Gość justysia26 Napisano Maj 12, 2017 Dziewczyny polecam Prenatal Femaltiker 12 sasz. Sprawdziłam na sobie, także z czystym sercem polecam, na pobudzenie laktacji zwłaszcza w 2-3 dobie rewelacja, warto w to zainwestować. Poleciła mi to położna przy ostatniej ciąży, dała próbki, zaraz w 3dobe spożywalam i efekty były widoczne. Zaraz kazałam mężowi zakupić w aptece. Spozylam 14 saszetek i więcej nie potrzebowałam, Miłosza dokarmialam przez pierwsze 5dnia a później miałam tyle pokarmu, że musiałam ściągać bo piersi tak bolały od nadmiaru bo mały tego nie spisał. A przy starszym herbatki nie pomagały i dokarmialam do ok 3 mca później laktacja się unormowala i karmiłam starszego synka do roku. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Maj 14, 2017 Dzięki dziewczyny :-* Proszę o modlitwę w intencji mojej i mojego maleństwa. Trzymajcie za nas kciuki! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
nefer23 0 Napisano Maj 14, 2017 W koncu nadrobilam te kilkanascie stron... Justysia26 plakalam ze szczescia jak przeczytalam, ze urodzilas!! MamoWalentynkowychAniolkow, plakalam czytajac Twoj wpis. Dziewczyny ktore doczekaly sie dzieciaczkow, tak bardzo sie ciesze!! Ane07, Justann, serdecznie gratuluje!! Ciezaroweczki, wszystko bedzie dobrze!!! Desire, Karolcia, Marta i inne, wszystkie Was pamietam. Z poprzednich watkow. Bardzo zaluje ze wiele mam nas juz nie odnalazlo. To ja pisalam o tym oddychaniu. Zostalo mi to niestety. W razie stresu, ciezkich mysli np.o smierci, przemijaniu (np. ostatnio z Witkiem Pyrkoszem), od razu mam problemy z oddychaniem. Nie moge tez spac w pomieszczeniu bez okien, w piwnicy (np u mnie, w pokoju dzieci, ktory jest na dole). Ze strata Alexa sobie poradzilam po terapii u p.psychiatry (zaden psycholog nie byl dostepny, ale nie zaluje). Obecnie jestem przeszczesliwa mamusia 9-ciolatka oraz 11-stomiesiecznego szkraba. Max daje mi tyle radosci. Zmienilam tez podejscie do wychowania po stracie. Mam meeeega cierpliwosc. Ostatnio czytalam kilkadziesiat stron "jakie straszne, przerazajace, zaskakujace rzeczy mowia male dzieci swoim rodzicom". Wiele wpisow bylo o tym jak to dzieci mowily mamie, ze one czekaly specjalnie na nia. Mamy pytaly sie: "jak to?". A dzieci odpowiadaly ze juz wczesniej byly u mamy w brzuszku ale ze mama poronila, to czekaly na nastepne cialko u mamy w brzuszku i sa! Moze z naszymi tak jest? Ze to jest wlasnie ta duszyczka ktora byla w tamtym cialku i one z nami sa caly czas? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Maj 14, 2017 06.25 W d***e.mamy twojego bękarta zrobionego na tle jakiegoś spożywczaka Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość justysia26 Napisano Maj 14, 2017 Nefer cieszę, że się odezwałas:))) to jeszcze miesiąc i twój synuś skończy rok:) no mój dopiero w listopadzie. U nas dopiero pół roku minie za 13dbi. Pozdrawiam serdecznie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość justysia26 Napisano Maj 17, 2017 Życie jest okrutne; ( Mój brat nie żyje:( jutro jego pogrzeb. :( Odebrał sobie życie:(miał 28 lat, osierocil dwoje dzieci:(i żonę:( Boże pytam dlaczego mu pozwoliles:( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Maj 17, 2017 Justysia !! Wspolczuje... Ciary mnie przeszly. Jedni chca zyc, a nie moga, a inni tak koncza swoje krotkie zycie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Ane07 Napisano Maj 17, 2017 Justysiu.... Kochana! Tak bardzo mi przykro! Płaczę razem z Tobą! :-( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość justysia26 Napisano Maj 18, 2017 Dziękuję. Jest mi bardzo ciężko:( nie mogę w to uwierzyć:(to jest jak zły sen, z którego bardzo chce się wybudzic:( ostatnio w tamtym tygodniu śnił mi się tata, że umiera a w piątek rano sen był najgorszy, tata ruszał się w trumnie i chciałam go wyciągnąć. Mówiłam wszystkim, że on żyje a moja nie żyjąca babcia mówi nie martw się ja się nim zaopiekuje. Wiecie co, w piątek po południu pije kawę, opowiadam to sasiadce, że cały tydzień śnił mi się tata, że umiera a ona mówi mi ze to zły znak na nie dobrą nowinę i w piątek dzwonie do taty po 22 jak skonczyl prace czy wszystko z nim ok a mój brat powiesił się w niedzielę wieczorem, a jutro go chowiemy i wiecie co najlepsze ze ta moja zmarła babcia, która mi się śniła w ten piątek ma jutro urodziny:( ściągla mojego brata do siebie:( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość justysia26 Napisano Maj 18, 2017 Miałam dziwne sny, moje anioły dawały mi sygnały a ja nie wiedziałam co jest grane, byłam za bardzo poklocona z bratem żeby domyślić się, że coś się z nim dzieje nie dobrego:( Czuję się fatalnie, że przez ostatnie kilka miesięcy nie umielismy się dogadać:(straciłam bardzo dużo:((( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Maj 18, 2017 Cc to nie rodzaj porodu! To operacja zasadna tylko w stanach zagrożenia dziecka/matki. Może mieć szereg, także dalekosiężnych skutków. To nie jest kwestia "ja uważam", to jest bezsporne, że nie ma nic lepszego dla dziecka i niż poród naturalny. Śmiertelność także jest większa przy cc. Nie trudno porównać sn i cc chociażby na podstawie wiarygodnych źródeł internetowych. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
nefer23 0 Napisano Maj 18, 2017 Justysia, tak mi przykro!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość itna Napisano Maj 18, 2017 Justysiu to straszna wiadomość:( jakie to życie jest nieprzewidywalne. Tyle tragedii dla Waszej rodziny :(. Trzymaj się jakoś. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość justysia26 Napisano Maj 18, 2017 Dziękuję dziewczyny:(; (tak mi jest strasznie ciężko:( o 13 będę się żegnać z bratem, o 14 pochówek i msza. Boże:(czemu? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Maj 18, 2017 Justysiu łączę się z Tobą w modlitwie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość IzaMamaAlicji Napisano Maj 18, 2017 Justysiu, przyjmij wyrazy współczucia. Bardzo mi przykro! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość justysia26 Napisano Maj 21, 2017 Dziękuję dziewczyny: Tak mi cholernie ciężko:( pytam czemuś mi to zrobił:( Widok dzieci brata na pogrzebie mnie załamał totalnie:( nie tak miało być! !!:( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Maj 21, 2017 Justysiu moja siostra tez popelnila samobojstwo. Madra inteligentna kobieta. Osierocila 5 letniego synka. Zostawila bol i tesknote. A ja rozpadlam sie na milion kawalkow. Moze czas uleczy rany. Pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość IzaMamaAlicji Napisano Maj 21, 2017 Mojej koleżanki bratowa całkiem niedawno też popełniła samobójstwo. Swoje problemy rozwiązała w jednej chwili, nie pomyślała jednak jak to się odbije na jej dzieciach. Z nikim nie rozmawiała o swoich problemach. I to właśnie jest problem, ludzie udaja, że wszystko jest wspaniale zamiast szukać pomocy wśród najbliższych a nawet i specjalistów. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość justysia26 Napisano Maj 21, 2017 Dziewczyny macie rację, w przypadku mojego brata też tak było, nie zwierzyl mi się ze swoich problemów:( Bardzo mi jest przykro, że tak sobie życie zniszczył:( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Maj 21, 2017 Justysiu nie wiem czy Ci to pomoże ale osoba w depresji nie myśli ze sobie niszczy życie. Myśli ze to jedyne wyjście i poczuje wreszcie ulgę. A swoimi problemami ciężko jest się dzielić. A inna sprawa ze czasem się zaczyna mówić A ktoś to bagatelizuje nie zdając sobie z tego sprawy. Mój kolega popełnił samobójstwo a teraz ja sama mam Stany depresyjne. Widzę to z dwóch stron. Ciężko jest pomóc. Nie obwiniaj się. Przykro mi ze cierpisz i przyjmij moje kondolencje. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Justynna88 Napisano Maj 22, 2017 Justysia26, tak strasznie mi przykro :( wyrazy współczucia. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Ane07 Napisano Maj 23, 2017 to okropna depresja... warto z nią walczyć... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość justysia26 Napisano Maj 23, 2017 Dziękuję. Jest mi bardzo ciężko:( to już ponad tydzień bez brata; ( Szlag mnie trafia że nie umiałam zapobiec tej tragedii:( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość karolcia15031 Napisano Maj 25, 2017 Nefer pamiętam Cię :* gratuluje synusia :* Justyna bardzo Ci wspólczuje , nawet nie wiem co napisać...eh Gościu co do cc , nie wiem czemu ale zachodząc w ciąże wiedziałam że nie mogę urodzić naturalnie!!! po prostu wiedziałam..po porodzie mojego aniołka lekarz powiedział że jakbym ją rodziła naturalnie to najprawdopodobniej też by sie udusiła.. więc moje przeczucia były właściwe..to samo mogło sie stać z moją Ninką podczas porodu sn..i bardzo się ciesze że mój lekarz nawet nie próbował mnie odwieść od tego pomysłu.. A co do liczby śmiertelności dzieci podczas cc to wynikają one z tego że jak wiadomo gdy podczas sn dzieje się coś złego robi się cc i zdarza się że jest za pózno ;( z resztą każdy robi i myśli jak uważa .. Ja wiedziałam że dla moich córeczek najlepsza będzie cc .. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Maj 26, 2017 Dzięki karolcia! Jeśli chodzi o cc to jak pisałam, uważam że dla dziecka jest lepsza niż poród sn. Bezpieczniejsza. Naromiast mam przeczucie że mnie może się stać coś złego tym razem. Napisz proszę o Twoich doświadczeniach z cc. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Maj 27, 2017 Cześć dziewczyny. NIe pisałam baaardzo dawno. Mój nick Aniołkowamam. Nie mogę się zalogować :/ Gratuluję kolejnym szczęśliwym mamusiom i trzymam kciuki za ciężarówki :* Justysia, jestem z Tobą. Mój brat też nie żyje, miał 31 lat :( Przyznam, że czytałam Was sporadycznie. Może przez natłok spraw, obowiązki, albo myślałam, że moje dwa ziemskie aniołki dadzą mi tyle miłości, że wymarzą stratę brata. Jednak dobrze wiecie, że tego się nie da zapomnieć. To zastaje do końca życia. Ból, tęsknota, pytania... Mój starszy synek za miesiąc kończy dwa latka, młodszy ma 8 mc. Ich braciszek miałby 3 latka... Z mężem planowaliśmy kolejnego bobaska za kilka lat, jak spokojnie weszlibyśmy do nowego domu. Jednak dane nam jest coś innego. Znowu coś krzyżuje nasze plany. Dzisiaj dowiedziałam się o ciąży. Przyznam się, że płaczę od rana. Nie tak miało to wyglądać. Piszę do Was, bo mam nadzieję, że dostanę od Was wsparcie i może i ochrzan. Powinnam się cieszyć i modlić o zdrowego maluszka, a ja beczę. Wiem, że moi synkowie są jeszcze mali. Chciałam poświęcić im teraz maksimum wolnego czasu. A tu taka syt. Pewnie pomyślicie, że to nieodpowiedzialne i gdzie zabezpieczenie i takie tam. Tak na prawdę współżyłam z mężem tylko dwa razy i to z zabezpieczeniem. Widocznie los tak chciał. Juz nie wiem co myśleć. Boje się cieszę po trosze. Przecież jest tyle par co się stara... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Maj 27, 2017 Ty słyszysz siebie? Los tak chciał? Chyba niepoważna jesteś! Nie wiesz czym kończy się seks? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość justysia26 Napisano Maj 28, 2017 Aniolkowa mam no faktycznie ostatnio zamilkłas. To napewno szok, ale będzie dobrze:) musisz się oswoić; ) życie zadecydowało za ciebie:) gratuluję pomimo twoich wahań ale rozumiem Cię, takie dzieciaczki potrzebują dużo uwagi a tu kolejny maluszek w drodze. Sama mam 2 latka i pół rocznego malucha i wiem co to jest, córka ma 10 lat więc się potrafi zająć sobą, wierzę, że dasz rade i będzie dobrze, teraz już nie ma co płakać, trzeba się cieszyć i uważać na siebie. A na głupie komentarze nie zwracaj uwagi. Dziękuję za twoje wsparcie. Jestem załamana śmiercią brata:( tym, że go nie ma. Nie umiem się pogodzić:( Trzymaj się i będzie dobrze:* i odzywaj się co tam u was słychać . pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach