Gość Mama-Kruszynki Napisano Sierpień 22, 2019 Oliwka ja Ci powiem,ze uważam,ze powinnaś brać 1) B12 (obowiązkowo metylowanej dawka 500 mikro minimum 2) Folian ( to jest zmetylowany kwas foliowy, wchłania się idealnie 400 mikrogramow) 3)B6 witaminę koenzymatyczną p-5-p dawka 20mg To są te 3 ktorych brak może doprowadzić do skrzepów w łożysku, pepowinie, do zawału łożyska.Na stronie kliniki niepłodności piszę,ze ich brak może prowadzić do martwych urodzeń , poronień. A jeśli chodzi o całą moją listę,to ta lista jest dla osób,ktore jakiś czas już nie mogą zajść w ciążę, Lub dla osób ,które mają wątpliwości czy z dietą dostarczają te wszystkie witaminy. Mi lekarka kazała brać witaminy oddzielnie bo z multiwitaminy mogą się gorzej wchłaniać. ja jednej tabletce nie ufam, bo np Wit b12 nie wchłania się z witaminą C a one są w tej tabletce razem... Jak mówię ta moja lista jest dla osób mających problemy z poczeciem bądź poronienia . Po prostu uważam,ze martwe urodzenie to coś jest bardzo nie tak, coś zaszwankowalo bardzo i Myślę,ze czegoś mojemu organizmowi mogło zabraknąć stąd ułożyłam szczegółową listę. Ta śmierć mojej córki to mógł być przypadek ale mogły być ostre niedobory czegoś. Przecież to nie jest normalny przypadek,ze kobieta rodzi martwe dziecko.... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Mama-Kruszynki Napisano Sierpień 22, 2019 Ja nie wiem czy uda mi się jeszcze zajść ale wierzę,ze jesli tak to nie poronie przez podwyższony poziom homocysteiny , bo jak pisałam na stronie invicty jest o tym artykuł,ze mogą być martwe urodzenia ta wiedza jest absorbująca i mam wrażenie,ze za mały odsetek dzieci umiera na chwilę przed urodzeniem , skoro dopiero na stronie kliniki niepłodności ja się o tym dowiaduję... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Mama-Kruszynki Napisano Sierpień 22, 2019 Powiem wam tak lekarze się do tematu martwych urodzeń nie przykładają, jak już wystąpi to accard,heparyna. I jest ok wg nich. A czy nie powinni badać jakoś w ciąży potencjalnego ryzyka,? Mój ojciec bierze accard od paru lat, bo go prywatni lekarze wybadali,ze ma ryzyko do powstawania skrzepów i w konsekwencji do zawału. Skoro u niego się połapali i to wykryli i dali mu ten accard to czemu u ciężarnej nie robi się tego? Tu chodzi o życie dziecka przecież...aż mnie nerwy biorą na to Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Gość Napisano Sierpień 22, 2019 Mała, masz już chyba obsesję. Opanuj się trochę. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Mama-Kruszynki Napisano Sierpień 22, 2019 Ja już nie pisze nic ale może komuś się przyda ta wiedza.Obsesje to mam w tym temacie bo wkurza mnie olewactwo lekarzy. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość justysia26 Napisano Sierpień 22, 2019 Mamo Natalki , moja córcia też Natalka to normalne uczucia, ja nie umiałam zajść w ciążę przez 8mcy jak odpuściłam,to się udało,te same uczucia miałam, a skąd jesteś? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Nadzieja40 Napisano Sierpień 23, 2019 Mama Kruszynki, na pewno nie będę śmiać się z Ciebie, tu wszystkie staramy się poradzić sobie ze śmiercią dziecka i wszystkie staramy się sobie to wytłumaczyć i sprawić by się nie powtórzyło. Ja czytam o duszy i śmierci, o przeznaczeniu i o zdrowym żywieniu, Ty o suplementacji. Mama Oliwki, mi moja lekarka kazała brać tylko kwas foliowy, ale narzuciła mi bardzo trudną do utrzymania zdrową dietę. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Ania Napisano Sierpień 23, 2019 Dziś po pracy ma przyjechać i pojedziemy do niego. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Nadzieja40 Napisano Sierpień 23, 2019 Trzymam za Was kciuki. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość mama Natalii Napisano Sierpień 23, 2019 Justysia26, jestem z Górnego Śląska. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Mama-Kruszynki Napisano Sierpień 23, 2019 Nadzieja 40 oj tak ,każda szuka sposobu aby sobie jakoś poradzić. Ja zwłaszcza ,ze nie chce jakiejś powtórki.... Mi jest jak każdej z Was ciężko , a dodatkowo jest takie piękne lato, i człowiek musi sobie radzić z myślami, z widokiem maluchów pakujących się z mamą nad wodę u moich sąsiadów ... Chcę jeszcze walczyć ,może się kiedyś jeszcze uda wyjść z oddziału noworodkowego z żywym dzieckiem To jedyny oddział szpitalny ,na którym tak bardzo chciałabym się znalesc Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Nadzieja40 Napisano Sierpień 23, 2019 Czytam teraz książki o pozytywnym myśleniu. Chcę ufać w to, że będę miała zdrowe dziecko. Wierzycie w pozytywne myślenie? A tak poza tym możliwe, że przyczyną poronienia u mnie był krwiak w macicy. Zaleca się brać heparynę... czyli jak u Was. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Mama-Kruszynki Napisano Sierpień 23, 2019 Nadzieja 40 ja wierzę w pozytywne myślenie trzymam kciuki żebyś doczekała dzidziusia Chyba wszystkie dziewczyny piszace od początku tego forum doczekały, wierzę więc ,że i my doczekamy Tutejsze historię dodają nadziei A heparynę bierze się chyba prawie zawsze z accardem, chyba od pozytywnego Testu. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Nadzieja40 Napisano Sierpień 23, 2019 Moje 5 znajomych, które straciły dzieci, też donosiły szczęśliwie ciąże. Gdyby nie mój wiek, tak bym się nie bała... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Mama-Kruszynki Napisano Sierpień 23, 2019 Ja podobnie,ale jednak trzeba być dobrej myśli.Ostatnio gdzieś slyszalam ,ze kobiecie lekarz powiedział,ze jest po menopauzie i może już nie stosować zabezpieczenia bo już nie zajdzie,a zaszla .Więc jest i dla nas nadzieja Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Nadzieja40 Napisano Sierpień 23, 2019 Mama Kruszynki, masz ponad 6x wiėksze szanse niż ja (o ile pamiętam masz 38 lat). Twoje szanse na dziecko to 33% a moje 5%. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Nadzieja40 Napisano Sierpień 23, 2019 Moja babcia urodziła pierwsze dziecko (moją mamę) w wieku 45 lat. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Ane07 Napisano Sierpień 23, 2019 Nadziejo... więc ! Wspierałam koleżankę po stracie po 40. Było ok. A pozytywne myślenie polecam, bo radość daje lepsze łożysko a stres osłabia. Ja wsparcie też na poronienie pl znalazłam. Dziewczyny taką mają wiedzę medyczną i chętnie pomagają Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Mama-Kruszynki Napisano Sierpień 23, 2019 Nadzieja 40 ja bym na Twoim miejscu nie wierzyła tak ślepo tym statystyki :),że ja mam 30procent a Ty 5. Mi się wydaje,ze to zależy od stylu życia, diety i ogólnie a nie ślepe liczby.Twoja babcia w wieku 45 lat urodziła a to dobrze świadczy o predyspozycjach Twoich .Ja już tu pisałam,ze znowu moja babcia ostatnie dziecko urodziła jak miała 53 lata , oczywiście nie planowała ale nie można się poddawać mając 40lat i patrzeć na statystyki bo życie często się wymyka statystykom. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Nadzieja40 Napisano Sierpień 23, 2019 Z drugiej strony babcia starała się o dziecko 25 lat... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Mama-Kruszynki Napisano Sierpień 23, 2019 Ja będę mimo wszystko walczyć o drugie dziecko, wciąż pamiętam jakie to było wspaniałe uczucie trzymać moja córeczkę na rękach .....Jaka to była radość, choć taka krotka.warto walczyć dla tej chwili ... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Oliwka0612 Napisano Sierpień 23, 2019 Dziękuje Mamo Kruszynki za listę, nadal jestem w trakcie połogu. Zaczęłam brać kwas foliowy, 2.09 mam ginekologa w luxmedzie, bo kończy się wtedy połóg. Zobaczymy co mi powie, idę jeszcze prywatnie i porównam obie opinie. Gdzieś przeczytałam, ze trzy miesiące po połogu to jeszcze hormonalnie w kobiecie wszystko szaleje i są duze szanse na ciaze. Ale z drugiej strony słyszałam, ze ważne jest aby przeżyć żałobę i właśnie żeby zacząć myśleć o kolejnej ciazy po 3-6 miesiącach po połogu. a jak to jest u Was? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Oliwka0612 Napisano Sierpień 23, 2019 1 godzinę temu, Gość Mama-Kruszynki napisał: Ja będę mimo wszystko walczyć o drugie dziecko, wciąż pamiętam jakie to było wspaniałe uczucie trzymać moja córeczkę na rękach .....Jaka to była radość, choć taka krotka.warto walczyć dla tej chwili ... Dokładnie. Gdyby wszystko się udało i byłby ten krzyk itd to byłaby taka wielka radość. I mimo ze mam obawy, żeby nie doświadczyć tego jeszcze raz to bardzo pragnę urodzić zdrowego Dzidziusia - tez dla mojej Rodziny a w szczególności Narzeczonego - bez niego poród, pobyt w szpitalu i ten pierwszy miesiąc, który mija jutro byłyby dla mnie nie do przejścia. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Mama-Kruszynki Napisano Sierpień 23, 2019 Oliwka ja sama nie wiem, ja się zastanawiam czy starać się po 3 miesiącach czy po 6? Mi powiedziała lekarka.,że 5 miesięcy po porodzie najłatwiej zajść jest. Najpierw to trzeba poczekać na miesiaczkę, ja już czekam 2 miesiące i nic...Też nie wiem czy czekać czy wywoływać.... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Mama-Kruszynki Napisano Sierpień 23, 2019 Oj dziewczyny jakby było super cofnąć czas aby nasze maluchy zapłakały.....ja patrząc na niektóre mamy z pretensjami w szpitalu to wiem,ze nie zdążyły się zorientować ile miały szczęścia,ze ich małe wciąż płacze....dla mnie ten poród był wstrząsem , jakimś dziwactwem- poród i nieżyjącego dziecko...co to za połączenie . Dziewczyny ja myślałam,ze to się praktycznie nie zdarza, znalam 2 przypadki przez całe życie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość mama Natalii Napisano Sierpień 24, 2019 Dnia 23.08.2019 o 13:26, Gość Nadzieja40 napisał: Czytam teraz książki o pozytywnym myśleniu. Chcę ufać w to, że będę miała zdrowe dziecko. Wierzycie w pozytywne myślenie? Ja wierzę, czytałam dawno temu m.in. ksiązki "Możesz uzdrowić swoje życie", "Potęga podświadomości", praktykowałam wdzięczność, etc. Po tym, co się stało straciłam jednak swego rodzaju motywację, by wziąć się w garść i odrzucić negatywizm. Jeśli nie mam wewnętrznej gotowości na wyjście z impasu i dołka, to po prostu nie wyjdę. Potrzebuję się wypłakać, wysmucić cały ten żal i rozpacz, i to robię. Z wyboru chcę jeszcze pozostać po ciemniejszej stronie "Księżyca", chociaż już widzę po sobie, że jest lepiej niż np 2 miesiące temu. Uczę się powoli życia jako osierocona mama. Ostatnio moja znajoma pochwaliła się, że robiła eksperyment z ryżem. Nie wiem, czy słyszałyście, chodzi o 2 słoiki napełnione ryżem, jeden z nich "karmimy" pozytywną energią, a drugi "negatywną". Ma to rzekomo potwierdzać moc naszych myśli, uczuć, które pielęgnujemy. Gdyby się tak zastanowić, to moja ciąża przebiegała w dużym stresie, wiele razy myślałam, że wolałabym chłopca, albo że mogła się ta ciąża trochę opóźnić, bo to nie byl wg mnie dobry czas, wynajmowaliśmy mieszkanie, mieliśmy problemy z działką, z organizacją biznesu męża, zaliczyliśmy przeprowadzkę.. Takie sytuacje, częste kłótnie nie sprzyjają spokojnej ciąży i pozytywnym myślom. I stało się co się stało Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Nadzieja40 Napisano Sierpień 24, 2019 Ja słyszałam o eksperymencie z roślinami. Chciałabym się starać o dziecko za 3 mce, ale mam niepewną sytuację z pracą :( W mojej obecnej pracy narażona jestem na szkodliwe substancje chemiczne które są na liście zagrażających ciąży, zresztą po L4 nie wiem czy mam do czego wracać, szef szuka już innego pracownika. W nowej pracy raczej nie dostanę od razu umowy na czas nieokreślony ani nawet na rok... obym znalazła coś normalnego, nie szkodzącego zdrowiu dziecka. Chciałam pracować jak najdłużej, niestety nie udało się... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość IzaMamaAlicji Napisano Sierpień 25, 2019 Nadziejo, nie wiem czym dokładnie się zajmujesz, może pracujesz w laboratorium? Czy nie możesz po prostu zostać przeniesiona na stanowiska przy oznaczeniach bezpiecznych dla ciąży? Poza tym szef szukał kogoś, bo ktoś tą pracę musi wykonywać, może chodziło mu tylko o umowę na zastępstwo. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Mama-Kruszynki Napisano Sierpień 25, 2019 Nadzieja 40 dasz radę.Moim zdaniem dobrym pomysłem jest starannie się za 3 miesiące.Pracę na pewno znajdziesz.Bądź dobrej myśli Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Nadzieja40 Napisano Sierpień 25, 2019 Pracuję w małej drukarni. Nie ma mnie gdzie przenieść. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach