Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy to ja przesadzam czy lekarz lekceważy objawy?choroba dziecka,pomocy.

Polecane posty

Gość gość
Mnie i moją córke z dnia na dzień złapał chyba jakiś wirus. Leżałyśmy obok siebie przez 3 dni zdechłe z wysoką gorączką,czułam się strasznie,obraz mi latał,miałam zaburzenia równowagi. Po 3 dniach przeszło jak ręką odjął. Cały czas robiłam córce i sobie zimne okłady,kąpiele w zimnej wodzie, picie octu jabłkowego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I jak po nocy autorko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, wiedzą w końcu lekarze co dolega twojej córce, czy dalej są w kropce? Jestem matką dwojga dorosłych już dzieci i po tym co tu opisujesz ja zrobiłabym tak. Nie czekałabym już na to co zrobią i powiedzą lekarze i nie patrzyłabym dłużej na męczarnię własnego dziecka, tylko poszłabym do apteki i kupiła ten lek przeciwwirusowy Neosine. Podałabym dziecku, bo to można podawać razem z antybiotykiem. Neosine zabija wirusy i podnosi odporność. Krzywdy tym dziecku nie zrobisz, a możesz pomóc. Albo powiedz lekarzowi niech podadzą Neosine w szpitalu, jak mają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pod warunkiem, ze to wirus, jak nie to nie pomoże lekarze maja wyniki krwi i wiedzą jak postępować tak długo gorączka nie wiąże się już raczej z wirusem, choć kto wie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziecko jest w szpitalu,tam dostaje leki zlecone przez lekarza a Ty jej sugerujesz podanie specyfiku na własną rękę :D albo co gorsze zasugerowac lekarzowi :D jesteś niepowazna. Autorko zdrowka dla corci 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś Nie sugeruję tylko napisałam ca ja bym zrobiła, a autorka zrobi to, co będzie uważała za słuszne, bo to jest jej dziecko, a nie moje. Moje dzieci są dorosłe i zdrowe. Poważna się odezwała, a jak dziecku coś się stanie, bo widać że lekarze nie radzą sobie, to będziesz poważnie współczuć na forum. Tu każdy może napisać, co myśli na ten temat i co by zrobił, gdyby znalazł się w takiej sytuacji. Dla mnie lekarz to nie wyrocznia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro lekarze włączyli antybiotyk, to ta decyzja była poparta wynikami badań, czyli w organizmie szaleje jakąś bakteria i w takim wypadku neosine nie pomoże. A wręcz może zaszkodzić, bo ma okropny smak i znam dzieciaki, które po nim wymiotuja. Autorko jeszcze raz zdrówka dla córeczki i gdy znajdziesz chwilkę, napisz, jak malutka się czuje. Mam synów w podobnym wieku i wyobrażam sobie, co przebywasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9.00 a tobie co tak wesoło, że dziecko chore i ktoś mądrze doradził? potrafisz coś napisać oprócz zdrówka życzę i wstawić kilku uśmieszków?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś Bakterie same z siebie nie szaleją w organizmie. Widać, że jesteś młoda, niedouczona i niedoświadczona, a ten antybiotyk coś słabo działa, skoro z dzieckiem takie cyrki się dzieją. I nie krytykuj dziewczę ludzi, którzy mają więcej wiedzy i doświadczenia niż ty i ci wszyscy razem wzięci lekarze, co bezradnie rozkładają ręce i chowają się po katach przed pacjentem i jego rodziną, gdy antybiotyk nie zadziała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja myślę, ze na działanie antybiotyku trzeba poczekać 2,3 doby, wcześniej nie działa i myślę, ze lekarze się nie chowają, oni zapewne wiedza co dolega małej, tylko jej mama się bardziej nie dopytała i już to niczyja wina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i znów trolica co obwinia matkę. matka siedzi przy dziecku non stop i lekarza obowiązkiem jest poinformować matkę co się dzieje z jej dzieckiem. lekarz nie ma prawa robić tajemnic przed rodziną. autorka pisała że wczoraj spytała lekarza to ja zbył.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo lekarze nie wiedzą, co dziecku dolega. Znaleźli tylko te bakterie w moczu, więc zmieniają antybiotyki, liczą na to, ze któryś w końcu zadziała. Oby się nie przeliczyli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prawda jest taka, że jak lekarze ponoszą porażkę podczas leczenia chorego w szpitalu, to rodzina chorego znaleźć nie może lekarza prowadzącego, bo wiecznie jest zajęty, a inni lekarze nic nie wiedzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może o tym autorka napisze, co znaleźli i gdzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przecież już napisała. czytać też nie potrafisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś Prawda jest taka, że jak lekarze ponoszą porażkę podczas leczenia chorego w szpitalu, to rodzina chorego znaleźć nie może lekarza prowadzącego, bo wiecznie jest zajęty, a inni lekarze nic nie wiedzą xxxxxxxxxxx a nieprawda u nas wiedzieli co jest, a nie udzielali odpowiedzi szczegółowych, jedynie czasem podali wyniki krwi jak już lekarza prowadzącego nie było w szpitalu co do rokowań odsyłają do prowadzącego i to jest normalne, bo inni lekarze nie są wdrożeni w sprawę tak jak prowadzący, na tylu małych pacjentów musieliby dokładnie znać każdy parametr każdego z nich, a to nie wróży dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś przecież już napisała. czytać też nie potrafisz? xxxxxxxxxx a gdzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko jak rano?? Po obchodzie wiadomo cos??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do 9.30 no gratuluję Pani, że jest taka doświadczona, a gdzie to doświadczenie zdobyła, jeśli mogę wiedzieć? Bo jeżeli jedynie, poprzez wychowanie własnych dzieci i zmierzenia się z ich infekcjami, to ja jednak wolałabym zawierzyc lekarzom, którzy mają na koncie troszkę więcej wyleczonych dzieci. No, ale jeżeli Pani jedyna rada jest podanie dziecku przereklamowane neosine i to bez wiedzy lekarzy, to brak słów ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko pewnie jesteście na wyjazdowym usg brzucha daj znac co wyszło i jak tam się czujecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś A to już moja prywatna sprawa, gdzie zdobyłam i dziewczynce z forum nie zamierzam się tłumaczyć. Najważniejsze, ze moje dzieci są zdrowe i nie musiałam, oraz nie muszę włóczyć się z nimi po szpitalach. Dla ciebie biały kitel to wyrocznia, a dla mnie nie. Każdy myśli i żyje jak uważa i nikomu nic do tego. Obecnie lekarze to zgraja niedouków, lub ludzi bardzo nieuczciwych. Potrafią walczyć tylko o podwyżki, a o zdrowie i życie pacjentów już nie, bo to jest dla nich kasa - wiecznie chory człowiek. Takie jest moje zdanie i go nie zmienię, bo widzę, co się dzieje dookoła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie jest takie przereklamowane to neosine. ostatnio psa tym wyleczyłam. weterynarz już krzyżyk postawił pies tylko leżał i jęczał z bólu. antybiotyki nie działały. w akcie desperacji podałam pół tabletki neosine i pies po niecałej godzinie nagle ożył. podniósł się wyszedł na taras usiadł i zaczął szczekać. następnie zszedł po schodach na działkę i biegał jakby mu nigdy nic nie było. dostał jeszcze przez tydzień po pół tabletki i wszyscy zapomnieliśmy o jego chorobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12.44 a szkoda, że Pani staruszka nie podzieli się swoją drogą zdobywania większego doświadczenia, niż posiada cały oddział lekarzy w szpitalu, bo chętnie skorzystalabym. Powiedziała Pani, że każdy żyje, jak chce, więc dlaczego Pani tak bardzo atakuje osoby, które mają odmienne zdanie? Cieszę się, że Pani dzieci nie musiały być nigdy hospitalizowane, możecie miały tyle szczęścia. Życzę Pani, aby nigdy nie musiała Pani patrzeć na cierpienie pogrążonych w chorobie dzieci lub wnuczat, gdzie jedyna nadzieja są lekarze. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
*moje nie miały tyle szczęścia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś Staruszka to jest moja matka, kobieta po 70, która śmiga aż miło popatrzeć i po lekarzach nie biega. Jak jej coś zaczyna dolegać, to dzwoni do mnie z problemem. Nie atakuje nikogo. Napisałam tylko, co ja bym zrobiła będąc na miejscu autorki i z miejsca zostałam zaatakowana najprawdopodobniej przez ciebie. Tak, każdy żyje jak uważa i autorka tego wątku zrobi to, co będzie uważała za stosowne. To jest forum publiczne i każdy może tu wyrazić swoje zdanie. Ty piszesz zdrówka zyczę, a ja napisałam co bym zrobiła będąc na miejscu autorki. Nie będę się dzielić swoją wiedzą, bo od leczenia są lekarze i to oni powinni udzielać, wyczerpujących odpowiedzi pacjentom, a nie kręcić i chachmęcić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko odezwij się!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14.59 skoro nazywa Pani 30-letnia kobietę dziewczynka, to wywnioskowalam, że ma Pani co najmniej 80 lat. Przepraszam nie wiedziałam, że mam do czynienia nie tylko z ekspertem pediatrii, ale i geriatrii ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×