Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zdołowana życiem

rozczarowanie zyciem

Polecane posty

Gość gość
Rozczarowane dziewczyny a ile wy zarabiacie skoro tak was życie rozczarowało? Skoro dostałyście kredyt to chyba nie jest tak źle?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdołowana zyciem
NO WLASNIE MI TEZ BRAK ODWAGI. BEDAC MLODA BEZ DZIECKA MEZA KREDYTU NIE Mialam pomyslu na biznes ani nawet takiej potrzeby wiec o tym nie myslalam tak jak ty- i tego wlasnie zaluje. a teraz jest troche pozno, ja sie boje ryzykowac, nie mam nawet skad pozyczyc. dofinansowanie z UP jest dla bezrobotnych a ja pracuje wiec to odpada. maz ma prace na etat ja tez i mimo ze to nie jakies mega kokosy to mam ta stabilizaCJE... co do fb to nie tak ze wierze we wszystko co tam widze, ale skoro ktos wrzuca zdjecia z roznych zakatkow swiata, jedna dziewczyna nawet byla w Cannes na czerwonym dywanie to raczej to fotomontaz nie jest...dlatego zazdroszcze wam tej odwagi!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćajajsd
nie no bez przesady, że 30 lat to za późno na coś swojego ;) no właśnie ja mając te powiedzmy 25 lat totalnie nie myślałam o własnym biznesie, wtedy dopiero zaczynałam się sprawdzać, co mi pasuje, co nie...to są wyjątki że ktoś w wieku 25 lat otwiera biznes i to super przędzie przez wiele lat... no u mnie niby nie ma wielkiego ryzyka, mąż ma raczej pewną pracę, dobrze płatną, kredytów nie mamy, jedno dziecko...ale jedna coś mnie blokuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale czym ty się dołujesz? ja mam firmę ale wiesz ile z tym stresu? może by ci się wcale nie podobało takie życie... a zresztą mi nikt nie płaci za urlop, na etacie jak masz urlop to ci płacą pensje, a wyobraź sobie że ja jeszcze muszę płacić zus i nie mogę pracować bo w końcu to urlop... rozumiesz? a propos koleżanki co była w Cannes... ja kiedyś poleciałam do Londynu za 1 zł (jak jeszcze ryanair miał połączenie z PL), dokładnie 1 zł zapłaciłam za lot... Czasem możesz polecieć za grosze, szczególnie w europie, a Cannes jest we Francji - nawet samochodem można pojechać... ja byłam samochodem w Paryżu, w 5 osób mała osobówką (koszty paliwa dzieliły się na 5 osób), a po zwiedzaniu Paryża pojechaliśmy na południe Francji - czyli Cannes itp. ale to było na studiach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ile zarabiam? To jest nieistotne. mam dom, 2 samochody. ja nie narzekam na brak pieniędzy. Napisałam, że czasem kawalerka potrafi bardziej cieszyc niz dom. Nie mam tez fejsbooka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko - mam podobnie jak ty. choćbym miała gwiazdkę z nieba zawsze doszukam sie dziury. Zmarnowałam na to wiele lat swojego życia. Dopiero po kilkunastu latach dotarło do mnie, że to inni mi zazdrościli. A mnie zawsze sie wydawało, że inni maja lepiej - uwierz, nie maja. każdy ma jakiś problem, tylko 90% osób o tym nie mówi i robi dobrą mine do złej. gry. Nie jest tak, że gdzie indziej trawa jest bardziej zielona. Ciesz sie z tego co masz, a masz dużo. wg mnie masz dużo. Nie zmarnuj tego! Nikt nie powiedział, że akurat ty masz miec trudniej niż inni, po prostu zbytnio się rozczulasz nad sobą i nie robisz kroku dalej. Spróbuj!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćjajsd
ale jednak bym ci radziła odstawić fb, chociaż na jakiś czas i zobaczysz, czy się trochę lepiej nie poczujesz ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko ja ci radzę poszukać lepszej pracy, lepiej płatnej, lepsze warunki np w większej firmie (chociaż nieraz w mniejszej można mieć lepiej, różnie bywa). własna firma to dużo problemów... najlepiej mieć dobrą prace na etacie za porządną pensję - to jest super. masz ubezpieczenie, masz płatny urlop, masz macierzyński w razie ciąży. czy jest słaby miesiąc czy dobry - pensja stała, zus opłacony. i możesz szukać lepszej pracy nadal pracując w starej pracy. przy zakładaniu firmy, masz zobowiązania np biorąc dofinansowanie. skoro jeszcze się nie zdecydowałaś pewnie po prostu nie masz do tego charakteru - i ok, to jest w porządku, zaakceptuj to. poszukaj po prostu lepszej pracy. tak na początek. no i odstaw facebooka chociaż na 2 tygodnie... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćJaTez
Wybaczcie, ale zachwalacie te własne firmy jakby to były nie wiadomo jakie cuda. Ja znam osoby z firmami, które dziś prowadzą dostatnie i wygodne życie, ale znam i takie, którym starcza praktycznie tylko od pierwszego do pierwszego. Łatwo się mówi, kiedy się już udało i nie trzeba się martwić. Poza tym.. czy tak ciężko komuś zrozumieć, że jak byłyśmy o połowę młodsze to nie było takich możliwości jak teraz? Ja poszłam na takie studia, na jakie poszłam bo po prostu to był najbardziej bezpieczny kierunek w tamtych czasach (nie mogę powiedzieć, że się kompletnie nie opłaciło). Bo co, nie miałam odwagi, bałam się? Okej, bałam się. Bo gdyby mi się nie udało to zostałabym z długami, które może obciążyłyby rodziców. Nie byliśmy w unii, nie było masowych wyjazdów do UK, internet raczkował, ciężko było zdobyć jakiekolwiek informacje mieszkając na wsi i nie mając znajomości w większym mieście. W tamtych czasach mogłam co najwyżej pójść do pracy na czarno za 600-700zł miesięcznie (i to było uznawane za dobrą wypłatę), żeby cokolwiek może odłożyć. Dlatego poszłam na studia, potem do pracy (na studiach też dorabiałam), żeby rodzice nie musieli mnie już utrzymywać. Zresztą, gdybym nawet założyła działalność i teraz się w miarę wygryzła, to czy nie mogłoby być tak samo? Ja zapieprzałam na studiach i dorabiając, ktoś rozkręcając działalność - możemy być dzisiaj na tym samym etapie. Kto tego nie przeżył - nie zrozumie. Po prostu człowiek sięga wstecz i myśli, co mógłby gdyby miał zwyczajnie łatwiej, gdyby ktoś wsparł jak nie finansowo to chociaż radą i doświadczeniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oj różnie z tym wszystkim...są biznesy które po wielu latach padają...niektóre długo słabo, ale się w końcu rozkręcają...ale na etacie też nigdy pewności nie ma...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
masz to co masz i sama możesz to zmienić. Nie wiem czy nie jesteś rozżutna? Nie chciałabym żeby dzieci zabierały mi życie ale żeby były przyjaci ółmi. Gdy byłam mała niewiele miałam i zostawałam samiutka w domu zanim jeszcze poszłam do przedszkola i nie mam o to żalu. Z dzieckiem możesz wyjść na rower, przy dziecku możesz ćwiczyć, czytać książkę. Nie pozwól by dziecko wlazło Ci na głowe każdy ma swoje obowiązki i każdy ma jakies prawa. Jesteście równi. Pasją może stać sie też tworzenie domu. Ubierać można się w lumpeksie sa lepsze i gorsze. Możesz biegać uprawiać sport, pochodzić po lesie. Chyba Twój mąż ma też obowiazki? Mi rodzice zawsze jedyne co robili to obiad a nawet często miałam zupki chińskie i tego nie polecam dalej byłam zostawiona sama sobie. Myśle też że dobrze jest mieć osoby bliskie ale co do tego porad nie udziele bo sama mam z tym problemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
piszecie głównie o kasie...a ja was zapewniam że jest dużo osób którzy zarobią mniej, ale u siebie, mając świadomość że robię coś dla siebie...a nie bycie trybikiem w wielkiej firmie, gdzie często kantuje się zwykłych pracowników, mnie świadomość bycia tym szarakiem zachrzaniającym na tych najwyżej przytłacza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pieniądze to nie wszystko ale ludzie są różni i różnie sie realizują i różnie znoszą sytuacje i chcą czego innego. np. ktoś może zarabiać wiele i sprawia mu satyswakcję władza i kontrola ale nie ma czasu i chęci wydawać pieniedzy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdołowana zyciem
gośćJaTez dziś widze ze podobnie myslimy i mamy podobne doswiadczenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdołowana zyciem
a co do wypowiedzi zekasa to nie wszystko..owszem, przyznaje wam racje, i to nie tak ze ja mysle tylko o kasie. ale dobrze wiecie ze zyjemy w takich czasach ze kasa niestety rzadzi i determinuje zycie czlowieka, chocbyscie nie wiem co mowili i tak wiemy wszyscy ze te chore czasy sa zdeterminowane przez pieniadze. skoro tacy jestescie skromni to po co jezdzicie na drogie wakacje, kupujecie samochody na raty ale nowe, ubieracie sie w drogich sklepach? ja czesto odwiedzam ciucholand, jezdze kilkunastoletnim autem a wakacje raz na kilka lat to luksu dla mnie...jestem oszczedna bo bez tego nic bysmy nie osiagneli bo moj mąż niestety oszczedzac nie potrafi/nie chce...ja trzymam w ryzach jego zapedy zakupowe ;) dlatego wiem co znaczy szacunek do pieniadza, 5 razy obracam zlotowke w rece zanim ja wydam. na studiach ktore sobie sama oplacilam tez z poczatku zarabialam malo ledwo wystarczalo na nie, o knajpach ze znajomymi czy kinie nie bylo mowy.rodzicow nawet nie prosilam bo wczesniej ciagle matka jęczała ze nie ma..a dzis z prespektywy czasu wiem ze jakby chciala to by dala tylko to taki narzekacz...wiec odechciewalo mi sie prosic...a jeszcze mi wypominala jak sobie cos za swoje kupilam. fakt ze ma dobre serce bo dzis mi nie odmowi pomocy, to ona nauczyla mnie oszczednosci, ale czasem przesadzala ze swoją oszczednoscia w stosunku do mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuzka9991
Zamiast tak marudzić to może weź życie w swoje ręce? Wyjazd za granicę to nic trudnego. Poszukaj sobie tanich biletów np na http://lataj.pl Zarezerwuj hotel, odłóż trochę pieniedzy i ciesz się wakacjami! Jak będziesz tak się nad sobą użalać to nie osiągniesz nic. Musisz zacząć działać na każdej płaszczyźnie swojego życia :) Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do psychiatryka lub wyjsc za shakea!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a czego ty babo chcialas? baba jest od garow, bachorow i sprzatania! myslisz ze na swiecie jest inaczej? wszedzie ludzie musza z********ac od rana do wieczora by przetrwac w tym zachlannym swiecie. tylko cwaniacy i kombinatorzy z lbem na karku potrafia sie wybic z tej "przecietnosci", a 80% populacji globu to przecietniacy, wiele zyje w skrajnej biedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no i ty teraz tez przesadzasz z oszczednoscia... zauwazylam, ze masz bardzo wielki zal do swojej mamy. Za to, ze chciala zebys miala swiadectwo z paskiem, za to, ze nie dala ci na nauke ...na wypady..ciagle ja o cos obwiniasz wez sie ogarnij kobieto, to przeszlosc..narzekasz jakbys miala 60-tke na karku! teraz to juz tylko zaklepac sobie miejsce na cmentarzu trzeba.. Boze, ja to sie dziwie, ze chlop z toba wytrzymuje!wez swoje zycie w swoje rece... zanim bedzie za pozno!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale wy ludzie jestescie p******i, wy i te wasze "zyciowe problemy", juz lepiej byc outsiderem jak sie patrzy jacy ludzie sa zj****i na psychice

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćJaTez
Z tym "braniem życia w swoje ręce" to też nie jest tak różowo. Może i głupio powiedzieć, że "ma się już swoje lata", skoro się jest dopiero po 30ce, ale to prawda. Próbowałam i pewnie będę próbować, ale.. Po pierwsze nie ma już tyle czasu, co kiedyś, muszę pracować, żeby się utrzymać. Po drugie człowiek jakiś zmęczony taki.. Do 20stki kawę piłam tylko w ekstremalnych sytuacjach, teraz nie daję rady bez dwóch (może to kwestia niedoczynności tarczycy, na którą choruję, ale fakt jest faktem). Po trzecie - jakbym nie zaprzeczała - nie mam już tego intelektu, co kiedyś. Ciężko mi się skupić, gorzej się koncentruję, szybciej męczę. Nie wiem, czemu tak jest, bo pracuję "umysłem", robię krzyżówki, staram się sport uprawiać, może zmęczenie materiału. W sporcie ciężko mi "dobić" do tego poziomu co kiedyś mimo, że uprawiam go więcej niż "za młodu". Poza tym mam poczucie, a nawet wiem, że na niektóre rzeczy jest już zwyczajnie za późno (skrzypaczką już nie zostanę), chociaż to nie znaczy, że ich nie pragnę i się nie staram - po prostu jest bardzo ciężko. I to już nawet nie zawsze kwestia pieniędzy. Stąd rozczarowanie życiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tez mysle, ze autorka przeesadza. Ludzie sa niepelnospawni, chore dzieci, głoduja... ech są molestowani itd... zejdz na ziemie autorko, nigdy nie bedzie Ci dobrze, dopoki nie docenisz tego co masz i bedziesz kierowala sie zazdroscia "do sasiada". Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takbywa
Ja powiem, że te odczucia, czy kogoś stać na powiedzmy wakacje, to są często bardzo subiektywne...no i różnie ludzie interpretują drogie wakacje ;) To też jest często priorytetów...taki przykład...znam małżeństwo po 50, oboje pracują w budżetowce, kokosów nie ma, mieszkają w Warszawie, spłacają kredyt mieszkaniowy córce...a tym roku byli 2 razy na wakacjach w Meksyku i w USA, fakt że kombinowane żeby tanio, no ale przecież i tak 1000 zł tam nie polecisz...po prostu dla nich podróże są bardzo ważne, oszczędzają bardzo na jedzeniu, ogólnie mało kupują czegokolwiek, no i w ten sposób oszczędzają na podróże...A przecież dla wielu osób takie dochody jak oni mają były zdecydowanie za małe na myślenie o takich dalekich wyjazdach... Jeden wolu kupić szafę, jak ma trochę zaoszczędzonej gotówki, inny trzyma tę kasę na wszelki wypadek, jeszcze inny jedzie do Meksyku...to wszystko są indywidualne preferencje ;) Dlatego raczej bym nie interpretowała tego tak, że ci co mają dużo to jadą na wakacje, a jak ktoś nie jedzie, to bieda u niego...dużo Polaków nie lubi wyjeżdżać ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdołowana zyciem
gosc jatez ja tez mam chora tarczyce ;) znow cos wspolnego ;) hehe co do obwiniania mamy- nie wyrywaj z kontekstu jednego czy dwoch zdan.. przeczytaj wszystko co napisalam a potem osadzaj. ja tez tak mam wlasnie ze juz sily i koncentracja nie te, zmeczona jestem. brak pomocy ze strony meza ciagle zaslaniajacego sie praca(o to dodatkowo sie wczoraj poklocilismy) spprawia ze nie daje rady i nie mam nawet czasu i sily myslec o interesach, inwestycjach, radykalnych zmianach, stad moje melancholijne nastawienie .. powstała we mnie taka pustka, czuje sie do niczego, mimo ze wiele osob podziwia mnie za oszczednosc, zaradnosc, tego ze w domu czysto, pracuje, wychowuje dziecko, jak moge pomagam innym, ze mam zdolnosci manualne, jestem pomyslowa, nawet wiele meskich robót wykonuje(npp. klade panele, maluje, zbijam poleczki, skrecam meble sama itp) to czuje sie bezwartosciowa...i to jest wlasnie dziwne, bo jak skonfrontuję to z tym o czym slusznie piszecie ze inni sa chorzy, kalecy, biedni to doceniam i ciesze sie ogromnie z tego co mam. ale wydaje mi sie ze zycie nalozylo mi na kark za duzo wymagan obowiazkow. za wysoka poprzeczka albo ja sie wypalam mimo ze mam 30lat a nie 60 o ktorych ktos wspomnial.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magda Wroc
Zdołowana, nikt nie mówi, że musisz zaraz rozkręcać biznesu na wielką skalę, jeśli brakuje ci pomysłu i odwagi. Myślałaś nad tym, czy jest jakaś dziedzina, która sprawia Ci radość? Pisanie, dzierganie, grafika albo rękodzieło? Jesli odkryłaś już w sobie smykałkę do czegoś, co da się samodzielnie zrobić i zarobić na tym, potrzebna Ci będzie strona internetowa (blog na wordpress na przykład albo stronka na fb, gdzie będziesz się promować i szukac ludzi o podobnych pasjach), i sposób na rozliczanie z klientami. Do tego nie potrzebujesz firmy: jeśli koszty masz niewielkie, fakturę możesz wystawić nawet przez internet, chociażby w useme.eu, a faktura i rozliczanie VATu to przecież główne zalety DG, nie? Nie trać ducha, z tego, co czytam, masz możliwości, tylko trochę energii trzeba :D.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj tez mysle, ze autorka przeesadza. Ludzie sa niepelnospawni, chore dzieci, głoduja... ech są molestowani itd... zejdz na ziemie autorko, nigdy nie bedzie Ci dobrze, dopoki nie docenisz tego co masz i bedziesz kierowala sie zazdroscia "do sasiada". Pozdrawiam a czemu musimy sie zawsze do "gorszych" porownywac??? tu kazecie isc do przodu wziac sie w garsc a tu mowicie o porownywaniu do biednych, chorych i kalek? kupy sie to nie trzyma, bo takie dowartosciowanie sie jest na chwile i nie zmobilizuje nikogo do dzialania, stwierdzi on ze skoro ma sie lepiej niz ci wspomniani to nic nie musi robic ale jak porówna sie do lepszych to łapie doła... nikt -ani autorka ani inne osoby-nie mowia o posiadaniu bogactwa rzedu sp Kulczyka ale kazdy z nas marzy o latwiejszym zyciu nie czarujmy się.nie bądzcie hipokrytami bo na pewno niejeden z was tez komus czegos zazdroscil, tez chcialby w zyciu lepiej latwiej ,łatwiej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdołowana zyciem
no wlasnie czemu mam sie porownywac do "gorszych"-mowa o biednych skoro cale zycie ciezko pracowalam na to by miec to co mam, niejednej rzeczy sobie odmowilam, niejeden zly cza sprzecierpiałam i przygryzałam zęby by byc tu gdzie jestem. ale czasem wkurzam sie jak slysze narzekania ludzi ktorzy dostali mieszkanie po babci/dziadku, dostali kase na slub od rodzicow, ona nie pracuje bo dzieci , on zapiernicza, jezdza na wakacje 2 razy w roku(sredniej klasy ale zawsze) i to co rok, maja dwa samochody nie jakies super ale to kosztuje i jeszcze marudza ze im zle, nie maja na nic czasu i sa tak zblazowani ze az sie nóż w kieszeni otwiera... a za zapierdzielam cale zycie, place ten durny krdyt bo inaczej nie mialabym gdzie mieszkac , znajduje czas na spacer z dzieckiem, na kawe z kolezanka, odpisuje na smsa lub oddzwaniam na nieodebrane polaczenia a nie odkladam tego na tydzien pozniej..stad moj dół i zlosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ty narzekasz że cię nie stać na nowy samochód...a ktoś inny na brak czasu, choć ma kasę...nie jesteś wcale lepsza, bo też strasznie marudzisz i masz żal do całego świata, że np. musisz płacić kredyt za mieszkanie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wybacz ale takie chwalenie przez innych że ktoś ma czysto w domu, zajmuje się dzieckiem i pracuje i myślenie że to już tak dużo jest żenujące :O. przecież to zwykła norma życiowa, że tak powiem...żaden wyczyn....mało kto sobie z tym totalnie na radzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a dlaczego masz się w ogóle do kogoś porównywać? Może jak skończysz patrzeć ile razy ktoś jedzie na wakacje, czy ile lat ma jego samochód to poczujesz się lepiej? Pytasz po co jeździmy na drogie wakacje, czy kupujemy nowe samochody. Odpowiedź jest banalna. W naszym klimacie, zeby się naładować słońcem, trzeba pojechać do ciepłego kraju. A to kosztuje. Nowy samochód sie nie psuje, a jeśli mnie stać to czemu mam takiego nie kupić? W drogich sklepach się nie ubieram. Szkoda mi kasy:) Wolę kupic używane na allegro. Tylko do drogich torebek mam słabość :) Uważam, ze doszliśmy do tego, co mamy, bo nie oglądamy się na innych, nie porównujemy. Żyjemy dla siebie i na siebie patrzymy. Naprawde zmień myslenie w stylu, ze życie jest niesprawiedliwe, bo ktoś tam coś dostał od rodziców, a Ty nie. Patrz na siebie i szukaj rzeczy które lubisz robić, które sprawiaja Ci radość. Działaj a nie smęć:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×