Estetyka rockowa, metalowa ma w sobie to coś

raczej czasem zdarza sie prowadzic luzne obserwacje ;) a za nieprzyjemnego nigdy nie uchodzilem - raczej do rany przyloz :P jesli chodzi o powodzenie, to po prostu zawsze bylem przecietniakiem - ani nie bylem szkolnym prymusem ani misterem dyskoteki czy mistrzem walk ulicznych. zawsze bylem zwyklym chlopakiem, ktory lubil sobie wypic pare piw i nie dazyl do zdobywania najwyzszych wierzcholkow. nie bylem tez nigdy misterem z urody. i to sa glowne przyczyny. bardziej barowa gadula ze mnie, niz tytan pracy nad soba.

do tego jesteś po prostu zrzędliwy i przynudzasz, więc duszą towarzystwa też nie będziesz

to bylo moze ok na pewnym etapie, ale ten etap sie skonczyl :P

teraz na stare lata sie stalem zrzedliwymi, bo nic innego mi juz nie zostalo :P

więc narzekasz na ludzi bawiących się na koncertach i obrażasz kobiety...

czy w jakis dosadny sposob obrazalem tutaj kobiety? nawet tych o kontrowersyjnej przeszlosci seksualnej nie obrzucilem przeciez zadnymi dosadnymi epitetami :P

to idź na koncert, podejdź do ładniej dziewczyny i powiedz jej, że za kilka lat puści się z dresem nosząc różowe kozaki. Po jej reakcji zobaczysz czy ten żart był obraźliwy (jest ryzyko, że jej chłopak zareaguje szybciej).

jestem raczej dosc spokojny i kulturalny, nie mam potrzeby zaczepiania ludzi ;) p.s. byly takie koncerty (mowie o raczej dosc malych), gdzie dziewczyna z ktora wowczas przyszedlem byla obiektywnie w czolowce zgromadzonych tam przedstawicielek plc****eknej :P

a o tej rutynie i powtarzalnosci zwiazkow wczesniej to raczej pisalem troche w zlosci, bo wiadomo ze wtedy kazda dziewczyna mi przyslaniala swiat i byla dla mnie kims najwazniejszym, wyjatkowym

każdy facet na początku twierdzi, że jego dziewczyna jest najładniejsza więc nie mogłeś być obiektywny

w ogole to ciagnie mnie troche do seksu bez zobowiazan, ale glupio by mi bylo proponowac uklad f**k friends jakiejs dziewczynie. czulbym sie, jakbym szedl na latwizne i do tego byl wobec niej troche nie fair, traktujac ja jak "gorsza" dziewczyne, ktorej nie chce zapewnic stalego zwiazku, podczas gdy ona moglaby znalezc sobie kogos, kto zapewnilby jej wszystko. nawet jak wyladowalem z jakas dziewczyna w lozku bez zadnych deklaracji, po prostu spotykajac sie, to jednak traktowalem ja jak dziewczyne, z ktora chcialbym byc, jak pelnoprawna kandydatke na kobiete mojego zycia. ;) zle bym sie czul spotykajac sie dla samego seksu z jakas dziewczyna dlatego, ze np. nie jest dla mnie dostatecznie ladna lub inteligentna. no ewentualnie przeszlaby taka relacja z kobieta strasznie fascynujaca, ale o tak odmiennych pogladach, ze zwiazek nie wchodzilby w rachube. w praktyce jednak gdy sie zakochalem, to owe skrajnie rozne poglady juz tak nie przeszkadzaly i przestawaly byc tak wielka bariera ;)

Brales pod uwage, ze ty dla swoich bylych nie byles wystarczajaco jakis zeby traktowac cie powaznie? Nie kazdy chce zwiazku

bralem to pod uwage, ale poczatkowo relacje zapowiadaly sie na powazne... jesli mialem byc chlopcem do pobzykania przez jakis czas, to bylo to bardzo nie fair z ich strony. a ty nawet sympatyczna sie wydajesz, pomimo swojej stanowczosci, zadziornosci i bycia pyskata ;)

za swinskie za to uwazam traktowanie dziewczyny na zasadzie: sypiac z nia moge, ale zwiazac sie to juz nie, bo za latwa i za wielu facetow w lozku miala... uwazam to za hipokryzje i podla postawe.

o ile ludzie są szczerzy i od razu mówią czego chcą to nie ma w takiej postawie nic złego.

rzadko facet cos takiego powie takiej dziewczynie. wielu raczej po prostu perfidnie "zalicza". a wiesz czego jeszcze nie lubie, jak dziewczyna ma "przyjaciela" od samego seksu i poznaje kogos nowego i chodzi z nim na randki, ale poki nic tego powazniejszego nie wyjdzie i "oficjalnie" dalej jest singielka, to dalej ochoczo sypia z przyjacielem...

jakbym sie dowiedzial, ze moja kobieta tak rozpoczela znajomosc ze mna, to dla mnie to bylby cios w plecy

Znam pare osob ktore maja takich znajomych od seksu i sa z zasady (nie wszyscy) szczerzy i to nie jest zaden sekret bo sie tego nie wstydza. Nie jest to styl zycia dla mnie i nie bardzo chcialabym z kims takim byc, ale nie krytykuje.

dla mnie to tez nie jest styl bycia i tez nie krytykuje, ale oczywiscie wole bardziej "cnotliwe" dziewczyny w roli moich partnerek ;)

Ale takich nie wybierales, a nie trzeba umiec czytac w myslach zeby sie zorientowac, ze nie jestes z osoba uznajaca monogamie

monogamia to tylko 1 partner w zyciu? w takim razie widocznie jestem tylko "seryjnym" monogamista. uwazam sie za osobe wrazliwa i uczuciowa.

nie, monogamia to jeden partner w danym czasie, większość ludzi to seryjni monogamiści :P

a czy ja pisalem, ze mialem wiecej partnerek w danym czasie? ;) kazdej dochowywalem wiernosci i nigdy nie zostawilem jednej dla innej. miedzy zwiazkami mialem przerwy. nigdy tez nie umawialem sie na testowe randki z braku laku. zazwyczaj byly to dziewczyny, ktore juz bardzo mi sie podobaly i byly dla mnie dla mnie intrygujace. bo ja lubie jak kobieta jest dosc wyrafinowana i wysublimowana, ma ciety jezyk i niezly gust.

ale oczywiscie dziewczyna nie chodzic w obcislych skorzanych spodniach, by zdobyc moje serce. ;) tyle, ze typowa disco panienka to dla mnie nuda nad nudy.

jakbym cie znal w realu, to bym pewnie przy tobie byl grzeczny, zeby nie sluchac ostrych uwag dotyczacych moich zly manier

i tak by prędzej czy później wyszło jaką zgorzkniałą osobą jesteś. To ZAWSZE wychodzi :) I mówiłam o tym, że wybierałeś sobie dziewczyny które monogamii nie uznawały, a potem byłeś zaskoczony jak wyrastały ci rogi.

ja przeczytalem, ze ja nie jestem osoba uznajaca monogamie ;) a czy jestem taki zgorzknialy? raczej nie je, ostatnio mam po prostu gorsze chwile i samotnosc mnie meczy, ciezko mi sie pozbierac po ostatnim zwiazku ;)

to nie jest żadna wymówka :)

widzisz, nie kazdemu zyciowe uczuciowe ulozylo sie od razu tak dobrze jak tobie ;)

tak swoją drogą to nie chodzi o maniery, po prostu irytuje mnie kiedy ludzie wyładowują swoje frustracje obrażając innych. Sama mam kiepskie maniery więc pewnie po jednym takim zarcie byłoby ci bardzo przykro.