Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Co sądzicie o kobietach będacych na utrzymaniu męża?

Polecane posty

Gość gość
Nie "pracuję" i może na wstępie zaznacze dla tych, dla których studia, czy zawód są tak bardzo istotne, że skończyłam studia. Mam tego mgr-a, pracowalam w trakcie studiów w zawodzie więc jakieś doświadczenie posiadam :) Mamy 3 dzieci ja zajmuje się domem, mąż pracuje. Nie leżę, nie pachnę. Praca w domu, o ile można tak to ująć, to nie malowanie paznokci. Czy boję sie, że mąż mnie zostawi bo nie pracuje? :D to jest co najmniej śmieszny argument. Wyszłam przed wszytskim za mojego najlepszego przyjaciela i ufamy sobie w 100%, przeszliśmy przez nie jedno i wiem, że to facet przy którym się zestarzeje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do panie mgr. Zrób karierę na kasie w hipermarkecie to mąż będzie za Tobą szalał bo pracujesz i zasilasz budżet domowy, piękny argument no nie? Zgadzam się z Tobą, jak się kocha to się nie wylicza, czy pocałunków, wspólnie spędzonych chwil, uśmiechów, smutków i co najważniejsze pieniędzy! No ale mało która "samodzielna dziunia" pomyśli że małżeństwa są jeszcze na tym świecie które się kochają! Albo frajerzy, którzy nie zabiorą kobiety do kina, bo on sponsor nie jest - no facet z krwi i kości... szkoda, że bez jaj :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do panie mgr. Zrób karierę na kasie w hipermarkecie to mąż będzie za Tobą szalał bo pracujesz i zasilasz budżet domowy, piękny argument no nie? Zgadzam się z Tobą, jak się kocha to się nie wylicza, czy pocałunków, wspólnie spędzonych chwil, uśmiechów, smutków i co najważniejsze pieniędzy! No ale mało która "samodzielna dziunia" pomyśli że małżeństwa są jeszcze na tym świecie które się kochają! Albo frajerzy, którzy nie zabiorą kobiety do kina, bo on sponsor nie jest - no facet z krwi i kości... szkoda, że bez jaj :p jak ciołka za mąż bierzesz to się nie dziw, że potem z ręką w nocniku zostajesz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na tym forum to chyba większość babeczek jest zakochana w swojej karierze, osobnym koncie i fakcie, że posiada większe 'jaja" niż jej facet :D A to nam, "nie pracującym" wypominają materializm. Jeśli byłabym materialistką, to olała bym własne dzieci, męża i ognisko domowe na rzecz mamony, bo przecież moglibyśmy mieć więcej kasy gdybym pracowała ale kosztem czego? Czegoś czego za żadne pieniądze tego świata nie kupisz ale szanowne Panie Niezależne tego nie zrozumieją bo feminizm wyprał im mózgi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba te pracujące "za grosze" tak się tutaj dowartosciowują na forum

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba te pracujące "za grosze" tak się tutaj dowartosciowują na forum

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba te pracujące "za grosze" tak się tutaj dowartosciowują na forum

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba te pracujące "za grosze" tak się tutaj dowartosciowują na forum. Doceniam pracujące zawodowo jak i pracujące w domu, na rzecz swojej rodziny. Istotne jest, by kobieta była zadowolona z życiowych wyborów, prawda? Małżeństwa, w których jest miłość, więź i wzajemny szacunek, urządzają sobie życie po swojemu. Pracujące zawodowo Panie, nie odmawiajcie nie pracującym rozumu i prawa do własnych wyborów. Nie piszemy tutaj o skrajnosciach, typu młoda kobieta, która nie skończyła nawet gimnazjum, nie przeczytała porządnie jednej książki, ma dzieci, każde z innym, matka chowa, ta leży na kanapie, piluje paznokcie, itp. Takie patologie się zdarzają. Lecz temat jest o męźatkach, nie o pustaczkach. Jeżeli małzonkowie oboje traktują ślub i małżeństwo poważnie, to tylko od nich zależą określone decyzje. Można pogratulować mężom, ze są w stanie samodzielnie zarobić na rodzinę, a kobieta moźe, ale nie musi pracować. W polskich realiach to zdecydowana mniejszosc. Życie to sztuka wyborów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nikt nikomu nie dobiera prawa do wyborów, ale skoro już tak dumnie te wybory opisują to nie powinno nikogo dziwić, że ludzie mają różne opinie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cóż, ja powiem tak. Kobieta powinna pracować. Jeżeli może pozwolić sobie na siedzenie w domu jak dzieci są małe, to ok., ale jak dziecko jest na tyle duże, że może pójść do przedszkola, albo stać nas na opiekunkę, to warto iść do pracy. Naprawdę dużo nieprzewidzianych rzeczy może nam się w życiu zdarzyć. Powiem wam z mojego doświadczenia, miałam koleżankę, razem pracowałyśmy, potem wyszłam za mąż, ona też. Ja pracowałam do urodzenia dziecka, ona po ślubie zwolniła się i została na utrzymaniu męża. Zakład pracy upadł, ja w międzyczasie urodziłam drugie dziecko i jak dzieci poszły do przedszkola, to ja do nowej pracy. No cóż, po jakimś czasie mojemu mężowi "sodówka" uderzyła do głowy, "zakochał się" biedaczek... No cóż, rozwiedliśmy się, płacił na dzieci i dzięki temu, że ja mam pracę, żyło nam się całkiem nieźle. Mojej koleżance też się tak ułożyło, że rozeszła się z mężem . I co ? Kobieta została z niczym. Szukała pracy, bardzo długo, bo 37 latka, bez żadnego doświadczenia zawodowego, to nie jest wymarzony kandydat do pracy.Wreszcie ktoś się ulitował i ją przyjął do pracy za najniższą krajową. No i jakoś sobie radzi, ale powiedziała mi, że żałuje,że mnie nie posłuchała i nie poszła ze mną do nowej pracy, tylko wolała być na utrzymaniu męża. Ja obecnie mam drugiego męża, pracujemy oboje, pieniądze są wspólne, nie to, że on zarabia 4 razy tyle co ja, to on jest Panem, o nie, ale mam ten komfort, że nie muszę "żebrać" u męża na przysłowiowe waciki, mogę bez wyrzutów sumienia kupić sobie jakiś kosmetyk, ciuch, czy wyjść z koleżankami na jakieś piwo po pracy. Poza tym, jak człowiek pracuje - jest wśród ludzi, ma jakiś ustalony rytm dnia, no po prostu jest fajnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie mogę nie pracować, bo nie będziemy mogli pozwolić sobie na dzieci. Facet zarabia nie najgorzej, ale nie da rady łożyć na 2 pozostałe osoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobieta na utrzymaniu męża nazywa się utrzymanica, mężczyzna na utrzymaniu kobiety to utrzymanek. Nazywajmy rzeczy po imieniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja zona nie pracuje nie musi. Ile moze zarobic kobieta 2-5 tys. Mam hurtownie alkoholi. Zarabiam duzo. Zona ma wolna reke ale za jej pensje nie dal rady bym wyleasingowac ciezarowki a mam ich 6. Nigdy nie klocimy sie o pieniadze. Wrzucam na konto okreslona kwote miesiecznie i wydajemy na domowe potrzeby. Nie wyobrazam sobie zeby wygarniac mojej kobiecie krem kiecke czy wyjscie z kolezankami na miasto. Poza tym po to pracuje by bylo. Do grobu nie zabiore.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobieta na utrzymaniu męża nazywa się utrzymanica, mężczyzna na utrzymaniu kobiety to utrzymanek. Nazywajmy rzeczy po imieniu. x Utrzymanica to jesteś ty szmato a nie żona której tak zazdrościsz że nie pracuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szmatą to ty jesteś i to od podłogi :D I właśnie to udowodniłaś publicznie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
też bym chciała nie pracować, chyba każdy chciałby spędzać dzień, miesiąc tak jak lubi :) eh marzenia.. x ale nie wyobrażam sobie być całkowicie na czyimś utrzymaniu, bałabym się co w razie większych kłótni, ewentualnego rozwodu. no i miałabym też jakieś wyrzuty sumienia że nic nie zarabiam, nie płacę za nic. podsumowując bycie na utrzymaniu faceta wykończyłoby mnie psychicznie strachem o przyszłość i wyrzutami sumienia :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Kobieta na utrzymaniu męża nazywa się utrzymanica, mężczyzna na utrzymaniu kobiety to utrzymanek. Nazywajmy rzeczy po imieniu. x Utrzymanica to jesteś ty szmato a nie żona której tak zazdrościsz że nie pracuje. XXX Od razu widać, że jesteś utrzymanicą :D Ta agresja. Jak możesz do kogos kogo nie znasz, pisać "szmata"? Za dużo w domu jednak przebywasz i to widać utrzymanico :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój mąż od samego początku mówił jasno że nie chce aby żona pracowała, więc nie pracuje ;). Dobra że mnie żona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×