Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

na własne życzenie zniszczylam sobie życie

Polecane posty

Gość gość

Nawet nie wiem, po co tutaj pisze, może żeby nie dusić w sobie wszystkiego. Żyłam w ubogiej rodzinie, mama nie pracowała, tato rolnik i do tego 4 dzieci. Byłam ładna dziewczyna, dlatego rodzice umyslili sobie, że wydadzą mnie bogato za mąż. I była taka rodzinka, ojciec super lekarz, matka nauczycielka i synuś, wysoki, przystojny, wysportowany i bogaty. No oczywiście kilka naszych rodzinnych spotkań przemoglam się, później naprawdę zaczął robić na mnie wrażenie, kupował kwiaty, drogie perfumy, zabierał do kina i na kolacje, no super, wychowany, kulturalny, szarmancki, opiekuńczy, kochany. no i wyszłam za mąż po 3 latach bycia ze sobą. Było cudownie, mieliśmy własne mieszkanie, pieniądze, mogłam robić prezenty mojej rodzinie, studiowalam, kochaliśmy się. Urodziłam dziecko, zaczęliśmy budować dom, potem urodziłam drugie dziecko. w międzyczasie umarła moja mama, dwie siostry wyjechały do Anglii, brat ożenił się na drugim końcu Polski, ojciec zaczął chorować. wydalismy kupę kasy na jego leczenie, jednak nie udało się i umarł dwa lata temu. zostałam sama, no mam męża przecież, ale nie po śmierci mojego taty mój mąż się zmienił o 360 stopni. zaczął robić jakieś szemrane interesy, zaczął mnie bić, wyzywać się, późno wraca do domu, wypity, ma podejrzane towarzystwo. Możecie powiedzieć idź na policje, złóż wniosek rozwodowy, nie mogę!! Byłam na policji, wysmiali mnie, on chyba im zapłacił za niewtracanie się, byłam w opiece, nie mogą nic zrobić dopóki nie będę miała rozwodu. Mam wykształcenie, znam dwa języki, mogę pójść do pracy, tylko co u mnie na wsi nie ma pracy, jest 50 km dalej w dużym mieście, musze tam jakoś dojechać, z dziećmi, i nie mogę, mąż wychodzi o 9 z domu, o 10. 30 mam autobus, zanim dojadę do miasta jest po 12, do 13 dojadę do miejsca, tam godzina jest 14, o 15 mam z powrotem autobus, koło 17 jestem w domu, a mąż o 16, nie uwierzy ze byłam z dziećmi na spacerze, zresztą i tak nie mam pieniędzy na autobus, będę tak tkwić do końca życia. proszę nie oceniajcie mnie, musiałam się tylko wygadac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba Cię p****ało. Nie masz na autobus, przed mężem się chowasz. Rodzice umarli w ciągu pięciu lat. Niee, nie uwierzę w to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
prowo na bank :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a czemu na własne życzenie?? gdzie upatrujesz błąd? wygadałaś się i czy oczekujesz jakiś dobrych rad czy jak?? nie masz dostępu do konta męża żeby na ten bilet mieć??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem czemu uważacie że to prowokacja. Nie w ciągu 5 lat tylko w ciągu 9. Nie mam nikogo, kto może mi pomóc. on mi nawet pieniędzy na zakupy nie daje... nie wiem po co to napisałam, nie wiem czego oczekuje..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak o 360 stopni to chyba aż tak się nie zmienił :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale dlaczego nie masz na autobus? Przeciez maz daje ci jakies pieniądze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak cie wysmieli na posterunku to idz do innego w jakim wieku sa dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
biedni rodzice sprzedali Cie bogatym ludziom?:D facet przystojny i bogaty nie musi brac byle dziołszki z byle jakiego domu, haha macie kase, ale nie masz na bilet? eh szkoda to czytac, prowo:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to jest główny autorko błąd kobiet, że przestają pracować bo bogato wyszły za mąż, lub w ogóle nie biorą się za jakąkolwiek pracę, bo mąż da itd itp....... w zyciu sa rozne sytuacje i ja bym nie obiwniala meza, tylko siebie, ze nie mam nawet swoich pieniedzy w razie "W". Zacznij pracować, chyba nie trzyma Cie uwiązaną. Dzieci do przedszkoda, żłóbka-nie wiem.... nie poddawaj sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×