Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość oleczka02

Odchudzamy się w 2016 r.

Polecane posty

Gość jaryba
nifi-kobieto pracująca :) jutro będzie lepszy dzień ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaryba
zmykam do spania bo padam ...do jutra kobietki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mb32
Na bol gardla polecam zaparzyc szalwie i dodac lyzeczke soli i lyzeczke octu jablkowego-znalazlam ta miksture na blogu Agnieszki Maciag i wiele razy przetestowalam z pozytywnym efektem. Po wczorajszym niepowodzeniu dzis walcze dalej...bedzie dzis ciezki dzien,zle mi sie spalo po przejedzeniu ale trzeba sobie powiedziec "to moj pierwszy dzien lepszego zycia"i nie rozpamietywac porazki tylko myslec o sukcesie ktory mozemy odniesc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam dziewczynki, ale się rozpisałyście od wczoraj, dobrze że szefowa na naradzie to nadrobię zalęgłości w lekturze. Miałam wczoraj wieczorem zajrzeć, ale mieliśmy poród. Siostra urodziła dziewczynkę także zostałam ciocią po raz 4. Moje trzy siostry mają już swoje maleństwa. Maleństwo waży 3,400 kg ma 52 cm, jeszcze nie winem jak ma na imię bo do wczoraj trwały negocjacje. Wczoraj moja córcia została wytypowana z przedszkola do konkursu piosenek ludowych dla przedszkolaków, tak więc uczymy się śpiewać „Zasiali górale”. Strój wczoraj zamówiłyśmy na allegro, a dziś Pani od rytmiki ma mi pokazać horografię żeby ćwiczyć w domu bo konkurs już 19 maja. Ta moja córcia to taka mała artysta, miała już swój debiut na scenie – śpiewała sama kolędę na spotkani wigilijnym w przedszkolu, ale na taki dużym konkursie to nie wiem jak będzie. Ona w ogóle jest bardzo śmiała i lubi takie występy, a do tego bardzo ładnie mówi i wszyscy się dziwią że 4-lataka tak składa zdania i ma taki zasób słów. A teraz zapowiedziana spowiedź dietkowania: tak jak pisałam wczoraj, w pracy było 1 jabłko i duża porcja domowej sałatki do tego litr herbaty czerwonej, 0,5 l. wody i czarna kawa. Na obiad była zupa krem z brokułów ( czysta) i 6 kotletów sojowych gotowanych na kostce rosołowej. Na kolacje mandarynka, jabłko i 2 wafle ryżowe. Nie obyło się bez grzeszków: jak wróciłam do domu to mąż piekł kulki ziemniaczane, tak pachniały…… i skusiłam się na 3, a i jeszcze wypiłam 2 słodzone herbaty i zjadłam malutkie czekoladowe jajko jeszcze z Wielkanocy. To tyle, a miałam troszkę ruchu-sportu. Córeczka stwierdziła, że robimy dzień sportu więc popołudniu w ruch poszły skakanki i piłka plus bieganie – łącznie ok. 40 min. No to chyba nie tak źle. Iwonka ja też jak jadłam to małe jajo czekoladowe to sobie pomyślałam o dziewczynach z forum i myślę że tylko wstyd przed Wami uratował mnie przed zjedzeniem kolejnych słodkości. I podobnie jak ty to moje pierwsze pisanie na jakimkolwiek forum. Dziewczyny życzę szybkiego powrotu do zdrówka dla Was i waszych dzieciaczków, o tej porze roku bardzo łatwo o przeziębienie. Mąż też ma problemy z gardłem i trochę kaszle. My z córcią się trzymamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaryba
moja przyjaciółka w ciężkim stanie....coraz gorzej się czuje, wczoraj cały dzień płakałam....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaryba
już pisze co u mnie, choć ciężko dostawać smutne informacje z rana i się jakoś ogarnąć...z moją przyjaciółką znamy się od zerówki, od 34 lat .... a teraz będę musiała się z nią pożegnać i takie to niesprawiedliwe.... waga deczko mi spadła od wczoraj, nie jakoś drastycznie ale zawsze coś-300 gram, 9 dzień odchudzania za mną...na śniadanie zjadłam kaszę jaglaną z bananem i jabłkiem, w sumie zgubiłam przez te 9 dni 4.400 , wynik całkiem, całkiem ... wczoraj był tylko rower na bieganie oczywiście już czasu nie miałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sylazde
Cześć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień drugi nie jest zle ,chociaż mało spałam w nocy i już trzecią kawę piję ,ale z jedna łyżeczką cukru :) niffi34 mam trójkę dzieci , dwóch synów 13 i 12 lat i córeczkę 3,5 roku .Jak to ogarniam? nie jest łatwo ale to kwestia dobrej organizacji:) O co chodzi z dogoterapią? Jest to terapia ze specjalnie przeszkolonymi psami ,nie bedę tu się rozpisywać bo nie każdego może to interesować .Masz racje mój syn choruje ,ma autyzm . Poćwiczę z młodym i spróbuje się zmobilizować żeby wsiąść na rowerek .Straszne mi się nie chce ale wczoraj mi tak dobrze poszło ,muszę to kontynuować . Zajrzę wieczorem o ile uda mi się nie zasnąć na stojąco.Trzymajcie się laski :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaryba
iwonka-ile lat ma synek? mój bratanek ma autyzm, więc temat znajomy, wiem jak to jest....i niestety wiem jak ciężko może być, jak ciężko z takim dzieckiem się pracuje ja nie mogę się dzisiaj ogarnąć, pogoda kiepska, czekam na faceta do pralki, miał przyjść, naprawić ją i iść a tu ani słychu go ani widu ... myślałam,że na rower wyskoczę na godzinę póki starsza córka w szkole a tak.... pada....chyba tylko coś trochę poćwiczę w domu może z Mel B zjadłam deserek, garstkę orzechów łupanych plus grejpfruta ...wypiłam kawę i chyba czas na te ćwiczenia, czas ruszyć tyłek z kanapy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaryba
i zupka jarzynowa była jeszcze talerzyk .... no najedzona na razie jestem :) doczytałam ile lat ma synek, napisz coś więcej o nim, czy bardzo dotknięty jest autyzmem, jak sobie radzi, jak ty sobie z nim radzisz itp i walcz na tym orbiterku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mb32
pocwiczyalm!wrocilam na dobre tory w expresowym tempie.Daje sobie 8 tygodni na osiagniecie 60 kg.Do 7lipca.MUSI SIE UDAC!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sylazde
Cześć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cześć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uf wreszcie się obrobiłam z pracą i mogę do Was zajrzeć. Dzisiejszy dzień to masakra – szefowa po naradzie poinformowała mnie że zostałam przymusowym ochotnikiem do koordynowania organizacji międzynarodowej wystawy rolniczej przewidywana liczba wystawców: 200, odwiedzających: 20 tyś. po prostu zaje…iście. Nie wiem jak to ogarnę + bieżące sprawy, chyba szykują się nadgodziny. Jeśli chodzi o jedzonko to ja tak jak wczoraj do 15.00: 1 jabłko i porcja domowej sałatki, litr czerwonej herbatki, 0,5 l. wody i tylko kawy więcej bo dwa kubki ale czarnej bez dodatków. Do powrotu do domu nic już nie zjem bo nie mam. A powrót dziś później bo najpierw nauka choreografii córci w przedszkolu, potem zakupy, pralnia i koniecznie krawcowa bo mi się suwak zepsuł w mojej ulubionej torebce. Iwonka moja siostra jest terapeutką na Warsztatach Terapii Zajęciowej dla osób dorosłych. Opowiada jak trudna jest to praca i wymagająca ogromnego zaangażowania, a myślę że z dziećmi to jeszcze bardziej wymagająca. No ale ty jesteś silna kobieta i na pewno super sobie radzisz. Dzieci z autyzmem są podobno bardzo zdolne w jednej konkretnej dziedzinie więc pewnie dumna jesteś osiągnięć synka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny wy też ? Ja to po prostu dziś chodzę i śpię! Cały czas coś robię a robota w miejscu stoi ! Albo ta pogoda albo moc piątku 13 ! ;) dietetycznie ok U mnie tdz zupka jarzynowa na obiad . Moja waga od poniedziałku ani drgnela ! Ani grama w dół ... coś czuję ze w poniedziałek będę na pulsie po niedzielnej imprezie ( komunia ) . No ale raz na jakiś czas przecież można zaszaleć ! Buziaki ;**

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny a odnośnie autyzmu czytałam ostatnio " Siła miłości " Cheri Florance opowiada o walce matki z tą chorobą ( jej syn chorował ). Polecam ! Książka warta uwagi !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaryba
a ja poćwiczyłam chwilę z Mel B (30 min) ale jedzeniowo dzisiaj średnio, tzn dużo zjadłam niby zdrowo, ale za dużo a to dopiero 17.30...na rower nie wyjdę bo ciągle pada, biegać jakoś chęci tez nie mam dzisiaj...zastanawiam się czy wieczorem do tej mojej chorej przyjaciółki nie pojechać...ale czy wy jakbyście były tak bardzo chore(rak) chciałybyście by kto was odwiedzał, jakbyście się tak źle czuły? czy to już nie powinien być czas dla rodziny, dla najbliższych? czy ja tam w ogóle powinnam iść, widziałam ją w zeszłym tygodniu, może już nie powinnam jechać, co o tym myślicie?pisałam do niej smsy, dzwonię...ale już nawet nie ma siły odbierać, przesypia większość dnia...czy nie czas by dać jej odpocząć? podpowiedzcie co zrobić bo nie wiem...jestem taka zagubiona i osamotniona w tym wszystkim....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaryba
co do autyzmu, mój chrześniak go ma .... i z tego jak latami go obserwuję nie powiem, że jest łatwo...prawdę mówiąc podziwiam mojego brata ja chyba nie dałabym rady...choć wiadomo jakby to było moje dziecko pewnie inaczej bym mówiła, bo np za moimi córkami w ogień bym wskoczyła generalnie bardzo ciężko jest, jeszcze zależy to od tego jak dane dziecko się rozwija, jak jest tym autyzmem dotknięte, mój bratanek dosyć poważnie, choć mówi, ale jego zachowania, rozwój tak odbiegają od normy, trzeba mieć tyle cierpliwości, wyrozumiałości, naprawdę jestem pełna szacunku dla mojego brata i jak widzę rodziców autystyków to chylę im czoła!ostatnio spotkałam taką dziewczynę w tramwaju z chłopczykiem, chwilkę rozmawiałyśmy o jej synu, moim bratanku, ja od razu wiedziałam że dziecko jest chore jak tylko je usłyszałam, krzyczał ten chłopczyk bardzo głośno,zachowywał się własnie tak jak mój bratanek, inni byli oburzeni,że jest niegrzeczny,nawet niektórzy śmiali...no straszne to...taka nietolerancja wśród ludzi pamiętam jak mój brat mi raz opowiadał jak jego synowi ktoś uwagę zwrócił,że się źle zachowuje i jak się zaczerwienił jak się dowiedział,że to chory chłopczyk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
drugi dzień za mną ,dieta idzie planowo ,chociaż skusiłam sie na jedną kostkę gorzkiej czekolady :) Ćwiczonka tez były ale dziś tylko raz 30 minut(młody chory cały dzień w domu i nie miałam jak drugi raz zasiąść na rowerek) Mój autystyczny syn ma 12 lat i macie rację nie jest łatwo ,powiedziałabym że bywa cholernie ciężko ale staram się nie użalać nad sobą ,chociaż bywają takie dni że wyję z bezsilności .Synek ma dosyć głęboki autyzm ,nie mówi normalnie , tylko pojedyncze wyrazy i powtarza teksty zasłyszane i przeczytane.Wchodzi w wiek dojrzewania i to dopiero jest wyzwanie ,ze zdrowym dzieckiem nie jest łatwo w tym okresie a z autystykiem to już w ogóle ,nie wiem co myśli ,nie zawsze wiem co czuje itd.Co do otoczenia to mam różne doświadczenia od tych całkiem pozytywnych do bardzo przykrych.Zdarzyło mi się usłyszeć na placu zabaw że takie dziecko powinno się trzymać w domu i leczyć a nie wypuszczać wśród ludzi.Są to przykre sytułacje ale trzeba mieć twardy tyłek.Swoją drogą czego spowdziewać sie po ludziach skoro lekarze również mają różne podejście .Jak tylko zdiagnozowano u mojego synka autyzm to lekarz poinformował mnie ze najlepiej będzie jak go umieszczę w specjalnym ośrodku bo on nigdy nie spojrzy mi w oczy ,nigdy mnie nie przytuli i nic nie osiągnie.Wtedy nie zdawałm sobie sprawy jak cięzko będzie ,jak wiele razy będe musiała doświadczyć tylu przykrości, ale jedno wiedziałam napewno że nie umieszczę mojego dziecka w żadnym ośrodku.I mimo że nie mogę pracować ,robić kariery i spełniać swoich pasji to dziś wiem że to była jedyna słuszna decyzja jaką mogłąm podjąć.Dziś mój synek patrzy w oczy ,mówi do mnie mamo,i uwielbia się prztulać , cięzko na to pracowaliśmy ale opłacało się . Nie mogę nie wspomieć że nie dałąbym rady gdyby nie wspaniały facet z którym dzielę życie ,jest przy mnie i mam w nim ogromne wsparcie (chociaż wiele osób zapewniało mnie że mąż odejdzie bo nie poradzi sobie z ułomnością syna)i razem co dnia walczymy o lepsze jutro dla naszego dziecka. O ale się rozpisałam ,zmykam już.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobre miejsce, aby kupic Xenical lek na recepte, który dziala swietnie. Nie musisz poprzedniej recepty (ich internetowe konsultacje lekarza jest latwe) http://www.europetablets.com

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niffi34
Hejka dziewczyny, ja dzisiaj w miarę ok, pobiegałam właśnie, jutro się wybieram pierwszy raz na zajęcia piloxing to połączenie pilatesa, boksu i tańca. Jeśli mi się to spodoba to będę chodzić co sobotę. Zobaczymy jutro jak będzie. Jak tak czytam o tych chorych dzieciach, albo tej przyjaciółce co ma raka to dopiero doceniam jak się mam dobrze. Na codzień człowiek tylko goni i narzeka a jednak trzeba czasem przestanąć i docenić to co się ma. Iwonka szacun za poświęcenie i świętną pracę jaką robisz dla swoich bliskich. Jaryba ja myślę że może zapytaj kogoś bliskiego tej twojej przyjaciółki jak często możesz przychodzić żeby jej za bardzo nie męczyć. Pozdrawiam serdecznie i do jutra dziewczyny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaryba
iwonka- miałaś kupę szczęścia i jesteś wspaniałą mamą! niestety wiem jak z lekarzami jest, sama nieraz bratu pomagałam z synem w szpitalach, przychodniach, poradniach...i znam dobrze ich podejście, też proponowali mojemu bratu żeby dziecko oddał do zakładu zamkniętego na leczenie ... ostatnio ponieważ nie dają sobie z nim rady to znaleźli łatwy sposób faszerują go prochami, a dziecko marnieje, wymiotuje, wiele mój brat przeszedł...naprawdę czasem mi go żal, bo nie ma wsparcia znikąd, żona go opuściła zaraz po tym jak dowiedzieli się,że dziecko jest chore....znalazła sobie młodszego partnera i zrobiła następne dziecko a o tym jakby trochę zapomniała .... dlatego może też gorzej się rozwijał, nie wiem....też jest w podobnym wieku do twojego syna, uwielbia się przytulać :), składa zdania, kocha mojego brata-swojego tatę :) i choć jest naprawdę trudnym dzieckiem mój brat bez niego sobie życia nie wyobraża, ja też nie :) , jest w naszej rodzinie i wszyscy go akceptujemy takim jakim jest, a że jest inny....no trudno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaryba
nifi-ona praktycznie cały czas śpi, już nie bardzo mogę ją zapytać...własnie w tym rzecz....co godzinę ma podawaną morfinę....boję się,że już jej mogę nie zobaczyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaryba
Wskoczyłam rano na wagę i znowu maleńki ale zawsze spadeczek ... po 10 dniach patrzenia uważnego na to co wkładam na talerz ile jem o której jak się ruszam-aktywność średnia,spadłam 4.800 i powiem wam widać to już że jest lepiej i to cieszy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nowa stara
hej dziewczyny u mnie @ więc czuję się jakbym wlała w siebie litry wody. A nie wylała :D Pogoda się popsuła i wczoraj nici z biegania. Może dziś się uda... Niby fajnie się ruszyć ale sport uzależniony od pogody... Muszę na takie okoliczności włączać Chodakowską ale wczoraj na to nie wpadłam :/ zresztą jakaś ociężała się czułam GRUSZKA witaj, niewiele masz do zrucenia. Ja przy Twoje wadze i wzroście (a z moją budową ciała) byłabym niezła laska, hehe Powodzenia! No i gratulacje ciociu! Super uczucie, ładnie wymiary małej dziewczynki, niech się zdrowo chowa :) IWONKA bardzo ładnie Ci poszło jak na I dzień :) No a wieczory to wyzwanie chyba każdej z nas. Współczuję perypetii z synkiem. Ja wczoraj też miałam wycie jednej z córek... jest tak wrażliwa na bodźce. Na co dzień siedzimy w domu ale wczoraj z nimi wyjechałam, spędziłyśmy dzień poza domem a na wieczór ona wyła a ja płakałam razem z nią... NIFFI a wiesz jak mi by się przydała koleżanka do biegania :) Chłop to ma swój świat i rytm... No i byśmy tak nie podjadały wieczorami :) JARYBA- Piękny wynik na wadze- niemal tyle ile ja mam za sobą, ale wstyd przyznać w jakim czasie u mnie to zleciało... A miałam kiedyś juz pytać o Twoją koleżankę. Przykro mi bardzo. W domu jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JARYBA ciężko bardzo coś doradzić ale jeśli to jest naprawdę b.bliska koleżanka, zapytaj rodziny jak oni to widzą, może oni doradzą czy dobrze byś przyszła do koleżanki... Współczucia, naprawdę taka młoda dziewczyna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
IWONKA podziwiam Cię. Ale dla dzieci znajduje się siły nie wiadomo skąd. Znam jeden przypadek autyzmu, głębokiego bardzo (nie mówi z ogóle) i tyle ile siły mają rodzice takich dzieci to tylko pozazdrościć. I naprawdę szacun za to że rodzina trzyma się razem mimo takich przeciwności...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×