Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Narzeczona policjanta

Nie wiem czy narzeczony nie ukrywa czegoś przede mną...

Polecane posty

Gość Narzeczona policjanta

Hej, czytam tu o zdradach i paranoi idzie dostać. teraz sama się zastanawiam nad tym czy w moim związku wszystko ok. On jest policjantem, jesteśmy młodzi, ślub zaplanowany. ja jestem osobą nerwową, jak coś mi się nie podoba to nie ukrywam tego. on za to w miarę spokojny, jednakże od kiedy mnie poznał, musze przyznać, że także stał się bardziej krzykliwy. po prostu mamy charakterki, mimo to mogę określić nasz związek jako udany. kochamy się, ale ostatnio Coś nie daje mi spokoju. nawet nie umiem tego określić. nie mieszkamy jeszcze razem. po prostu kobieca intuicja. on od zawsze miał dużo kumpli, nie zaniedbuje mnie, ale przyznajcie kobiety, że mamy jakiś wrodzony 6 zmysł. czasem są to nasze wymysły... czasem się sprawdzają. on został zdradzony kiedyś, ja też. jesteśmy ze sobą szczerzy, trochę zazdrosni. nie było nigdy problemu z tym, bym zajrzała do jego telefonu. z dwa razy mu się dostało, bo pisał z jakąś małolatą o głupotach , kolejnym razem nie usunął konwersacji ze swoją ex. ja za to byłam zawsze fair wobec niego, nigdy nie zdarzyło mi się flirtować za jego plecami. od pewnego czasu usunął aplikację fb z telefonu i messengera pod pretekstem, że wkurza go już ten portal. no ok, nie zwróciłam na to uwagi większej. znamy swoje piny do karty, hasła do telefonu, jednakże nie znamy swoich haseł do fb. nie żebym naciskała, bo dopiero dzisiaj wpadłam na to, gdy był u mnie. "a może podamy sobie swoje hasła?", "no okej, nie ma problemu". podałam mu swoje, na co on że swojego nie pamięta, bo ma w przeglądarce zapamiętane. wyczułam, że coś kręci bo całkiem niedawno cały dzień niby siedział na telefonie swojego kolegi- czyli musiał pamiętać hasło. jakoś durnie się z tego tłumaczył, nic nie zrozumiałam z tego. miał podać mi je po powrocie do domu, na szybko przed pracą bo ma dzisiaj nockę, a ma je zapisane gdzieś. oczywiście nie zrobił tego, bo się strasznie spieszył. wkurzyłam się, zmieniłam swoje, bo nie będzie ze mnie debilki robił. nie wiem czy on jest fair w stosunku do mnie czy nie :( prócz tych dwoch konwersacji nigdy nie znalazłam niczego podejrzanego, mam normalny wgląd w jego telefon, gdy się spotkamy. on natomiast ruszył mój może kilka razy w czasie trwania naszego związku. ile razy zdarzyło się, że nie mógł oddzwonić czy się spotkać, bo nagły alarm w pracy, koledze nagle pomóc, rodzicom. była nawet ponad rok temu taka sytuacja, że pewna dziewczyna napisala do mnie, że narzeczony mnie zdradza z nią, opisywała coś tam. tak się wkurzył, że dał laptopa do swojego kolegi informatyka policyjnego. wyszło że jego ex właziła na jego konto, pisała z tą laską niby jako mój facet, potem usuwała i tamta robiła mi screeny rozmów. niby sprawa do sądu poszła. uwierzyłam mu, jednakże nigdy nie było mi dane spotkać się z tym informatykiem, bo zawsze coś. wiadomości na fb także nie wróciły. nie będę się z nim sprzeczać, bo nie znam się na tych policyjnych i sądowych przepisach, zostawiłam sprawę, bo w końcu to on jest moją najbliższą osobą. opowiadal mi jeszcze sytuacje, gdzie jego znajome z pracy proponowały mu seks. nie przejmowałam się tym jakos, bo znam swoją wartość, ufam(ałam?) mu. ogólnie sporo było takich sytuacji, jakichś niedomówień, dziwnych sytuacji. mimo wszystko widujemy się dość często, jesteśmy ze sobą blisko, mogę na nim polegać, jego rodzina jest super, został dobrze wychowany, nie pije, nie ćpa, na imprezy w ogóle nie chodzi. ta dzisiejsza sytuacja mnie coś tknęła do napisania tego posta... może wy jakoś macie doświadczenia z takimi rzeczami, czy ja jestem przewrażliwiona, a może łykam wszystko jak głodny pelikan?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na 100% coś jest nie tak. Miałam podobna sytuacje mimo braku dowodow wiedziałam ze coś jest nie tak. W ten sam dzien co mnie zdradził sie o tym dowiedziałam wkradlam mu sie na fb, wyczułam to. Za tydzien wiedziałam ze znowu tam był chciaz już ze mna nie mieszkał i zapewniał ze to raz. Mam intuicję ty tez mas, tylko jej sluchaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mogę opowiedzieć Ci jak wygląda to z tej drugiej strony. Jak takie rzeczy się ukrywa i co się wymyśla. Z mojej perspektywy cos jest na rzeczy, a on raczej nie narzeka na brak zainteresowania z tego co mówisz. Nie każdy jest super kłamcą, więc jak zaczyna się gubić i kręci w rozmowie, że nic z tego nie rozumiesz to może znaczyć, że chce coś ukryć i nie wymyślił wcześniej tego scenariusza. Ale też nie ma co popadać w paranoje. Może po prostu chce mieć trochę prywatności, a nie wie jak Ci o tym powiedzieć. To, że ktoś coś ukrywa to nie musi być od razu kochanka. Może komuś pomaga, doradza i wstyd mu się przyznać. Szczera rozmowa raczniej nie przyniesie efektów, póki go nie "przyłapiesz" to się nie przyzna. To, że jest policjantem utrudnia sprawę, bo zna prawo. Podsłuchu mu nie założysz, bo może to się źle skończyć dla Ciebie. Póki nic się nie wydarzy przestań się zamartwiać, bo to się odbije na waszym zwiazku, a może okazać się, że jest czysty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziwne to wszytsko, wstrzymaj sie z tym ślubem, ne ufałabym mu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Narzeczona policjanta
kurde, jestem mega niespokojona aktualnie. może wyszukuję problem teraz, bo zauważyłam, że lubię robić problem z niczego, kłócić się, zamartwiać :O ale skoro osoba trzecia uważa, że coś jest na rzeczy, to może i tak... nie wiem jak włamać mu się na fb, bo ma na poczcie i innych stronach różne hasła. z tego co pamiętam, to kiedyś po tej rzekomej zdradzie wyczaiłam kątem oka hasło do fb, jednakże po przyjściu do domu już nie pasowało. gdy spotykamy się, to nie jest tak, że za każdym razem biorę jego telefon. to może być 2-3 razy w miesiącu a może być i dwa dni pod rząd. i nigdy tam nic nie znalazłam (no oprócz tych konwersacji, ale to wiele miesięcy temu). z drugiej strony jestem świadoma tego, że jako policjant potrafi dobrze mącić. a ja raczej nalężę do osób naiwnych, ale też podejrzliwych. wystarczy jednakże mnie dobrze podejść i daję sobie spokój (jak z tym informatykiem). aha, dodam jeszcze że kazałam przy mnie wysłać smsa do tego informatyka jak tam idzie sprawa. dostał faktycznie wiadomość zwrotną, ale policjanci przecież są lojalni wobec kolegów po fachu. powinnam mu ufać, wiem! tak jest w 99%, ale 1% zostaje. uważam to za całkowicie zdrowe podejście. jednak jest za dużo tych niedomówień, dziwnych sytuacji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Samo to, ze pisał z tą małolata, co to miało być? Wrażeń szukał?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Narzeczona policjanta
to było takie tępe pisanie własnie na jej poziomie. niby zna ją od dziecka, bo faktycznie jest młodsza od nas o parę lat. nigdy się nie poznałyśmy, ale wydaje mi się, że ze 2 razy widziałyśmy się na mieście i patrzyła na mnie spod byka, dosłownie mierzyła mnie wzrokiem. nie jestem pewna czy to ona, ale jakoś ze zdjęć ją zapamiętałam mniej więcej. zresztą kij z nią... macie dla mnie jakieś rady, by może zainterweniować? nie mówię, że od razu zdradza, ale czuję, że coś jest na rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pogadać szczerze, tak do bólu. I niech Ci pokaże tego facebooka, skoro nie ma nic na ukryciu, to niech Ci to pokaże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Posłuchaj mnie dziewczyno, nie ufaj policjantowi, a juz na pewno bądź ostrożna. Oni potrafią tak zamotać sytuację i osobę, że nawet nie spostrzeżesz się, jak zostaniesz oszukana. I mówi Ci to żona policjanta z 30 letnim stażem małżeńskim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O mój Boże, co za czasy. Nie znam haseł męża i mnie nie ciekawią w ogóle. O nie zna moich i nie pyta. Gdyby zapytał to bym je podała, ale nie wiem, po co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodam jeszcze, już mi Ciebie żal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Narzeczona policjanta
Żono policjanta, a co masz dokładniej na myśli? mogłabyś określić bliżej typowe zachowania? zdradził cię?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobieto Ty od niego uciekaj i to jak najszybciej, policjanci to najgorsi męzowie! Poszukaj sobie tutaj na kafe tematów o policjantach, jakimi są s*********i.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Narzeczona policjanta
a czemu niby żal? że czuję, że coś jest nie tak? jakoś przez cały nasz związek nie potrzebowałam jego hasła. teraz też nie potrzebuję, ale sytuacja z durnym wymowkami dała mi do myślenia. już wystarczająco ich się zebrało.. nie jestem durną gimbazą, która obraża się za byle g****o, a zresztą tłumaczyć się nie muszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Narzeczona policjanta
Czytałam tu kilka wątków o tych związkach.. właśnie to mnie trochę ocuciło, że nie mogę być tak ślepa. w poprzednim związku byłam, i gdyby nie koleżanka, nigdy bym się nie dowiedziała, że zostałam zdradzona na imprezie. a wtedy też miałam jakieś podejrzenia, ale nie chciałam w nie wierzyć. był coś za milutki... nie chcę powtórki z rozrywki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu zona policjanta Odpowiem krótko. Policjant, to najgorszy materiał na męża, cokolwiek pod tym pojęciem rozumiesz. Zgadzam się w 99% z tym, co piszą żony i byłe żony policjantów na różnych forach. Z pewnością trudno dostrzec te ułomności czy też negatywne cechy charakteru w narzeczeństwie. Trochę przeszkadzają różowe okulary na oczach ( i trudno się dziwić osobie zakochanej), a c***anowie, to najbardziej wyszkoleni manipulatorzy. Zdobywając bywają czarujący, ciepli, udają zakochanych, a po zdobyciu zamieniają się w psycholi. Nie znam ani jednej zony policjanta, która byłaby szczęśliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powiem tak, nie czytałam wszystkich postów ale Twój i jeśli czujesz że coś nie jest tak to prawdopodobnie nie jest... oczywiście nie mówię na 100% ale jest duże prawdopodobieństwo (zwłaszcza po tym co piszesz). Wiesz co Ci radzę, może uznasz to za głupie ale postaraj się jakoś dowiedzieć która z jego byłych jest w miarę rozgarnięta i ułożona. Napisz do niej (oczywiście jakoś mądrze to rozegraj). Może Ci się to wydać za absurdalne (i powiem Ci, że jakby mi ktoś tak radził to bym wyśmiała), jednak już mówię skąd pomysł. Otóż mój byly np. ponoć ślub planuje i jakby jego narzeczona dowiedziała się ode mnie do czego jej przyszły mąż jest zdolny to podejrzewam, że szybko uciekłaby sprzed tego ołtarza. Czasem się z kimś jest rok, pięć lat i niepokojące rzeczy nie wyjdą, czasem kilka miesięcy i można kogoś przejrzeć na wylot

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Co takiego robił?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dużo tego się nazbierało uwierz ale głównym problemem było to, że nie szanował kobiet. Jak z nim zerwałam to usłyszałam, że jestem głupią c*pą, tępą dzidą, gówniarą, że szczepię mor*ę. Uwierz mi ale nie miał powodów do takich zachowań, nie zdradziłam go, nie oszukiwałam, nie byłam zaborcza... Po prostu miał problemy ze sobą, z tym że został zdradzony przez byłą. Gardził wtedy wszystkimi kobietami jak sie okazało. Nie umiał rodziców szanować. Potem, po rozstaniu się dowiedziałam, że uwielbia wręcz alkohol z kumplami, próbował narkotyków i twierdził, że będzie r*chać wszystko co się rusza. Taki był właśnie mój były.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wiem, może się facet zmienił ale ja np. jakbym się o swoim przyszłym mężu takich ciekawostek nasłuchała to nie wiem jak by się to skończyło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sama jestem z tych, co lubią roztrząsać i robić z igły widły oraz szukać dziury w całym. Efekt? Zadręczam się i jestem nieszczęśliwa. A raczej byłam, bo przepracowałam ten temat sama z sobą i zrozumiałam, że moja wyobraźnia działa zbyt mocno. Wyobraźnia dobra jest w seksie, ale nie w codziennym życiu. A kafeteria? Tutaj w każdym temacie dostaniesz rady typu: zostaw go. A ja ci powiem tak: masz rozum? To go używaj, a nie słuchaj znudzonych panienek, dla których całym życiem jest Kafeteria. Albo przynajmniej wejdź na jakieś forum na poziomie. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś A przed zerwaniem jak się zachowywał? Co to znaczy: szczepię mor*ę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co do Facebooka to trudno mi jest przyznać ci racje, że cos tam kręci. Sama bym mojemu nie podała do niego hasła ze względu na to jak go obgaduje z koleżankami lub inne luźne rozmowy jakie prowadzę np. Z przyjacielem o seksie i sprawach prywatnych - to nie jest nawet flirt po prostu sie śmiejemy i mamy mocny humor, nigdy w żaden sposób nie zdradziłam go nawet cybernetyczne, po prostu każdy powinien mieć jakaś swoją prywatna strefę . Jeśli nie zauważyłaś ze sie spotyka z kimś za twoimi plecami etc. To nie sadze, zeby cos było. Swoimi czasy moj tez zagadał na delegacji do dziewczyny na badoo w erotycznym podtekście , teraz w ten sposób by mnie nie zranił zreszta wiem ze każda wolna chwile spędza ze mną gdy wraća z pracy a w pracy cały czas sie ze mną komuńikuje poprzez telefon. Po prostu faceci maja takie swoje głupoty , których potem żałują jak sie im pokaże co mogą stracić... Oni zawsze bedą oglądać porno i oglądać sie na zdjęcia z gołymi tyłkami. Nawet nam zdarza sie wejść na czat i pogadać z facetem tak luźniej :) recepta bedzie na pewno szczera Do bólu rozmowa, ze nie zwiążesz sie z nim na zawsze jeżeli nie będziesz mieć w zupełności zaufania. Faceci strasznie duzo kłamią tak jak mówiłaś z tym Facebookiem. Myśle ze on cie bardzo kocha ale może ma takie małe słabości... Zreszta jeśli widzisz, ze cos jest nie tak to nie miej poczucia winy - masz prawo go skrontrolowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie chcę Cię straszyć, ani zniechęcać do narzeczonego bo go nie znam :) opisuje tylko to co niestety mnie się wydarzyło. Może komuś to jakoś pomoże, ktoś coś przemyśli. Chodziło mu chyba o to, że mam zamknąć twarz mówiąc ładniej. Przed zerwaniem? Na początku było wszystko pięknie, potem zaczęłam zauważać, że czasem jest po prostu chamski, nie docenia mnie i dlatego zdecydowałam się zerwać. Kilka dni przed zerwaniem wyszło jeszcze to co sądzi o kobietach więc już całkiem byłam zdecydowana. A z tym piciem to robił to w trakcie trwania związku tylko tak, żebym nie wiedziała... A to co się dowiedziałam o sobie to było podczas ostatniej naszej rozmowy. Więcej do niego się nie odezwałam (on próbował przepraszać).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do 23:25 ale tak zachowywać może się również księgowy, kominiarz, nauczyciel, szewc, pośrednik ubezpieczeniowy.... i każdy pan innej profesji, Autorko, słuchaj siebie, a nie Dziewczyn a Kafe - rady niektórych sa po prostu żenujące.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Narzeczona policjanta
dziękuję za odpowiedzi. nie znam osobiście żadnej z jego byłych, a on w znajomych ma dwie, wśród tę która, go zdradziła. nie będę do niej pisała, bo to też gówniara. jak się spotykali, to wielka miłość. potem się okazało, że to jedynie licealne spotykanie się. przynajmniej z jej punktu widzenia. gość 23:21, może masz rację, ze panikuję. nie mam nic przeciwko p****lom. samej zdarza mi się je oglądać ;) w historii zdarzyło mi się znaleźć ślady jego aktywności na tamtych stronach, ale nie będę robić z tego akcji, bo nie uważam, by było do czego się przyczepić. na czat żadne z nas nie wchodzi, nie gadamy o seksie z żadnymi koleżankami, kolegami. gość 23:25, wiesz... o swojej byłej na początku naszego związku nie wysławiał się pochlebnie. bardziej robił z siebie biednego misia, którego zostawiła i zdradziła. padały słowa typu "szmata". nie znam jej, nie oceniam. nie dowiem się nigdy jaki byl podczas ich związku. na pewno trochę się wybielił, bo wina zawsze jest po obu stronach. ważne jaki jest teraz dla mnie. nigdy nie padły jakieś straszne słowa. nigdy mnie nie wyzwał. to ja już powinnam być zlinczowana za słowa "spadaj", "robisz z siebie debila". w drugą stronę nic nie usłyszałam takiego. co najwyżej "jesteś nienormalna". czuję, że coś gdzieś dzwoni, nie wiem tylko w którym kościele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
owszem, że może każdy :) ja jestem autorką postów z 23.25 i mój były nie jest policjantem. Pisałam ogólnie o sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie ma sprawy :) mój nie ma mnie w znajomych i nigdy nie przyznał się do mnie (nawet głupie cześć mi nie rzucił) właśnie po to, żeby nikt o mnie nie pytał...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×