Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

zazdroszcze kobietom kochajacych mezow!

Polecane posty

Gość gość

Normalnie zazdroszcze tym kobietom ktore maja kochajacych mezow! Ktorzy nie widza swiata poza nimi, potrafia okazywac uczucia, zapewnic, niemal na rekach nosza swe wybranki. Gdzie wy ich poznajdowalyscie? Moj facet niby okazuje mi uczucia ale "z rozsadkiem" nie stracil nigdy dla mnie glowy,nie zrobil nic szalonego i romantycznego nigdy, nie uslyszalam nigdy jakichs goracych zapewnien... a mi tak bardzo tego potrzeba. Dlatego jak widze wsrod znajomych taka milosc i nawet te stare malzenstwa dziadkow jak sie soba opiekuja to mnie zwija z zazdrosci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiedz mu czego Ci brakuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mowie mu ciagle-wprost. Nie bawie sie w gierki " domysl sie" ale u niego todzialana dwa dnilub jak chce seksu a potemznow to samo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to nie widziałaś tego przed ślubem? wpadka pewnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja (w przeciwienstwie do ciebie) nie znam żadnej takiej pary (no może tuż po ślubie).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mamy dzieci. Po slubie jakos mu cisnienie zeszlo na czulosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To po prostu taki typ, niestety nie zmienisz tego od razu. Napisz do niego list, w ten sposób opisz czego Ci brakuje, czego potrzebujesz. Będzie mial chwilę na refleksję i może cos się zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale zdecyduj się bo najpierw piszesz że nigdy nie stracił głowy, a potem ze dopiero po ślubie przestał okazywać czułość. my tam jesteśmy taka zakochana parą co prowadzajasię za rączki. i wszyscy znajomi którzy brali ślub z wyboru nie z musu też tak mają...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie przesadzaj, masz marzenia 16latki. Malzenstwo, dojrzaly zwiazwek to cos wiecej niz buziaczki przy znajomych. Moj maz mowi mi po 20 razy dziennie, ze mnie kocha czym mnie niemilosiernie wkurza. Od gestow i slow wazniejsze sa czyny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tez zazdroszczę,dobrych,kochających mężów,którzy szanują swoje kobiety, nie drą mordy,nie ubliżają ...:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam takiego kochajacego meza...jestesmy razem 10lat i taki zwiazek potrafi byc jak pulapka.On chce spedzac czas tylko ze mna, wszystko za mnie zrobi, codziennie jak jest w pracy to dzwoni by sie dowiedziec czy mam dobry dzien...zasypuje prezentami(co prawda drobnymi ale jednak)...kocham go ale czuje sie jak w zlotej klatce, przestalam byc samodzielna, bo i po co skoro on zrobi wszystko za mnie?dopiero po latach zobaczylam ze nie wszystko jest takie piekne milosc potrafi byc piekna jak roze ale ma kolce :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo szalu nie bylo nigdy. Nie stracil glowy i byl mocno zakochany.A teraz to juz w ogole...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skoro On nie okazuje Ci uczuć rób to samo! Odmów mu współżycia niech się zastanowi dlaczego odmówiłaś. Musisz być twarda odmów raz , drugi trzeci. I zobacz co wtedy zrobi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niektórzy nie są zbyt wylewni, zwłaszcza faceci, nic nie poradzisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martalena38
Agata - co to znaczy "odmów mu współżycia". Czy współżyjesz dla niego, bo on chce? Czy dlatego, że TY chcesz? Ja nie mam problemu z odmawianiem współżycia, kiedy nie mam na to ochoty. Czy to jakiś przymus? Mój obowiązek? Bo on chce? Nie mam ochoty i tyle, nie muszę się do niczego zmuszać. Odmawiam tyle razy ile mi się podoba. A jestem w związku 11 lat. Na początku się obrażał, potem głupio komentował a teraz to szanuje. Nie ma innego wyjścia. Jestem człowiekiem (nie robotem), mam swoje uczucia, potrzeby albo ich brak. Nie muszę się zmuszać do czegoś, na co nie mam ochoty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×