Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

MizantropiaOdraza1994

Jak wielu znacie metalowców i czy ich lubicie?

Polecane posty

Nie gloryfikuje tego, że nie dbał o zdrowie, tylko to, że przeżył życie jak chciał, na luzie. Był z tym stylem życia szczęśliwy i uczynił z niego legende. I w przeciwieństwie do np. Keitha Richardsa nie kojarzył się pod koniec życia z zmurszałą zniszczoną narkotykami mumią, tylko wciąż był tym samym starym fajnym dziadkiem Lemmym(bo on od początku kariery był stary, założył motorhead po 30, a na początku lat 90, gdy większośc muzyków metalowych była młoda on zbliżał się już do 50), uosobieniem rockendrolla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a, to teraz ludzie po 30 to dziadki? Nie przeczę, że mógł być fajną osobą, ale nie wiem czy stanowi dobrą reklamę rock'n'rolla. "Ćpaj, chlaj, umieraj w bólu na raka"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiście kiedyś tam był młody, ale sławny stał się wraz z sukcesem "Ace of Spades" w 1980 kiedy miał już 35 lat, więc nikt nie pamięta go jako młodzieńca. Hawkwind to to jednak nie ta liga sławy. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak dla mnie stal się usobieniem hasła "złe wybory kiedyś cię dopadną". z drugiej strony gdyby tyle nie pił nie miałby takiego zachrypniętego głosu, chociaż o to czy było warto trzeba było się jego zapytać :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasiaszatana szacun za to ze tak sie jarasz death, wlasnie slucham sound of perservance poraz kolejny i jara mnie to co mnie nie jaralo xD wszyscy oplakuja starego dziada lemmiego co k***a se juz pozyl a tak naorawde to on muze robil w 70 i kogo to obchodzi ze on zmarl kogo on obchodzil. Chuck to chociaz szedl w jakims kierunku. A motorhead ciagle to samo. Chucka nikt oprocz mnie nie oplakuje a lemmy niech zdycha :) oh wait

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stał się niesprawny dopiero w 2015 roku. Wcześniej nic nie wskazywało na to by był niesprawny - wydawał płyte za płytą i szalał jak zwykle na licznych koncertach. Dlaczego na siłe upierasz się, że był zniedołężniały? Najpierw mówisz że 70 lat, to nie jest taki stary wiek, a potem upierasz się że na pewno od kilku lat stał nad grobem, ledwo się ruszał i tylko "zachowywał pozory" 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bolec 33 lata vel Cynic(nie myśl ze nie poznałam tego bełkotliwego stylu wypowiedzi), wypjerdalaj z mojego tematu z tym bełkotem a jak chcesz obrazać Lemmiego to mozesz się już teraz zabić. Nie mam dzisiaj cierpliwości do trolli. WON. Tutaj Lemmiego można tylko szanować. I jestem teraz w 100% poważna, gnido.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale ty jesteś śmieszna jak się nakręcach, nawet sobie posty wymyślasz :) Nigdzie nie pisałam, że od kilku lat stał nad grobem, ale gdybyś widziała kiedyś kogoś kto kogo rak zabił w krótkim czasie to wiedziałabyś dlaczego nie podzielam twojej pozytywnej opinii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Słyszałam o młodym człowieku, którego rak zabił w ten sposób - we wrześniu się dowiedział, w listopadzie umarł. Zero podejrzeń wcześniej. No to co w końcu sugerujesz? Kiedy Lemmy porzucił swój styl życia, i jak żył, przez, powiedzmy ostatnie 5 lat? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przeciez lemmy to zwykly smiec xD co on takiego niby zrobil? Przez ostatnie pare lat co zyje to w ogole nie wiedzialem ze ktos taki istnieje. A Death zawsze bedzue w moim sercu Chuck, to jest tragedia, gdy umiera ktos tak wspanialy jak chuck, ktody twoezyl muzyke wspaniala, z albumu na album ewolucja, a nie stary dziad z wieljim pryszczem na mordzie co przez 40 lat spiewal to samo a jego zespol gral to samo hahah. Motorhead to s****wo tak jak iron maiden nirvana i pink floyd dodam jeszcze slayer nie liczac show no mercy. Muzyka dla debili

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A poza tym "złe wybory kiedyś cie dopadną" - jak widać wybory Lemmiego były dobre, założył jeden z najbardziej znanych zespołów w historii, jak wspomniałaś uzyskał swój charakterystyczny głos, stał się legendą. Teraz, gdy umarł, żyjąc stosunkowo długo, opłakuje go cały świat, nawet w Gazecie Wyborczej jest cały artykuł o jego smierci, a tam pisza tylko o polityce, rzadko cokolwiek o metalu w innym kontekście niż sądowe batalie Nergala :) To gdzie te złe wybory? :) Ja sama nie zamierzam kopiować jego stylu życia, nie martw się :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
potrafisz być naprawdę głupia :) nigdzie nie powiedziałam, że porzucił swój kiepski styl życia. Mówię tylko, że umarł w cholernie nieprzyjemny sposób. I nikt nie ćpa i nie wpada w alkoholizm ze szczęścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiedyś czytałam, że on zaczął ćpać bo się wychował w kiepskiej dzielnicy, a poza tym klimat wolności lat 60(swoją drogą Lemmy twierdził, że tylko lata 60 były rebeliancke, wolne, pełne otwartego myślenia, potem świat wrócił do "normalności") sprzyjał ćpaniu. Bawił się w ten sposób. Ja tylko piwo pije z alkoholi, nawet kawy już unikam, jestem w zasadzie totalną abstynentką od wszystkich używek, jeśli uznać że piwo to nie alkohol :P Ale jeśli Lemmy był szczęśliwy z swoimi nawykami, a na 99% był bo nigdy nie spotkałam się z informacjami, że kiedykolwiek był smutny, to czemu potępiać go za to, jak żył? Wyszedł na tym dobrze, osiągnął niebywały sukces życiowy :P połączył przyjemne z pożytecznym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
życzę ci, żebyś w tej naiwności została. Nikt kto jest alkoholikiem i ćpunem nie jest szczęśliwy ze swoimi nałogami. Nikt nie ma nałogów dla przyjemności. I wcale mnie nie dziwi, że nie opowiadał publicznie o swoim życiu (bo niewiele wspominał w wywiadach o tym co robi prywatnie), właśnie dlatego, że miał wyrobiony image i tego się trzymał - to było dobrym wyborem. Nie każdy chce się dzielić syfem ze swojego życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do tego zawsze będą pelikany które łykną taką maskę, więc wszystko gra. Szkoda gościa, bo naprawdę są lepsze sposoby żeby umierać. I nikt nie myśli o tym co będą o nim pisać w gazetach jak wie, że to już koniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" I nikt nie ćpa i nie wpada w alkoholizm ze szczęścia" G****o wiesz biedna ignorantko o życiu i nałogach.🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
opowiedz mi wspaniałą historię jak o tym jak uszczęśliwiło cię płukanie żołądka ;) Ludzie mający skłonność do nałogów zawzyczaj od czegoś zaczynają, zawsze jest coś co sprawia, że bez upicia się nie potrafią się rozluźnić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Naprawde myslisz, że jakby był straight edge przez całe życie, to byłby tym samym Lemmym co teraz, i stworzyłby tą samą legende swoją osobą? :) te nałogi były integralną częścią jego osoby :P I tak, nie uważam, aby był nieszczęśliwy, nie wszyscy muzycy rockowi są depresyjnymi melancholikami jak Cobain, on był luzackim gościem, podchodzącym lekko do życia, z dystansem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najbardziej mnie irytują pseudoznawcy wszelkich tematów, specjaliści w każdej dziedzinie medycyny,muzyki,czepiający się wszystkiego:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w każdym razie, szkoda gościa, szkoda, że tak brzydko umarł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I jak najbardziej jestem w stanie wyobrazić sobie, ze ktoś tak dużo imprezuje z alkoholem, pije w barach, wszystko dla przyjemności, że aż popada w alkoholizm. :) to jak smutne musiałyby być polskie akademiki, jeśli nadużywanie alkoholu uznać za efekt smutku. :P Opowiadał czasami co robi w życiu prywatnie, że czyta książki o I wojnie światowej, imprezuje z Whiskey - takie rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak, myślę, że jego osobowość byłaby tak samo fajna bez takich nałogów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kasia, ktos kto pije w barach na imprezach nie wpada w alkoholizm. Chyba, że imprezuje codziennie i codziennie się zalewa - to już samo w sobie jest uzależnieniem. Po prostu to tak nie działa. Zawsze byłam przeciwna gloryfikowaniu nałogów tylko dlatego, że ktoś był dobry w swoim zawodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
cynic, czy ty nie miałeś czasem spierdalać? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ty biedny Bolcu,nigdy nie będziesz legendą i masz ból dupska.Piszesz wredne posty prawie na każdy temat,spadaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nikt nie gloryfikuje nałogów - po prostu taka była uroda Lemmiego. Ty za to uważasz, ze on nie mógł z tym trybem życia być szcześliwy, że koniecznie był smutny i jego życie było całe do d**y, bo nie moze być inaczej. :P Jak jakies kółko oazowe -używki to zło, nikt nie może być szczęśliwy z substancjami, które z definicji dają przyjemność bo inaczej nikt by ich nie brał. :P Sama nie widze nic fajnego nawet w marihuanie, czy upijaniu się wódką, ale skoro on to lubił? on sam wiedział co jest dla niego dobre :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"All hail, all hail the king".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×