Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

atomka83

Implantacja zarodka, jakie miałyście objawy? kontynuacja c.d.

Polecane posty

Gość Amimi
Justyn88 moze faktycznie tak musicie zrobic. Moze da im to do myslenia. Sama nie wiem,co innego mozecie zrobi. Ja teraz omijam ten temat. Udaje,ze mnie to nie rusza pomimo tego,ze w oku kreci sie lza. Dacie rade i moze bedziecie miec wiecej spokoju :-) Xxx Agnieszka- jak ja Ci zazdroszcze :-) Czeka Cie wspaniala impreza. Jak dla mnie najlepsza :-) A Twoj lekarz nie kazal Ci zrobic droznosci? Przypomnij,jak dlugo sie staracie? Xxx rudaAnia podejdz do tematu spokojnie. Wiem,ze latwo sie mowi,ale skoro raz zaskoczylo,to moze nastepnym razem tez? W jakim centrum medycznym robilas inseminacje? Wspominalas,ze udalo sie za 5 razem. Ostatnio czytalam,ze robi sie do 4 razy,wyjatkowo 6. Jak to jest? Mozesz powiedziec cos wiecej? Oczywiscie jezeli to nie jest problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Justyn no i racja. Ileż można słuchać. X x x Ruda Ania przykro mi zawsze jak się nie udaje, ale nie wiem czy w takim nakręceniu i pobudzeniu się uda. Znam mnóstwo przypadków i sama też nim jestem, że dziewczyny zgodzimy w ciążę gdy decydowali się na in vitro, adopcje etc. Wtedy coś puszcza i się przekierowuje uwagę. Niestety tego tez nie da się założyć, wyciszy. To przychodzi naturalnie i z tym jest największy kłopot. Przytulam. X x x Agnieszka, czekamy na ślub :) ja marze o maju. Gdyby nie dzidzia byłby ten rok, a tak to chyba jeszcze 2 lata. Chcesz duże wesele? X x x Mnie Prawie-Mąż wczoraj kupił jajko niespodziankę, a w środku? Trojaczki! Powiedziałam, ze takich szaleństw to nie chce bo mi rąk zabraknie :) zaczęły się też nudności. Na razie ratuje się woda z imbirem i migdałami. Brzuch albo krzyż lekko boli. Byle do jutra..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Justyn no i racja. Ileż można słuchać. X x x Ruda Ania przykro mi zawsze jak się nie udaje, ale nie wiem czy w takim nakręceniu i pobudzeniu się uda. Znam mnóstwo przypadków i sama też nim jestem, że dziewczyny zgodzimy w ciążę gdy decydowali się na in vitro, adopcje etc. Wtedy coś puszcza i się przekierowuje uwagę. Niestety tego tez nie da się założyć, wyciszy. To przychodzi naturalnie i z tym jest największy kłopot. Przytulam. X x x Agnieszka, czekamy na ślub :) ja marze o maju. Gdyby nie dzidzia byłby ten rok, a tak to chyba jeszcze 2 lata. Chcesz duże wesele? X x x Mnie Prawie-Mąż wczoraj kupił jajko niespodziankę, a w środku? Trojaczki! Powiedziałam, ze takich szaleństw to nie chce bo mi rąk zabraknie :) zaczęły się też nudności. Na razie ratuje się woda z imbirem i migdałami. Brzuch albo krzyż lekko boli. Byle do jutra..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Blanula87
Dziewczyny wytlumaczcie mi co moze sie dziac ze mna... Dzis powinnam dostac @ od przedwczoraj bol podbrzusza byl mocny myalalam ze dostane wczesniej dzis juz co chwila bylam w toalecie jak to w 1 dzien @ po tych wizytach piersi przestaly mnie bolec bol podbrzusza ciut mniejszy a @ nadal brak... Myślę ze to niestety nie dzidzius bo rano nastapil spadek temperatury...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Blanula ja zawsze czytałam że jeden spadek temperatury o niczym nie świadczy, ważna jest tendencja. Czy jest spadkowa. Te różne bóle mogą świadczyć i o ciąży i o nadchodzącej @. Ciężko powiedzieć. Na kiedy masz termin @?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A sorki doczytałam że na dziś. To jak jutro nie będzie @ to może pomysł o teście, dla pewności. Chyba że masz cierpliwość i poczekasz kilka dni co się będzie działo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Blanula87
Oj atomka moja cierpliwosc jest zerowa ale mysle ze w nocy lub rano malpa przyjdzie... Jesli nie to po pracy lece po test... Na razie nie prorokuje co ma byc to bedzie moze na widok @ sie nie rozplacze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amimi
Oj Blanula87,ja po spadku zawsze dostaje okres. Nie zycze Ci tego,bo kazda z nas jest inna. Mam nadzieje,ze u Ciebie bedzie inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Baletka
Blanula, nie wiem czy wiesz, że czasem testy nie wychodzą nawet w dniu @. Może jest jeszcze nadzieja. Organizm jest na tyle przeciwny, że płata nam różne psikusy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Blanula87
Amimi wiem wiem ze tak jest tylko nigdy mi organizm nie platal takich figli jak dzis

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przedziwny miało być oczywiście, ale nie mogę wyedytować postu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość atomka83
Blanula to trzymam kciuki aby nie przyszła ta wredota.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magdaaa1987
Ja nie rozumiem podejścia do rodziny.. u mnie jest tak szczerze, dosłownie wszyscy wiedzieli że z mężem staramy się tyle lat o dziecko, każdy trzymał mocno kciuki i w ten sposób nikt mi nic głupiego nie gadał. Z najbliższego otoczenia wiedzieli o moich stratach ciąż, przeżywali je razem ze mną.. Przy odwiedzinach dalszej rodziny - a gdy już pytanie padło zawsze szczerze odpowiadałam. Było zrozumienie, porada, poklepanie po ramieniu. Nawet koleżanki wiedza o naszych problemach. Dlaczego mam się wstydzić? Unikać odpowiedzi, a potem się denerwować że są pytania, docinki czy żarty? To nie wstyd że walczymy o swoje szczęście. I że nam ciężko. Teraz gdy się udało każdy wie jaką drogę przeszliśmy i mocno trzymają kciuki, kto wierzy modli sie o nas, opiekują się mną. Mi potrzebne jest wsparcie rodziny a szczerość jest dla mnie ważna wartością w życiu... Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja beta nadal spada, nie są to jakieś spektakularne spadki, ale lekarz mówi, że jest dobrze. Dziś miałam potworne bóle macicy, aż mnie skrecalo, a podczas korzystania z toalety wypadł mi spory pęcherzyk :( szokujący widok, nigdy czegoś takiego nie widzialam. Mam nadzieje, ze to oznacza całkowite oczyszczenie. Może teraz peta spadnie dużo szybciej. Dziś lekarz powiedział, że mogę się starać za 12 tygodni, od podania leku w sumie czyli zostaje 10. To w sumie nie tak dużo, jakoś się doczekam. Byle tylko moje cykle szybko wróciły do normy. Relacje z moim TŻ juz się poprawiły, wciąż jest kochany i bardzo mnie wspiera. Chociaż jeden miły akcent w tym wszystkim ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie podpisałam się, to ja Milka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DigitalGirl
Milka, baaaardzo się ciesze, że się z połówka poukładalo i te 10tyg też nie brzmi tak strasznie :) && Magda, ja też jestem zdania, że szczerość to podstawa. Oczywiście nie opowiadam wszystkim wokół że się staramy, ale najbliżsi wiedzą i jedni omijają temat, a drudzy wspierają i tak jest ok. A jak słyszę komentarz typu "może już czas na dziecko, a nie tylko praca i praca, a latka Ci lecą" to odpowiadam, że moja macica, moja sprawa :) i zawsze jest burak na twarzy rozmówcy i zmiana tematu :D && u mnie po staremu, czyli walka z wymiotami i stresem i oby do terminu laparoskopii doczekać. Wczoraj dowiedziałam się, że zabieg bedzie wykonywany pod narkozą...ehh..a wiem,ze bardzo slabo znoszę takie rzeczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DigitalGirl
Aha, jeszcze a propos nagabywania znajomych..najgorszy tekst jaki usłyszałam to "przestań traktować swojego psa jak dziecko, bo los płata figle i może tak już zostać, że tylko psa będziesz niańczyć" ...a staraliśmy się wtedy już ponad rok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Amimi staramy sie dosyc dlugo ok 1.5 roku na luzie i jakos tak z 1.5 roku juz na maksa. Od września znamy powod. Wiec wiemy z czym walczymy. Baletka wesele robimy na ok 96 osob ale wiadomo ktos napewno sie wykruszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amimi
Magdaaa87 wiem,ze szczerosc jest najwazniejsza,ale ja nie chce ich informowac o tym,ze mamy problem. I to nie chodzi o wstyd. Po prostu wole od czasu do czasu uslyszec,ze chca miec wnuka,niz co miesiac opowiadac o swoich badaniach i tym,co dalej. Wolimy to przezywac sami. Wiem,ze moj M mnie pocieszy,przytuli i bedziemy walczyc dalej. Nie lubie sluchac zlotych rad mojej rodziny tym bardziej,ze nikt nie mial problemu z zajsciem w ciaze. A mama sie bardzo denerwuje i przezywa wszystko,wiec dla niej to moze lepiej,ze nie wie. Nie mniej ciesze sie,ze macie takie relacje ze bliskimi :-) Xxx Agnieszka,staracie sie juz dosc dlugo. Czy lekarz nie proponowal Ci droznosci? Pytam,bo moj nowy gin zaraz jak minal rok stwierdzil,ze nie ma sensu stumulowac i robic cos wiecej,jezeli nie mamy pewnosci,ze wszystko jest drozne. Jezeli bedzie,to wtedy stymulacja i ostatecznie inseminacja. Nie wiem,czy to dobrze,czy nie,ale staram sie mu ufac. Chociaz i tak wydaje mi sie,ze to jednak tarczyca. Xxx Blondyneczka87 co u Ciebie slychac? Kamyczku a Ty juz po monitoringu jestes? Co z Twoimi pecherzykami? Baletka,daj znac po wizycie co u Ciebie slychac i jak sie miewa Twoja Kruszynka :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie proponowal bo wyszlo ze u mnie owulacja jest prawidlowa zrobiliśmy badanie nasienia i wyszlo szydlo z worka. Przypuszczam ze przed inseminacja napewno bede musiala zrobic droznosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Magdaa pozazdrościć takiej rodziny! U mnie sprawa wygląda nieco inaczej - moja rodzina nie potrafi dać wsparcia emocjonalnego, szacunku ani dyskrecji. O 2 ciążach wiedzieli. Moja mama rozmawiała ze mną przez telefon bez emocji,a ciocia gdy powiedziałam o ciążach i prosiłam o dyskrecję rozpowiedziala wszystkim znajomym co mi jest, o stratach i jakie mamy problemy. Moja rodzina uważa też ze jest madrzejsza od lekarzy, np. Nie wiedzą co to jest hashimoto,ale za każdym razem mówią, że ci lekarze to wymyślają bo mi nigdy nic nie było, ze wymyślam sobie diety bezglutenowe (zalecone przez lekarza)jakbym nie mogła normalnie jeść. Dają mi do zrozumienia, że to sa widzi-mi-sie,nawet jeśli sobie przynoszę jedzonkoć, żeby nie robić kłopotu bo i tak mają to gdzieś. Moi tesciowie się bardziej Przejmują i robią dla mnie smakołyki, niż moja wlasna rodzina. Za to mam kilka koleżanek z którymi jestem szczera. Teraz nie chce zostać sama ze sobą, sztucznie się ukrywać, dlatego już się pochwalilam niektórym osobom, ale rodzinie na razie nie. Potrzebuje prawdziwego zainteresowania i wsparcia, a nie show. Ginekolog tez mówiła, żeby się wstrzymać i zobaczyc co będzie dalej z uwagi na naszą historię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agnieszka to szykuje się wam spory ślub :) gdzie się pobieracie tj.w której części Polski? My chcemy rączej malutkie przyjęcie i kościół. Ale nie mamy pojęcia gdzie, bo na te święta mój Prawie-Mąż nie dostał nawet rozgrzeszenia w naszej miejscowości. Martwię się już o chrzciny... najwyżej pojedziemy do Bielska, bo tam na pewno nam dzidzię ochrzcza :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
amimi dziekuje za pamiec. jutro wiecej napisze bo mam ostatni monitoring w tym cyklu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My mieszkamy kolo Trójmiasta Baletka. No dosyc spore wesele ale juz nie moge sie doczekać :-) Kamyczku daj znac jak po wizycie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziś mnie olsnilo. Cały czas szukam przyczyny cp i może znalazłam? Parę lat temu miałam leczony kanałowo zab. On mnie czasem cmil od zimna, mimo, że przecież nie powinien, ale to ignorowalam. Dwa lata temu trafiłam do innego dentysty w innej sprawie, pokazałam mu moje zdjęcie rtg szczęki, on zwrócił uwagę, że pod zebem, po tym leczeniu jest stan zapalny. Mało tego powiedział też, że na moim miejscu by się tym pilnie zajął. Ja głupia to zignorowalam, bo przecież praktycznie nie mam żadnych dolegliwości; a ze się boje dentysty to nie wzięłam tego do siebie. Myślicie, że to zapalenie może być przyczyną?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich! Ja staram sie nie mowic wielu osobom o naszych staraniach, tylko w zasadzie 2 kolezanki wiedza, plus rodzice i kuzynka, ale to wspieranie ich nawet jak w dobrej wierze jest czasem denerwujace..np mama czesto mowi (jakby zartem) "no to starajcie sie tam/pracujcie"...conajmniej jakbysmy zapomnieli i potrzebowali takiego przypomnienia. I co na to odpowiadac? Tak, staramy sie. Juz nie mam czasem sily sie tlumaczyc. A co do tematu: po 1 inseminacji (14 styczen) w 13dpo dostalam lekkiego rozowego plamienia i bylam pewna ze to implantacja ale negatywna beta w 14dpo i negatywny test mnie wyprowadzily z bledu, to pewnie byl znak ze sie nie przyjelo. Teraz sie truje Lametta, nastepna inseminacja jakos za 10 dni.Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Magda, fajnie że masz taką rodzinę. U mnie sprawa wygląda tak, że moi rodzice i krewni nie dopytują, a nawet gdyby zapytali to mogłabym bez problemu powiedzieć o co chodzi, otrzymałabym wsparcie i nie słyszałabym więcej zbędnych tekstów. Z rodziną męża jest inaczej, jest dość spora i wszyscy mają liczne rodziny (mój M ma 5 rodzeństwa), wiem też że nie było żadnych problemów w tym temacie. I tak jak tu wcześniej pisała Baletka - ja mam bardzo podobnie. Wiem, że mówiąc im o naszych problemach, wiedzieć będzie o nich wkrótce całe nasze otoczenie. Wiem też że się będą ciągle dopytywać co i jak, ale tu będzie łatwiej uciąć temat i nie będę się czuć jak winna która się tłumaczy. Mam również nadzieję ze siostra mojego męża która jest lekarzem rodzinnym znając temat doradzi mi gdy będzie trzeba. Blanula87 i jak tam sprawy wyglądają?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Milka to Ty pisałaś tego posta o zapaleniu zęba? Jeżeli tak to nie myśl w taki sposób i nie próbuj wywołać w sobie poczucia winy bo to bez sensu. Czasami (a nawet tak na prawdę to dosyć często jeżeli popatrzeć na statystyki) po prostu nie udaje się z różnych względów i nie ma w tym niczyjej winy, nie jest to też kwestia niedopatrzeń czy zaniedbań. Po moim pustym jaju rozmawiałam z ginekologiem na temat przyczyny, tzn. wypytywałam się o to z uporem maniaka, on powiedział, że za pierwszym razem to może być kwestia najnormalniejszego na świecie pecha, jeżeli puste jajo wystąpiłoby drugi raz no to wtedy można dochodzić co jest przyczyną i żeby się tym nie zadręczać. Posłuchałam go bo w sumie to prawda - takie zarzucanie sobie, że a może to przez to czy przez tamto, w niczym Ci nie pomoże, zaręczam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak to ja pisałam o tym zębie, znowu zapomniałam się podpisać. Ja cały czas próbuje znaleźć jakąś przyczynę, która pozwoli mi wykluczyć ten problem przy następnym razie :( wiem, że to trudne, ale nie daje mi spokoju. Jestem teraz na etapie poszukiwań dobrego chirurga stomatologa, który usunie mi ósemki, one dokuczają mi co jakis czas, mam już tego dość. Jak juz je usunę to zajmę się tym zapaleniem i dwoma innymi zębami, z których wykruszają się plomby. Zamierzam to wszystko zrobić przed kolejnymi staraniami czyli do kwietnia. Przynajmniej mam wazny cel - moje zeby musza byc idealnie zdrowe zanim pojawi sie fasolka. Trzymajcie za mnie kciuki, bo ja się chyba nawet porodu tak nie boję jak dentysty :p (Milka)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Milka nie bój się dentysty, mają do dyspozycji takie znieczulenia, że nie będzie ani w małej części tak źle jak to sobie wyobrażasz :) I będziesz miała ładne zdrowe ząbki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×