Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

pasierbica zamieszkała z nami... nie potrafię się w tym odnaleźć

Polecane posty

Gość Tasmanska
NIE!! 7 letnie DZIECKO NIE MA PRAWA DECYDOWAC o swoim tylku, ani ZADNEJ partii ciala jesli w rachubę wchodzi ingerencja medyczna i TREBA udac się do lekazra ,a co za tym idzie dostosować do lekarskich rad. Dziecko w tym temacie NIE MA PRAWA G;OSU, a już tym bardziej decydującego, absolutnie. Poprostu MUSI się podporządkować do lekarza zaleceń , jakie rodzic ma obowiązek egzekwować. Tak samo jak dziecko nie chce lekow przyjąć, nie pierdzel mi ze ono decyduje o swojej buzi co polknie ,a co nie. Może w tym się bawic podczas codziennego posiłku przy stole , nie podczas przyjmowania leków. Silą czopek? nie silą, ale komunikatem kategorycznym ,ze ona ten czopek otrzyma a silowac się z nią nie chcecie i niech nie zmusza rodzicow do uzycia sily. Tos amo podczas przyjmowania antybiotyku doustnego - identyczna rozmowa z dzieckiem nastepuje . Do cholery jasnej dziecko może mieć swobody dużo, lecz kategorycznie NIE MA PRAWA mieć dominacyjnego pola działania w temacie jak ma być leczone, czym i kiedy . Po to dorosły do czasu pełnoletności otrzymuje WLADZE rodzicelską ,aby w sprawach medycznych to DOROSLY zarządzał co jak,kiedy i gdzie po owczesnej konsultacji z medykiem - bez odbioru

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I właśnie dlatego twoja pasierbica cie nienawidzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tasmanska
Silne bóle brzucha, krew z o***tu , problemy jelitowe z wyproznianiem się natychmiastowo wymagają wglądu medycznego a następnie kuracji leczniczej , bo to nie jest taka blahostka. Nie pierdziel mi tu ,ze to nie żadna smiertelna choroba i to wielki argument aby 7 latka podwazala zalecenie lekarza,, spadaj na drzewo z takimi tekstami Jak maja być czopki to MAJĄ bYC!1 Bo tak, bo ty jesteś dziecko, a Pani doktor ukonczyla medycynę i z jakiegoś powodu w taki sposób chce wyleczyć cie . Jak maja być zatrzyki to tez musza być podane( z wyjaśnieniem jak powyżej ) a nawet i sila w ekstremalnych stanach jazdy dziecka ,kiedy nie idzie w żaden sposób przemowic i nic nie dociera , to i ten zastrzyk na sile podany czasami MUSI zostać . Dziecku się tłumaczy, wyjaśnia, ale kiedy nadchodzi taki moment ,ze pomimo wszystkiego nadal bunty, protesty ,o co to to nie, wtedy już nie ma innego wyjścia . w TEMACIE leczenia, lekarza tutaj dziecko może się pytac ,ale rządzić i decydować nie moza ,bo nie ma takiego prawa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wow tasmańska nie lubie cie ale tutaj masz racje.Jak trzeba to nie ma ze boli ..w koncu to jest dla dobra dziecka .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ona na sile zwraca na sobie uwagę. Poświęćcie jej więcej czasu a dziecko nie będzie tak bzikowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ona was testuje. Matka ja zostawila to wbila sobie do glowy ze Wy pewnie tez ja zostawicie i o to jest ta cal zlosc. Nawet nie wiecie jakie dziwne rzeczy nieracjonalne potrafia sobie dzieci wkrecic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej dziewczyny. Byłam ze starszą dzisiaj u tego lekarza. Cieeezko. Płakała,nie chciała w ogóle dać się zbadać. Wyszłam z nią od tej lekarki raz z gabinetu,zaczęłam jej tłumaczyć że pani doktor jej nic nie zrobi,tylko ją zbadać chce. wróciliśmy do tego gabinetu a ona w jeszcze gorszy placz wpadla.ogólnie ona ma chyba hemoroidy.Dostala skierowanie do chirurga, leki . Wyszłam z nią z tego gabinetu, zaczęłam ją pocieszać,zabrałam ja na lody, do kina.a co się jeszcze okazało ona jakiś bilanse ma niezliczone i jeszcze jakieś szczepienie ją czeka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiem Wam,że takie mam do niej mieszane uczucia.Ona z jednej strony jest taka baaardzo wrażliwa i tym mnie tak przekonuje do siebie, a z drugiej trochę mnie drażni jej stosunek do mojej młodszej. Nie znosi jej . dzisiaj odebrałam młodsza z nią z przedszkola. I dopóki byłam z nią samą było w miarę ok, odebralysmy mała z przedszkola,a ona już foch że ona do domu samochodem nie wraca,ona chce jechać autobusem. (Drugi koniec miasta).Zaczęłam jej tłumaczyć, że wracamy samochodem bo potem nie będzie miał kto przyjść po samochód,a ona w ryk i zaparla się i ona nie jedzie. W****ila mnie i stanowczo do niej,że ma wsiadać to wsiadla i jeb drzwiami. Wrócił mąż i mówię mu co było,a ona ze tak wcale nie było i w ryk.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A i dostała skierowanie na usg, ogólne badania z krwi i kału, no i oczywiście dieta,zero czekolady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiesz młodsza ma mamę i tatę, a starsza tyko tatę i jest jej przykro, bo ty zapewne nie próbujesz jej dać odrobiny ciepła jako kobieta. Jakby była adoptowanym obcym dzieckiem to umiałabyś ją przytulić ale jak już jest córką twojego męża to odzywają się w tobie pierwotne instynkty i odtrącasz ją demonstracyjnie. Szkoda małej, bo dziecko niczemu nie jest winne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale ja jej wcale nie odwraca . gdybym ja odtracala co by mnie obchodziło czy ona jest zdrowa,jak się czuje i co potrzebuje. Dla mnie jest też to nowa sytuacja . staram się być dla niej dobra,ale nie na wszystko jej pozwolę . tak samo jak swojej na wszystko nie pozwalam .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak dla mnie to za duzo sie z nia cackasz. Mloda bedzie cie szantażować ...widac ze głupia nie jest . Musicie z mezem ustalić wpolny plan bo inaczej miedzy wami bedzie źle .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie wiem właśnie jak mam do niej podchodzić. Nie chce ja nią krzyczeć, bo mi jej szkoda,ale Z drugiej strony nie chce jej pozwolić na za dużo. Mąż mój jest bardzo kochający,ale też jest bardzo wymagający. On daje od siebie ale też wymaga. Starsza dzisiaj dostała leki, które musi przyjmować to już mu powiedziala ze nie będzie,bo ona tego nie lubi a tamtego nie chce. To tylko raz wystarczyło żeby powiedział, że bez dyskusji. Zaczęła płakać,ale na swoim postawił. A ja w stosunku do niej nie potrafię egzekwować i wiem ze nie jest to dobre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tasmanska
Mój mąż wobec corki tez jest bardziej zaradczy i szybciej potrafi uporac się z napotykanym problemem wywołanym przez dziecko. Ja osobiście nie zaliczam się do osob pobłażliwych, uległych które sobie dają na leb wejść, przeciwnie, ale widze po sobie ,ze mi ciężej i dluzej schodzi pacyfikowanie Pchly i wymuszanie na niej czynności ,które jej się nie widza. Daje rade, choć mąż szybciej i sprytniej to rozgrywa. Ona przy mężu i wobec meza nie jest az taka pierunsko zadziorna . Oczywsice swoje tam popyszczyc , siluje się postawić na swoim, lecz szybko do parteru zostaje sprowadzona. Widze ,ze u ciebie dosyć podobnie jak u mnie. Małolaty jednakz een dryl ojcowski wyczuwają :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Możliwe,jednak to tez wynika chyba z tego,że wraz z pojawieniem się jej w naszym życiu na stałe ja musiałam tez mimo wszystko stać się dla niej matka może właściwie to za duże słowo na obecną chwilę. Chociaż chciałbym być dla niej kiedyś jak matka. Tylko ja nie wiem tez jeszcze jak mam się do niej jakoś ustosunkować w pewnych kwestiach. Nawet dzisiaj u tego lekarza, gdybym była ze swoją to jakby mi zaczęła płakać to trudno trzymalabyn ja nawet jakby tego nie chciała w końcu to dla jej dobra.a ze starszą chociaż też mi na jej zdrowiu oczywiście zależy to nie chce łamać jakiejś jej sfery,boje się żeby nie powiedziała mi np tego ze nie jestem jej matka i ze nie mam prawa do czegoś tam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tasmanska
To ja na takie teksty odpowiedziałabym.. OWSZEM , nie jestem twoją mamą, ale MAM prawo do tego i owego, ponieważ będąc pod moja opieką odpowiadam za ciebie, za twoje zdrowei,z a twoje bezp , za caloksztalt ,dlatego mam prawo . Po tym niech maz a ojciec malej jeszcze OBSZERNIE malej wyjasni do czeho i dlaczego masz prawa gdy mala przebywa pod twoją opieką w twoim towarzystwie . Wspowychowujesz ja, wiec w charakterze troski i mądrej milosci masz pelne prawa do..... Tato malej musi o tym mowic, Ja akurat NIGDY nie uslyszalam odpyskniecia typu nr1 czyli "nie jesteś moją matką" ,ale pyskówki n2 ze niby ni mam prawa i tralalalaa nie zradko, wtedy dziecku przypominalo się i wyjasnialo co powyżej tobie napisałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój mąż dużo uwagi jej poświęca,tłumaczy . Myślę że największym problemem jednak będzie jej relacja z naszą Kornela. Ewidentnie jej nie toleruje, robi jej na złość. Tak samo dzisiaj nawet w tym samochodzie . wsiadla z fochem i młodszej cały czas kladla nogę podczas jazdy na jej kolana a mała jej zrzucala i jeden wrzask. I chociaż jej 200 razy mówiłam,żeby jej nie dokuczala to cała drogę ja jedno a ona swoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tasmanska
wyobrazajac sobie tej jeden wielki wrzask podczas jazdy to ja bym dosłownie oszałala i ..., bo znając siebie mi bardzo szybko zapalnik wk***aa się wlącza gdy jade autem i zaczyna cos mnie rozprzaszac, a wrzask to ma u mnie miejsce na podium co mnie wyprowadza z równowagi i jestem sklonna obedrzeć żywcem ze skory. Za takie dokuczanie w aucie to powinna kare przynajmniej od ojca załapać , moglas męzowi powiedzie cjak ona się zachowywala calą drogę. Mój mąż napewnoz corką za to by się rozliczyl i nie byłoby to nic przyjemnego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie mąż z nią rozmawiał,ale oczywiście się wyparla.I tak opierrrnicz od męża dostała,bo raz ze mu coś tam leku nie chciała wziąć a dwa ze uparla się, że ona chce kakao, choć jej powtarzamy ze musi jeść dużo mniej czekolady. Powiem Wam,że trochę jestem tym wszystkim zmęczona, a to dopiero początek..Kurde u nas zawsze kolo 20 była już cisza,dziecko spało,a teraz każdy wieczór to ryk, bo albo jedna focha ma,albo druga płacze. Jutro mąż idzie ze starszą do lekarza.no ciekawa jestem,czy mu będzie wyła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pamiętej że to tylko dziecko - nawet gdyby byly rodzeństwem to nie mozna zagwarantować że by się kochały. Podejrzewam, że chodzi o to że starsza córka zobaczyła, że duzo uwagi na nodzien poswiecacie tez tej małej - a jak była u was od czasu do czasu jako gośc to zapewne też tak się czuła i jednak miała wiecej uwagi taty dla siebie niz teraz na codzien - bynajmniej ona tak moze to odbierac. Wydaje mi sie ze tat tu powinien rozdać karty - zabrac małą gdzies do zoo albo plac zabaw, spedzic fajne chwile razem - a na koniec porozmawaic a zapewnic ja ze ją bardzo kocha i wszystkie jestescie dla niego bardzo wazne, ze co by sie nie działo zawsze bedzie przy niej. Podejrzewam ze mała poczuła sie odrzucona bo jej matka ją zostawiła - 7 latka juz sporo rozumie i czuje - widze ze wasza 3 latka ma tez kochajaca mamusie... SWOJA mamusie.... tez wazne abys okazała jej uczucie nawet jesli to zbyt wiele dla ciebie i uwarzasz ze je równo traktujesz. Kochana to minie :) Tylko wytrwałosci, dzieci tez juz takie sa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem kochana,uwierz mi, że mąż się stara,bardzo.ja na piątek umówiłam się z psychologiem. Może ona powie mi jak mam się zachować, jak postępować,jak nie wywyzszac swojej,ale jednocześnie jak być dobrym i sprawiedliwym opiekunem dla starszej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ta Tasmańska serio jakaś nawiedzona. x Super, że z psychologiem pogadasz - obyś na fajnego trafiła. Mała to tylko dziecko, wszystko jest świeże - nie nakręcaj się, taka sytuacja moze potrwać nawet kilka miesięcy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
7 dni to chwila. dzieciak jest w rozsypce. przelewa swój gniew na matkę na was i siostrę. to normalne. a tasmańska to ma nieźle nasrane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tasmanska ty to zdrowo pop**********a jestes. jak tylko jakis temat o dzieciach,pasierbicach a zwlaszcza problemach to ty juz leciiiiiiiiii jak sęp. I dawaj KARY t o najwazniejsze!!! Kary!!! och to cię kreci,jakie by tu zakazy i nakazy wymyslec a ty najlepsze nie rozmawiasz z pasierbica tylko wydajesz komendy. A dziecko nie ma prawa o niczym decydowac wogole nie ma prawa głosu. Taki jest twoj wzorzec wychowania ale nie dziwne jak bylas bita maltretowana i poniżana psychicznie przez swoich rodzicow psycholi to coż innego moglabys oferowac dziecku? Dobrze ze to dziecko ma jeszcze normalnego ojca ktory ja kocha wspiera i rozumie a przyjdzie czas ze ta mala pokaze ci gdzie raki zimują,jak ci raz jebnie to juz nie wstaniesz. Psycholka ktora 24/7 obmysla jaka by tu teraz karę wymyslec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agaaataa
A moj pasierb dzisiaj nie chcial odrabiac lekcji to ja dla świętego spokoju jemu juz te lekcje napisqlam olowkiem i kazalam poprawic długopisem i wymazac gumke. Zeby bylo szybciej bo chcialam miec spokoj juzod jego fochow. Ale jemu nawet to nie pasowalo. Krzyczal ze ma zle zycie i wszystko źle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej dziewczyny. Kurde chyba nie ogarniam. Jestem zmęczona ta sytuacja. Dzień u nas zaczyna się od płaczu i kończy się na płaczu. Dzisiaj w nocy starsza przyszła do nas i chciała spać z nami, a właściwie z mężem. Mąż do niej, że ma swój pokoik i swoje łóżeczko,ale że pójdzie z nią dopóki nie zaśnie.Ona w ryk (2 w nocy).Obudziła się młodsza, przestraszona co się dzieje. No i koniec końców był taki,że mąż dla świętego wszystkich poszedł spać do niej. Dzisiaj rano ona się budzi i od samego rana płacz bo ona na śniadanie chce tosty z nutella. ( dodam że ona najchętniej jadlaby tylko tosty z nutella,pomidorowa,naleśniki z nutella no i ewentualnie z dżemem i frytki). Oczywiście tłumaczenie jej ze teraz jak z nami mieszka będzie musiała jeść tez inne rzeczy i czekolady tak dużo jeść nie może nie przyniosło skutku. Efekt był taki, że ja żeby nie słuchać jej wycia zabrałam młodsza i pojechałam wcześniej do pracy. Mam dość. Ja się chyba nie nadaje do jej wychowania,możecie mi wierzyć albo lub nie ale chce dla niej jak najlepiej,ale nie mam siły słuchać jej wycia i wrzaskow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po raz kolejny za duzo sie z nia cacakacie nie pozwól sobie na taki zachowanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz co,to nawet nie chodzi o cackanie,tylko o chwile spokoju..No dzisiaj w nocy jak zaczęła płakać to już dla świętego spokoju mąż poszedl do niej spać. Ale w*****a mnie jej zachowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×