Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

tak sobie szwagrostwo "radzi" z buntem dwulatka. czy to dobry sposób?

Polecane posty

Gość gość

Niektórzy to są wobec swoich dwuletnich dzieci za bardzo miękk(cy?) !!!! potem się dziwicie... mój szwagier i szwagierka na wszystko pozwlaają temu małemu diabłu... ostatnio wziął butelki puste p wodzie i tak napier......alał w podłogę ze sąsiad potem nam uwagę zwracał. Żadne z rodziców nie poczuwało się żeby dziecku butelkę odebrać albo sprobować coś innego dać by czyms innym sie zajął. Patrzyli spokojniuchno i ojciec tytlko tekst walnął cichunio: "skarbku, tak nie trzeba robić" WY TAK TEŻ WYCHOWUJECIE TE DZIECI? :////

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
aha i nawalał tak dobre 15-20 minut a rodzice z minami jakby się ktoś spierdział (takimi przepraszającymi) NIC z tym nie robili....to juz nawet sprobowac odebrac dziecku takiej butli nie mozna? uszy zatykać będą ale dziecku uwagi nie zwróci żadne. bezstresowe wychowanie... mój syn ma roczek i w życiu nie pzoowle mu na podobne zachowania zwlaszcza w gosciach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tez jestem z tych co praktykują dyscyplinę w wychwoaniu, tak wiec moje dziecko doskonale wie ze tego typu zachwoania koncza sie przykro dla niej samej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A nie mogłaś im zasugerować, że nie mieszkacie w domku i macie sąsiadów na dole i mały powinien zachowywać się ciszej? Ewentualnie dać małemu coś innego do zabawy, bo myślę, że zwyczajnie się mu nudziło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:09 dawałam mu zabawki, misie, nic go nie interesowało tylko to walenie. Oni wiedzą że mieszkamy w bloku i wszystko słychać na dole a mimo to pozwalali mu jakby nigdy nic...naprawdę nie rozumiem takich rodziców. Nie chciałam nic mówić dziecku bo przecież nie wolno czyjegoś niunia upomnieć. Jak tak dalej będą robić to im wspolczuje na kogo to dziecko wyrosnie...wszystko mu wolno. ostatnio ciągle niszczy przemioty i na moich oczach złamał linijke a mamusia do niego: "i złamałeś linijkę" z takim zrezygnowaniem ale i ...uśmiechem ... nie no git

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ta linijka była ich, bo to było u nich. Rzuca tez kredkami, jak rzucił to babcia zamiast zareagować to cieszyła się że on powiedział "ne ma!" i wszystkim tę anegdotkę opowiada jak to wnuczek pięknie umie mowiec ne ma. (że nie ma kredki)....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam córkę pięcioletnią i niemowlaka. Jak niemowlę miało kolki to nosiłam non stop, bo się darl jakby go ze skóry obdzierali. Córka ma zakaz grania w domu w piłkę, nie wali w kaloryfery ani w podłogę, bardzo tego pilnuję bo pod spodem mamy sąsiadów i byłoby mi zwyczajnie wstyd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko widać, że dziecko ma za dużo powiedzmy...swobody. Żeby tylko to bezstresowe wychowanie nie wyszło rodzicom czubkiem głowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokładnie..nie słyszeli, że bezstresowe wychowanie to krzywda i dla dziecka i dla jego otoczenia w przyszłości???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poczekaj aż sama będziesz miała dwulatka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×