Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Na czym można oszczędzać po stracie pracy przez męża

Polecane posty

Gość gość

Mamy moją pensję, 6500. Jestem w 8 miesiącu. Mieszkamyw wawie, mamy kredyt na mieszkanie, nowy samochód. Od czego zacząc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Od zmuszenia męża do pracy i to nie takiej jaką chciałby mieć tylko pierwszej lepszej jaka się nawinie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pierwszej lepszej? :) kopacza rowów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Samochód sprzedać nawet ze stratą. Ograniczyć wszystkie niepotrzebne zbędnie wydatki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Samochód ma 3 lata i jest po największym spadku wartości. Ma 35 tysięcy przebiegu. Czemu mam go sprzedawac - nie bardzo rozumiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, kopacza rowów jak nie znajdzie nic innego. To nie jest czas na wybieranie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
:)))))))))) On się nie nadaje na kopacza rowów - zna się za to na prawie i finansach. Łopatę to on trzyma w ogródku moich rodziców kilka razy do roku :) Bądźmy poważne. Powiedz, czemu zakładasz, ze ma brac cokolwiek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Czemu mam go sprzedawać-nie bardzo rozumiem" "czemu zakładasz, że ma brać cokolwiek?" A czemu przyszłaś na to forum i o rady prosisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wykop męża z domu, jedna gęba do wyżywienia mniej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie piszesz na co wydajecie. Zaoszczędzić można przede wszystkim na tym co nie odbije się negatywnie na waszym zdrowiu. Możecie nie wychodzić do restauracji tylko samodzielnie gotować, nie wychodzić do kina/teatru zbyt często tylko kupić sobie abonament na jakimś portalu i wieczorem oglądać filmy. Nie kupować soków, coli, i innych takich, jeść świeże owoce i popijać przefiltrowaną kranówę (u mnie w mieście naprawdę smaczna). Nie kupować słodyczy. Na wakacje wybierać skromniejszą opcję. Nie kupować entej torebki tylko dlatego że będzie fajna do nowego płaszcza, skoro poprzednia pasuje może mniej ale zupełnie ładna i sprawna. Robić skromniejsze prezenty sobie nawzajem i dziecku z okazji rocznic, świąt czy urodzin. Wstrzymać się z dodatkami i urządzaniem mieszkania. Nie szaleć z urządzaniem pokoju dziecka któremu zwisa i powiewa czy ma designerski napis nad łóżeczkiem i karuzelkę za 400 zł, pieluchę mu okrywa sukienka od Wójcika, a trzy słodziutkie kocyki minky mogą się okazać odpowiednie co najwyżej do położenia na podłodze bo dziecko będzie np. śpiworek wolało. A potem- zobaczysz jakie dziecko będzie miało wymagania, co innego alergik albo chorujący maluch wymagający diagnozy, leczenia czy fizjoterapii, co innego zwykłe, zdrowe dziecko na piersi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przede wszystkim skupić się na znalezieniu nowej pracy dla męża. Nie macie żadnych oszczędności? Zwykle robi się tak, żeby na 3-4 miesiące wystarczyło na normalne życie w razie utraty pracy, bo w tym czasie już coś spokojnie znajdzie. Ewentualnie sprzedać mieszkanie i kupić coś tańszego - z kredytem też można sprzedać, spokojnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No bez jaj, sprzedawać samochód, mieszkanie i męża wysyłać do kopania rowów, bo raptem zostaje 6,5 tys na życie na 3 os...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
00.50---mieszkają w Wawie, mają kredyt, pewnie niemały...6,5 koła to jest nic na trójkę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Eee, ja tam mieszkam w Krakowie, nie w W-wie, niech ma autorka ten kredyt 2 tys miesięcznie- nie pisze ile, a to istotne. To za 4,5 tys nie przeżyją? W W-wie życie jest 200% droższe raptem? Za 2 tys. spokojnie, bez żadnego ograniczania można jeść (bez gosposi w domu i restauracji, ale i bez jakiegoś reżimu), no chyba że w W-wie nie ma hipermarketów, niech będzie kolejny 1000 na utrzymanie mieszkania i chemię domową, zostaje jeszcze 1,5 na paliwo, leki, buty czy nieprzewidziane wydatki, albo po prostu na odłożenie. Ograniczając się, można praktycznie połowę z tego (na paliwie, jedzeniu, rachunkach) oszczędzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zawsze się zastanawiam dlaczego ludzie piszą, że w warszawie życie jest drogie. Przecież są supermarkety , dyskonty Lidl, biedronka, kaufland, pepko i wiele innych a ceny są takie same jak wszędzie w każdym mieście. Można się żywic tanio. Nie rozumiem tego fenomenu warszawy czy Krakowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A skąd nam wiedzieć na co wy kasę wydajecie? A może jesteście centusie i i ze wspólnego dochodu 12 tys wydawaliście tylko 2 na życie i drugie 2 na kredyt, a i ten kredyt na drugie mieszkanie pod wynajem, bo swoje od rodziców dostaliście. Blisko milion na koncie, a ta się pyta na czym zaoszczędzić. Tarę kup i w Wiśle pierz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj bo tak p*****la ze zycie drogie. Moze i jest drozsze ale nie o 200%. Ok drogie mieszkania, ale ceny w marketach takie jak wszedzie, czynsz mam nizszy niz tesciowa w innym miescie wojewodzkim, woda tak samo. Uslugi sa duzo drozsze ale tez nie wiadomo o ile. Pytanie ile aitorka ma tego kredytu. Poza tym facet jest finansista i nie wierze ze bedzie bezrobotny dluzez niz 2-3 miesiace. A te ktore proponuja sprzedaz auta mieszkania i lopate niech sie same walna ta lopata w leb...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na jedzeniu ( słodycze itp ) na wodzie ( kąpać się krócej ) i zagonić męża do pracy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mamy oszczędności. Spore, dlatego nie widze potrzeby, by wyprzedawac majątek. Majątek sie wyprzedajejak nie ma się w ogóle pieniędzy. To raz. Dwa: mamy 6,5 tysiąca plus zasiłek męża. Razem 7300. Kredyt 1900. Wiem, ze za te pieniądze które mamy można swobodnie przeżyć- moje pytanie zadałam po to, by niektóre z Was podpowiedziały mi na czym, bez uszczerbku dla zdrowia, można "obciąć. Nie mamy gosposi, zaczęłam gotować sama (ale to nawet bardziej z uwagi na ciążę niż brak pracy). Wakacje - wybierzemy niedrogą opcję. Łózeczko mamy. Sorry, odrzucam niektóre z Waszych pomysłów, bo są albo nie na temat np. "wyślij męża do pracy kopania rowów", albo nieadekwatne do warunków s"wyprzedawaj majątek".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A, i czy w związku z tym, ze ja jestem w ciąży (za chwilę będzie dziecko), a on nie ma pracy, mamy może prawo do jakiegoś czasowego wsparacia społecznego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jeszcze jedno: może polecicie jakie kosmetykii inne rzeczy dla dziecka kupowac - takie tańsze, ale dobre. Wiem juz, ze Dady są ok :))) Wyczytałm tutaj :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Seria babydream z rossmana i ziajka. Używam tylko tych i nie dlatego ze tanie tylko ze Malo chemii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A...i w ramach oszczędnosci zapisałam się do biblioteki - wypożyczam ksiązki zamiast kupowac :) i 100 zostaje w kieszeni :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do wsparcia społecznego raczej nie macie prawa - w końcu chyba będziesz miała macierzynski. Inna kwestia jest taka, ze chyba twój facet nie jest jakąś niemotą i znajdzie "za chwilę" pracę. Nie piszę o kopaniu rowów a o pracy w zawodzie. W końcu to warszawa a nie pcim dolny, bez przesady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
trudno radzić poki nie wiemy, na co wydajecie. Napisz na co idzie najwiecej., sama cos zasugeruj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ile wam szło na wydatki na miesiąc z kredytem. Bo może nie musisz nic zmianiac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro mąż dobry w finansach, to nie znajdzie szybko pracy? Poza tym skoro zakładam mąż zarabiał podobnie do Ciebie, to przy takich zarobkach macie jakies oszczędności? Nie wystarczy na 3-4 m-ce zanim pracę znajdzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mąż nie wydaje mi się byc niemotą :) Ale nie mogę na 100% załozyć, ze za 2 miesiące będzie miał pracę. Postanowilimy, ze dopóki nie znajdzie pracy (nie podpisze umowy) to musimy "przyciąć", tak by się zmieścić w pieniądzach które mam, bez ruszania oszczędnosci. Co do wydatkow - wydawaliśmy właśnie mniej więcej moją pensję powiększoną o wysokośc zasiłku męża. Ale w tę kwotę wchodziły i wczasy, i rekreacja, i restauracja raz na jakiś czas, ubrania, kosmetyki i inne. Chyba nie żyliśmy rozrzutnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie kupujesz ubrań, kosmetyki tylko te które aktualnie się kończą, koniec z restauracjami i już parę stówek masz na plusie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem, ze za te pieniądze które mamy można swobodnie przeżyć- moje pytanie zadałam po to, by niektóre z Was podpowiedziały mi na czym, bez uszczerbku dla zdrowia, można "obciąć. Nie mamy gosposi, zaczęłam gotować sama (ale to nawet bardziej z uwagi na ciążę niż brak pracy). Wakacje - wybierzemy niedrogą opcję. Łózeczko mamy. Sorry, odrzucam niektóre z Waszych pomysłów, bo są albo nie na temat np. "wyślij męża do pracy kopania rowów", albo nieadekwatne do warunków s"wyprzedawaj majątek". x Więc przestań pier/do/lić głupoty... zrezygnowałaś z gosposi?? Ludzie tutaj nie mają jak przeżyć kupując najtańsze żarcie z Biedry, a ty pieprzysz o gosposi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×