Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

grzanka32

Mamy na listopad 2016

Polecane posty

Co do glukozy to ja miałam 75g, ale to też nie jest normą, bo przy chłopcach miałam 50g i tylko raz mierzony cukier po wypiciu, a tym razem dwa razy i wyniki miałam w ten sam dzień :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Drapaczek
Izabela, widzę, że równie tak jak ja, bardzo młodziutka byłaś, gdy zdecydowaliście się na ślub :) Ja byłam ciutkę starsza, miałam 21 lat. Ale i tak każdy, kto nas poznawał pytał w jakim wieku dziecko mamy hehe. A my po prostu tak chcieliśmy się związać :) I teraz, po trzech latach małżeństwa pojawi się nasz Skarbuś :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja, wisienka, pisze z komorki i nie wiem czemu nie moge sie zalogowac... U mnie pieknie sie zaczelo, ale to, co dzialo sie po zareczynach a przed slubem to pragne wymazacz pamieci. Tesciowie dali nam tak popalic, ze szkoda gadac... Uparli sie, zeby z nimi mieskac, a my od poczatku chcielismy isc "na swoje", nie pomoglo wspaecie moich rodzicow ani brata meza... maz nawet ze swojego domu w dniu slubu nie wychodzil tylko od moich rodzicow, cud, ze tesciowie sie wogole na slubie i weselu pojawili. Rok nam popsuli... Awantury w tych wszystkich "Trudnych sprawach" i "Dlaczego ja" to na prawde pikus przy tym, co przezylismy. Na szczescie mamy siebie i to jest najwazniejsze - aby sie kochac, to nam w zwiazku musi byc dobrze, a zareczyny to sprawa drugorzedna (swoja droga, tesciom tez nie spodobalo sie to, ze zareczylismy sie bez nich, mimo ze od razu po zareczynach oswiadczylismy rodzicom, ze e Boze Narodzenie robimy takie oficjalne dla rodziny...). Wrocilam od lekarza, szyjka zamknieta i dluga (5 cm), mala lekko uciska na nerw, ale podloze mojego bolu okazalo sie zupelnie inne... Szkodzi mi Pregna! (Suplement dla kobiet w ciazy). Mam go odstawic i przepisal mi inny lek, przez tydziden czasu mam na noc tez brac nospe dla spokoju. Jesli po tygodniu mi nie przejdzie to mam sie ponownie zglosic na wizyte. Moj mezulek byl tak przerazony tym, ze idziemy do gina tak z marszu, ze wparowal do gabinetu, wlecial do pokoju USG w locie mowiac "Dzien dobry", zapominajac o mnie... Jak wyszlismy od lekarza to tak sie smialismy z tego, bo to na prawde musialo komicnie wygladac, jak ja sobie spokojnie siedzialam na krzeselku w poczekalni, nie zauwazylam, ze lekarz otworzyl drzwi i zaprosil nas do gabinetu, moj facet doslownie wbiegl tam, lekarz stoi nie wiedzac co sie dzieje, a ja wciaz siedze na krzesle... :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nelka6789
Dzisiaj byłam na pierwszych zajęciach ze szkoły rodzenia. Szczerze mówiąc zbyt wiele nowego się nie dowiedziałam. Ale tak to jest jak się wszystko czyta, aż czasami nad wyraz :P Położna przede wszystkim mówiła o rozwoju ciąży, o dolegliwościach jakie mogą się przydarzyć i jak je zwalczać, kwestiach formalnych po porodzie oraz jak mniej więcej wygląda poród. Jedyne co mnie bardziej zaciekawiło to jej opowiadania jak wyglądają porody w poszczególnych szpitalach w moim mieście. I całe szczęście, że o tym powiedziała, bo teraz przynajmniej wiem, że już nie chcę rodzić w szpitalu, w którym sobie zaplanowałam poród :P Także jedyne co to to mi się przydało. Kolejne zajęcia będą już jak dla mnie o wiele ciekawsze, bo właśnie będzie więcej o samym porodzie, o tym jak karmić dziecko i jak nim się opiekować. X Muszę przyspieszyć swoją wizytę u gina, bo znowu rozwija mi się jakaś infekcja :/ W ogóle dzisiaj położna jak tam do nich dzwoniłam to mnie niemiło zaskoczyła. Do tej pory było tak, że jak chciałam przyspieszyć wizytę to musiałam trochę dodać od siebie tych niepokojących objawów żeby w ogóle położna się zgodziła zapisać mnie na szybszy termin. Tymczasem ta, która dziś odebrała chciała abym jutro przyjechała, ale jutro akurat nie mam jak do nich podjechać, bo mam dentystę i jeszcze parę spraw do załatwienia. Więc kulturalnie zapytałam czy nie mogłoby być to czwartek. Tymczasem usłyszałam, że nie powinnam lekceważyć sobie czegoś takiego, bo może dojść do przedwczesnego porodu z powodu infekcji i urodzę, uwaga, dziecko niezdolne do przeżycia! Aż mnie zatkało jak to usłyszałam, tym bardziej, że nie było to powiedziane na spokojnie tylko krzykiem w moją stronę. Zostałam okrzyczana tak naprawdę za nic, bo jak już napisałam powyżej, dodałam trochę od siebie aby przyspieszyć wizytę. Po prostu nie spodziewałam się takiej reakcji stąd moje zaskoczenie. Jak widać co położna to inne podejście. Jedna niechętnie zapisuje, a druga wręcz straszy śmiercią dziecka :/ Wiem, że nie mam aż takich objawów aby do tego doprowadzić, jestem wręcz osobą, która "dmucha na zimne", aczkolwiek bardzo się dziś z tym źle poczułam :/ Tak jakbym chciała zabić własne dziecko, tymczasem dbam o siebie i o małą jak tylko się da. X Drapaczek Ja mam tak samo. Teraz jak oglądam w tv albo czytam w necie jakieś sprawy o chorych dzieciach to nie ma mowy abym łzy powstrzymała. Do tej pory było tak, że szkoda mi owszem było takich dzieciaczków, ale teraz wolę już nic takiego nie czytać ani nie oglądać, bo nie wytrzymuję. Tak samo z płaczem dzieci, moment i na nie reaguję, kiedyś tak nie miałam. Jak gdzieś tam dziecko płakało, no to płakało. Jakoś mnie to nie ruszało, a teraz i to bardzo. X Co do zaręczyn, ślubów, mieszkania ze sobą to u mnie w ogóle wszystko na opak :) Z moim facetem mieszkamy już razem dwa lata. Ślub jak najbardziej był w planach, ale nadal raczej w tych odległych. Ja oczywiście o tym wspomniałam, ale bez nacisku. Więcej już mówiłam o dziecku. No i mój mężczyzna tak sobie wziął to do serca, że najpierw jest dziecko w drodze :), potem ślub (a właściwie to zaraz). O zaręczynach nie wspominam, bo jakoś tak szybko czas leci i chcemy jeszcze ze ślubem cywilnym zdążyć do porodu, aby dziecko tak samo się nazywało jak tata i mama. Trochę Wam zazdroszczę tych romantycznych zaręczyn, ale szczerze mówiąc nawet nie mam teraz tego w głowie. Więc ślub kościelny może będzie w przyszłym roku, a może i później. Także jak widzicie wszystko u mnie nie po kolei :P Oczywiście chciałam kiedyś inaczej, ale życie jest tak nieprzewidywalne, że czasami nie da się wszystkiego zaplanować. Ale ja nie narzekam, zawsze dla mnie priorytetem było dziecko no i za niedługo ono będzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nelka nie martw się ją przy synach miałam infekcje praktycznie cała ciążę, ciągle miałam jakieś dopochowe globulki i urodziłam po terminie baaaardzo dużo po terminie i jednego i drugiego, wiec nie przejmuj się wczesnym porodem, ani tym bardziej, że coś się stanie dziecku. Jeden dzień naprawdę nie zrobi różnicy. Mój straszy syn ma anginę,a mi wczoraj wyszła na migdałku biała kropka, która nie boli, ale ja czuję ehhh, pewnie się zaraziłam. Jutro lecę do rodzinnego zobaczyć co z tym gardłem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nelka wiadomo, ze jak jest romantycznie to super, u mnie nie było a jesteśmy z mężem 13 lat po ślubie i jesteśmy szczęśliwi. Nieraz jest wszystko bajkowe- wesele i te sprawy a małżeństwo się rozpada. Najważniejsze jest to co łączy dwoje ludzi, a nie to co ich ozdabia. Izabela z angina nie ma żartów, potrafi wyczerpać organizm, daj znać po wizycie. Mam dziś plan na sprzątanie, ciekawe czy mi się powiedzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ola powiem Ci, że zazdroszczę Ci sprzątania heh, ja mieszkam przy drodze, która od początku lipca remontują :( robią nowe kanalizację i wodę miejską i chodniki nowe i zdzierają coś ciągle pod to, asfalt mają lać pod koniec września :( mam brudne firanki, zasłony parapety, zakurzone meble, no wszystko. Najgorsze jest to, że w czerwcu, nie wiedziałam, że będą to robić i pomyłam okna i poprałam zasłony i firanki, żeby nie szarpać się z brzuchem większym. No masakra jak ja to potem ogarnę :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Drapaczek
Wisieńka, dobrze, że jest wszystko ok :) Nelka, ta położna wredna jednym słowem. No ale tak jak mówisz, co człowiek to inne podejście. Mnie ból gardła złapał, bardziej może nawet sam migdał mnie boli, niż gardło. Muszę się jakoś podratować, jak nie przejdzie to do lekarza :/ Zawsze tak mam, gdy posiedzę dłużej w przychodni na badaniach, skupisko bakterii i coś łapię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wisienka,a mówił lekarz co konkretnie powoduje Prężna, któryś ze składników, czemu Twój organizm tak zareagował? Nelka,to kiedy ten wasz wielki dzień? :) pamiętałam że na początku któraś z dziewczyn pisała że będzie brać ślub, ale nie pamietałam że to Ty :) U nas ślub był po ponad 9 latach związku ;) poznaliśmy się jak ja miałam 15 lat, a ślub wzięliśmy 2 lata temu. Dlatego śmiejemy się że my juz jesteśmy jak stare dobre małżeństwo pomimo krótkiego stażu małżeńskiego ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Drapaczek
Super sprawa, dwa tak ważne wydarzenia w roku, ślub i narodziny dziecka, bardzo fajnie! :) Odebrałam wyniki z glukozy, wszystko jest ok :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W piątek przychodzą znajomi na grila, więc siłą rzeczy muszę trochę ogarnąć , mąż się śmieje, ze musi częściej gości zapraszać :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Izabela1986
A ja byłam u lekarza i mam płakać gardło wodą z solą albo z wodą utlenioną i wypoczywać, nie mam temperatury wiec może się z tego nie rozwija nic :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Drapaczek może też spróbuj po prostu płukać gardełko i mam nadzieje, ze nam przejdzie :) ja pije właśnie herbatę z cytryną i miodem, a do spaghetti wcisnelam kilka ząbków czosnku heheh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Drapaczek
Izabela, też właśnie ratuję się herbatą z cytryną, mam nadzieję, że jak poleżę to szybko przejdzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KochamBlekit
dziubalik to mamy podobnie, bo my z mezem bylismy para 9,5 roku a w miesiac slubu minelo 10 lat jak sie poznalismy. I w tym roku we Wrzesniu minie 2 lata od slubu a w listopadzie 2 dzidzia:) i moze ktos powie ze szybko, ale my zawsze tak mowilismy ze 2 z mala roznica wieku. A co do zareczyn to tez bylo romantycznie- kolacja i kwiaty, ale tydzien wczesniej bez pierscionka zarezerwowalismy sale bo balismy sie ze ktos nam ukradnie termin. Wiec najpierw sala, potem zareczyny, a po prawie 2 mies takie oficjalne z rodzicami, kiedy juz wszystko bylo zamowione:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nelka6789
Macie rację dziewczyny, nie ma co się przejmować taką położną. Ja już na tyle swój organizm znam i wiem jak u mnie rozwija się taka infekcja. Może miała po prostu gorszy dzień i wypadło na mnie żeby się "wyżyć". X Jak widzę to każda z Was poniekąd różnie miała ze ślubami, zaręczynami itd. A ja się zastanawiałam kiedyś czy 5 lat razem to nie za długo tak bez ślubu ;) dziubalik No tak, tak, to ja :) Ślub będzie pod koniec sierpnia, także już niedługo :) X Izabela1986 Współczuje Ci, najgorzej jak się człowiek stara a potem i tak cała praca idzie na marne. No ale nie przewidzisz takich rzeczy, to są zdarzenia losowe, jak pech, to pech. X Drapaczek Życzę dużo zdrówka, kuruj się! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Drapaczek
Dziękuję Nelka, dziś jest juz na szczęście ciutkę lepiej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pauliska05
Hej pamiętacie o nas jeszcze ;) my już w sob ruszamy na wesele A ten tydz miałam intensywny jak żaden inny praca szkoła rodzenia - narazie bez rewelacji dużo już wiedzialysmy . Za nami też wielkie porządki nawet pomylam okna. Tylko malutka nie za dużo daje znać mam liczyć ruchy czasem nie ma za bardzo czego ale nie popasam w paranoję bo we wtorek nadrobila za 3 dni. Ciągle z nią rozmawiam. Imiona już wszyscy mają wybrane ? My nie heh zgadnijcie jak teraz nią mówię. Zdrowia wszystkim mamusiom :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Drapaczek
Pauliska, ginekolog zalecił Ci liczyć ruchy? Ja mojej gin właśnie pytałam, czy należy liczyć i od kiedy zacząć to powiedziała mi, że mam nie liczyć, ważne, że dziecko jest aktywne. Jak widać, co lekarz to inna praktyka :) jak Ci kazał to liczyć, w ciągu godziny masz monitorować, czy w ciągu całego dnia musi być konkretna ilość? Jestem bardzo ciekawa bo niektórym kobietom zaleca się nawet prowadzenie dzienniczka ruchów :) Ja do synusia też ciągle mówię, mąż tak samo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pauliśka, tez mam już okna za sobą (wreszcie, bo od wczesnej wiosny czekały). Ja jak dużo robię w dzień to dzidzie mam bardzo spokojną nawet wieczorem, wtedy ją budzę, bo się denerwuje, ze jej nie czuję. U mnie dzień do dnia nie podobny z tymi ruchami. Gdzieś czytalam, ze 10 na godzine innym razem że 6, ale u mnie to będzie ciężko, bo czasami kopnie 3 razy i potem cisza. No i lekarka nic o liczeniu jeszcze nie mowiła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pauliska05
U mnie to położna :)bo ten bobas to i po 3 dni ma praktycznie takie ze może się tylko trochę ruszy ale to znikome także może taki jej urok. Mam zapisać godziny kiedy to liczba ruchów będzie okolo i 10 takze prawie nigdy kocham ją nad życie i tak wiem że u mamy musi być jej dobrze. A ja też chyba ze względu na dużą aktywność może i czasem coś przevapie. Od września koniec pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Drapaczek
Pauliska, na pewno taki jej urok :) Czytałam kiedyś na ten temat, że to poprostu zależy od temperamentu dzidziusia i tyle :) Także nie ma powodu do obaw :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mi też lekarka mówiła że to zależy od charakteru i temperamentu dziecka, więc myślę że nie ma co się denerwować ;) u mnie jest tak że jak ja jestem aktywna to dzidzia śpi i ani myśli dać o sobie znać. Z kolei gdy ja odpoczywam ona daje się we znaki. Najbardziej aktywna jest rano gdy po przebudzeniu nie wstaję od razu z łóżka tylko trochę jeszcze leżę. Wydaje mi się że najważniejsze to poznać rytm swojego dzieciaczka i można być spokojnym ;) Pauliska, my też jutro na wesele idziemy ;) ciekawe do której wytrzymam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wróciłam własnie z USG, miałam dziś takie dopełnienie połówkowego, bo dzidzia wtedy nie pokazała twarzyczki. No i mam kolejny problem do kolekcji :/ Lekarka mówi, że z dzidzia ogólnie wszystko ok, nie ma zwapnień w mózgu (to pod kątem toksoplazmozy), ale młody jest we wszystkich pomiarach o całe dwa tyg. młodszy. Miesiąc temu jeszcze wszystko było ok. Lekarka stwierdziła hipotrofie płodu. Przerabiałam już to ze starszym tyle, że o hipotrofii u niego dowiedziałam się po porodzie. Przyczyny hipotrofii u Mieszka nie znaleziono, a przez dwa lata tułaliśmy się przez to po patologi noworodka. Mam dość, nie jest mi dana spokojna ciąża, ale wytrzymam, byle by z dzidzia wszystko było ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Drapaczek
Ola, trzymaj się! Kurczę, na prawdę, tak jak mówisz, nic spokoju w tej ciąży nie masz :( No ale Maluszek ma szansę chyba nadgonić te wymiary, prawda? Dobrze, że w środeczku, z narządami, ma wszystko w porządku i, że ta głupia toksoplazmoza dała sobie spokój!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ola, przykro mi, że tak Ci pod górkę ciągle :( trzymaj się cieplutko. Ja dziś umieram, leżę i nie mam siły, nic mi się nie chce zupełnie, z synem byłam u lekarza dziś, potem małe zakupy na obiad i po ugotowaniu obiadu czuje się jakbym właśnie wróciła z całodziennej wycieczki w góry :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ola, trzymaj się, będzie dobrze. Maluszek ma jeszcze trochę czasu i może nadgoni wymiary. Mi lekarka mówiła że czasem się tak zdarza, że na jednej wizycie wymiary nie zgadzają się z wiekiem ciąży a na kolejnej wizycie już jest wszystko ok. Więc nie martw się i pamiętaj że jesteśmy z Tobą!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nelka6789
olaa81 Jestem zaskoczona, że lekarka coś takiego stwierdziła u Twojego dzidziusia. U mnie niektóre parametry podczas połówkowego wskazywały też na dwa tygodnie mniej, inne o tydzień, a inne były akurat takie jak powinny być. Ale lekarz powiedział mi, że to normalne i że każde dziecko nawet w brzuchu inaczej się rozwija. No ale może Ci tak powiedziała, bo u Twojego malucha wszystko jest młodsze o dwa tygodnie. W każdym razie trzymam kciuki! Wszystko będzie ok. Rozumiem, że z Twoim starszym synkiem wszystko ok? Jeżeli tak to widocznie tak u Ciebie przebiegają ciąże. Moja bratowa rodziła dwa razy wcześniaki. Lekarze powiedzieli jej "że to taka uroda u niej" rodzić wcześniej dzieci. Może u Ciebie jest coś podobnie. X Ja dzisiaj byłam u gina na tej szybszej wizycie. Oczywiście znowu rozwinęła się u mnie infekcja grzybicza. Dostałam kolejne leki. Mam nadzieję, że te już mi pomogą. Sprawdził też tak na szybko co u mojej małej słychać. Akurat była głową do dołu, ale pewnie jeszcze się obróci kilka razy zanim przyjdzie poród. Posłuchałam chwilę bicia jej serduszka. Wszystko ok. Aczkolwiek było to wszystko tak na szybko, bo planowa wizyta dopiero pod koniec sierpnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KochamBlekit
Ola nie martw się na zapas. U mnie sąsiadka w ubiegłym roku całe 2 ostatnie miesiące słyszała tylko o hipotrofii. 2 razy leżała na patologii przed porodem, bo właśnie dziecko niby mało rosło i przybierało od ostatnich usg. miała urodzić z wagą ok. 2600 a mały urodził się 3250 i 56cm :) 29 sierpnia skończy rok a już od blisko miesiąca chodzi, waży ok 11kg i super się rozwija. Powiem Wam tak.... Mój gin ma stary sprzęt, więc na połówkowe skierował mnie do innego ginekologa z lepszym sprzętem. Ale wydaje mi się, zę czasem te usg na każdej wizycie z tymi super czułymi sprzętami mogą tylko napędzić stresu i strachu... Tak mi się wydaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Drapaczek
Dokładnie, Dziewczyny, wszystkie tu macie rację. Rozumiem Cię Olu, że się zamartwiasz, trzymam kciuki, żeby bylo dobrze, zresztą nie może być inaczej. Nelka dobrze pisze, że takie roznice w pomiarach o tydzień lub dwa do tyłu/do przodu są normalne, poza tym dzieci rosną "skokowo" więc maleństwo nadrobi wymiary!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×