Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość azao

Muszę coś ze sobą zrobić bo dłużej nie wytrzymam!!!

Polecane posty

Gość azao
Widzę że nadal cisza, dziewczyny co jest z wami? Nie chce się wam pisać czy nie macie czasu a może nie idzie po waszej myśli i wstydzicie się napisać? Jeśli się nie udaje to nie ma się co przejmować, ja też nie jestem idealna, dziś zapomnialam śniadania do pracy i kupiłam ciemną bułkę w kiosku z szynką bo byłam strasznie głodna. Do domu wróciłam dopiero przed 18 i ledwie wypiłam kawę bo zaraz zadanie z córką robiłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość azao
I dopiero skończyłyśmy :( Dobrze że jutro już piątek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Treniewa
Chętnie bym do Was dołączyła. Mam bardzo podobne problemy, nieregularne jedzenie i mało ruchu oraz częste podjadanie słodyczy. Nie wazę się już długo... ale trzeba będzie to uczynić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość azao
Treniewa, zapraszam :) Ja też mam ciągle problem z regularnością posiłków ale pracuję nad tym. Napiszę coś więcej później bo teraz spieszę się do pracy. Do później :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czesc:) Treniewa:) azao:) Oczywiście że będę tu zaglądać,z częstotliwością może być różnie ;) Czytając nasze wpisy już można wyciągnąć wnioski jak nie zmienimy naszego trybu życia i nieregularnych pór posiłków to sobie nie poradzimy z odchudzaniem,świadomość tego to już pierwszy kroczek do odchudzania:) Ja zrobiłam już kolejny kroczek i byłam na badaniach ,polecam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marysie
to wyżej to ja zapomniałam się zalogować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maniuchna1990
Jestem. Zwarta i gotowaB-) zakupy zrobione na caly tydzien,trzeba brac sie ostro do roboty,teraz bedzie mi latwiej,bo maz wyjechal na miesiac za granice,wiec nie beda mnie kusic jego schabowe. Mam to szczescie,ze do wiosny moge jeszcze posiedziec z dziecmi w domu,ale juz sobie powiedzialam,ze od wiosny koniec z tym,dosc mam siedzenia w domu. Kiedys jak schudlam40kg duzo jadlam dan gotowanych na parze i to nie w malych porcjach,ale po prostu obiad i kolacja byla na parze i swietnie sie czulam,taka mialam sile by wstac z lozka Azao ja to Cie podziwiam,choc tez mam dzieci ,ale caly czas jestem w domu a ty masz dziecko,prace i obowiazki w domu. Tez pracowalam pare lat jak mialam tylko jedno dziecko,mieszkalismy za granica i wiem jak to ciezko. Marysie mądra ta Twoja dieta,czemu jeszcze nie zastosowalas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Idź na crossfit. Super sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość azao
Hej, nie odzywałam się wczoraj bo mała złapała zapalenie ucha i już w nocy z piątku na sobotę nie spała całą noc. Wczoraj zaraz rano pojechałyśmy do lekarza i dostała antybiotyk oraz inne leki. Dziś już trochę lepiej. Maniuchna ciężko jest, ale muszę się jakoś spiąć bo już nie mogę patrzeć na siebie. A jak męża nie ma to prawda że jest łatwiej. Facet nie będzie jadł takich posiłków jakie my byśmy chciały. Ja wczoraj na obiad zrobiłam skrzydełka bez tłuszczu w piekarniku, to mi powiedział że to może byś przekąska przy oglądaniu filmu. Jak nie ma mięcha to nie obiad a zupa to już w ogóle nie obiad. Więc będę gotować tylko dla niego bo jakbym chciała jeszcze osobno dla siebie to chyba bym nie wyrobiła, może od czasu do czasu sobie coś upichcę. Moją zgubą jest sól, uwielbiam solić i to aż to przesady. Staram się to ograniczyć, kiedyś mi się udało nie solić posiłków, ale to wymaga czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość azao
Ciągle się zastanawiam nad rowerkiem stacjonarnym. Nie wiem czy on pomoże, bo moje doświadczenia są takie że po godzinie boli mnie jedynie tyłek od siodełka i nic poza tym. Jeździła któraś z was na stacjonarnym? Były jakieś efekty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cierpiałam na nadwagę z powodu nadmiernego apetytu. Uwielbiam fast-food i słodycze i moje odchudzanie zawsze kończyło się po 2 tygodniach ponieważ pojawiał się wilczy głód. African mango poleciła mi instruktorka fitness i dziękuję jej do dziś. Pierwszym efektem stosowania było uczucie sytości, które utrzymuje się na 3 h po posiłku, więc spokojnie potrafię wytrwać do kolejnego posiłku głównego. Schudłam 12 kg w 2 miesiące, może to nie żadna rewelacja, ale czuję się teraz świetnie i mam większą pewność siebie. Uważaj na podróbki i zamienniki african mango, których na ryku coraz więcej. Oryginalny suplement możesz zakupić bezpośrednio od producenta lub poczytać więcej na: http://nplink.net/cAFbO7nx

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Azao moj maz jak kiedys wybrzydzal jak bylam na diecie to sam sobie zaczął gotować i moze odbierzesz to jako zlosliwosc,ale z tego co piszesz to maz w domu nie bardzo Ci pomaga,ja bym sobie na cos takiego nie pozwolila-to tylko taka moja myśl...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aha! Co do soli. Naprawde uwierz mi,ze od wszystkiego da sie odwyknac. Od 10 lat nie slodze. Soli uzywam tici,tici i to morską tylko. Kiedys myslalam,ze sie nie da a teraz nie wypije poslodzonej herbaty czy posolonych ziemniakow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maniuchna1990
To wyzej to ja pisalam,zapomnialam wpisac nick

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ATRAM 2015
Witajcie Dziewczyny:) jeśli pozwolicie to chętnie dołączę do Was. Mam ten sam problem. Nadwaga. Ważę 95 kg, ale mam tylko 165 cm wzrostu, więc ta nadwaga jest spora. Co prawda nie wiem gdzie to się zmieściło, ale aż tych 30 kg więcej nie widać. Moja normalna waga to był 58-61 kg i do takiej wagi dążę. Najpierw chcę zrzucić 10 kg i to mój cel do Świąt Bożego Narodzenia. Nie chcę szybciej zrzucać po potem będzie efekt jo- jo. A tego nie chciałabym, bo już niejedno jo- jo przerobiłam :) Zaczynam i mam nadzieję, że uda nam się osiągnąć swój cel. Mam nadzieję też, że w miarę możliwości będziemy tutaj codziennie:) Wierzę, że nam się uda! Co do menu: najważniejsze jest to, żeby jeść częściej ale małe porcje. Jedzenie powinno zmieścić się na naszej dłoni, czyli taka garstka jedzenia jednorazowo. Nie można rezygnować drastycznie ze wszystkiego i nie powinno się tez rezygnować zupełnie ze słodyczy. Tzn. trzeba je ograniczyć, ale myślę, że jeśli raz na 2 tygodnie- na początek zjemy jakieś ciacho, to absolutnie nic się nie stanie. Trzeba odchudzać się z głową;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość azao
Maniuchna wiem ze mi nie za bardzo pomaga ale ja już nie mam siły się kłócić o to z nim. Wiem ze tez jest zmęczony bo wstaje codziennie o 2 w nocy do pracy i wolne ma tylko w niedziele. Czasem coś pomoże ale to jest sporadycznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ATRAM 2015
Wiadomo, że łatwiej byłoby gdyby mąż pomagał, ale skoro nie bardzo jest taka szansa, to trzeba sobie radzić samemu. MY kobiety mamy w sobie jakąś taką dziwną siłę i jesteśmy sobie w stanie poradzić. Facet jak ma temperaturę 37 stopni, to leży w łożku, bo jest obłożnie chory, jak ma 38 to majaczy, a jak ma 38.5 to umiera i żegna się z najbliższymi:);) Dlatego wiążą się z nami, żeby mogli w ogóle funkcjonować heh:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trzymam kciuki za Was dziewczyny:) azao - co do rowerka ja robię w tej chili tak - bo mam lenia i nie chce mi sie jeździć godzinę, a poza tym tez tyłek boli;) więc tak: 10-15 min. luźnego pedałowania dla rozgrzewki - małe obciazenie, ale tak, żeby się już po rozgrzewce zacząc pocić, potem hity - czyli ustawiam sobie ciut większy opór i pedałuję na zmianę - minuta na 90-100% możliwości, pół minuty swobodnego, spoczynkowego pedałowania, można też robić 2min/1min. - zalezy jak się czujesz. Na poczatek 7 powtórzeń - to wychodzi 10 min. Z czasem można dojśc do 20 min. To ma spalac tłuszcz efektywnie- oczywiście rozgrzewka może byc i krótsza - 5 min. Jak się 'rozjeździsz' to samam zobaczysz, że będziesz chciała więcej;) Po tych hitach jeszcze dopedałowuję 10-15 min. jak mi sie chce. Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość azao
Maxi widzę że masz bardzo ładne efekty :) Ja pędzę do pracy, dziś na śniadanie zabieram banana i kanapke z serkiem. A wieczorem mam zamiar wyciagnąć swój rowerek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aga77Aga77
Hej Dziewczynki... czytam co piszecie i widzę, że motywacja jest i to mega duża :) Sama ciągle zmagam się z tym samym problemem od lat, ale moja najwyższa waga to 78 kg przy 160 cm wzrostu ale....to było rok temu. Trzeba dojrzeć do decyzji odchudzania to jest pewne. we wrześniu ubiegłego roku zapisałam się na fitness 2 razy w tyg., do tego instruktorka ustaliła mi dietę indywidualnie do mojej grupy krwi. Nie powiem, że było łatwo...ale po trzech miesiącach od zastosowania schudłam do 64 kg. potem zaczęłam jeść inaczej niż dotychczas ale czasem pozwalałam sobie na drobne grzeszki.... No i trochę zaczęło przybywać do 69 kg. Od tyg znowu stosuje tą restrykcyjną dietę i waga powoli spada. Pamiętajcie, że dieta to 70% sukcesu a ruch +30%.... Róbcie wszystko z głową aby nie zrobić sobie krzywdy!!! I trzymam za Was mocno kciuki, dacie rade kochane !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ATRAM 2015
Hej, czy ktoś tutaj będzie jeszcze zaglądał? Byłoby miło, gdybyście mogły tutaj być. Sama do siebie nie będę pisać:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja byłam strasznie sfrustrowana, nie mogłam na siebie patrzeć, a na diecie żadnej nie umiałam wytrzymać. Znalazłam sobie dietę proteinową z jedzeniem ketoaktiv, które fajnie smakuje, jest szybkie, a co najważniejsze bardzo zróżnicowane. Było to tak skuteczne, że po tygodniu ważyłam 3 kilo mniej, a humor z dnia na dzień mi się poprawiał :) podobno to zasługa diety ketogenicznej. Albo po prostu spadku wagi, gdy nic przez lata nie pomagało. Obecnie jestem 2 miesiąc na diecie, zaczynam stabilizację, bo osiągnęłam wymarzony wynik 60 kg przy 172 cm. W sumie ubyło nie 8 kg i czuję się nową osobą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość azao
Atram Ja ciągle tu zaglądam, nie zawsze mam czas żeby się rozpisywać ale jestem codziennie. Dziś np nic nie wyszło z mojego rowerka bo mnie tak nogi rozbolaly ze wytrzymać nie mogę ale to pewnie na zmianę pogody. A pamiętam ze jak kiedys jeździłam z takim bólem to później było jeszcze gorzej. Poza tym padam dziś. Jestem totalnie wypompowana. Miałam straszny młyn w pracy później obiad lekcje z córką, prasowanie, zmywanie kąpiel i dopiero teraz mogę dychnac. Ważyłam się rano i jest kg mniej, zawsze to coś :-) Dziewczyny a jak tam u was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ATRAM 2015
To fajnie, bo różnie z tymi topicami bywa:) U mnie całkiem w porządku dzisiaj. Ja będę się ważyć co tydzień w piątki, więc zobaczymy jak to wagowo będzie wyglądać. Jedzeniowo dzień całkiem ok. ś: 2 małe kromki grahamki z masełkiem, szynką, ogórkiem, rzodkiewką, a druga z pasztetem domowej roboty, ogórkiem i rzodkiewką II ś: banan obiad: 4 małe kawałki fileta duszonego, 3 łyzki kapusty gotowanej podwieczorek: ok 15 dkg winogrona Oprócz tego: 2 herbaty zielone, 1 l wody. Trochę mało, ale jutro myślę, że będzie lepiej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość azao
Kurcze pisałam wczoraj post i nie dodało mi go ;/ Wczoraj miałam koszmarny dzień, wróciłam do domu dopiero po 19 i zdążyłam tylko odrobić lekcje z córką i się wykąpać. Na nic więcej nie miałam siły, po prostu padłam jak mucha. A dziś zapowiada się kolejny ciężki dzień. Wczoraj rano szklanka wody, kawa i kromka pełnoziarnista z białym chudym serem, w pracy zjadłam dwie takie same kromki, później banana, a po południu odwoziłam siostrę do rodziców i mama zrobiła moje ulubione mielone więc się skusiłam na jednego z buraczkami. Ostatni posiłek o 16 był, po powrocie do domu już mi się nawet jeść nie chciało. A co tam u reszty? Czemu się nie odzywacie? Działacie coś czy jeszcze się zbieracie w sobie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ATRAM 2015
Hej, no taka cisza nastała że i ja nic nie pisałam:) U mnie wczoraj jedzeniowo ok: ś: 2 kromki z pieczywa graham, szynka, ogórek, II ś: banan obiad: mały talerz zupy pomidorowej kolacja: 4 rzodkiewki Niewiele tego jedzenia, ale czasowo tez nie miałam kiedy:) Dzisiaj za mną 15 minut szybkiego marszu, 15 minut ćwiczeń Mam nadzieję, że wieczorkiem tez uda mi się pocwiczyć:) Miłego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maniuchna1990
Zglaszam sie. Nie mialam czasu,remont,mąz wyjechal,sama jestem z dziecmi. Moze mnie zlinczujecie ale kupilam african mango i mowie Wam jestem w szoku. Nie czuje checi na jedzenie non stop. Nie chce mi sie slodyczy,oby tak dalej! Atram trafilas w dziesiatke z tymi facetami:-P marysie a gdzie sie podziewasz? Aha! Musze kupic chyba nowa wage. Nie wiem ile ważę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ATRAM 2015
Fajnie Maniuchna że jesteś bo już myślałam że motywacji zabraknie hehe. A co ot jest to african mango? Nie słyszałam? Jakieś tablety?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ATRAM 2015
A już poczytałam:) To daj znać jak będą przebiegać efekty:) Maniuchna ile masz do zrzucenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×