Gość MamusiaKubusia2016 Napisano Kwiecień 20, 2016 Trzymam kciuki. Dla mnie samo wyjście z domu to horror wszędzie pełno wózków z maluchami i ciężarnych kobiet. Nawet nie trzeba iść do gina żeby być narażoną na takie "atrakcje" :( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość mamaLenki0802 Napisano Kwiecień 20, 2016 Mamowalentynkowychaniolkow i jak tam wizyta u ginekologa dalas rade wśród tych wszystkich przyszłych mam? Wszystko w porządku z badaniami? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Kornelkowa Napisano Kwiecień 21, 2016 MamaWalentynkowychAniołkow ja też ostatnio byłam u lekarza który prowadził moją ciążę. Dwa dni chodziłam cała roztrzęsiona, ale zrobiłam to. To był dla mnie okropny stres, powrót do gabinetu w którym się dowiedziałam, że mój synek nie żyje:( jak się trzymasz?? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość MamaWalentynkowychAniołków Napisano Kwiecień 21, 2016 Wiecie co? Poszłam tam, a tego lekarza nie było, był inny w zastępstwie ale nie poszłam do niego bo nie mam ochoty kolejnej osobie o tym wszystkim opowiadać. Na 6 maja się umówiłam, ale kurcze długo to trwa, a ja nie byłam jeszcze na tej wizycie kontrolnej po 6 tygodniach, a tu już trzeci miesiąc leci :/ Pojadę prywatnie i tyle tylko kurcze będę musiała opowiedzieć temu lekarzowi o co chodzi;( a ostatnio strasznie mi ciężko. Za oknem w pracy mam taki kanałek przy którym spacerują mamy z dziećmi w wózeczkach;( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
MamaWalentynkowychAniołków 0 Napisano Kwiecień 21, 2016 Dziekuję dziewczynki za zainteresowanie:* Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość MamaSiB Napisano Kwiecień 22, 2016 Mamo Walentynkowych aniołków jestem z Tobą. Ja po śmierci Malutkiej nie chciałam wracać do swojego lekarza. Poszłam do nowej Pani doktor. Jak padło pytanie na wstępie o ilość ciąż to strasznie się poryczalam. Staram się już teraz chodzić do tylko do niej, żeby nie musieć więcej opowiadać Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość MamusiaKubusia2016 Napisano Kwiecień 22, 2016 Dziewczyny pomocy! Czy któraś z Was ma może mutację MTHFR C677 heterozygotę? Ja niestety taką mam - dowiedziałam się dzisiaj :( Znacie kogoś kto w takiej sytuacji doczekał się zdrowego, żywego dziecka? Jestem totalnie załamana. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Ania mamaZuzi Napisano Kwiecień 22, 2016 Mamo Kubusia ja mam ta mutacje i nie tylko w tym genie. Czy znam kogoś szczerze nie koniecznie ale jestem w ciąży i mam zamiar urodzić zdrowego bobasa. Musisz iść do genetyka powinien Cię wysłać twój lekarz ginekolog bo przypuszczam że on ci zlecił to badanie. Jesli chodzi o zalecenia od genetyka to tak biorę kwas foliowy w formie metylowej oraz fembion 1 on rowniez ma ten kwas i witaminy z grupy b. Acard biorę od testu pozytywnego i zastrzyki clexane na rozrzedzenie krwi. Wszystko będzie dobrze nie martw się musisz najlepiej znaleźć sobie lekarza ginekologa który o tej mutacji cos wie i zbadaj homocysteine ale moze i to ci lekarz zlecił spokojnie ja czytałam ze ta mutacja moze być przyczyną ale nie musi i opinie lekarzy są różne poczekaj na wizytę i się nie denerwuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość MamusiaKubusia2016 Napisano Kwiecień 23, 2016 Mamo Zuzi bardzo Ci dziękuję że odpisałaś. Boję się jak diabli bo naczytałam się w necie strasznych rzeczy. Co do clexane brałam je gdy miałam nogę w gipsie i dostałam uczulenia.... Więc pewnie nie mogłabym brać ich aż przez 9 m-cy..... W którym jesteś miesiącu - jeśli mogę zapytać? Jeszcze raz dzięki że się odezwałaś! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość MamusiaKubusia2016 Napisano Kwiecień 23, 2016 Mamo Zuzi czy możesz mi napisać jakiej firmy i w jakiej dawce stosujesz metylowaną formę kwasu? Czy masz go zażywać do końca ciąży? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Ania mamaZuzi Napisano Kwiecień 23, 2016 MamoKubusia nie martw się ja tez wiele się naczytalam ale po rozmowie z genetykiem troszkę się uspokoiłam bo duża ilość społeczeństwa ma ta mutację i nawet o tym nie wie i rodzi zdrowe dzieci. Tak jak Ci pisałam jesli chodzi o lekarzy to nie którzy mówią ze mutacja mogła być przyczyną ale też nie musiala więc zdania są podzielone. Córkę stracilam w sierpniu w zeszłym roku a teraz jestem w 10 tygodniu ciąży tzn. dzis 9+1 wiesz jeśli chodzi o te zastrzyki to pewnie bedziesz musiała jakieś brac bo przy tej mutacji moga robic się zakrzepy w łożysku. Kochana ważny jest czas ze wszystkim musisz sie oswoić z badaniami myślą znajdź dobrego lekarza i znajdź sobie genetyka który wypisze ci zaświadczenie ze musisz zastrzyki brać z refundacją kosztują ok 10 zł za 10 dni a bez 120 zł na 10 dni także warto o to zadbać wcześniej. Kup sobie już kwas w formie metylowej i bierz mi ginekolog kazała brać 3 miesiace przed staraniem i fembion 1 . Jeśli masz jakieś pytania pisz ściskam Cię i glowa do góry Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Ania mamaZuzi Napisano Kwiecień 23, 2016 Solgar folian 400 ug troszkę drogi 55zł za 50 tabletek Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Ania mamaZuzi Napisano Kwiecień 23, 2016 Teraz doczytałam 1 tabletka dziennie do końca ciąży Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość MamusiaKubusia2016 Napisano Kwiecień 23, 2016 Mamo Zuzi wielkie dzięki za informację. Twój optymizm dodaje mi sił. Czy mogłabyś napisać co miałaś na myśli pisząc że nie tylko w tym genie masz mutację? Ja jestem jeszcze w trakcie badań i nawet nie chcę myśleć jakie "niespodzianki" mogą na mnie czekać, o których na dzień dzisiejszy jeszcze nie wiem.... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Ania mamaZuzi Napisano Kwiecień 23, 2016 MamoKubusia prócz MTHFR C667T mam jeszcze w genie MTHFR 1298C także nie jest dobrze ale moze być gorzej a czy robiłaś caly pakiet czy tylko mthf?Mi tylko naprawdę z mnóstwa badań posiewów itd wyszła tylko mutacja, mam gorsze dni myślę czy serce bije ale odganiam te myśli modlę się o zdrowego bobaska Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Kwiecień 23, 2016 Oglądałam kiedyś film w którym kobieta urodziła martwego synka i nie chciała go zobaczyć.Rok później w jej domu zaczęły dziać sie dziwne rzeczy.Płacz dziecka aż wkońcu napis na lustrze Żegnaj mamo.Dlaczego nie pożegnałaś się ze mną? Płakałam jak bóbr. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Kwiecień 23, 2016 MamaWalentynkowychAniołków. Ja swoja Lenke widziałam, trzymałam na rękach i ten widok Jej buziulki mam ciągle przed oczami, serce mi pęka cały czas bo ten obraz nie daje mi spokoju. Zamiast przynosić ulgę ciągle rozdrapuje ranę. Im dalej od Jej śmierci, tym gorzej ze mną;( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość mama_Gucia Napisano Kwiecień 24, 2016 Mamo walentynkowych aniołków, daj sobie czas. Tą buziulkę będziesz widzieć już zawsze, ale kiedyś nauczysz się z tym żyć. Przytulam Cię. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość MamusiaKubusia2016 Napisano Kwiecień 24, 2016 Mamo Zuzi ja zrobiłam tak zwany panel trombofilii czyli mutacje: MTHFR 677C i 1298A, genu protrombiny, czynnika V Leiden. Przede mną jeszcze badania immunologiczne przeciwciał - można je robić dopiero 10-12 tygodni po porodzie.... Nie robiłam też jeszcze tego badania na konflikt płytkowy.... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość UkochanaMama Napisano Kwiecień 24, 2016 Dawno nic nie pisałam, ale czytam. Nie piszę, bo czuję się coraz bardziej bezsilna i coraz bardziej bezradna. Mamo Kubusia, ja też mam heterozygotę, tylko 1298A. W Krakowie ginekolodzy mówią, że to przyczyna. Byłam poza tym u dwóch genetyków, jeden mówił, że tak, drugi, że nie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Ania mamaZuzi Napisano Kwiecień 24, 2016 MamoKubusia ja też nie robiłam na konflikt zapytam moja lekarza co ona na to. Imunologiczne przeciwciała aż się boję zapytać co to za badania możliwe że robiłam . Ukochanamamo co się z Tobą dzieje ???kochana bardzo mnie zmartwił twój wpis Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość UkochanaMama Napisano Kwiecień 25, 2016 Aniu, nie wiem, co się dzieje, ale czuję się coraz gorzej. Jakbym zapadała się w czarną dziurę. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Ania mamaZuzi Napisano Kwiecień 25, 2016 Ukochanamamo ale "czarna dziura spowodowana czym?? ". Żalem po stracie ?? Brakiem ciąży?? Kochana martwię się o Ciebie zawsze byłaś dla mnie dużym wsparciem. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość MamusiaKubusia2016 Napisano Kwiecień 25, 2016 Mamo Zuzi te badania immunologiczne przeciwciał to np: przeciwciała antykoagulantu toczniowego, antykardiolipidowe, przeciw jądrowe i inne. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość UkochanaMama Napisano Kwiecień 25, 2016 Aniu, chyba i jednym, i drugim, i ogólnie brakiem jakichś takich dodających siły i wiary okoliczności. Może mi przejdzie, może to tylko kilka dni. Może coś się wydarzy. Idę w tym tygodniu w końcu na nfz do immunologa i poradni nadkrzepliwości. Podejrzewam, że o ile na mnie nie nakrzyczą, po co przychodzę, to przynajmniej niczego nowego się nie dowiem. Ale jakbyście miały jakieś pytania i była atmosfera do zadawania pytań, to piszcie, a zapytam. Dziękuję, że jesteście. 10 miesięcy to strasznie długo, aż mi się nie chce wierzyć, że tyle już żyję bez Jego dotyku. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość mamaaniolka Napisano Kwiecień 25, 2016 hej dziewczyny mogę do was dolaczyc? hm wszystkie nas łączy to samo coś strasznego 2 lata temu straciłam córkę w 8 miesiącu ciąży powód lozysko ledwo co się po zbierała każdy dzień do przeżycia bez niej był koszmarem mega koszmarem .... żyłam i żyje dzięki mojemu mężowi i dla niego bardzo cierpiała i cierpię do dziś ból został ale już mniejszy najgorzej jest jak idę na cmentarz i widzę ten mały grobek to masakra jest.... same wiecie bo zapewne też tak macie i jak widzę te dzieci co się porodzily w tym samym czasie co mój aniolek ....ja ten dzień pamiętam jakby był wczoraj dwa lata minęły obecnie jest w ciąży spodziewam się drugiej córki:) i wiecie co tak się zaczynam bać ze sytuacja się powtórzy jestem w 26 tygodniu ciąży masakra każdego dnia panikuje strasznie boje się ze znów stracę druga córkę .... jestem straszna panikara pozdrawiam was wszystkie i ściskam mocno Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość MamaWalentynkowychAniołków Napisano Kwiecień 25, 2016 Mamo_Gucia dziękuję za wsparcie :* Doszliśmy do wniosku z mężem, że powinnam iść do psychologa. Potrzebuję fachowej pomocy... no zobaczymy bo dla mnie jedynym wyjściem z tego stanu jest Lenka, a nikt nie jest w stanie mi Jej oddać, żaden psycholog także nie oczekuje od tych wizyt zbyt wiele... UkochanaMamo, trzymaj się mocno. Jestem z Toba, wiem co czujesz, też mam teraz wyjątkowo ciężki czas. Całuje Was dziewczynki. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
MamaWalentynkowychAniołków 0 Napisano Kwiecień 25, 2016 mamaaniolka, witaj kochana. Pisz do nas, to bardzo pomaga. Przykro mi strasznie, że Cię to spotkało;( ale cudnie, że nosisz pod sercem kolejne Maleństwo:) Całusy dla Niej. Ja sobie nie wyobrażam jak będzie wyglądała moja kolejna ciąża po tym co przeszlam, ale wierze, że w jakiś sposób uda mi się wtedy odnaleźć spokój. Właśnie tego Tobie teraz z całego serca życzę. :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość UkochanaMama Napisano Kwiecień 25, 2016 Witaj mamoaniołka, współczuję Ci bardzo. To są już tak duże dzieci. Mogły żyć samodzielnie. Dlaczego im nie pozwolono? :( Czy w związku z tym łożyskiem masz teraz jakąś profilaktykę? Każda z dziewczyn, które już urodziły albo są w ciąży, napisze Ci, że też się bały i boją. Ale mamy już też trochę forumowych dzieciaczków, którym dane jest dłużej cieszyć się życiem. MamoWalentynkowychAniołków, dziękuję :* Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Ane07 Napisano Kwiecień 25, 2016 Ukochana Mamo dla mnie też jesteś i byłaś oparciem! Podpisuję się. Idź dalej bo jak mam przyjechać do Ciebie i Cię nieść to też mogę ;-) Wiary! Wiecie Dziewczyny. Ja uwierzyłam, że Moja Malutka jest w Niebie. Uwierzyłam, że wszystko należy do Boga, a On obiecał, że w Niebie będzie fajniej niż tu. I obiecał, że nawet jak będę w Wielkiej Rozpoczy - Najciemniejszej Dolinie to będzie mnie prowadził. No to Mu powiedziałam. Prowadź, a Rozpaczy już nie umiem udźwignąć - Pomóż! I pomógł. Dał mi Was :-) i wiele innych osób KOCHANYCH. teraz jak jest źle to wiem gdzie 'uderzyć' :-) przytulam :-) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach