czytam, bo lubię

Teklo, jak zdrówko? poległaś? mam nadzieję, że nie

u mnie naszła jakaś ciemna chmura i zaczęło padać

a w przyszłym tygodniu zapowiadają upały:o Fruwająca na tę okoliczność mogłabyś zapodać jakiegoś mało słodkiego loda;)

chodźta, bo głupio tak samotnie więdnąć:P

pewnie mogę sobie wołać, nawoływać i tak nic nie wskóram:o

Heloł poczwartkowe Ja dopiero teraz bo jednak przeszłam krótką ale ostrą infekcje gardła. Jechałam na aspirynie bo ona na mnie działa. Sporo rutinoscorbinu i spray do spryskiwania gardła. Zżarłam opakowanie aspiryny ale sie udało. Toche mnie tylko osłabiło. Za to kulfon mam cały i nawet nie doszło do obtarcia co jest pewnym sukcesem bo dla mnie katar jest ciążką chorobą, która zwykle zwala mnie z nóg. Dziewczynki - moim zdaniem należy pozwoli dziewczynom odejść. Nawoływanie i prośby są fajne na krótką metę. Dłuższe są poniżajace i nieskuteczne. Lepiej przełknąć te żabe. No wiadomo, że przywiązałyśmy się, że będziemy tęsknić :(. Ale cóż z tego jeśli odchodzące tak nie czują? Dajmy im to prawo. Nie muszą sie nawet tłumaczyć. Owszem obiecywałyśmy sobie ale czas płynie, spojrzenie na życie się zmienia, są różne priorytety. :O Mnie też bolało jak pysia bez słowa olała nas równym sikiem i odeszła bez słowa można rzec po chamsku. Można rzec ale tak nie rzeknę - miała taką wolę i prawo i zrobiła to. Nie każdy potrafi zdobyć się na tzw „wyższe” uczucia. Mysle, że bedziemy sie stopniowo wykruszać dalej niestety :O Zulko - myslałam, że to pani z Gara była tym kłopotliwym gościem :D:D:D Skoro nie - to dla niej szacun i czekam na fotke tego bufonowatego starszego :D Info o moich młodych pośle na @ bo nie chce tutaj „zagadkowo” zagajać :D Zrobie razem z fotkami mam nadzieje ;) U mnie wszystko toczy się normalnie, czerwiec i w ogóle lato w mojej rodzinie jest okresem wielu okazji, jubileuszy, imprez i wyjazdów. Więc będzie się działo. A na dodatek mam dwa plenery i dwa zebrania z „kółka” i jeszcze na dokładke 6 czerwca ważną wizytę lekarską. Wysyłam wpis i na chwile znikam bo małżowina jojczy o kolacje wrrrr.... :D

zajrzałam i pycho mi się uśmiecha:D:D Tekla tak przypuszczałam, że walczysz i się nie poddasz:D mój małż też jojczy o kolację, ale w okolicach 19. i co mam począć jak zrobione inną ręką lepiej smakuje?:P wiem, że to lenistwo, wygoda i wymówka, ale nie jest to dla mnie wielki ból więc kolację mogę machnąć:P gorzej mi z obiadami, więcej z nimi zachodu - wymyślania, przygotowania, ale też robię, bo kto jak nie ja;):P

Teklo coś utknęłaś z tą kolacją;) Dorix pisała o kalinie, u nas też pięknie kwitnie, ale niestety w wazonie się sypie okrutnie. za to wczoraj na opuszczonej działce urwałam sobie łubin, w wazonie prezentuje się rewelacyjnie. w przyszłym roku muszę poszukać nasion i posiać na naszym ogródku, tak mi się podoba

Dobry wieczór Nie tak dawno wróciłam do domku, troszkę byliśmy u mamy i siostry bo na 2 tygodniowy urlop zjechała rodzinka z Tajlandii (siostrzeniec z żoną i Oleńką). Było powitanie, smakowanie różnych egzotycznych owoców. Później wizytacja Polnej a tam nam tak dobrze :-)

i nie ma mojego wpisu

jest :-)

Teo z kolegą skończyli skręcać meble, jedna szafka-witrynka jest do reklamacji. Skręcili też 2 regały do spiżarni :-). Ogród zaczyna się wyłaniać i łapać kształty ;-)

Betulka opowiadaj jakich owoców spróbowałaś? to ile jeszcze czekania na zmianę adresu?

Zulka, większość owoców widziałam i jadłam po raz pierwszy, jutro spiszę nazwy. Ze znanych mango, liczi ale inne niż z Lidla :-D

jadłam papaję a reszty nie pamiętam :-p

Myślę, że w przyszłym tygodniu nastąpi przyspieszenie tym bardziej, że podobno wtedy nastąpi zakończenie montażu kuchni.

No i młodzi już umawiają fachowców do remontu szeregówki :-)

wyobrażam sobie jak inaczej muszą smakować te owoce a swoje mieszkanie młodzi już wystawili na sprzedaż?

Twoja sis pewnie popłakała się z radości na widok wnusi

Łoj utknęłam utknęłam bo złapana zostałam w skajpie i rozmowe nieplanowaną odbyłam - przepraszam A planowałam dla każdej z Was pare słów napisac - zrobie to potem. BeTulko -

Zulko -zżymam sie nieustannie o te kolacje ale zwykle jednak kapituluje i robie ;)

Młodzi wystawili już mieszkanie. A mała wisi babci na szyi :-D. Pyskuje po polsku i angielsku, buzia jej się nie zamyka :-)

BeTulko - żarłabym te owoce koszami - tak lubie egzotyczne

Teeklo :-)

Niektóre były pyszne, smakowały mi takie lekko kwaskowate, niektóre okropnie mdłe. Te mdłe Tajowie jedzą z chili i solą - podobno wtedy najlepiej smakują.

Teklo hihi zżymanie nic nie daje;):P Betulka ile przylepka ma już lat?

dla mnie takim mdłym owocem jest melon:P nie lubię go, z kolei moja teściowa uwielbia

Liczi jest 2 razy większe niż to w Lidlu.

Przylepa ma 2 latka i 5 miesięcy :-)

Siostrzeniec powiedział, żebym spróbowała kiedyś zjeść ananasa lekko osolonego i z chili. Melon też jada się z szynką czyli połączenie ze słonym.