liczyłam na córkę a nie syna, bo miałabym spokój z teściową

Moja teściowa nie lubi chyba kobiet i dziewczyn. Kobieta 60 parę lat, sama od lat 25ciu, koleżanki żadnej nie ma, o dziewczynach wypowiada się "dziewuchy", synowe to dla niej tylko taki dotatek do jej synów. Miałam nadzieję na córkę bo zawsze marzyłam o małej dziewczynce, lecz urodze chłopca. To też super, ale wiem ze będę mieć ciężko bo teściowa ma świra na punkcie synkow i wnusiow. Rozpieszcza, cholubi, uczy niestety tego ze są pepkami świata. Czuje ze z mom dzieckiem będzie tak samo . U szwagra Rozpieszcza dziecko tak ze rady sobie z nim dać nie można choć widzi go raz w tygodniu to potrafi zniweczyc efekty pracy nad małym z całego tygodnia. W rodzinie jest też dziewczynka ale nie jej wnuczka, to oczywiście ona malutko się nią podnieca i krytykuje raczej. Skąd się bierze taka nienawiść do kobiet? Nie ukrywam ze trochę jestem rozczarowana bo urodze kolejny obiekt uwielbienia teściowej która już teraz się wtrynia i dopytuje, czym mnie irytuje :/