. Nie śledź. Daj mu wolną rękę działania. Problem sam się rozwiążę. Przestań kochać za bardzo bo w tym jest cały problem z Twojej strony. Pomyśl o sobie ,pokochaj siebie bo się niszczysz od środka. te wszystkie rady nic Ci nie dadzą jak nie zrozumiesz swojego problemu , który jest w Tobie. Wyjedź gdzieś na kilka tygodni tak by pozostawić męża samego, ty przemyślisz i odpoczniesz. Zobaczysz czy dasz radę, zobaczysz czy mąż zatęskni. Przestań kochać za bardzo, wiem że to jest trudne ale z czasem puści. Małżeństwo to świętość: Co Bóg złączył człowiek niech nie rozdziela. Boga stawiaj na pierwszym miejscu dopiero męża.Taka jest prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta od listu
Autorko powyżej - z całym szacunkiem, -ale to nie z Bogiem kładzie się do łóżka każdej nocy i to mąż, a nie kto inny zadaje jej ból. Nie mieszajmy do tego Boga. Rady, żeby zostawiło wszystko czasowi jest lichutkie. Bo właśnie tym sposobem daje mężowi wolną rękę. Bez przesady, trochę szacunku do siebie, a nie samowolka z drugiej strony, a ja poczekam, aż buzowanie z drugiej strony uspokoi sięi przyjmę go z otwartymi ramionami.,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A i jeszcze jedno zrozum, że on nie jest Twoją własnością ani Ty jego.Założyłaś sobie bardzo gruby łańcuch na szyję i nie umiesz go rozpiąć.W tym wieku chodzi Ci o co? O seks? O to by Cię cały czas tulił i głaskał? a nie pomyślałaś, że on może już nie może i chce mieć trochę wolnej przestrzeni by pobyć sam ze sobą. PODEJRZLIWOŚĆ i ZAZDROŚĆ to bardzo wielka wada walcz z nią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
babafemi - ile masz lat? To tak z ciekawosci. Strzelam, że 40 - 43. Bardzo rozsądnie myślisz.-:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chcesz znać prawdę-tak piszesz, a do czego ona Ci potrzebna. Prawda o każdym człowieku to jego prawda tak jak jego uczynki. Zadbaj o siebie byś miała czyste sumienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak czasem jest , że jedni wartości sumienia stawiają na pierwszym miejscu i idą za przykazaniami Bożymi. Bóg jest na pierwszym miejscu a inni tworzą swoje zasady i przykazania uważając się za Boga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje zasadnicze pytanie do tych /wróżek/ które udzielają porad w sprawach małżeńskich. Ile rozbiłyście/liście małżeństw ?..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ty nie masz na meza krzyczec tylko mu wyraznie i stanowczo powiedziec, ze dalej sobie takiego zycia z nim (jak w tej chwili) nie wyobrazasz. koniec, kropka. a jak bedzie zgrywal glupka, ze niby co ci sie nie podoba to mu wygarnij wszystko ale bez posadzania go o jakas kobiete bo tego nie wiesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Za bardzo zyjesz zyciem jego, a za malo swoim. Rozumiesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta od listu
do 10:01, Boże co to za rady katechetki??? Jasne, ty rób to co lubisz, kosztem nas czyli wieloletniego małżeństwa, a jak się już znudzisz skokami w bok, to możesz przyjsć do mnie, a ja cie ukoję po wielkiej twojej stracie. Kobieto, czy mialaś kiedyś męża, czy chociaż meżczyznę? O jakim seksie ty mówisz? Czy myślisz że po 60-tce to seks jest najważniejszy? On chce mieć swoją intymnosć, a ja nie chcę? Ale czy to znaczy, że może ze mnie robić idiotkę??? Kobieto, takie rozumowanie to miała moja 90-letnia babcia (którą bardzo kochałam, już nie żyje), która nie pracowała zawodowo i zajmowała się domem i 5 dzieci i była uzależniona chociażby finansowo od swojego meża. Dzisiaj, w końcu, też mamy coś do powiedzenia i oczekujemy szacunku od drugiej strony. Autorka, nie pozwól sobie na wybryki swojego męża, bo nie zasłużyłaś na to!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do tej od listu: Jak się nie ma nic konkretnego do powiedzenia to najlepszą formą obrony jest atak i wołanie do Boga / którego nie zna się kompletnie/. Jedni wyzwoleni a drudzy uciemiężeni a gdzie = ja się pytam? Jak nie ma dowodów/ faktów to nie ma problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta od listu
Jest problem, i to duży. To jej samopoczucie, brak porozumienia z meżem i nie trzymanie sie twardego gruntu, który był jej fundamentem przez (strzelam) prawie 40 lat. Chodzi o wyjaśnienie sprawy z mężem, a nie patrzenie z boku na jego poczynania. Kobieto, partnerstwo to związek dwojga ufających sobie ludzi, a nie przymykanie oka na jedna ze stron, której znudziło się dotychczasowe życie i szuka urozmaicenia na boku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma dowodów a problem powstał w jej głowie. Ma problem ze sobą i dlatego nie układa się jej z mężem. Ten fundament sama sobie rozwaliła swoją podejrzliwością. Gdyby szukał urozmaicenia to dawno by porzucił starą zrzędzącą babę. A skoro jest to nie tak jest jak myślisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Co ma robić
To ja autorka. Kobieto co Ty piszesz?Ty chcesz ruszać moje sumienie? A jakim prawem!!!!? Czy Ty wiesz co ja czuje ile łez wyleję gdy on się chowa żeby coś załatwiac za moimi plecami? Czy Ty wiesz co ja czuje gdy najbliższa osoba ma swój świat? Nie chodzi żeby mu dać swobodę bo tej to on ma za dużo a i tak nic to nie dało .Czy Ty wiesz co czuje człowiek ktory w niczym nie może się dogadać? Czy Ty wiesz co ja czuję kiedy nie mogę nic ustalić ? Gdybyś mnie czytała to byś wiedziała że on jest moją pierwszą i ostatnią miłością i co z tego????? Nikt tu nie napisał że mam się rozejść. Ci ludzie dają mi siłę żeby przez to przejść. Mój mąż chodzi gdzie chce całe życie a ja mu piorę prasuję koszulki żeby i dobieram ubrania żeby ładnie wyglądał więc o jakij zazdrości Ty mówisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Co ma robić
Autorka. Wiesz co sobie teraz uświadomiłam że mój mąż bardzo by się w tej chwili ucieszýł gdyby czytał co o mnie piszesz bo własnie on nigdy nie stanie w mojej obronie . Za bardzo za dużo mnie boli żebym to tak zostawiła nawet jeśli nie ma dowodów to wszystko o czym piszę jest prawdą której on nie widzi , nie słyszy i nie przyjmuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dostałaś i to dobrego kopniaka od losu wiem co piszę. Nie musiałam Cię czytać bo...... sama się domyśl. Winny zawsze się broni to jego Ego nie pozwala by było inaczej niż po jego myśli. A ja jestem bardzo ciekawa co w tej sprawie napisał by Twój mąż, o co by cię oskarżył. Jak Ci tak źle to nie śpij z mężem, nie gotuj mu jeść, nie pierz, nie sprzątaj daj mu oddzielne mieszkanie, nie spędzaj z nim czasu ....może To Cię wyleczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta od listu
11:23 nie wierzę własnym oczom. Ty chyba podszywasz sie pod kobietę. NORMALNA kobieta tak nie rozumuje. Normalna kobieta wspiera drugą, która jest w biedzie (nieszcześciu). Autorko, nie powinnaś czytać takich postów, bo to dopiero degraduje kobietę i stawia ja na poziomie "0". Ty sama wiesz co masz robić, tylko na spokojnie. Wierzę, że wyjaśni się i mąż uderzy się w piersi. Nigdy nie pozwól sobie, za rada przedmówczyni, żeby zrobić z siebie podnóżek dla swojego męża. trzymam kciuki za ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Będziesz miała też swój świat tak jak Twój mąż. Na pewno nie będziesz szczęśliwa ale będziesz miała coś swojego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta od listu
Chodzi mi o przedmówczynie z 11:23.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A i postaraj się jeszcze o kota, psa....zwierzątka bardzo dużo zajmują czasu i umilają ludziom życie. To bracia mniejsi którzy też potrzebują miłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Co ma robić
Autorka .Ja też myślę że to nie jest kobieta. To nawet jakoś znajomo zabrzmiało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chłopie, idż na mszę. Co robisz na forum dla kobie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ta od listu dziś 11:23 nie wierzę własnym oczom. Ty chyba podszywasz sie pod kobietę. NORMALNA kobieta tak nie rozumuje. Wyobraź sobie, że tak z kobiety stałam się mężczyzną. Mam mózg męski.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta od listu
Nie martw sie ze znajomo zabrzmiało. Perfidni meżczyżni mają już zakodowane swoje formułki, żeby tylko siebie obronić, a z nas zrobić tych winnych. Autorko, głowa do góry, dasz radę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twój temat w tej chwili upadnie to denne prowo i pisz sobie dalej sama se sobą duchowo nędzna istoto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka Już wiem chyba kto to jest Stawiam na Sektę Jehowych. Cały czas klepie wyuczone formułki zero uczuć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta od listu
Do 12:04. To wytłumacz proszę o co ci chodzi? Nie mów że twój mąż (jeżeli go masz)stoi na piedestale, a ty zdmuchujesz spod jego nóg pyłek, żeby biedaczek nie dostał alegri. Wstydzę sie, że są jeszcze takie kobiety jak ty. I jak mężczyżni mają nas szanować? Żenada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×