Całe życie spotykamy takich facetow

I coś w tym jest, że tzw ciepłe kluchy maja najwięcej do powiedzenia... uderz w stół x Ponoć w innych najbardziej denerwują nas te cechy, które sami mamy...

Każde usprawiedliwienie dla wlasnej dupowatości jest dobre

Każde usprawiedliwienie dla wlasnej dupowatości jest dobre x O, tu też idealnie pasuje, więc jeszcze raz: Ponoć w innych najbardziej denerwują nas te cechy, które sami mamy...

hehe widze brak argumentów

A to "he he" - to jest twój argument? Gratuluję inteligencji.

Ponoć w innych najbardziej denerwują nas te cechy, które sami mamy... Nie można się zgodzić z tym. Na pewno trzeba by było dać co najmniej szereg zastrzeżeń, główne to pod warunkiem: że sama/i siebie nie akceptujemy W przeciwnym razie, jeżeli lubisz siebie, stwierdzenie wyzej nie ma sensu przecież?

18:59 chcialbys, :D

Cytat: "gość dziś Normalni mężczyźni, którzy do 25-33 nie mają powodzenia bo nie są jakimiś maczo odpuszczają sobie najczęściej związki całkowicie. Niestety kobiety za młodu lecą albo na starszych albo na nieodpowiednich chłopaków. Przyzwyczajenie do bycia samemu dużo zmienia. Nie szuka się już związku bo nie zna się innego życia niż bycie samemu. Nie oznacza to żadnych złych cech po prostu nie ma się już potrzeby związku choć nie zawsze tak jest." LEPIEJ BYM TEGO NIE UJĄŁ !!! :)

gość007 dokładnie. Pozatym... dalej nie dowiedziałem się czym charakteryzuje się ten ciapa, ale spoko. Natomaist wynikła przygłupia dyskusja o prawku. Otóż nie każdy się nadaje do prowadzenia auta (płeć tutaj jest nie ważna), tak samo jak nie każdy nadaje się do gry na instrumencie. Kodeksu drogowego można się nauczyć, egzamin praktyczny też w końcu można zdać, tylko po co ? Jeżeli ktoś nie ma predyspozycji to będzie albo zawalidrogą albo szybko spowoduje jakiś wypadek. Mierzenie kogoś w tej sposób jest imo żenujące. Równie dobrze można by śmiać się z ludzi i twierdzić, że prowadzą żałosne życie, bo nie mają mgr? Bo od egzaminów nie chciało się nauczyć? Bo kolokwia były za trudne? Na człowieka składa się całe mnóstwo różnych cech i może tak zacząć patrzeć całościowo na niego ?

ciapa- no taki mymłek. Miałam taki przypadek.Jak sie chciał spotkac ze mną to nie zapytal wprost tylko robil spodchody do naszych wspólnych kolezanek, dopiero za ich posrednictwem dochodzlo do spotkania i spotykaliosmy sie pare razy we trojke (autentyk , facetpo 30 stce). Na randce prawie nic sie nie odzywał, tylko"no,aha, tak, nie. Niewiele mówił, raczej odpowiadał jednozdaniowo na pytania, po czym nagl e raz wypalił cały czerwony:czy mogę cię cmoknąć w policzek?:D Taka pierdoła ogólnie. Kiedyś zaczepił mnie i jakis żul o 2 złote. A on zamiast go jakoś splawic siedział cicho obok mnie. Musiałam się sama bronić przed komolementami pana żula (taka ładna pani pewnie ma jakieś 2 złote dla poratowania potrzebującego , dużoszczęścia młodej parze!) - az się już ludzie zaczynali oglądać, a ten nic siedzi jak słup i się tylko patrzy z otwartymi ustami. Koniec koncow jakos tego zula spławiłam. Mojego randkowicza tydzien pozniej też ( na koniec usłyszałam, żem księżniczka i szukam chyba jakiego maczo :D )