Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

tata wyśmiał moją chęć oświadczyn

Polecane posty

Gość gość

Gadałem z tatą o sytuacji mojej i dziewczyny. Spytałem co on na to żebym latem się oświadczył. A on... zaśmiał się. A potem spytał kiedy ślub. Mówię że nie wiem bo przecież najpierw są oświadczyny, a potem się ustala datę. A on stwierdził że według niego nie ma sensu, nie ma po co się oświadczać jeśli się nie wie kiedy ślub. Bo on z mamą najpierw ustalił datę ślubu, a potem oświadczył się w marcu i już w czerwcu się pobrali. Jego wizja oświadczyn jest jakaś kompletnie wypaczona. Ja i tak zrobię jak zechcę, ale przykro mi, że tata mnie wyśmiał... Niedawno zakładałem temat o tym, że boję się reakcji ojca, że będzie kłótnia. No cóż, nie było kłótni, rozmawialiśmy na spokojnie, ale po prostu ręce mi opadły jak mi powiedział jak on to widzi, no i ten śmiech... To takie upokarzające... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ale ojciec ma racje. Skoro chcesz się oświadczyć to powinieneś chociaż mniej więcej wiedzieć kiedy ślub. Oświadczyny to nie jest jakiś pierścionek-zapchajdziura by dziewczyna się ucieszyła i zamknęła na kilka lat jeśli idzie o plany na przyszłość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mniej wiecej to ja wiem, ze na pewno nie pozniej niz za 2 lata od teraz. Mysle ze jakos w ciagu roku od zareczyn, zeby na spokojnie wszystko na slub zalatwic. I tak mu powiedzialem i to wysmial. Wg niego powinnismy najpierw zaczac wszystko ustalac a oswiadczyny to tylko formalnosc na krotko przed slubem. Ta wizja mnie rozbraja. I ciagle nie moge przebolec ze sie ze mnie smial

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×