Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czemu mnie tak życie doświadcza?

Polecane posty

Gość gość

mam 22 lata i momentami nie chce mi się żyć... ojciec czasem pije co mnie doprowadza do szału. Mogę sobie pojechać do siebie (weekendami wracam do domu) ale będę siedzieć sama jak palec przez cały czas, nawet nie mam z kim pogadać a wierzcie, że taka sytuacja jest straszna :( nie mam z kim pogadać, komu się wyżalić. W otoczeniu zawsze coś robiłam źle, wszyscy mnie o coś krytykują, a ja naprawdę się staram jak mogę- nie piję, nie palę, nie pyskuję, nie chcodzę na imprezy. Chcę normalnie i w spokoju się uczyć i czuć się w końcu bezpiecznie i komuś potrzebna. Czy to jest tak wiele? Nie wiem już co robię źle, czemu mnie tak los doświadcza... Wiem że bywają gorsze tragedie ale wszystko da się przejść jak się ma kogoś bliskiego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
już było ok, normalnie spałam, jadłam i byłam spokojna. Wszystko znowu szlag trafił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dzięki ale nawet nie mam gg :) nie zakładałam nigdy bo uznałam, że i tak nie będę mogła z nikim tam porozmawiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Teraz gg zakłada się na stronie w minutę, na stronie też się logujesz i można rozmawiać bez ściągania programu. Twój wybór tylko później nie mów że nikt nie chciał pogadać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żadnych kolezanek nie masz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam jedną przyjaciółkę ale nie potrafię jej czasem o wszystkim mówić (zwłaszcza o ojcu). Jest mi wstyd po prostu. Poza tym ona ma faceta, mieszka obecnie daleko i też ma dużo nauki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Słuchaj, ja tez miałam ojca alkoholika, też było mi wstyd. Ale zrozum, ze nie masz wpływu na dorosłego człowieka, nic nie poradzisz na to, w jakiej rodzicie sie urodziłaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najlepszym chyba sposobem na odpędzenie takich smutków jest zaangażowanie się w coś, na przykład pomoc w schronisku, hospicjum, domu dziecka. Poznasz inne osoby, z którymi może znajdziesz wspólny język i uzyskasz szersze spojrzenie na własne problemy. Ja pomagam w nauce dzieciom z domu dziecka, namówiłam też na wolontariat dwie koleżanki z pracy, które wcześniej "były tak strasznie znudzone, samotne i nie widziały sensu w życiu", dzisiaj obie są innymi osobami, pomocnymi, otwartymi, uśmiechniętymi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I nie mówię, że twoje problemy nie są poważne (bo są, poza tym każdego coś tam przytłacza i innym nic do tego, jak bardzo to poważne), ale jak się "wyjdzie do świata", to one często bledną po prostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
szczerze to myślę nad pracą, wyjazdem. Do hospicjum i schroniska nie dam rady. Wiem, że to może być dziwne ale zaraz zaczęłabym płakać.. chyba jestem zbyt wrażliwa i dlatego..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Schronisko wcale nie jest takie złe. Te zwierzaczki są naprawdę kochane i cieszą się, jak przychodzisz. Znam osoby, które w ten sposób zapełniają chęć posiadania zwierzaka (bo nie mogą go mieć w domu z różnych powodów), niektórzy czasem zabierają do domu (jak mogą), adoptują. Ja w hospicjum też nie mogłam i żałuję, ale psychicznie nie dawałam rady. Za to dom dziecka to było to, bo pomagam dzieciom, mam nadzieję, że wyjdą na prostą. Praca też jest dobrym pomysłem, ale czasami nie można nic znaleźć, a wolontariuszy zawsze potrzebują. Po prostu chodzi o to, żeby nie siedzieć w domu i się nie dołować, tylko zająć się czymś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja w sumie non stop się uczę, nie siedzę nigdy bezczynnie. Sprzątam, odwiedzam kogo mogę (chociaż mam coraz mniej osób chętnych ). Ale i tak jak jest taka sytuacja to bardzo się martwię, boję. Potem zero spania, nauki. Sama w sumie mogę siedzieć (wtedy będzie mniej stresów) ale będę sama zupełnie. Nie wiem czy to dobry pomysł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie, musisz się czymś zająć. Czym człowiek ma więcej wolnego czasu, więcej mysli, a z tego nigdy nic dobrego nie wychodzi. Do tego bardzo często wynajduje się 'problemy', które tak naprawdę nie istnieją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale to nie jest to samo. Bo rozmyślasz, rozmyślasz, a nie widzisz szerszej perspektywy. To jest tak, jakby na twoje problemy zerknęła np. 50letnia doświadczona ciocia. Poza tym ja tylko zaproponowałam, coś co w przypadku moim i znajomych się sprawdziło. Nie zmuszam, zrobisz jak zechcesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie marudź, zwierzęta mają jeszcze gorzej i jakoś się nimi nikt nie przejmuje. Dlaczego twój ojciec pije? Pewnie przez twoja matkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mieszkasz sama? Może idź na stancje, będzie jakieś towarzystwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jasne, dzięki :) już nawet jedną rzecz sobie dodałam do siebie (zajęcie) więc póki co nie będę myśleć o niczym innym. Co prawda zanim zacznę to minie jeszcze miesiąc ale przynajmnie wiem, że gdzieś wyjdę, i poznam nowych ludzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TrissMeri
"Lubię" takie wątki. Autor: "Ojeju jeju, jaki/a to ja jestem nieszczęśliwy/a, nikt mnie nie kocha, nie mam co robić, siedzę samotnie w domu" Hejterzey: hejt Mili Kafeterianie: proponują, co by tu zrobić, żeby rozwiązać sytuację (może nie wszystko jest doskonale trafione, ale skoro nie mam co robić, pławię się w nieszczęściu, to cokolwiek warte jest spróbowania). Autor: to nie, to nie, tamto nie, tu nie dam rady, tu nie mam czasu bo w sumie to ja coś robię już ale zobaczymy, to mi nie pasuje, i tak dalej. Aż chce się pomagać ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×