Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

DRAKOŃSKA ale naskuteczniejsza dieta gacy. Reaktywacja

Polecane posty

Dzisiaj na konsultacji znowu wybrałam karczek ❤ 2 tygodnie temu mialam Owocowy Raj, przez ostatnie 2 tygodnie zupę jarzynowà i łososia i spadki maleńkie ale spodziewałam się tego bo wspomniane wczesniej dietetyczki wspominały, że w zależności od wagi wyjściowej to w miesiacach różnie wygląda i różnie trwa ale że na pewnym etapie odchudzania organizm sie buntuje i przestajemy chudnąć na jakis czas np od 2 tyg nawet do 3 miesiecy. U osób z większą wagą wyjściową ten bunt wystąpi później a h tych z mniejszą wcześniej. Ja jestem w połowie 4 miesiąca. Doszlam do wagi na ktorej dosyć długo byłam przed przytyciem wiec się "zatrzymałam". Nie panikę więc i robię swoje dalej. Wyniki i samopoczucie nadal świetne. PS O włosach : Wszyscy sie o nie martwią i piszą o wypadaniu a u mnie zaczęły rosnąć ja głupie - normalnie wysyp baby hair i aureola wokół głowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jowa
Dziękuję za odpowiedzi. W moim przypadku w 2011 do wyboru byly określone zestawy, ale gramatury niższe niż te podane u osób większych. Wazylam wówczas 65 kg przed dieta. Z innymi dietetykami tez bywa różnie. Przyjaciółka poszla do pani (3 tyg czekała na termin). Pani bez badań stwierdziła ze mną uczulenie na gluten, jakieżto modne!!!! Dostała rozpiskę na tydzień. Pani dietetyk postarala sie bo wyszukala jej bardzo egzotyczne produkty, ale jak to brzmi! ze pani dietetyczka obeznana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aran
Taci - jak takie teksty np od illusjona : cytat "nie brać mnie za pieresztą naiwną" cokolwiek to w jej slangu znaczy, to wcale nie masz co się dziwić. Nie dość, że nic sensownego nie wnosi to jeszcze obraża innych. To po co i o czym z kimś tak "wyedukowanym" rozmawiać? A przecież nie wszyscy wspomagają się informacjami od światowej sławy dietetyczek. Plebsowi nie starcza kasy na takie wysokie loty. Koszty Gacy tez są "światowego poziomu" Mimo wszystko illusjon - życzę Ci sukcesów ale ogranicz ten ton znieważania, proszę, bo to ani Tobie ani nam nie jest potrzebne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kobiety piszcie o postępach, ja teraz wzięłam program motywacyjny. Może to pomorze mi w trzymaniu się diety i będę porównywać z wynikami pierwszego podejścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dawny aktywny użytkownik forum
Cokolwiek by ktokolwiek nieprzychylnego Gacy napisał na tym forum to i tak się na niego rzucacie całym frontem. Więc nie dziwcie się że wszyscy Was olewają. Ja też byłem na tej diecie i reż nie mam o niej najlepszej opinii. Niestety problem leży nie w sposobie a w tempie odchudzania. Jeśli waga spada zbyt szybko to mózg reaguje na taki stan jak na stan chorobowy i zaczyna się bronić: zwiększa łaknienie, magazynuje, zatrzymuje wodę bo ma jej deficyt itd. Nikt Was nie usiłuje odwieźć od tej diety ale ludzie piszą o własnych doświadczeniach a Wy na nich skaczecie. Ze swojego doświadczenia (a przygodę z Gacą zaczynałem w 2011) powiem tak: Dieta jest skuteczna, a nawet bardzo skuteczna. Ale żeby utrzymać jej efekty trzeba mieć psychikę snajpera z oddziału antyterrorystycznego. Mnie się udało ale naprawdę nie polecam. 4 lata walki z napadami głodu, skutkami ubocznymi i stosowania "diet po diecie". Moją przyjaciółkę w tym samym czasie odchudzał dietetyk. Też ją wtedy wyśmiewałem tak jak Wy sceptyków. Chudła dużo wolniej ale o wiele łatwiej jest jej to utrzymać. Dziś jej menu jest o wiele bogatsze niż moje i nie musi aż tak mocno się pilnować. Dodam tylko że jesteśmy tego samego wzrostu 176, startowaliśmy z podobnej wagi 94, mój cel to utrzymać 70 jej 62 i oboje się trzymamy. Jakie jest więc moje zdanie o Gacy? Nie jest to zła dieta. Ale uważam że istnieją lepsze, tańsze i zdrowsze metody dojścia do celu. Na dietę Gacy decydują się ludzie niecierpliwi. I dlatego później jest im to bardzo trudno utrzymać. Są słabi psychicznie i nie są w stanie podołać po diecie jeszcze większym wyrzeczeniom niż tym, którym dzielnie podołali podczas jej trwania i wyprowadzenia. Dlatego pewnie Dominika Gwit wybrała teraz inną drogę. Jeśli miałbym okazję wrócić do 2011 pojąłbym taką decyzję jak moja przyjaciółka. Dlaczego? Posiłki bardziej urozmaicone, brak sztucznych suplementów (nie licząc witamin) brak konieczności dygania na rowerkach i innych wynalazkach ( w zamian basen, spacery, jogging, lub dowolne inne formy ruchu), łatwiejszy powrót do normalności. I na końcu jeszcze jedno: czy JOJO to wina Gacy czy pacjenta? Moim zdaniem oczywiście, Gacy! Przekonuje ludzi do diety, na której bardzo szybko chudną, wiedząc, że po takiej diecie potrzebna jest opieka psychologa. On tej opieki nie zapewnia. Ba, nawet o tym, nie wiedzieć czemu, nie informuje ludzi, którzy zamierzają zacząć. Pozdrawiam Wszystkich i życzę z całego serca by Wam się udało tak jak mnie. I prośba do Was: posłuchajcie czasem ludzi, którzy przez to przeszli zamiast potępiać ich w czambuł. Może od czasu do czasu wyrwie im się co mądrego... Więcej nie będę się udzielał ale czytam Was systematycznie i trzymam za Wszystkich kciuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miło przeczytać, że komuś się udało. Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziwne, dieta niby zła, niby wszyscy grubną po niej, a w koło widzę ludzi po gacy uśmiechnięci, szczupli. Ci co przytyli też są, ale odkąd ich znam to po wszystkim tyją, wystarczy mi widok takiej osoby ładującej batoniki do siatki w sklepie, a potem żale, że przytyła na tej diecie. Nie odzywam się, bo widzę co robi jak nikt nie widzi, jak pałaszuje swoj***atony. Dlatego jak nie zadba się po diecie o siebie, to nie ma się co dziwić, ile odchudzających się myślało, jeszcze parę tygodni i będę mógł zjeść to i to. Wyrażajcie swoje opinie, ale nie atakujcie tych co się odchudzają, bo to czy sobie poradziliście po diecie, czy nie, to dobrze wiecie jak to wyglądało, a dietetycy tak samo ciągną kasę jak i gaca, tyle że na niektórych nie działa dieta od dietetyków. Nie uczcie na siłę osób odchudzających się, że nie mają racji, zadbajcie o siebie i podzielcie się swoim doświadczeniem, zamiast go narzucać innym i krytykować, bo takie zachowanie pokazuje waszą frustrację, z którą sobie nie radzicie. Są inne fora na tematy nieskuteczności diety. I zamiast czytać o sukcesach ludzi, to czytam o waszych frustracjach, a co mądrzejsi się poprzenosili dzięki wam i waszej pomocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Schudnąć nie jest tak trudno jak się nam wydaje gorzej to utrzymać, wiem coś o tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aran
Do dawnego aktywnego. dzięki za wpis. O takie rzeczowe podpowiedzi nam wszystkim powinno chodzić, bo każdy zachłystuje się wynikami ale nie ma świadomości co dalej ze soba robić. To bardzo trudne. Ja np nie mogę przetrzymać czasu między sniadaniem czyli owocami do obiadu. Nie mam możliwości zachowania tych 4 godz, bo przerwa musi być u mnie dłuższa. Nim skończę pracę i wrócę do domu to jest np 6 godz. Jak rozwiązać problem? A na dodatek jestem wtedy nieziemsko głodna. I teksty gacowe o zachowaniu tych słynnych przerw mają się u mnie nijak do rzeczywistości. Dawny uczestniku - czy Ty masz jakiś patent na rozwiązanie takiego problemu? Ja nigdzie nie wychwalałam założeń diety? Gacy, bo to gospodarka rabunkowa organizmu ale jak się juz przez to przebrnęło /z wyprowadzeniem, które jest niczym innym tylko mieszaniem dotychczasowych, dietowych propozycji z dodaniem kaszy albo ryzu. jak wygląda Twoje odżywianie teraz? Pytam bo niby jestem nieźle zorientowana w tzw temacie ale mam mnóstwo obaw "co dalej" jak uporać się żeby nie było jak dawniej. I wcale nie chodzi mi o jakieś nadzwyczajne posunięcia ale o takie zwykłe wskazówki kogoś kto pokonał ten problem z sukcesem. Gratuluję i zazdroszczę /ale bez zawiści, tak zwyczajnie szczerze/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dawny aktywny użytkownik forum
aran Napiszę Ci choć zaraz pewnie znajdzie się stu krytyków. ŚNIADANIA: Kromka lub dwie kromki wasy, (czasem inne ciemne pieczywo. do tego dwa jajka w dowolnej postaci (po wiedeńsku, jajecznica, sadzone, na miękko, na twardo itd) lub dwa plasterki wędliny (dowolnej byle cienkie) lub dwie parówki lub ser biały czy też lepszej jakości żółty i do tego surowe warzywa (ogórek, pomidor, sałata, rzodkiewka) ile chcę albo zamiast chleba jajek lub wędlin jem zupę mleczną (ale nie jadam płatków musli czy innych tego typu trocin) gotuję sobie grysik albo razowy makaron na mleku. albo - Czasami robię sobie dwa naleśniki z nisko słodzonym dżemem. II ŚNIADANIA: Owoce (banan, pomarańcza, jabłko, gruszka itp.) lub surowe warzywa (pomidor, ogórek, kalarepa, marchew co tam akurat jest w sezonie) OBIADY Zawsze 2 dania: dowolna zupa na wywarze z piersi kurczaka (nie z kostek bulionowych czy innych ochłapów) 2 danie: mięso grilowane, gotowane, pieczone... byle nie w panierce (raczej nie jadam wieprzowiny ale jej nie unikam), 2 ziemniaki, i surówka (bez śmietany i majonezu) PODWIECZOREK Litr soku pomidorowego, albo warzywa na parze, albo jakąś sałatkę sobie robię z surowych warzyw i kiełków albo jem ziarenka (słonecznik, migdały, orzechy, pestki dyni itp.) KOLACJE staram się zawsze by w kolacji pojawiła się odrobina węglowodanów (ryż, makaron, kasza itp) i do tego mięso (ryba lub kurczak) ale staram się jeść mało i do kolacji zapychać d.... warzywami, surowymi lub na parze (staram się by były tam też rośliny strączkowe) Nie jadam po 19.00 O pizzy, pierogach, lasagne, zapiekankach z mięsa i ziemniaków, ciastach, słodyczach, lodach, tłustych mięsach, sosach, słonych rzeczach, paluszkach, drożdżówkach, kiszonkach, itp. itd. mogę na razie zapomnieć (3 lata po diecie!!!) każde z wymienionych powoduje u mnie natychmiastowe gromadzenie wody i tycie. Od wielkiego dzwonu pozwolę sobie na karkówkę czy kiełbasę z grilla, najczęściej jak jestem pijany. Nie piję piwa, wina, (wyłącznie wódkę czystą nie kolorową), słodzonych napojów, soków w kartonach (za wyjątkiem pomidorowego) Nie używam za dużo przypraw bo powodują łaknienie. Jeśli mam coś posłodzić słodzę stewią. Pytałaś jak sobie radziłem z głodem czy nieregularnymi posiłkami: Oczywiście że jak ktoś pracuje i prowadzi normalne życie to niema szans na trzymanie się tych restrykcyjnych zasad. 3 razy w tygodniu robiłem sobie (i trzymałem zapas w lodówce) takie przekąski: Kroiłem w ząbki marchew, ogórka, kalarepę lub inne warzywo i robiłem z tego taki mix w kubku po małej kawie z mc donalda. Jak mnie dopadał głód to zapychałem się tymi warzywami. Zawsze miałem zapas kubków na 2-3 dni. Od dłuższego czasu rzygać mi się już chce tymi warzywami ale podobne uczucie mam jak patrzę na swoje zdjęcia kiedy ważyłem 94kg. W razie draki piłem sok pomidorowy jako przekąskę to też jest jakieś rozwiązanie. Dobrym sposobem na uspokojenie głodu jest guma do żucia bez cukru (ale trzeba wypluć jak traci smak bo działa odwrotnie) albo tarta marchewka polana odrobiną wody ze stewią (jest słodka i pozwala oszukać bebechy na chwilę). Jeszcze jedno w temacie trudnych do zabrania posiłków: Jak jechałem w delegację i nie było możliwości w środku lata trzymania mięsa w pudełku to robiłem sobie zupę krem jarzynową na wywarze z piersi i wlewałem do butelki po małej wodzie. Jak nie dałem rady zjeść to wypiłem na zimno (smakuje obrzydliwie) ale może to jest rozwiązanie dla Ciebie. Do takiej zupy można domixować mięso jeśli nie jest środek lata (bo skiśnie) Jak widzisz dalekie to od normalności ale może coś Ci się przyda. Generalnie nadal muszę się brandzlować sam ze sobą jak z niemowlakiem zamiast zachowywać się jak normalny facet no ale cóż... Żeby być pięknym trzeba cierpieć jak powiedział koń usiłując uczesać się grabiami. Gdybyś miała jeszcze jakieś pytania podaj maila bo naprawdę nie chcę się przepychać z nikim tu na forum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Carmen000000000
Dawny aktywny użytkownik forum - bardzo madra wypowiedz na Gacy nie bylam ale potwierdzasz moje 100 % ocene tej diety nie jest zla ale zyc po niej nie uczyc i naprawde trzeba umiec z niej wyjsc bo jak nie to magazynowanie tkanki jest niesamowicie szybkie bo to jest poprostu glodowka w pojeciu orgaznimu :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćmarlena
Dawny to Ty modyfikowałeś przepisy gacy na dawnym forum? jakie masz potrzebowanie PPM?? a ile w tej Twojej diecie jest kalorii? na śniadanie nadal deski? Moja dietetyczka mówi, że organizm nie wie co z tym począć. Odchudzałam się na gacy, schudłam 22kg, ale jeszcze więcej przytyłam. Obecnie jestem na diecie ~~1650 , mam cztery posiłki, smaczne urozmaicone i chudnę. Litra soku nie wypiję, ale z tego co piszesz to mam więcej na śniadanie, obiad podobnie ale nie wciąż na parze tylko np. pyszne roladki w sosie, kasze, makarony. Jem też pierogi i zapiekanki. Właściwie wszystko, nawet schabowy tradycyjny ale raz na 2 tygodnie i wtedy tylko surówkami. W niedzielę mam ciasto ale domowej roboty o, zamiast II śniadania, nie jestem głodna. Jednak ta gaca to kompletna porażka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Carmen000000000
aran - nie pamietam czy jestes na legalu ale nic dziwnego ze po owocach Cie skreca ratunkiem jest danie w to miejsce weglowodanow zlozonych gramowo zeby dostarczyaly tyle samo weglowodanow co owoce tyle ze zlozone zapewnia Ci sytosc na dluzej bajlepiej z ryzu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Carmen000000000
aran - i jesli nie jestes na legalu poprostu po 3h zjadlabym 10migdalow to jestes nawet ukratkiem w stanie zrobic w pracy jak jestes na legalu i robisz przerwe 6h mowisz to konsutantowi i on Ci mowi ale Pan Gaca .... to mi sie tego komentowac nie chce bo menu powinno byc dostoswane do Twojego stylu zycia anie Ty zmieniac prace bo menu mowi to czy to...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćmarlena
Dawny z tego co Ty piszesz to nadal jesteś na diecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Carmen000000000
Dawny aktywny użytkownik forum dziś - napisze Ci pare uwag i moze Ci to pomoze zmodyfikowac nieco menu ŚNIADANIA: Kromka lub dwie kromki wasy, (czasem inne ciemne pieczywo. do tego dwa jajka w dowolnej postaci (po wiedeńsku, jajecznica, sadzone, na miękko, na twardo itd)-JAJKA SUPER lub dwa plasterki wędliny (dowolnej byle cienkie) - TEJ WEDLINY JAK JESZ PATRZ ZEBY BYLO MIESO PONAD 80% I ZJEDZ 100G lub dwie parówki -WYLACZ PAROWKI Z MENU TO STRASZNIE MALO WARTOSCIOWE lub ser biały czy też lepszej jakości żółty -LEPIEJ BIALY i do tego surowe warzywa (ogórek, pomidor, sałata, rzodkiewka) ile chcę albo zamiast chleba jajek lub wędlin jem zupę mleczną (ale nie jadam płatków musli czy innych tego typu trocin) gotuję sobie grysik albo razowy makaron na mleku. - NIE JEST TO ZLE ROZWIAZANIE TYLE ZE BRAKUJE TU PELNOWARTOSCIOWEGO BIALKA albo - Czasami robię sobie dwa naleśniki z nisko słodzonym dżemem.-LEPIEJ Z PASTA SEZAMOWA LUB MASLEM ORZECHOWYM I NALESNIKI ROB NA MACE RAZOWEJ II ŚNIADANIA: Owoce (banan, pomarańcza, jabłko, gruszka itp.) lub surowe warzywa (pomidor, ogórek, kalarepa, marchew co tam akurat jest w sezonie) - PO TAKIM SNIADANIU PO GODZINIE POWINIENES BYC GLODNY STARAJ SIE NIE JADAC SAMYCH OWOCOW TYLKO ZAWSZE W TOWRAZYSTWIE BIALKA I TLUSCZY NP TE OWOCE +15MIGDALOW OBIADY Zawsze 2 dania: dowolna zupa na wywarze z piersi kurczaka (nie z kostek bulionowych czy innych ochłapów) 2 danie: mięso grilowane, gotowane, pieczone... byle nie w panierce (raczej nie jadam wieprzowiny ale jej nie unikam), 2 ziemniaki, i surówka (bez śmietany i majonezu)-MIESKO +WARZYWA SUOER ALE JAK MOZESZ ZJEDZ TU PORCJE RYZU ZIEMNIAKA LIB INNE WEGLOWODANY PODWIECZOREK Litr soku pomidorowego, albo warzywa na parze, albo jakąś sałatkę sobie robię z surowych warzyw i kiełków albo jem ziarenka (słonecznik, migdały, orzechy, pestki dyni itp.)- TA SAMA UWAGA CO DO 2GIEGO SNIADANIA KOLACJE staram się zawsze by w kolacji pojawiła się odrobina węglowodanów (ryż, makaron, kasza itp) i do tego mięso (ryba lub kurczak) ale staram się jeść mało i do kolacji zapychać d.... warzywami, surowymi lub na parze (staram się by były tam też rośliny strączkowe)-MIESKA NA KOLACJE SPOKOJNIE NIE MUSI BYC MALO 120G -150G NIE WIEM JAKIM MEZCZYNA JESTES + WARZYWA TU SIE NIE MA CO BAC I WEGLOWODANY JAK NAJBARDZIEJ Nie jadam po 19.00 - NIE MA POTRZEBY TRZYMAC TAKIEJ ZASADY ZALEZY JAK WYGLADA TWOJ DZIEN JEDYNE CO CI POWIEM ZE JAKO FACET ZEBYS SIE NIE MSUIAL ZE SOBA BAWIC POINIENEIS POPRACOWAC NAD MASA MIESNIOWA miesnie to wiekszy metabolizm to pozwoli Ci na funkcjonowanie normalnie i obecnie na faceta jesz nieduzo z tego powinienes wolniutko wyjsc bo juz dlugo tak funkcjonujesz zebys mugl pozwalac sobie na wiecej Pozdrawiam (mam nadzieje ze zle moj komentarz nie zostanie odebrany intecje mialam dobre)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćmarlena
Rozbujany metabolizm, spali nadprogramową pizze bez problemu. Z tego co Ty piszesz to nadal jesteś na diecie. To po co to wszystko? Pierwszy raz czytam faceta co tak ma, więc szacun za te miesa w pojemniku i zupę w butelce:) Ale czy to nie działa wprost przeciwnie? Jedzenie ma na smakować, jak nie smakuje to robi więcej szkody niż pożytku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dawny aktywny użytkownik forum
Dzięki Carmen. Został odebrany zgodnie z intencjami. Ja bez problemu znoszę krytykę ale: TEJ WEDLINY JAK JESZ PATRZ ZEBY BYLO MIESO PONAD 80% I ZJEDZ 100G zawsze patrzę albo jem pasztet drobiowy własnej roboty WYLACZ PAROWKI Z MENU TO STRASZNIE MALO WARTOSCIOWE jem tylko z szynki, i nie wyłączę nawet gdybyś mnie chciała bić!!! LEPIEJ BIALY Od samego białego nie staje więc 2 razy w tygodniu jem żółty NIE JEST TO ZLE ROZWIAZANIE TYLE ZE BRAKUJE TU PELNOWARTOSCIOWEGO BIALKA np.??? /proszę o podpowiedź/ LEPIEJ Z PASTA SEZAMOWA LUB MASLEM ORZECHOWYM I NALESNIKI ROB NA MACE RAZOWEJ Pastę sezamową lub masło orzechowe to se sama jedz droga koleżanko :):):) ja będę dżem bo lubię. Zresztą to nagroda raz w tygodniu coś słodkiego. PO TAKIM SNIADANIU PO GODZINIE POWINIENES BYC GLODNY STARAJ SIE NIE JADAC SAMYCH OWOCOW TYLKO ZAWSZE W TOWRAZYSTWIE BIALKA I TLUSCZY NP TE OWOCE +15MIGDALOW dobra uwaga dziękuję, zastosuję MIESKO +WARZYWA SUOER ALE JAK MOZESZ ZJEDZ TU PORCJE RYZU ZIEMNIAKA LIB INNE WEGLOWODANY no jem przecież ziemniaki TA SAMA UWAGA CO DO 2GIEGO SNIADANIA jeszcze raz dziękuję MIESKA NA KOLACJE SPOKOJNIE NIE MUSI BYC MALO 120G -150G NIE WIEM JAKIM MEZCZYNA JESTES + WARZYWA TU SIE NIE MA CO BAC I WEGLOWODANY JAK NAJBARDZIEJ Mężczyzną jestem przeuroczym bo jadam 150-200g mięska lub rybki, w niedzielę sushi własnej roboty (na sos sojowy też sobie pozwalam po kropelce na kawałek) NIE MA POTRZEBY TRZYMAC TAKIEJ ZASADY ZALEZY JAK WYGLADA TWOJ DZIEN jest taka potrzeba bo jak zjem później to potem jestem głodny więc chyba tak przywykłem JEDYNE CO CI POWIEM ZE JAKO FACET ZEBYS SIE NIE MSUIAL ZE SOBA BAWIC POINIENEIS POPRACOWAC NAD MASA MIESNIOWA brzydzę się mięśniakami choć pływam, biegam, jeżdżę na rowerze i tyram fizycznie jak trzeba nie przekonasz mnie!!!! :):):):) Generalnie bardzo Ci dziękuję Carmen za pomoc. Każda wskazówka jest warta spróbowania. A nuż pomoże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćmarlena
Dawny polecam książkę Opanuj swój metabolizm. Ps. czy Ty jesteś Eryk?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćmarlena
Jedyne co ta gaca mi dała to nauczkę i motywację, żeby pójść po rozumek. Pisałam a forum Banocki tam ci co pisali utyli, a niektórzy i tak wracali po raz trzeci nawet. Nikogo nie odwodzę od gaca, opowiadam co u mnie, jak nie chcecie się uczyć na błędach cudzych, to będziecie na swoich:) Powodzenie. Ps.Dawny czy to Ty Eryk?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No carmen nie ty ty znasz podstawy dietetyki i zdrowych posiłków

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dawny to nie Eryk Fryderyk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skąd carmen ma znać podstawy? książkę tę czy inną każdy potrafi rozczytać carmen się na kurs wybierasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Akuna
Mam pytanie: czy ktos z was korzystal z diet "pudelkowych" czyli jakas firma dostarcza nam gotowe posilki na 1000, 1300 lub 1500 kcal. Warto? Jest to bardzo drogie (tydzien dla jednej osoby kosztuje ok. 350 zl lub wiecej!). Nie podawajcie nazw firm, bo nie chce robic nikomu reklamy, chodzi mi tylko o to czy warto? A moze ktos z waszych znajomych korzystal?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Delon Carmen sama jest na diecie od dietetyka, to jak może robić rozpiski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Akuna 350 na tydzieN ?chyba kogoS pogieLo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dawny dostał konstruktywną krytykę, radę od kogoś kto wie więcej, ale że już jego dotyczy, to się oburzył, bo jest mądrzejszy. Innym poleca słuchania osób z doświadczeniem po gacy, a sam staje frontem, o którym pisze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Dorota
Carmen nie jest na diecie od dietetyka. Pisała o tym wielokrotnie na tamtym forum i chyba na tym też. I wie co pisze. Dobrze Dewi że założyłaś grupę na fb bo tutaj czasem ręce opadają jak się czyta. I nie chodzi o dietę Carmen, jej dietetyka czy jego brak ale motywacji tu nie ma. I ciągłe potyczki słowne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×