Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

fejs męża....

Polecane posty

Gość gość
I właśnie dlatego ja nam wspólne konto z mężem ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i zeby nie bylo-i tak wieksze pretensje mam do niego niz do niej, bo gdyby nie chcial przygody a widac wyraznie ze czegos szuka(jakiegos urozmaicenia codziennosci) to ona nago by mogla przyjsc a by na nia nie spojrzal. a skoro rozmawiaja, ona wyraznie go zagaduje, i to nawet w godzinach nocnych pisza, a jeszcze to ukrywa a potem kasuje wiadomosci to wiem ze COS SIE SWIECILO/SWIECI... mam zamiar do niej napisac lub isc do tej knajpy i powiedziec jej glosno ze ma przestac podrywac mojego meza ! przy wszystkich!.nie wiem czy mi wystarczy odwagi ale mysle ze tak. za duzo swobody mu dalam i sie rozpanoszyl, bredzil mi cos rano ze jestem dla niego najwazniejsza, i dziecko tez, ze ona mi do piet nie dorasta ze to gowniara-a ja mu ze takie spiewki to do wenezuelskiej telenoweli a nie mi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
najbardziej dziwi mnie to ze facet ktory ma tak duzo jeszcze ma jakies ale...jestem zgrabna ładna dziewczyna(nie mowie tego w akcie jakiegos samouwielbienia), oszczedna, zaradna, pracowita, po studiach, pomyslowa, dbajaca o dom, niego, dziecko, codziennie swiezy obiadek mimo ze o17dopiero w domu jestem, poprane, posprzatane, wyprasowane, nawet meskie rzeczy robie czasem .... owszem jestem ostatnio przemeczona (bo jak mam kur/wa nie byc), nie chce mi sie codziennie bzykac, nasza sypialnia nie jest goraca od milosnych igraszek, nie chodze w seksi koronkowej bieliznie z pelnym makijazem i w skorzanych kozaczkach...sorry.... moze bym miala wiecej sily i ochoty gdybym po pracy odpoczywala tak jak on...ale widac on swoja energie gdzies indziej wyladowuje, bo ostatnio nawet nie zagaduje o jakies milosne igraszki,jakby mu nie zalezalo....skladam to wszystko do kupy i przecieram oczy ze zdumienia ze czlowiek ktorego kocham(kochalam?) ktorego niby znam jest draniem bez skrupolow wykorzystujacym me dobre naiwne serce. fuuuuuuj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez bylam przyjaciolka swojego meza, przez wiele lat. Mimo, iz na poczatku nie interesowal mnie jako facet, kazda kolejna jego dziewczyna widziala we mnie rywalke.... ale ja sie nie wcinalam, usuwalam sie na bok, gdy z kims byl. Ale po latach wyszlo, ze oboje mamy do siebie wielka, skrywana slabosc. Mial wtedy dziewczyne, 2 lata byli razem, tylko sie mu nie ukladalo z nia i co? Tez zaczelismy na piwo wychodzic, by pogadac a potem? Zostawil ja dla mnie i teraz jestesmy szczesliwym malzenstwem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko- baba (kelnerka) jaka byla taka bedzie , tego nie zmienisz i masz racje-chodzby nago przed mezczyzna przeszła to jak facet kocha to pamieta o swojej zonie/dziewczynie skoro on pokasował te wiadomosci-musi miec cos na sumieniu, inaczej by sie tak nie zachował nie daj sobie wmówic ze jestes wariatka-nie ejstes, to on ja z ciebie robi faceta kopnij w d**e i pozwij o alimenty- w małzenstwie tez mozna pozywac o alimenty dasz rade sama i spotkasz kogos kto na ciebie zasługuje z tej sytuacji wyciagnij wnioski-ze nie warto dawac z siebie 110% w obowiazkach domowych-bo facetowi robi sie za wygodnie jak ma w domu kochanke, sprzataczke i kucharke0 badz kobieta - na równych prawach, jak on-wyjdz na piwo spotykaj sie z kims ..zyj swoimi zainteresowaniami a nie niewyprasowanymi koszulami meza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tylko dzieciatka szkoda, ojciec na co dzień potrzebny dziecku, ale wiem, ze w razie czego dla dziecka nie warto się dusić, bo ono zadusi się z wami i pewnie chodzi o to chodzenie w koronkach, seksiku jak u nastolatków to niestety facet, dla niego obowiazki domowe się nie liczą, bo zwyczajnie ich nie ma i mu się robaki w głowie od nic nierobienia lęgnął powinien być zagoniony do dziecka, do sprzątania, prasowania, zakupów, to mniej by miał siły na wymyślanie głupot oczywiście na równi z toba, nie jestem maso, żeby sama leżeć, a mąż robić, bo ki się robaki zaplęgnął

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyno, nie truj mu, tylko zacznij dowody zbierac ! Logiczne, ze bedzie sie wypieral, wmawial Ci nieuzasadniona zazdrosc i zacznie sie bardziej kryc. Opowiem w skrocie moja historie. Mielismy z mezem wielki kryzys. On w pracy poznal kolezaneczke, zwierzali sie sobie. Natknelam sie przypadkiem na jej nr w jego telefonie (glupi wpisal ja jako "p", dlatego bylo to podejrzane). Twierdzil, ze to kolezanka z pracy, ma meza i dziecko. Nawet ja poznalam ! Na poczatku nie bylam zolza, ma kolezanke, ok, ja tez mialam przyjaciela faceta i seksualnych podtekstow zero. Ale ... zapalila mi sie lampka, gdy zaczely sie telefony do mojego meza, on wtedy wychodzil na korytarz, na zewnatrz niby zapalic i gadal po kilkadziesiat minut...z nia. Nagle namietnie przesiadywal na gg, gdy ja sie kapalam, a jak wychodzilam z lazienki, w pospiechu zamykal okno rozmowy. Tyle, ze byl przekonany, ze ja nie przechowuje historii, sama wczesniej przy nim ustawilam to. A ze biedak tak dobrze sie nie zna na kompie ... :D wpadl w koncu. Przywrocilam historie i szok przezylam, jaki piekny flircik rozgrywal sie miedzy nimi ! Tyle, ze siedzialam cicho, bylo mi latwiej, bo wspomniany kryzys, nawet mi sie z nim gadac nie chcialo. Szybciutko skopiowalam ich rozmowe, wyslalam mailem do mojego brata jako dowod, pokazalam przyjaciolce, po czym znowu wykasowalam historie i przez 2 dni siedzialam cicho, a raczej przezywalam to w sobie. W koncu nie wytrzymalam i wygarnelam mezowi, ze wiem. Oczywiscie sie wypieral, ze to kolezanka, nawet jak mu recytowalam fragmety ich rozmow, dalej twierdzil, ze to zarty. dopiero jak powiedzialam, ze moj brat ma cala ta rozmowe, ze mam dowod, to az sie przestraszyl. Dostal w pysk i powiedzialam, ze sie wyprowadze z dzieckiem. No i olsnilo nas oboje, przyjaciele wzieli dziecko do siebie, bysmy mogli porozmawiac, wszystko wyjasnic. Plakalismy oboje, doszlismy do porozumienia i zaczelismy wszystko od nowa. teraz, po kilku latach od tego wydarzenia jest miedzy nami idealnie. Nawet teraz chetnie podziekowalabym tej cizi, ze byla dla nas terapia szokowa. Ale wtedy, gdy mezowi wygarnelam, ze wiem, ze flirtuja na gg (gg nasze wspolne), do niej tez napisalam, ale tylko tyle, ze wiem o wszystkim i ze juz nie musi udawac mojej kolezanki, bo nie chce jej na oczy widziec. Cos tam belkotala, tlumaczyla sie, wypierala, robila ze mnie zazdrosna zolze, ale ja juz ja zbylam. U nas bylo troche inaczej, bo kryzys wielki i maz szukal w niej emocjonalnie tego, czego nie dostal ode mnie (nie bylo zdrady fizycznej, widywali sie tylko w pracy i pisali na gg). Oczywiscie to go nie usprawiedliwia, ale mechanizm odkrycia prawdy byl taki sam-wypieranie sie. Wiec najpierw dziewczyno znajdz konkretne dowody. Najlepiej znajdz kogos, kto sie dobrze na kompie zna, to wysledzi Ci haslo do fejsa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś I właśnie dlatego ja nam wspólne konto z mężem x uważasz, że to cię jakoś chroni? jak będzie chciał, to będzie miał nawet 10 kont swoich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no wlasnie, mam czarno na bialym bo wydrukowalam rano z poczty te powiadomienia(nietsety z fejsa calych rozmow nie mam bo po1 nie znam hasla, po2 juz je skasowal)...a on dalej w zaparte ze wymyslam. widzialam przed chwila ze je usunal ze znajomych-kretyn, mysli ze mnie tym uspokoi, napisalam mu esa ze moze je z powrotem zaprosic bo ja to mam gdzies liczy sie dla mnie tylko corka i nic wiecej. wiem ze jak beda chcieli gadac na fb to i tak beda bo znajomymi nie trzeba byc.... boze co za matoł...a poza tym moga zalozyc nowe konta i nie bede wiedziec. ale jjuz nie musze to mi wystarczy. zdrada psychiczna na pewno byla, do fizycznej nie mam pewnosci ale cos mi mowi ze swięci nie byli...tyle. od dzis zajme sie wiecej soba bo sie zwyczajnie zadusilam w tej relacji, zepchnelam siebie na dalszy plan zapominajac KIM WAZNYM JESTEM. ide do fryzjera, w piatek umowie sie z moim kolega z ktorym mam kontak na zasadzie telefonu raz na pol roku-co u ciebie?, powiem mu ze chce sie umowic na piwo dla pokazania mezowi ze ja tez mam swoje zycioe bo wbił sobie do glowki ze ja tylko w domu z dzieckiem siedze.... zobaczy jak to jest, nie powiem mu z kim i gdzie ide. i tak raz na jakis czas bede robic, wiecej bedie siedzial z dzieckiem wiecej w domu zrobi to sie nauczy. dzis obiadu nie ma chce niech kupi zapiekanki.w dup/ie to mam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Qrwa ale telenowela. Moj ulubiony watek na kafe. Lece po popcorn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze nie zdrada psychiczna, a chec dowartosciowania sie. Pisalam wyzej o flircie meza podczas naszego kryzysu. Ta laska tez miala meza, dziecko. Po wszystkim nawet okazalo sie, ze ona nie tylko do mojego meza zawalala, ale i do 2 innych kolesiow z jego pracy. Po prostu taki typ, lubila byc adorowana, uwielbiana. Nie napisalam tez, ze ludzie w pracy odkryli jej kochliwosc, tych 2 pacanow sie chwalilo, ze z nia pisza. Nawet ja potem widzialam jedna z takich rozmow, bo ktos skopiowal. I co? Panienka sie poplakala w pracy, tlumaczyla, chciala ofiare zgrywac, w koncu zwolnila sie, bo sie bala, ze maz sie dowie. Ktos mi ostatnio mowil, ze urodzila drugie dziecko, ze tacy szczesliwi sa. Moj maz potem sam mi mowil, ze nie wie, nie rozumie, dlaczego tak sie zakrecil w to pisanie z nia, ze wydawala sie wyrozumiala, fajna, ze byl glupi wystawiajac nasze malzenstwo na probe piszac do niej, zwierzajac sie. Nie mogl uweierzyc, ze taki pustak przeslonil mu milosc do mnie (wtedy myslelismy, ze juz nie ma milosci miedzy nami, po serii klotni, nastaly ciche dni). Poniekad to ona otworzyla nam obojgu oczy na to, co jest dla nas naprawde wazne i dala sile do walki o nas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Parę lat temu też pisałam tu na kafe. Mąż pozna koleżankę potem rozmowy sms wyjścia na piwo na pizze tez ukrywał to przede mną. Tłumaczył ze niby koleżanka to tylko ale drwal am kilka sms ów z których jasno wynikało ze to coś więcej. A kretyn dalej się wypieral ze nic nie było nawet ja ich mejla im pokazałam. Wiem ze mnie zdradził fizycznie i psychicznym aspekcie nie mowie mimo że za rękę go nie złapałam ale ktoś inny się wygadal. Faceci to dranie. ... nie ufaj mu absolutnie. Ale po czasie wyjdzie prawda na jaw.prawda w takich sprawach zawsze wychodzi prędzej czy później. Trzymaj się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
brawo autorko:) tak trzymac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kurde dziewczyno szkoda że nie weszłam tu wcześniej pomogła bym ci wejść na męża konto bez znajomości hasła skoro znasz jego adres email :( To bys wydrukowała te wiadomości z fejsa a teraz to już pewnie je usunął, poczytałabyś na spokojnie i wydrukowała nawet jako dowód do ewentualnej rozprawy o rozwód, szkoda że nie było mnie tu wcześniej ehh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no szkoda, aj sie na tym nie znam absolutnie, ale mozesz powiedziec jak to zrobic,tak na przyszlosc bo mysle ze to sie tak szybko z dnia na dzien nie zakoncyz, nie wierze....przez przypadek dostalam sie na poczte bo sie nie wylogowal i mnie tknelo bo zobaczyc co tam slychac...a ze haslo znam do poczty to dzis moglam to co tam zostalo wydrukowac.. usunal je obie i mysli ze mnie tym uszczesliwi, cwok jeden naiwny....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko ten sposób jest jednorazowy, gdyż w ten sposób zmienisz jemu hasło i on wiadomo dowie sie o tym przy próbie zalogowania, więc jak wejdziesz na fejsa a tam nic nie bedzie to klops, ale na piszę. Musisz znać adres email i hasło do meila nie fejsa ale meila, rozumiem ze wcześniejszego postu że znasz, wchodzisz na fejsa i w loging podajesz jego peły adres email, bo na pewno to na niego zakładał konto skoro miał powiadomienia po wpisaniu adresu trzeba podac hasło którego nie znamy to klikamy nie pamietasz hasła? wyskoczy w jaki sposób chcesz zresetować hasło bierzesz opcję wyslij mi w wiadomości e-mail i na meila dostaje on kod, logujesz się na jego meila i ten kod z wiadomości wpisujesz w rubryke na fejsie wprowadź kod zabezpieczający dalej klikasz kontynuuj i wyskoczy ci wprowadź nowe hasło, i gdy je wprowadzisz to już logujesz sie tym hasłem co wprowadziłaś, wiadomo że sie dowie o tym dlatego szkoda że już z nim rozmawiałaś że wszystko wiesz itd, teraz to on kasuje wiadomości i nic to ci nie da, bo jak napisałam on juz sie starym hasłem nie zaloguje i sie o wszytkim dowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a to ten sposob znam,,ale nic mi nie da bo tak jak mowisz on sie od razu zorientuje, co wiecej on teraz kazda rozmowe wykasuje od razu wiec...trudno, co wiem to wiem, moze nawet lepiej wiecej nie wiedziec, to mi wystarczy, zaufanie straciłam calkowicei i bardzo ciezko mu bedzie je odbudowac o ile w ogole mu sie uda i ja bede chciala. jestem gotowa wszystko postawic na jedna karte. moze komus wyda sie to blahy powod ale ja mam juz gdzies wszystko. z laską sie rozlicze przy okazji, nie daruje jej tego. ale poczekam az ochlone, przemysle, uknuje bedzie taka zamesta lepiej smakowala. tak zrobie z siebie wariatke ktora pod wplywem emocji cos sobie ubzdurała....pomyslalam sobie ze zaloze nowe konto i napisze mezowi jednej i chlopakowi drugiej zeby pilnowali swych dam bo podrywaja w pracy obcyhc facetów...wtedy sie zacznie akcja....ooooj tyak to dobry pomysl :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jezzzzzzuuuuu a cz nie lepiej po prosty porozmawiać z mężem zamiast nakręcać się jak zegarek???? i po co wywalasz to wszystko na forum, to twój problem i tyle, musisz sobie z nim poradzić albo udawać że go nie ma, baby są jednak głupie......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak łatwo się mówi. Pogadaj z mężem. ... co z tego jak on się wypiera wszystkiego???ja nawet jak przed oczami wymachiaalam mu wydrukowanym mailem do tamtej laski to też się wypieral . Facet jak się zapnie to na amen. Autorka nawet niema co z nim gadać bo on i tak i tak swoje. Tutaj trzeba trochę sprytu. I myślę że pomysł napisania do tamtych lasek facetów z anonimowego maila to całkiem dobry pomysł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bede robic co mi sie podoba i pisac gdzie chce. wolny kraj. moze w twoim przekonaniu jestem glupia, masz prawo do takiej opinii i ok, wpuszczam jednym uchem wypuszczam drugim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no przeciez juz wczoraj gadalam-no wlasnie ja gadalam a on albo nic albo zaprzeczał....na nic sie zdało, dzis powiedzialam mu przez tel ze mam na papierze to wszystko to dalej udaje amnezje i chce to zobaczyc....nawet jak mu na pysk rzuce te kartki to sie wyprze, tak jak kolezanka wyzej pisze-faceci tak maja, oni wyznaja zasade zeby zawsze mowic TO NIE TAK JAK MYSLISZ nawet jest dupa na nim siedzi w tej chwili...takie typy, widac moj nie jest inny. dzis mu to dam i spokojniej wyjasnie ze ma wolna reke. ma ie zdecydowac co dalej i jesli udowodni mi ze rzeczywiscie NIC NIE BYLO TO sie zastanowie co dalej jesli bedzie krecil to jest koniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a z tym anonimowym kontem to mysle ze to bardzo dobry pomysl, one namieszaly w moim zyciu, czemu ja mam nie namieszac w ich, oko za oko....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo dobry.... tylko napisz anonimowo. I zdaj relacje.... oj sama jestem ciekawa co one na to. A ty się nie daj. Jestem z tobą bo też byłam w bardzo podobnej sytuacji i wiem doskonale jak to jest. A kto nie wie to nie zrozumie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie daj sobie w kasze dmuchac :D ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
NIE DAM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam w pracy kierowniczke, ma meza, syna, niby zadowolona z malzenstwa. A tylko pojawi sie jakis przedstawiciel facet albo koles od szkolen, to wali takie teksty, jak by ja picza swedziala. Flirtuje, wszystko sprowadza do seksu. Taki typ, lubi widziec pozadanie swej osoby w oczach innych mezczyzn. Chociaz ona chyba tez szuka tego, czego w domu nie ma, bo kocha meza, maz ja tez ale to typ takiego pana, co baba jest od gotowania, sprzatania i dawania d**y. Sama sie smiala ostatnio, ze gdyby jej maz uslyszal jakas z rozmow z tymi facetami, to niezle by sie wkurzyl. Moze Twoj maz tez taki jest, podoba mu sie, ze mlodsze zwracaja na niego uwage. Zwlaszcza, ze sama piszesz, ze seks u Was kuleje, bo padasz na pysk. Szkoda, ze wczesniej nie ustaliliscie podzialu obowiazkow, maz nie mialby czasu na glupoty. Teraz nagle nie bedzie rozumial, ze od niego tez wymagasz zaangazowania w dom i dzieci. Tak czy siak dupa i wiem, ze to boli. Nie wazne, czy zdradza emocjonalnie, fizycznie, czy flirtuje dla sportu. Flirtowac i dzielic radosci i troski powinien z Toba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cos jest na rzeczy. Ja z moim eks narzeczonym mialam podobne przeboje. Tzn. Zaczelo sie od tego ze znalazlam numer kolezanki z pracy. Potajemnie sie wymienili numerami. Nic nie wspomnial. Powiesz p*****la? Ok. Dalej jak juz wypytalam o kolezanke-atrakcyjna (jak sie potem okazalo)mezatke lat 27.i po co mu ten nr. To pokretnie tlumaczyl ze umawiali sie ze on jej pozyczy kabel od aparatu. Powiedzialam ze w tym celu mozna ustawic przypomnienie w telefonie to zaczal wymyslac ze on takiego czegos nie ma itp. Pograzal sie. Ale ciul. Wymiana numerami to jeszcze nic takiego. Potem sie dowiedzialam ze pan romantyk swoje bluzy jej pozycza jakida na palarnie a sam marznie...taki to Romeo z niego byl. Zrobilam awanture ze sobie nie zycze. Ze skoro ma meza to jedna bluze moze od niego do pracy pozyczyc skoro liche w pracy dostaja. I nie musi paradowac w jego ciuchach. Zas pokretne tlumaczenia. Potem zaczelo sie opowiadanie " Sabina opowiadala" " a Sabiny corka..." " a Sabina" i tak w kolko, on Sabinie musi pomoc wybrac nowy telefon , on sabinie przesyla swoja ulubiona muzyke.... a hitem bylo jak moja matka odebrala smsa z zyczeniami i podpisem Sabinka a nie miala podpisanego jego nr. I mowi do mnie " znasz jakas sabine o takim numerze?" Ja patrze a to jego numer. Okazalo sie ze duren nie doczytal chyba ze sie podpisala i wyslal to jako zyczenia do mojej matki. Potem jeszcze bylo raz jak ja mijalismy na ulicy i sobie powiedzieli czesc to nieomal mu stanal z zachwytu. Aha noi brak ochoty na seks TOTALNY brak ochoty na seks.nawet oralny. Co w jego przypadku az podejrzane. Ja wiedzialam ze cos sie swieci ale nie dociekalam z reszta potem i tak zerwalismy. Ale ja do dzis sadze ze pare razy w szatni moze ja zaliczyl. Byl od niej mlodszy...takie jak ona lubia byc pozadane przez mlodszych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oj baby baby, duzo kazda gada o tym podziale obowiazkow a na co drugim takim temacie chocby tu na kafe widac ze kazda z nas ma z tym problem, chlopa mozna prosic, mowic, grozic mu a on jak nie bedzie chcial nic w domu pomóc to nie pomoze...taka prawda, ze faceci od malego sa przez nas -kobiety-MATKI przyzwyczajani do nicnierobienia a potem mamy w doroslym malzenskim zyciu problemy... co do autorki - musisz teraz mu pokazac ze jestes twarda, tych obowiazkow w domu zreczywiscie powinien miec wiecj,jesli mu zależy to sie dostosuje, jesli nie, to masz problem i wyjscie jest jedno...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko co u ciebie ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a no nic w zasadzie oprocz żalu, rozczarowania, smutku i nerwow... rzucilam mu wczoraj na twarz wydrukowane rozmowy z ta jedna i ta z ktora byl na piwie, pokretnie ywjasnial co dana "rozmowa" miala znaczyc, ale nic mnie nie przekonało...pytalam czemu w tak poznych porach do niego pisze...nie wiedzial co ma powiedziec dodam ze ze lzami w oczach przywital mnie w drzwiach slowami zeby sie nie wyglupiala, ze na serio nie mam podstaw do takiej podejrzliwosci, potem wytrzymalam go godzine, zrobilam obiad(zapiekanki z bierdonki ;) ) i zaczelam... wczesniej jeszcze przytulil mnie znow ze lzami w oczach i z lamiacym glosem oznajmil ze przeprasza, ze nic nie bylo,ze nie ma romansu,nic ich nie laczy itd...a ja mu ze wiem ze sumienie oboje maja nieczyste, ze skasowal rozmowy bo cos tam bylo co by rozwalilo to co jest miedzy nami,zaprzeczyl ale nie wierze...skasowal je ze znajomych ale zapytalam czy juz do niego pisala..twierdzi ze nie,ale ciezko mi w to wierzyc, na poczcie zadnego powiadomienia nie ma wiec albo nie pisala albo wylaczyl...juz to mam w powazaniu..obmyslam plan zemsty bo jej tego nie daruje i albo na fb jej napisze co mysle, albo z fikcyjnego konta zrobie jej siarę, albo-na co mam najwieksza ochote-pojde z nim do tej knajpy jak ona bedzie, zamowie piwo, zaprosze ja na chwile do stolika, powiem co mysle, wyleje "przypadkiem" piwo na nia i wyjde... mam mega doła, nie umiem sie psychicznie pozbierac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×