Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy dziewczyna z fobią społeczną po przejściach ma szansę na miłość

Polecane posty

Gość gość
Gość z 0.36 - wiem, co czujesz. Mam tak samo. Jest mało ludzi, z którymi dobrze bym się czuła. Moje kontakty z innymi kończą się przeważnie na krótkiej wymianie zdań i spojrzeń. Dłuższe i intymniejsze rozmowy rzadko się zdarzają. Kiedyś po alkoholu otworzyłam się przed kolegą i zaczęłam mu się zwierzać, ale potem strasznie się tego wstydziłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety tak się czuję. Wszyscy się tam szybko zintegrowali, tylko oczywiście z wyjątkiem mnie. :( Dlatego teraz już unikam wypadów, gdzie byłby alkohol. Mało piję i to jeszcze bardziej czyni mnie dziwną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Addic Ted
ja wychodzę z założenia, że jeśli ktoś ma problem z tym, że wolno się integruję, to tylko jego problem! nie zawsze mi wychodzi, ale nie ma sensu na siłę starać się, żeby wszyscy Cię polubili

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz rację. Może to rzeczywiście kwestia towarzystwa? Najgorzej jest wtedy, kiedy czujesz presję, że musisz się otworzyć i być wyluzowanym - zaczynasz się spinać i nic z tego nie wychodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Addic Ted
presję, która sami na siebie nakładamy a gdy bardzo się staramy, to najczęściej nie wychodzi a niestety niepowodzenia towarzyskie przeżywamy bardziej niż inni wszystko jasne, dlatego więcej luzu! tylko nie myśl o tym luzie, bo nie wyjdzie!:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To prawda. Trzeba o tym tyle nie myśleć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Addic Ted
ale może warto pomyśleć o śnie?;) łatwiej funkcjonować, kiedy jest się wyspanym poza tym będzie więcej sił na mierzenie się z rzeczywistością tego życzę i spokojnej nocy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wzajemnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mi się wydaje właśnie że ludzie którzy mają "fobie społeczną" to leniwe istoty które wmawiają sobie chorobę (za pomocą specjalisty który kosi na wizytach gruby hajs) by mieć wymowke i nic nie robić tylko siedzieć na d***e i się udręczac, a osoby które kończą studia i pracują mimo leków to osoby godne podziwu! Łatwo jest mówić "ja mam fobie i gowno robię a ty na pewno nie masz fobii bo pracujesz a ja nie" pokolenie hipochondryków

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
każdy ma szanse na miłość moje gg 56937886

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ivvvv
Mam córkę 12-latkę, która ma problem z chorobliwą nieśmiałością, póki co z rówieśnikami i kontaktami w klasie, ale już teraz boi się czy kiedyś sobie kogoś znajdzie mając takie problemy. Bardzo chciałabym jej pomóc ale nie wiem jak :( Cieszę się, że komuś się udało się trochę opanować tego "niewidocznego potwora", to napawa mnie lekkim optymizmem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja mama zachorowała na tę chorobę kilka lat temu. Teraz jest całkiem znośnie, bo sama funkcjonuje że tak to nazwę. Ale pamiętam jak bała się dosłownie jak dziecko wyjść z domu. To było straszne. Do dzisiaj nie pojedzie w daleką podróż autobusem i źle się czuje w dużych skupiskach ludzi. Ale na jej przykładzie wiem że można sobie z tym radzić i pracować nad sobą. Sama pomagałam jej w terapii. Fajnego miała psychologa i fajne miał pomysły. Ja ją obserwowałam czego się najbardziej bała i to pomalutku starałyśmy się pokonywać :) udało się:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" gość wczoraj A mi się wydaje właśnie że ludzie którzy mają "fobie społeczną" to leniwe istoty które wmawiają sobie chorobę (za pomocą specjalisty który kosi na wizytach gruby hajs) by mieć wymowke i nic nie robić tylko siedzieć na d***e i się udręczac, a osoby które kończą studia i pracują mimo leków to osoby godne podziwu! Łatwo jest mówić "ja mam fobie i gowno robię a ty na pewno nie masz fobii bo pracujesz a ja nie" pokolenie hipochondryków " X Czy przypadkiem nie jeden z tych specjalistów zdiagnozował autorce fobię? Swoją drogą ciekawe, na jakiej podstawie, skoro normalnie funkcjonuje. Bo dyskomfort w niektórych sytuacjach to KAŻDY ma. Jedni są nieśmiali w relacjach z płcią przeciwną, inni drżą na myśl o wizycie w urzędzie albo boją się wygłosić przemówienie przed pełną salą. Gdybyśmy to diagnozowali jako fobie, to wszyscy ludzie na świecie powinni sie leczyć u psychiatry :D X A Ty na jakiej podstawie oceniasz ludzi, którzy sobie nie radzą jako leniwych? Na swoim przykładzie? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×