Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Frella_30

Baba, chłop i przyjaciółka chłopa . Wasze opinie.

Polecane posty

Gość gość
Nie ma miłości bez zaufania i wolności dla drugiej strony. Tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" gość dziś juz nie bedziesz wiecej pisac swoich madrosci? jezu, szkoda beksa.gif to, ze nie masz argumentow nie oznacza od razu, ze musisz przestac pisacjezyk.gif " X słonko, to nie mój związek i nie mój problem. ale jak chcesz, to mogę jeszcze popisać. tylko z kim, skoro autorka uciekła z podkulonym ogonem? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ŻabAlko, napiszę w twoim stylu - s/p/i/e/r/dal/aj stąd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" gość wczoraj ŻabAlko, napiszę w twoim stylu - s/p/i/e/r/dal/aj stąd. " X nie no, na moje oko to jest bardziej w TWOIM stylu :classic_cool: X jeśli ktoś wywala swoje życie prywatne na kafe, to musi się liczyć także z nieprzychylnymi komentarzami i brutalną prawdą :) takie życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przyjaciele są na cale życie, dziewczyne zawsze można znaleźć inną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam podobny problem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wracaj, Frelka, przegonimy te babole. Daj znać, jak Chłop zareagował na wynurzenia na piśmie. Mój Hildowy papier przyjmuje lepiej (czyt. skuteczniej dla mnie) niż dialog na żywo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka to podłe babsko niszczące cudze przyjaźnie i szantażujące partnera. Takie chore osoby nie nadają się do związków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chcielibyście być z babą, która rozwala wam długoletnią przyjaźń?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podejrzana przyjazn ale wszystko sie powinno w koncu wyjasnic bo dlugo trwac w takim stanie nie sposobna ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prawdopodobnie prawda lezy po srodku. Czyli? Chlop kocha autorke i Hilde tez bo ma pojemne serduszko. Autorke kocha na codzien a Hilde od swieta. Byc moze gdyby dziewczyny zamienily sie miejscami chlop od swieta uprzyjemnialby zycie autorce a Hilda mialaby wtedy bol d**y :) Przyjazn? Hehehe... Tak to sie czasami blednie nazywa aczkolwiek mysle , ze inna definicja przyjazni (taka w przenosni) funkcjonuje juz od dawna i w sumie nie ma sie co pruc o nazewnictwo, skoro i tak kazdy wie o co chodzi ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty nie masz zadnej dlugoletniej przyjaciolki:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dajcie spokój, o przyjaciela zapewne Frelka nie byłaby w żaden sposób zazdrosna, a najwyżej wściekła na Chłopa za nienależyte traktowanie. Przyjaciółka, czyli Hilda, jest przecież atrakcyjną kobietą. Już widzę te tłumy kafeteryjnych bab, spokojnie patrzących jak ich facet szczerzy się do ładnej koleżanki, niedoszłej kandydatki na żonę. Sama radość, szczerze przyznacie :) Nic tylko dziękować na kolanach Hildzie, że sprawia radość Hildowemu, bo przecież radość lubego to i moja radość, prawda? Tego właśnie chcę zaoszczędzić swojemu ślubnemu Hildowemu, aczkolwiek daje sobie rękę uciąć, że Mój Ślubny jakichkolwiek zażyłości damsko-męskich by sobie nie życzył, ale swoje męskie ego to by wypasał na takiej przyjaźni i chłonął jak hiacynt wodę wszelkie miłe słówka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Argen - pierwsz raz w życiu widzę kogoś, kto przebrnął przez 3 strony elaboratów na temacie, żeby napisać jedno zdanie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gość dziś ależ autorka sama sobie wybrała takiego chłopa z przyjaciółką. no heloł, nikt jej do tego związku nie zmuszał. najpierw jej to nie przeszkadzało i nagle zaczęło? albo się akceptuje kogoś w 100% wraz z jego relacjami międzyludzkimi albo nie. ludzie to nie marionetki, żeby sobie nimi rządzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro Hilda rzadko się pojawia, to trudno mieć pretensje, gdy jej nie ma. A i spotkania mogą różnie wyglądać - i poprawnie, i podejrzanie. Dla przykładu: mój mąż ma sporo koleżanek w pracy. Gdyby którąś zainteresował się bardziej niż mną, to byłabym wściekła, a za argument: "przecież miałem koleżanki, jak mnie poznałaś" chodziłby z odbiciem mojej dłoni na policzku przez tydzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"ość dziś Skoro Hilda rzadko się pojawia, to trudno mieć pretensje, gdy jej nie ma. A i spotkania mogą różnie wyglądać - i poprawnie, i podejrzanie. Dla przykładu: mój mąż ma sporo koleżanek w pracy. Gdyby którąś zainteresował się bardziej niż mną, to byłabym wściekła, a za argument: "przecież miałem koleżanki, jak mnie poznałaś" chodziłby z odbiciem mojej dłoni na policzku przez tydzień." X przemoc fizyczna? dziękuję, postoję. ja preferuję związki z miłości, a nie trzymanie kogoś w klatce. możesz go nawet bić po głowie patelnią i przykuwać łańcuchem do kaloryfera, ale do miłości nikogo nie zmusisz ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość em z tarczycą
Poczytałam, poczytałam i uważam, że powinnaś kopnąć tego frajera w doopę. Wtedy może by się opanował, jakby zobaczył, że przez głupią "przyjaciółkę" stracił związek. Nie można zjeść ciastka i mieć ciastka. Skoro jest tak jak mówisz i on do przyjaciółki smalił cholewki a nie wypaliło, to dopiero opamięta się jak straci Ciebie i zrozumie, że nic na tym nie zyskał, że przyjaciółka jest nadal tylko od czasu do czasu, a Ciebie już nie ma. Może to brutalne ale Tobie nie uda się już nic naprawić, jedyne co możesz, to swoim odejściem otworzyć mu oczy. Brutalne, ale dopiero następna kobieta po Tobie będzie miała z nim dobrze i pozbędzie się Hildy bo dzięki waszemu rozstaniu pajac zrozumie to, co napisałam już wyżej. Najprostsze rozwiązanie problemu wbrew pozorom podała plująca się tutaj ŻabAnalka, jeden post wyżej: "do miłości nikogo nie zmusisz".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
słonko, ja się nie pluję, tylko wyrażam poglądy :) ale chyba zamiast "wasze opinie" temat miał brzmieć "poprzyjcie mnie dziewczyny" :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość em z tarczycą
Przecież tak zawsze jest (długo pewnie jesteś na kafe to powinnaś wiedzieć), rozgoryczona osoba zwykle szuka zrozumienia i potwierdzenia swoich racji, a nie krytyki. Ona już jest nastawiona przeciwko tej przyjaźni, co jej durny partner tylko pogłębił zachowując się tak a nie inaczej w stosunku do przyjaciółki i to w obecności autorki. Ja też nie zaakceptowałabym takiej przyjaźni, nie i koniec. Mam już jakieś swoje doświadczenia i nie chciałoby mi się nawet słuchać tych wyświechtanych tekstów o bracie i siostrze, "tylko przyjaźni" i co tam jeszcze. Po prostu uważam, że pewnych granic w związku się nie przekracza i już. I wbrew pozorom wcale nie trzymam partnera na łańcuchu w złotej klatce, jakoś moje doświadczenia z realnego życia pokazują, że to te niby "wyzwolone" i "otwarte" kobiety nie mające z niczym problemu i pozwalające partnerowi na wszystko, są w rzeczywistości o wiele gorsze niż taka kobieta, która ma parę zasad, która dokładnie wie czego w związku nie akceptuje i mówi o tym jasno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spokojnie, ani mój mąż, ani żaden facet nie dostał nigdy w twarz ode mnie, moja córka nigdy nie dostała klapsa etc. Co nie wyklucza napisania, że strzeliłabym męża w facjatę, gdyby mi się zaczął koleżankami zachwycać, a nie mną. I niewykluczone, że tak by było. To ja jestem numer 1, a reszta daleko za mną.Tak, jak dla mnie najważniejszy jest mój mąż, a reszta gdzieś tam hen daleko. Mam kolegów, ale to tylko koledzy. Na "aż" zasługuje tylko ten jeden, z którym sobie żyję na tym świecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochana, ja powiem tak. Miałam podobna sytuację i od dwóch tygodni mój ukochany już ukochanym nie jest, bo bardziej liczył się ze zdaniem koleżanki niz z moim i to koleżanka dla niego była ważniejsza w wielu kwestiach. Mówi się, że jak suka nie da to pies nie wexmie,a le jak suka daje to każdy się skusi, więc ogarnij chłopa i go uświadom jak to wygląda, bo jako baba lepiej wiesz co taka Hilda kombinuje, a on może się orientuje, a może nie. W każdym razie nie zostawiaj miejsca na niedopowiedzenia, a jeśli nie zrozumie, że Ciebie nie kręci bycie w trójkącie to odejdz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dla mnie autorka jest śmieszna. facet przyjaciółki pod stołem nie chował i skoro zdecydowała się na taki związek to w założeniu powinna to akceptować. a jeśli nie akceptuje, to PO CO się z facetem NIEODPOWIADAJĄCYM jej związała, he? nie widzę wytłumaczenia. jest masa facetów, którzy przyjaciółek nie mają, więc niech sobie któregoś z nich wybierze i da obecnemu spokój. facet naprawdę dużo nie straci, jeśli jest atrakcyjny, to szybko znajdzie następną i może nie tak problemową babę jak autorka :) widziały gały co brały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam dosc sloganow :( Wszedzie, jak reklamy... Puste slogany i nic wiecej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zabierzcie stą tę ŻabAlkę, rzygam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj obawiam się, że przyjaciółka chłopa, to nie zwykła przyjaciółka, bo chłop czuje do niej mocną miętę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miętę i melisę, która co poniektórym by się tu przydała. Swoją drogą autorka chyba nie ma zbyt głębokiej emocjonalnej relacji ze swoim chłopakiem, skoro problemy próbuje rozwiązać gdzieś na boku. Może głębszą duchową relację ma właśnie z przyjaciółką? A nie samym seksem i fizycznością człowiek żyje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez miałam taką Hilde , tylko ta zgaga miała na imie Mitsuko i pracowała w japońskiej restauracji. Na szczsescie oddelegowana została do innego kraju ale zostawiła chłopu swoje kimono ktore cholubil kilka lat a ktore wywalilam na śmietnik kilka lat potem z okazji przeprowadzki. Boże jak chłop rozpaczał , biegał po firmach przewozowych , wrócił do starego domu i nowym ludziom głowę zawracał .... I to był koniec japońskiej gejszy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Frella30
Witam Sprostuję...nie chciałam tutaj rozwiązywać problemu - rozwiązać go muszę sama. Szukam porady JAK wytłumaczyć chłopu, tak by do niego dotarło, że cuś tu z mojej perspektywy jest niehalo, (jednocześnie rozważam opcje odwrotu) i faktycznie parę uwag znalazło się na tym forum, które wydały mi się trafne ;) Jak pisałam chciałabym przełamać beton-głowowy-chłopowy. Jeśli się tak nie stanie to nie mam zamiaru kazać wybierać Chłopu, czy go szantażować tylko po prostu się pożegnać. Życzę Chłopu aby był chłopem szczęśliwym, niekoniecznie ze mną przecież. Jednak Chłop nie może być szczęśliwy kosztem mojej udręki psychiczno-emocjonalnej. I nie, nie chcę obgadywać moich problemów komunikacyjnych z chłopem z nikim znajomym, nie chcę nastawiać w żaden sposób znajomych ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×