Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

MizantropiaOdraza1994

Jak wielu znacie metalowców i czy ich lubicie?

Polecane posty

Gość gość
"Fajnie mieć rude włosy,ale własne." Naturalne rude laski to niestety rzadkość. Mam koleżankę, z którą znam się od czasów przedszkola, która miała naturalne rude włosy, ale ok. 30stki niestety przefarbowała na czarno i moim zdaniem nie wyszło to na plus. A tak w ogóle to ciekawi mnie, czy Kasia na serio jest ruda, czy to tylko ksywa ukuta przez bodajże motm. @23:57 i 00:02 Dokładnie! Kasia, a co powiesz o takim eksperymencie z Jazzem? https://www.youtube.com/watch?v=FbEYxnqlULs

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kasia - nie, nie warto. Dajesz się podkreślać, gdybym chciała każdemu na tym forum udowadniać, że się mylim musiałabym wstawić kopię dokumentów z imieniem, nazwiskiem i datą urodzenia. A hobby rozumiem, tak samo jak rozumiem zbieranie kapsli, tylko, że dla mnie to są śmieci i niejak się mają do "prawdziwości" metala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czy to jest ten słynny Jazz Metal? fajne, kojarzy mi się troche klimatem z niektórymi wczesnymi dokonaniami Black sabbath z lat 70 w stylu Planet Caravan, ale b.luźno :P Spoko, pognieciony bilet z koncertu to żaden ważny dokument mogacy mnie zidentyfikować, a może jest to klucz do tego, aby troll się odczepił, albo chociaż kolejny raz zaczął zabawnie się pieklić. :D Ma szczęście, że mi sie w ogóle chciało bawić w robienie zdjęć, to nie było żadne poświęcenie z mojej strony, ledwie kilka minut straty czasu, które poświęciłabym w przeciwnym razie i tak na zamulanie na kafe :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Co mi wczoraj odbiło z tą wigilią, przecież wczoraj były przede wszystkim 70 urodziny Lemmiego Kilmistera " 3 dni temu rozbawiona tak pisałam, Lemmy jak Jezus, urodził się praktycznie w Boże Narodzenie. No i zaledwie kilka dni później przyszło mi poznać także dzień jego śmierci - 28 grudnia. Smutek. Kiedyś gdzies usłyszałam, że kiedy umrze Lemmy, umrze rock`n`roll. R.I.P Ian Fraser Kilmister 1945-2015 R.I.P Motörhead 1975-2015

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem o Lemmym od rana z radia i onetu.Po co komu jakiś mój głupi komentarz,w 2013 chyba na Ursynaliach zagrali i nie chciało mi się tam pojechać, teraz już nie będzie okazji:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Włączam kompa, a tu na gg dostaję od kolegi wiadomość, że Lemmy nie żyje.:( Nie mogłem w to uwierzyć, ale wygooglowałem i niestety się potwierdziło, a w dodatku jeszcze Kasia potwierdziła.:( Najpierw Philty 11.11, a teraz Lemmy 28.12.:( Wychowywałem się na kasetach Motörheada, więc dla mnie to baaaaaaaaaaaaardzo smutny news. A swoją drogą, Motörhead miał ogromny wpływ nie tylko na zespoły metalowe, ale i na revivalowy garażowy rock'n'roll. https://www.youtube.com/watch?v=2DWD1vvS5zQ "0:16, a co sądzisz o takim graniu?" Przecież wiesz, że lubię.:classic_cool: Swoją drogą, Demented Omen Of Masochism (label/distro, oraz wydawca zina o tej samej nazwie) mieli w distro limitowaną do 300 kopii, kasetową wersję ich poprzedniego albumu "It's Time To Face The Doomsday".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zresztą nie trzeba się wychowywać na kasetach Motorhead, żeby to był smutny news. Dla mnie Motorhead nigdy nie było ulubionym zespołem, słucham od czasu do czasu i tyle, a i tak zszokował mnie ten news. Jego śmierć to koniec pewnej epoki, on był człowiekiem symbolem, żywym archetypem rockendrollowca. Zauważ, że wszyscy w środowisku metalowym go szanowali, co się praktycznie na tej pełnej hejtu scenie nie zdaża, teraz po śmierci tez zero hejtu w jego kierunku, wszyscy są smutni. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A nad czym tu myslec? Szkoda goscia, chcialam ich jeszcze zobaczyc na zywo. Z drugiej strony dla niego lepiej, ze szybko poszlo. W tym wieku i po latach niszczenia organizmu nie mial szans wyzdrowiec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fakt, można powiedzieć że umarł z godnoscią, sławny, w trakcie wciąż trwającej trasy koncertowej, zamiast umierać zapomniany, osłabiony chemioterapią, łysy w łóżku szpitalnym. Żył długo i odszedł w odpowiednim momencie. Ale i tak mi szkoda, bo pewna epoka sie kończy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a to umieranie w łóżku po chemioterapii nie jest "z godnością"? Poza tym akurat to, że nie był zapomniany nic mu nie dało - i tak nie żyje. Mi chodziło bardziej o to, że nie musiał umierać z bólu. a styl życia musiał go kiedyś dopaść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chodzi mi o to, że zostanie zapamiętany jako rockendrollowiec prowadzący swój tryb życia do końca, wciąż szalejący na scenie, a nie jako schorowany dziadek. Szybka śmierc mu to oszczędziła i przy okazji jego pośmiertna legenda będzie teraz mocniejsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A styl życia i tak dopadł go późno, przypominam że on miał w chwili śmierci ukończone 70 lat. Większośc rockendrollowców w tym wieku, jeśli żyje, to są cieniami samych siebie. A on robił swoje od 50 lat, do ostatnich dni :P Jego ostatnie albumy można słuchać z przyjemnościa - to wciąż stare dobre Motorhead.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sugerujesz, że gdyby umarł jak większośc ludzi, jak Dio, to ludzie by zapomnieli? 70 to nie jest wcale zaawansowany wiek na śmierć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie zapomnieli, ale jego legenda nieco by wyblakła. To był specyficzny koleś, rockendrollowy do szpiku kości, tak przeżył całe życie, los łaskawie oszczędził mu zostania schorowanym starcem na koniec. Los łaskawie oszczędził mu też przedwczesnej śmierci, a takiego szczęścia nie miało wielu rockowych muzyków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
70 to wczesna śmierć i chyba niepoważna jesteś jeżeli myślisz, że legenda by wyblakła. Na cześć Dio są całe płyty, jego imię nosi największa scena na Bloodstocku, a facet długo walczył z chorobą i zszedł ze sceny na długo przez śmiercią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
70 lat to nie jest wczesna śmierć dla kogoś uosabiającego rock`n`roll, w starym stylu z lat 60/70. Gdyby nie prowadził takiego stylu życia, jaki prowadził, nie byłby Lemmym :P Powtarzam - zostanie zapamiętany jako rockendrollowiec, który dobrze się bawił do końca życia, a nie schorowany star/uch na wózku inwalidzkim dożywający reszty swoich dni i wspominający czasy chwały. Nadal nie potrafisz zrozumieć o co mi chodzi? Dio był spokojnym facetem, jego legenda była zupełnie inna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dzieciaki takie jak ty zawsze sobie go beda tak wobrazaly. Nie wiesz jaki był prywatnie. Schorowany pewnie był od dłuższego czasu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I znowu stosujesz argument ad personam. Brawo. Schorowany był od około pół roku i przez ten czas nie potrafił dokończyć około 4 koncertów. Wcześniej był w pełni sił, co widać po tempie wydawniczym i jego zachowaniu na koncertach. Ludzie z jego otoczenia dużo o nim opowiadali, że np. przestał imprezować, pić Whiskey dopiero w tym roku, bo lekarze mu zakazali. Zresztą dobrze wiesz o co mi chodzi, jego legenda jest taka jaka jest, a nie inna, a na siłe próbujesz mi zaprzeczać, w dodatku stosujesz gimbusiarsko erystyke, jak jakaś tępa strzała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo zachowujesz się jak dzieciak, zresztą sama się za dziecko uważasz. NIC by jego legendy nie zmieniło, a złośliwy, agresywny nowotwór to nic fajnego. Sam fakt, ze wyobrażasz go sobie jako rockmana, a nie 70 latka którego zabiła choroba pokazuje, że mam rację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak pisano o nim kilka miesięcy temu: "Wokalista zespołu Motorhead nie jest już pierwszej młodości, ale spokojne życie na razie ciągle mu nie grozi. Lemmy Kilmister ma poważne problemy z cukrzycą i z sercem, ciężko jest jednak okiełznać gwiazdę rocka i jej nawyki. W kwietniu 2015 roku przy okazji opowieści o pracy nad płytą „Bad Magic” muzyk wyznał, że z grubsza rzucił palenie i ograniczył się do jednej paczki tygodniowo. Ze względu na wysoką zawartość cukru w swoim ulubionym drinku, czyli Jacku Danielsie z Colą, artysta postawił na coś zdrowszego, za to z dodatkiem wódki... Wolę sok pomarańczowy. Cola może się więc pie*dolić. Krótko i na temat. Kilmister nie jest już niestety w stanie poruszać się bez laski, ponieważ jego nogi są, jak sam to określił, „zje*ane”. To jednak ma nie przeszkodzić w koncertowej aktywności Motorhead. Wciąż jednak jestem niezniszczalny. Jestem w stanie przejść tych kilka metrów zza kulis na przód sceny bez laski. A jeśli będę musiał, to użyję jej nawet i tam."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to trochę przesadzili, bo jednak umarł. Poza tym myślisz, ze on jeden nie dbał o zdrowie w tym wieku? Nie wiem czemu ludzie gloryfikują rozwalanie sobie zdrowia. Muzykiem był świetnym, ale nie będę klasać z podziwu, że się koleś dorobił cukrzycy i raka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak go sobie wyobrażam, bo tak chciał być postrzegany do samego końca swojego życia, co wynika z jego zachowania i wypowiedzi. Taką legende wokół siebie zbudował, pracował na nią grając 40 lat z Motorhead i kolejne 10 z Hawkwind. Masz z tym jakiś problem? chcesz na siłe udowodnić że był zwyczajnym 70 latkiem niczym nie różniącym się od przeciętnego polskiego zabiedzonego i zgorzkniałego emeryta słuchającego radia maryja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
właśnie, taką legendę chciał stworzyć, jak jak hefner (ten od playboya) dalej udaje sprawnego seksualnie młodziaka. Fajnie, że udało mu się zachować pozory, ale za dużo widziałam chorych osób żeby łykać ten "imidż" jak głodny pelikan.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×