mama_Julii 0 Napisano Listopad 26, 2015 Nefer tak jak pisze Anciak trzymamy za Was kciuki z całych sił!!! Pomimo tych wszystkich rokowań bardzo ważną rzeczą jest to, że jak widać trafiłaś na konkretnego lekarza, a to już naprawdę dużo. Wiem, że łatwo się pisze ale tyle już przeszłaś i przetrwałaś, dla mnie jesteś naszą forumową fighterką więc komu ma się udać jak nie Tobie :) Aniciak tak się cieszę, że po usg połówkowym wszystko dobrze już nam tu cichaczem półmetek przekroczyłaś :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Marta 86 Napisano Listopad 27, 2015 Hej dziewczyny. Aż się boje o tym pisać ale zrobiłam dziś dwa testy ciążowe i na obu są dwie krechy :-) Boję się żeby nie obudzić dię z tego vudownego snu i żeby nie wyskoczyło nic niefajnego. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Justynna88 Napisano Listopad 27, 2015 Nefer czyli wiemy na czym stoisz. wiem , że sytuacja nie wygląda kolorowo Ale trzeba wierzyć w dobre zakończenie, siła umysłu jest nieoceniona :) tak mi teraz przyszło na myśl ze praktycznie każda z nas pisała ze miała "idealna" ciaze aż tu nagle się nie udawało a znaly inne trudne przypadki, które lekarze straszyli że nic z tego a jednak im się udawało. Teraz na pewno to będziesz Ty :) Jeżeli mogę coś doradzić to biorąc pod uwagę to co powiedział lekarz, poważnie rozwazylabym przyjazd do Polski i to teraz kiedy niebezpieczeństwo jest mniejsze, bo im wyższa ciąża tym gorzej podróżować. Ale to tylko tak mówię bo nie wiem jaka jest twoja sytuacja życiowa/ rodzinna/finansowa. Wiem tylko, że Polska jest jaka jest ale nie odsylaja ludzi do domu, w przypadku trudnych ciąż kobiety czasem i pół ciąży leżą w szpitalu na lekach i pod ciągłą obserwacją. Jeżeli to Noe możliwe to trzymaj się tego lekarza, jest sensowny. Co do leków jeżeli nie ma tam czegoś takiego jak pisze Justan to może w Polsce jest, podpytaj rodzinę czy nikt nie ma znajomego farmaceutycznych, jak wyślą ci leki kurierem to nie powinno być problemu. Marta 86 gratulacje :D Ale nam się tu zaroilo od ciężarówek, super :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość mamaSiB Napisano Listopad 27, 2015 Marta, bardzo się cieszę. Gratulacje! !!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Justann Napisano Listopad 27, 2015 Cześć Dziewczyny! Przyznam szczerze, że podczytuję Was coraz rzadziej i chyba pomału czas się pożegnać:). Zaraz po utracie córci bardzo mi pomogłyście i przyznaję, że nikt nie zrozumie nas lepiej niż inna kobieta w takiej samej sytuacji. I bardzo Wam za to dziękuję. U mnie ten największy ból i cierpienie już minęło, nie płaczę każdego dnia, nie myślę co dzień jak miało być. Bo tego co się stało już nigdy nie zmienię, a mam dla kogo żyć: mam świetną i kochaną 2,5 letnią córeczkę i wspaniałego męża. Wiadomo, że blizna w sercu pozostanie na zawsze i pewne daty, i wspomnienia zawsze będą powodowały ból i łzy. Ale czas kiedy ból towarzyszył mi niemal codziennie już minął. Tego też i Wam życzę Aniołkowe Mamy:) Jak już pisałam: jestem po zabiegu założenia taśmy TAC i mam nadzieję, że uda mi się donosić zdrowo kolejną ciążę, choć za staraniami jeszcze chwilę (z różnych względów) poczekamy. Nie ukrywam również, że trochę to kafeteryjne forum zamieniłam na grupę fejsbukową właśnie dla dziewczyn z taśmą i tam na bieżąco piszemy co u nas słychać. Tam są dziewczyny z problemem podobnym do mojego, więc porady są "bardzo na temat". Jest również sporo pozytywnej energii i nadziei, bo każda z nas "taśmówek" liczy na to, że i do niej uśmiechnie się jeszcze szczęście. A wpisy dziewczyn, którym się udało są tego najlepszym dowodem. Czasem będę jeszcze tu zaglądać, więc piszcie do mnie w razie pytań:) Pozdrowienia dla Was wszystkich, trzymam kciuki za wszystkie ciężarne i życzę Wam wytrwałości, optymizmu i szczęśliwego rozwiązania:) Nefer: za Ciebie szczególnie trzymam kciuki:), myślę o Tobie często i mam ogromną nadzieję, że ten nowy lekarz dobrze Cię będzie prowadził i wszystkie etapy ciąży przejdziesz w zdrowiu we dwójkę. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość UkochanaMama Napisano Listopad 27, 2015 Marta, gratulacje :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
mama_Julii 0 Napisano Listopad 27, 2015 Marta86 gratulacje!!! Mamy kolejną ciężarówkę :) Justann trzymaj się i zaglądaj czasem do nas, trzymam mocno kciuki za starania i za szczęśliwy finał. Z tego co napisałaś widzę, że co najważniejsze pogodziłaś się z tym co się stało i dzięki temu możesz iść dalej. Powodzenia! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość justysia26 Napisano Listopad 27, 2015 Justann dołączam się do slow mamy julii trzymaj się i życzę powodzenia i wyczekanego maluszka:) Marta gratulacje:) trzymam kciuki za fasoleczke. Nefer dołączam się do tego co napisały dziewczyny, myśl pozytywnie, wiem, że prowadzenie twojej ciąży jest trudne ale myślę, że to jest dobry lekarz, trzymam mocno za ciebie kciuki. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość justysia26 Napisano Listopad 27, 2015 Anciak to super, ze z maluszkiem ok,to już półmetek przekroczylas:) fajnie:) ,byle tak dalej, trzymam kciuki za szczęśliwe donoszenie kruszka; ) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
nefer23 0 Napisano Listopad 29, 2015 Próbuje załatwić leki droga "nieoficjalna". Zobaczymy czy sie uda. Dziekuje Wam za wsparcie! :) Justann, szkoda ze znikasz od nas. Masz racje, to forum bardzo pomogło w najtrudniejszych momentach. Mi tez. Tez teraz rzadko zaglądam i bardzo sie staram nie wrocic tu z "nowym doświadczeniem". Liczę na to, ze każda ciaza jest inna. Moze teraz nie bedzie ŻADNYCH komplikacji i uda sie urodzic ŻYWE dziecko i przeżyć. Tego sie trzymam. Mysle tylko pozytywnie. Choć powiem Wam, kiedy mysle o porodzie, to mi włosy dęba stają czasem i az mnie na wymioty zbiera :/ Poki co gdyby nie moj duży brzuszek, nie powiedziałabym ze w ogole w ciazy jestem. Żadnych dolegliwości. I to juz jest inne niz wczesniej. Wiec moze tak "inaczej" bedzie do końca? :))) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość justysia26 Napisano Listopad 29, 2015 Nefer to trzymam kciuki. Tak "inaczej" :) będzie do końca i uda ci się szczęśliwie urodzić. Nie myśl o porodzie, tym się będziesz martwić jak przyjdzie na to czas:) będzie dobrze zobaczysz:) pozdrawiam i trzymam bardzo mocno kciuki za ciebie i twojego maluszka:* Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Anciak 0 Napisano Listopad 30, 2015 Marta - GRATULUJĘ Kochana - coraz nas więcej :) Justann - cieszę się, że u Ciebiedużo lepiej psychicznie, powodzenia... zaglądaj do nas czasami :) Nefer - a wiesz, że ja czasami też czuję się jakbym nie była w ciąży... masz rację każda ciąża jest inna, ale ciężko nie porównywać :( przynajmniej mi... chociaż na tym etapie nie mam już porównania :) Justysia ma rację - nie ma co myśleć o porodzie.. będziesz myśleć jak przyjdzie czas - teraz nie zawracaj sobie tym głowy :) który tydzień u Ciebie już? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Justann Napisano Listopad 30, 2015 Nefer: Każda ciąża jest inna. Ja wiem, że to banał i że pewnie słyszałaś to już milion razy, ale to prawda. Moja lekarka zawsze to powtarza, mimo, że ona nie należy do lekarzy przesadnie obiecujących zbyt wiele:) To jest właśnie w tym wszystkim najlepsze (i czasem najgorsze), że nie można niczego założyć. Niemniej przy naszych złych doświadczeniach inna ciąża może być już chyba tylko lepsza:) Więc u Ciebie tym razem będzie bez skurczy i infekcji:) Przyznam szczerze, że podziwiam Cię, że podjęłaś taką decyzję o ciąży mimo ryzyka jakie ona niesie w Twoim kraju. Przy Twoim optymistycznym nastawieniu i determinacji na pewno się uda:) Porodem się nie martw, jeszcze sporo Ci zostało;) Będziesz się nim martwic po 35 tygodniu;) A wtedy będziesz już tak szczęśliwa, że daleko zaszłaś, że żaden poród nie będzie Ci straszny:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Listopad 30, 2015 to nie jest łatwy temat i zawsze sprawia ból najblizszym. Ale można takie dziecko normalnie pochować i zorganizować pochówek. TU http://www.zakladpogrzebowy24.pl/ możecie o tym wiecej przeczyatc. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość mama_Gucia Napisano Grudzień 1, 2015 Marta, cieszę się, że się doczekałaś:). Tobie i innym ciężarówkom życzę mało strachu a dużo nadziei. Nefer, jak byłam w idealnej ciąży z Guciem, sąsiad i kolega z pracy byli w ciążach powikłanych. Oni zostali szczęśliwymi rodzicami a ja nie. Ciąże są nieprzewidywalne i słabe rokowania niczego nie przesądzają. Anciak, ciesz się r****** i obecnością Kruszka. To piękne doznania i masz rację, nie warto ich psuć przez nadmierne rozmyślanie. Justysia, bardzo dziękuję Ci za to, co wkleiłaś parę stron temu. Ja też mimo ogromu szczęścia i miłości dla córeczki, czułam, że coś jest nie w porządku, choć nie potrafiłam tego nazwać. Dopiero ten post mnie oświecił: to poczucie winy, że synkowi tego wszystkiego nie mogłam dać. To oczywiście irracjonalne, ale sama świadomość tego uczucia przyniosła mi dużą ulgę i pomogła lepiej poukładać się z moją tragedią. Zadziwiające jak my aniołkowe mamy podobnie przeżywamy nasze straty... Ja też już dużo mniej rozpamiętuję, może z braku czasu a może z powodu narodzin zdrowego dziecka. Na szczęście wystarcza mi czasu, żeby mocno za was trzymać kciuki! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość justysia26 Napisano Grudzień 1, 2015 Mamo gucia nie ma za co:) ja też sobie to poukladalam i czuje się lepiej teraz z tym nowym macierzyństwem,cieszę się nim i czerpie radość z synka i doceniam każda chwile i jego uśmiech wynagradza mi wszystko. Jak Gucia siostrzyczka? Pewnie juz duża dziewuszka rośnie; ) Moj synuś za 11 dni skonczy 8 mcy a za 24dni córcia skończy 9lat ,jak ten czas szybko ucieka nam przez palce, w tym roku moje święta będą wyjątkowe bo z synem i ciesze się, że w końcu się doczekalam kolejnej ziemskiej pociechy i TEGO SAMEGO ŻYCZĘ WAM DZIEWCZYNY ,trzymam mocno kciuki za ciężaroweczki i za staraczki:* pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość UkochanaMama Napisano Grudzień 2, 2015 A ja mam problem. Upadłam z ogromną siłą na pośladki, okolice odcinka lędźwiowego i kości ogonowej, tak mocno, że przez chwilę nie byłam w stanie wstać i dostałam krwotoku z nosa. Te okolice, na które upadłam, bolą mnie do tej pory. Potem zauważyłam, że w śluzie mam nitki krwi, nie cały czas, raz w ciągu dnia albo nawet co drugi dzień. Nie wiem, czy to od tego upadku, czy coś innego. Wczoraj poszłam jeszcze na wymaz i przyznam, że jak zazwyczaj nie czuję pobierania materiału, tak wczoraj czułam. Zastanawiam się, czy to od tego upadku, czy się martwić, że coś innego. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Justynna88 Napisano Grudzień 2, 2015 Ukochana mamo spokojnie, takie upadki są niestety bardzo bolesne i długo je czuć w kościach, też to kiedyś przezywalam :/ co do śluzu mogą być różne przyczyny ale myślę że akurat upadek tego nie spowodował. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość UkochanaMama Napisano Grudzień 2, 2015 Wolałabym jednak, żeby to od upadku było, bo nie martwiłabym się :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość justysia26 Napisano Grudzień 2, 2015 Ukochana mamo zgadzam się z tym co napisala Justyna, ja tez zaliczylam kiedyś taki upadek, nie fajne to bylo. Trzymaj się i pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość UkochanaMama Napisano Grudzień 3, 2015 Co u Was? U mnie pani dr stwierdziła, że to po wymazie, więc mi trochę lżej. Nefer, mogę pomóc w transporcie, jeśli do Norwegii nie można nic wysyłać. Mam koleżankę w Oslo, która na święta przyleci do Polski, a potem odleci znów do Norwegii. Może by się zgodziła. Tylko ja nie mam pojęcia, jak zdobyć te leki nawet w Polsce. A ten Polski lekarz nie mógłby Ci dać recepty, którą można by wykupić w Polsce? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość AniamamaMikołaja Napisano Grudzień 5, 2015 Witam was dziewczyny. Mam takie pytanie trochę z innej strony. Syna straciłam w 36 tygodniu. 12.01 minie rok.Ogólnie stwierdzono, że okręcił się pepowina, badań nie robiono. Chyba, że badana łożysko, ale do ręki wyników niedostalam. Mislalyscie kiedyś , żeby oskarżyć lekarza, że może jest to wina złego prowadzenia Ciąży? Mnie inny lekarz jak widział wyniki, powiedział, że przy takich wynikach, podwyższonych płytkach krwi, on sprawdził by krzepliwosc. A żadnych dodatkowych badań robionych nie miałam. Na ostatniej wizycie w styczniu wypisana było tylko zwolnienie, bez badania sprawdzenia czegokolwiek, nawet tętna dziecka, a było to ok tydzień przed śmiercią syna. Nikt nie mówił o liczeniu ruchów czy czymś podobnym. A chodziłam prywatnie. Teraz jestem w 27 tygodniu, sama robiłam badania z krzepliwosci i chodzę na dopplera, badanie przepływów w łożysku i pepowinie. Okazała się ze mam znacznie podwyższone ddimery. Przepisano mi clexan 0,4 i acard, do tego jeszcze żelazo i inne witaminy. I tak powoli z każdym dniem walczę o następny. Prosząc swojego Aniolka, żeby czuwał nad nami. Myślicie, że jest sens zgłosić taka sprawę i czy znacie jakieś przypadki gdzie ktoś już oskarża o niedopatrzenie lekarza? Jest to lekarka z bardzo dobrą opinią, ale jak ktoś dzień w dzień robi to samo, to do każdego przypadku podchodzi juz jak na linii produkcyjnej. Dajcie znać co myślicie? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Justynna88 Napisano Grudzień 5, 2015 Aniu ja powiem w ten sposób. Jeżeli masz na to siłę, mam na myśli, chodzenie po sądach, szpitalach, opowiadanie swojej historii ciągle od nowa. Jeżeli jesteś gotowa na to że usłyszysz pewnie nie raz , że to twoja wina że twoje dziecko nie żyje, bo przecież lekarze zawsze się nawzajem kryją. To moja odpowiedź jest: tak , powinnaś iść z tym do sądu. Musisz to głęboko przemyśleć. W idealnym świecie powinno być tak, że składasz skargę i ona jest od razu rozpatrywana. Niestety świat nie jest idealny a procesy sądowe trwają miesiącami a nawet latami. Są też kosztowne. Ja walczyłam z towarzystwem o wypłatę środków z polisy. Byłam studentką, w moim domu nie było ogromnych dochodów więc wnioskowalusmy o zwolnienie z kosztów sądowych. Sąd się przychylił. Sprawę wygrałam i nagle dostaje pismo, że muszę jednak zapłacić, no bo teraz mam z czego, i tak pożegnałam się z 2 tys zł a proces był krótki, 2 lub 3 rozprawy... Kolejna sprawa jest taka , że jesteś teraz w ciąży. Urodzi się maluszek, wiele rzeczy się zmieni. Myślę że warto poczekać aż urodzisz, maluszek podrośnie trochę i wtedy na spokojnie to pezemyslisz. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Ania mamaZuzi Napisano Grudzień 5, 2015 Witam was dziewczyny dawno nie pisałam ale podczytuje kupiliśmy nowe mieszkanie urządzam cały czas cos do załatwienia i czasu na myślenie mało to dobrze maż namówił mnie na nowe z premedytacja zabijacza myśli. AnionamoMikolaja ja nie mam na rozprawy siły musisz sie zastanowić mi tez wpisali przyczynę śmierci pępowinę ja mimo to zrobiłam mnostwo badań i cos tam znalazłam. U mnie postanowienie co do 2 ciazy takie ze w tym miesiącu nie staramy sie ale sie nie zabezpieczany jesli bedzie to dobrze jesli nie to w styczniu staramy sie pełna para. Co u was? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość justysia26 Napisano Grudzień 6, 2015 Aniu mamo Zuzi no to gratuluje:) niech się dobrze mieszka i życzę gromadki dzieci na nowym mieszkanku:):) pozdrawiam i życzę powodzenia:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość UkochanaMama Napisano Grudzień 7, 2015 U mnie znowu bakterie, tylko tym razem tlenowe, czyli paciorkowiec. Skąd? :( Przecież nigdy wcześniej nie miałam żadnych bakterii :( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Justynna88 Napisano Grudzień 7, 2015 Ja też mam paciorkowca. Moja lekarka mówi, że jak się go ma to się nie wyleczy. Nie jest on groźny jeżeli są też pałeczki kwasu mlekowego a kolonia paciorkowca jest nieliczna. Gorzej jak te proporcje są zachwiane. Można go załączyć, tak ze w następnym wykazie go nie będzie Ale to nie znaczy że za dwa, trzy mc znowu się nie pojawi. U mnie po leczeniu wymazać kontrolny był ok. Jak jest teraz nie wiem. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość UkochanaMama Napisano Grudzień 7, 2015 No u mnie proporcje są odwrotne, a do tej pory nigdy nie było go. Mam wrażenie, że wszystko to się zaczęło po szpitalu. W dodatku teraz się staraliśmy. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość UkochanaMama Napisano Grudzień 7, 2015 Dlaczego? Dlaczego? Dlaczego?:( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Justynna88 Napisano Grudzień 7, 2015 O matko ale mi tel zmienia słowa ;) ukochana mamo nie przejmuj się, to nie jest takie groźne. Kup sobie probiotyk , weźmiesz ze dwie, trzy paczki i proporcja się odwróci. Ja brałam kilka paczek , trochę przerwy i teraz znowu paczkę tak profilaktycznie :) Jak kiedyś będę w ciążę to będę brała codziennie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach