Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość i wyrzuty sumienia

Nie do konca szczesliwi

Polecane posty

Gość gość i wyrzuty sumienia
Nawet gdyby mozna bylo cofnac czas, musialbym nie miec swiadomosci, ze moze przytrafic mi sie cos lepszego. Utrata zony bylaby na pewno duzo belesniejszym ciosem niz rozstanie z pierwsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdybyś cofnął się w czasie bez świadomości czasu teraźniejszego to nic byś nie zmienił, bo tylko świadomość czyli to co czujemy teraz np żal dałoby nam powód do zmiany. A więc jeszcze raz gdybyś się mógł cofnąć wybralbys życie u boku byłej czy jednak nic byś nie zrobił i poczekał na spotkanie żony?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość i wyrzuty sumienia
To nie jest takie proste. Gdyby wyjechala ze mna, bylibysmy pewnie teraz razem. Poniewaz czulem do niej to co czulem, nie czekalbym na zone. Zycie jednak potoczylo sie inaczej, kocham zone za to jaka jest, byla kochalem za to, ze po prostu byla. Tesknie za tym uczuciem, nie za byla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nadal gdybasz nie potrafisz odpowiedziec jednoznacznie? Za jakim uczuciem tęsknisz? Tamto uczucie było inne, tamta miłość była wieksza, prawdziwsza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Takie tęsknoty to czyste fanaberie. Masz wszystko. Świetną żonę, super samochód i pewnie sto innych cudownych rzeczy. Dlaczego tego nie doceniasz tylko wymyslasz jakieś mrzonki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odpowiedz mi, którą kobietę byś wybrał gdybyś miał taką szansę ? Byłą miłość ( byla dziewczyne ) czy obecną miłość ( żonę ) ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość i wyrzuty sumienia
Sorry, gdybym wiedzial dlaczego ta pierwsza byla taka, nie wylewalbym tu moich rozmyslan. Sam samemu sie dziwie, gdy bylem z pierwsza, nie wyobrazalem sobie innej, teraz zony nie zamienilbym na nikogo innego. Wtedy bylem tego pewien, teraz tez. Oszukuje sam siebie ? Nie wiem czy to zalezne od wieku czy od dopasowania, z zona nie mam problemu rozmawiac na temat powrotu do Polski, kazdy ma swoje za i przeciw, wtedy z byla bylo "nie bo nie", bez zadnej dyskusji. Kazdy postawil na swoim i sie skonczylo. I chyba dobrze, ze sie tak stalo, teraz oboje jestesmy szczesliwi, chociaz nie tak do konca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ech, te ciągoty do przeszłości :D sama tak miałam. uświadomiłam sobie jednak, że przeszłość należy zostawić za sobą raz na zawsze. co mi da, że będę rozmyślała, jak to by było (przecież nie jest!), co mi to da, że patrzę na tego dawnego człowieka, słucham jak mi mówi, że kochał (jak to jest daleka przeszłość) i wiem, że obecnie poza sentymentem do wcześniejszych lat, ten człowiek nie zmienił w ogóle swojego postępowania i nawyków, których nie akceptuję i nigdy nie zaakceptuję. żyję teraz i teraz mam męża, który mnie kocha i ja go kocham. a przeszłość była miła chwilami, ale nie żałuję, że nie mogę teraz być z kimś z przeszłości. prawie każdy był kiedyś z kimś, ale nie wszyscy są teraz ze sobą. obojętnie z jakich powodów. kiedyś były one najważniejsze, dlatego te osoby się rozstały. powroty i cudowna odmiana ludzi zostawionych, porzuconych kiedyś, rzadko kiedy sprowadzają się do uczuć, na których warto budować swoją przyszłość. najczęściej takie powroty sprawiają rozczarowania. dlatego warto żyć teraźniejszością, a przeszłość zostawić tam, gdzie jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro każdy postawił na swoim skoro dobrze że się skończyło skoro oboje jesteście prawie szczęśliwi to szkoda czasu na te rozmyślania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kazdy człowiek dokonuje wyborów w życiu czyli obieramy taka drogę jaka w obcej chwili nam pasuje znając przeszłość i teraźniejszość, niestety przyszłości nie znamy, gdybyśmy ja znali życie byłoby nudne. Los to zdarzenia od nas niezależne tak jak np choroba czy śmierć , wypadek reszta jest tylko i wyłącznie naszym świadomym lub mniej świadomym wyborem. Dokonałeś wyboru , wyjechałeś . Twoja była dokonała wyboru , nie pojechała z Toba. Na drodze, którą wybrałeś spotkałeś żonę ( to można nazwać zdarzenie losowe) , ożeniłeś się czyli dokonałeś wyboru. A teraz zastanów się , czy gdybyś wtedy wybrał pozostanie lub Twoja była wybrała by wyjazd z Toba to Twoje życie było by szczęśliwe ? Tego nie wiesz i nigdy się nie dowiesz , szanse są 50/50. Mamy to co mamy ale zawsze gdybamy i jak to się mówi " u sąsiada trawa zawsze zieleńsza " Docen to co masz jeżeli rzeczywiście jesteś szczęśliwy i nie gdybaj bo los bywa przewrotny i możesz stracić coś lub kogoś , kogo teraz nie doceniasz tak jak nowego samochodu. Dojrzałość człowieka polega na tym ,ze godzi się ze swoimi wyborami a jeżeli żałuje swoich decyzji to powinien to zmienić a nie dalej brnąć ta droga. To my wybieramy i my dokonujemy wyborów wiec akceptujmy konsekwencje dobre i te złe. Wiesz po co zadaje Ci pytania ? Żebyś zastanowił się nad tym co piszesz i sam przed sobą przyznał się , czy jesteś szczęśliwy czy nie. Piszac " nie do końca szczęśliwy " czujesz ,ze czegoś w waszym związku z zona brakuje. Czego to ja nie wiem , sam musisz do tego dojść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myśl nr 1
Do autora... moim zdaniem powinieneś zatęsknić za słownikiem ortograficznym :P A co do uczuć... "uwielbiam" takie rozmyślania, wspomnienia, tęsknoty... Podejrzewam, że masz więcej niż 30 lat, a mentalność nieogarniętego gimnazjalisty. Tak naprawdę brakuje Ci motyli w brzuchu, tego uczucia, że bez Niej nie wytrzymasz ani chwili, że jeden Jej dotyk i drżałeś. Mogłabym pisać jak w gazecie dla bab: "odnajdź to uczucie z żoną", "wyjedźcie we dwoje i spędźcie razem romantyczny weekend", "zmierzcie się z nuda i rutyną w związku", "niech ona zatęskni..." i inne p*****lety. A prawda jest taka, że jeśli ożeniłeś się z rozsądku, albo z powodu ciąży, albo ze strachu przed samotnością to NIGDY nie będziesz szczęśliwy. Będzie zawsze w letargu, uśpiony - robiąc to co "powinieneś" będąc w pułapce swoich własnych ograniczeń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niedawno opisałam swoją historię. Podobną do Twojej. Jestem kobietą. Żoną. Matką cudownego dziecka. Po pogrzebie miał do mnie zadzwonić następnego dnia... Dlaczego? Bo wiedziałam, że możemy się już nigdy wiecej nie zobaczyć. Nadal jest uczucie z obu stron. Ale wiesz co? Przepłakałam za nim cały miesiąc i wiem, że mnie olał, bo mu tak wygodnie. Gdy go zapytałam, czy jest szczęśliwy odpowiedział mi "to za dużo powiedziane". Potem dodał, że "jest to sposób na przetrwanie na tym świecie" (przyp. małżeństwo z inna kobieta). Gdyby mnie kochał to by walczył. Gdybym go kochała tak mocno jak dziś, to pewnie uciekłabym sprzed ołtarza, gdy miałam okazję, a miałam. Byłam ślepa. Wybrałam też wygodę, żeby nie było tyle ofiar. Gdybym mogła cofnąć czas, ale nie mogę, więc nie ma sensu gdybać. Wiem jedno: może i to uczucie się idealizuje, ale pewne jest, że kochałam go na tyle mocno, że akceptowałam w nim wszystko, a wiem, jakie ma wady. Teraz on jest gdzieś na morzu, żona na niego czeka w domu, a ja zostałam z rozdartym sercem, bo co prawda na nic nie liczyłam, ale myślałam, ze mozemy chociaż normalnie rozmawiać. Czułam, że nie dałby rady prowadzić normalnego życia nie tracąc kontaktu ze mną. I też kocham męża, ale tamtego kochałam od dziecka, najmocniej na świecie, a przez wiele lat żyłam z myślą, że o mnie nie myślał tak, jak ja o nim. Dowiedziałam się za późno. Tragizm życiowy. Ale na pocieszenie powiem Ci tak: jak miałbyś być z byłą to bylibyście pewnie szczęśliwi, ale byście stracili zbyt wiele ważnych dla siebie osób. Bylibyście sami na tym świecie bez wsparcia. Zbyt wiele ofiar

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I jeszcze jedno gdyby Twoja była powiedziałby Ci ,ze jest całkowicie szczęśliwa to ten temat nigdy by nie zaistniał. Zasiała w Twoim sercu ziarno niepewności bo zapewne żałuje swojej wtedy podjętej decyzji ale czy Ty tez żałujesz ? Myślę ,ze nie :)bo sam napisałeś ,ze wybrałbyś żonę. Jesteś zapewne sentymentalny i sentyment do byłej odżył ale tylko sentyment a nie prawdziwe uczucie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość i wyrzuty sumienia
Nie wiem czy "bezwarunkowa milosc" to adekwatne okreslenie. Kocham zone za to co dla mnie / dla nas zrobila, walczylismy i osiagnelismy razem to, co chcielismy, nigdy siebie nie zawiedlismy, urodzila cudownego syna - byc przy porodzie to niesamowite przezycie, wiem, ze polega na mnie i ma calkowite zaufanie do mnie i vice versa. Za to wszystko ja kocham i nie oddam za nic w swiecie. Moze taka "bezwarunkowa milosc" zdarza sie tylko raz w zyciu, szkoda, ze to nie byla moja zona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak jak ktoś napisał wyżej , nie masz tych motylków w brzuchu a dojrzałą miłość nie doceniasz. Piszesz ,ze żonę kochasz za coś , myślę ,ze byłą tez kochałeś za coś tylko teraz to idealizujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość i wyrzuty sumienia
A slub wzielismy z rozsadku a wlasciwie z powodow finansowych - chodzilo o podatki, mieszkalismy juz 2 lata razem. Dziecko po kolejnych 2 latach nie bylo co prawda planowane ale zcementowalo tylko nasz zwiazek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gdy bylem z pierwsza, nie wyobrazalem sobie innej, teraz zony nie zamienilbym na nikogo innego. Wtedy bylem tego pewien, teraz tez. Oszukuje sam siebie ? x Nie wiem . Zadałam Ci pytanie , gdybyś ,miał teraz możliwość wyboru ,którą byś wybrał ? I odpowiedz dlaczego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a przyszło ci do głowy ze z ta pierwsza by ci sie wszystko rozwaliło skoro wtedy nie przetrwaliście widocznie dziś po latach byłoby jeszcze gorzej bo czas robi swoje na niekorzyść zwiazku !! głupia młodzieńcza fascynacja" miłość "to pewnie nie była

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a tak wogóle to kto w dzisiejszych czasach jest tak do końca szczesliwy??? NIKT ! bo takie jest życie przemija wszystko a i z wiekiem człowiek jakis taki smutniejszy , nie bawi go to co kiedys , a teskini za czyms co nierealne przy niej tez bys do konca nie był szczesliwy ,zawsze czegos brakuje taki już jest człowiek!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość i wyrzuty sumienia
Gdyby to bylo w tym samym czasie, z takim samym bagazem doswiadczen, gdyby oby dwie staly kolo siebie i znalbym je w takim samym stopniu, to wybralbym zone. Tak jak ktos tu napisal, milosc oslepia i nie widzi sie wad, widze to dopiero teraz, chociaz trudno tu mowic o wadach, raczej o niedopasowaniu. Z zona mielismy i mamy wspolne cele, nikt nikomu nie musi ulegac. To laczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zawsze czegos brakuje taki już jest człowiek!! x Nie każdy człowiek ale większość. Ja mam swoje lata i nie żałuje ,ze życie potoczyło się tak a nie inaczej , nie żałuje swoich decyzji. Teraz co mam jest najważniejsze i nawet gdyby miało okazać się po latach ,ze to niewypał to i tak nic bym nie zmieniła. Doceniam to co mam a nie to co by było gdyby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmmm... to skąd te rozterki i rozmyślania??? Będę wredna i zapytam wprost - która jest ładniejsza, która Ci się bardziej podobała? I nie odpowiadaj przez pryzmat doświadczenia, wartości, wspólnych przeżyć - czysta fizyczność, która jest ładniejsza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćrasa
no to tamta wspominaj jako młodziencze zauroczenie a nie rozwazaj coby było gdyby lec do zony ukochaja i badź szczęsliwy bo jutro może sie wszystko zmienic tak mi mówia karty choroba albo coś nie wnikam .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość i wyrzuty sumienia
Ktora jest ladniejsza ? Byla poznalem jak miala 16 lat, zone jak miala 25 wiec trudno porownywac, natomiast obecnie zona prezentuje sie duzo lepiej, dba o linie (no i czesto robimy wypady w gory) a byla ma juz 2 dzieci, siedzi w domu no i niestety przybylo jej i to nie "pare" kg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czyli reasumując: wybrałeś lepiej :D A swoją drogą co do tej bezwarunkowej miłości - z byłą nie mieszkałeś, nie znałeś jej na co dzień, nie widziałeś jak się zachowuje kiedy są problemy, nie widziałeś po nieprzespanej nocy, bo kolka u dzieciaka itp. - więc idealizujesz, proste i logiczne. Tak na mój malutki "mużdżek" - brakuje Ci emocji i uniesień. Jakiegoś porywu. Jest dobrze, ale brak tego pieprzu i soli. Wiesz, że po pracy wrócisz do domu, wróci żona (może już czeka), lekcje z dzieckiem, obiad, rozmowa, jakiś film, wieczorny seks i spać, a rano pobudka, śniadanie, buziak na do widzenia, praca, w pracy jak zawsze, powrót do domu itp. itd. Nie chcę Cię martwić, ale tak wygląda życie większości ludzi ;) Ci co tak mają tęsknią za emocjami. Ci co żyją emocjami tęsknią za takim życiem jak Twoje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
.............ale ja patrząc z drugiej strony "lustra " wiem że życie z człowiekiem który kocha tę pierwszą jest tragedią do końca życia dla obojga !!!!! a dziecko niczego nie zmienia a najgorsze ze pomimo lat on i tak kocha tę pierwszą i po życiu mają oboje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Prrrrrrrrrr
Może faktycznie jesteś nie do końca szczęśliwy. Ale szczęśliwy masz kogo kochać nie jesteś sam masz rodzinę. Ja osobiście nigdy nie wpakuje się w związek bez prawdziwej miłości choćbym miał umrzeć w samotności

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To po cholerę wiązałaś się z człowiekiem, który kocha byłą i po jaką (jeszcze większą cholerę) robiłaś sobie z nim dziecko??? Ludzie, sorrki "kobiety" nigdy nie przestaną mnie zadziwiać. .. :facepalm:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×