Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Skąd wy wzięłyście tych zaradnych mężów? Pytanie do tych co nie muszą pracować.

Polecane posty

Gość gość
a dlaczego facet, ktory zarabia 15 tysiecy mialby pragnac akurat kobiety z dobrym wyksztalceniem, pracujacej tyle co On i zarabiajacej podobnie.? Pracuje sie zazwyczaj tylko dla kasy, wiec jesli On ma kase to szuka jednak czegos innego u kobiet. X Właśnie też mnie poraża ta kobieca logika. Przecież zwykle szuka się tego, czego samemu się nie ma. Skoro on ma kasę, to szuka kogoś kto będzie miał czas i ochotę zająć się domem, dziećmi oraz nim. Proste i logiczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:19 ano dlatego, że u boku takiej samej jak on żony, jakby coś mu sie stało np wypadek choroba etc, to nie nastąpiłby gwałtowny spadek poziomu życia do jakiego przywykł...a u boku kury domowej uwieszonej na nim poszedłby na dno...zatonął jak titanic. Zwykle jednak ludzie łączą sie w pary podobnie do siebie. Poza tym z twojego postu że facet z kasą nie szuka kobiety bogatej vbo kase już ma wynika wprost, ze kobieta nie mająca kasy wiąże się z facetem mającym kase... to chciałaś osiagnać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja znalazłam męża w szkole średniej :-) i mój mąż również nie ma studiów. Przed ślubem byliśmy razem 6 lat. Mąż jest spawaczem a w dzisiejszych czasach spawacze zarabiaja bardzo dobrze. Mąż pochodzi z wielodzietnej rodziny gdzie sie nie przelewalo, ale byla milosc i pomoc rodzeństwu. Do dzis mimo ze najstarsze z rodzeństwa skończyło 40 lat a najmłodszy brat ma 25 trzymają sie razem.i ta sytuacja w męża rodzinie , to ze brakowało czasem kasy, nauczyło męża zaradności. Że aby coś miec trzeba pracować i to nie raz bardzo ciężko. Bieda ( nie mylić z patologia bo mnóstwo rodzin 30 lat temu żyło od pierwszego do pierwszego zreszta jak i dzis) czasem daje dobrą szkole życia. Mamy dwoje dzieci ja nie pracuje bo nie musze. Wybudowaliśmy dom mieszkamy u siebie. Oboje jestesmy wychowani w tradycyjnym modelu rodziny ,oboje widzimy plusy takich rodzin. Zaradność to nie studia po których mnóstwo ludzi w dzisiejszych czasach nie ma pracy lub pracują za najnizsza krajowa.zaradność to pracowitość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15,25 myslisz sie i to bardzo. Jak On ma kase to ma tez oszczednosci , zabezpiecza siebie i rodzine . Zwyczajnie bredzisz, nie masz pojecia o temacie :) Moj maz jest ubezpieczony na wypadek od smierci, mamy 2 nieruchomosci ktore obecnie wynajmujemy ( i mozna byloby sie z tego utrzymac) a ktore dostana nasze dzieci i mamy oszczednosci. Wiec pudlo.Celuj dalej. Podopowiem Ci. Jest cos takiego jak milosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ludzie nie wiaza sie celowo pod wzgledem wyksztalcenia.Chyba tylko wyrachowane basztyle, ktore robia aktualnie kariere:PZazwyczaj ludzie gdzies sie poznaja i nie kalkuluja sobie jak w sredniowieczu " oho za tego/ta wyjde/ozenie sie, bo ma wyksztalcenie i kase". Poza tym wiele osob na starcie nie ma nic i dopiero po jakims czasie zaczynaja osiagac jakies sukcesy.I zazwyczaj malo komu sie udaje.Dzis moj maz zarabia tysiace a jak sie poznalismy zarabial grosze. Ozenil sie ze mna bedac tzw golodupcem...ze tez wtedy go chcialam :P z drugiej strony, teraz mnie utrzymuje... ze tez sie na to godzi :P Takie jestesmy madre, wyksztalcone a nie pojmujecie, ze ludzie wiaza sie ze soba z roznych powodow, roznie im sie w zyciu uklada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15.37 racja. My też zaczynaliśmy od zera, ja zarabialam więcej od męża a teraz on idzie w górę i mam nadzieję, że wkrótce będzie miał tyle kasy że będę mogła zrezygnować z pracy i "siedzieć" w domu z dzieckiem :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nadal nie mamy odpowiedzi skąd ich wzieliscie. Ktoś na poczatku radził spotykac się nie tylko z wykształconym. Jeszcze jakieś pomysłu, gdzie ich znaleźć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:48 jest śmieszna, żałosna i jeszcze do tego zazdrości :D Ja Wam powiem gdze ja znalazłam męża: poznaliśmy się w internecie. Oboje po studiach, ale z mężem zadecydowalismy że ja na razie zostanę z małym bo jeszcze nie ma dwóch latek. Potem chcę wrócić do pracy. Bawi mnie to że dla zatyranych zazdrośnic siedzenie kobiety w domu musi oznaczać, że facet ją zdradza. Tym bardziej jest to dziwne jeśli sam namawiał ją do zostania w domu póki co. Mój mąż zarabia 15 tys.na rękę, pracuje w dużym banku, a ja zarabiałam 2 tysięce netto, teraz jestem na macierzynskim. Jesteście jakieś tępe, wydaje wam się że jak kobieta jestw domu tzn. że niewykształcona? Bzdura. Mn óstwo par jakie znam maja obydwoje wykształcenie ale facet zarabia więcej i kobieta nie musi brać pracy i oddawać kilkumsieczne dziecko obcym. Zalecam wam maść na ból dooopy :D nie boję się też waszych czarnych scenarouszy bo w razie w mam gdzie wracać ale po co jak z mężem super nam sie układa. nie do pojęcia w waszych casnych głowach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak samo moi przyjeciele, lekarz i kobieta po studiach ekonomicznych. Wyjechali do Stanów gdzie on jest lekarzem i trzepie kokosy, ona jest w domu z dziećmi i mają trójkę. W Polsce troje dzieci to dla was juz patologia,,, a tymczasem są lduzie bogaci którzy chcą i lubią dzieci. I nie oznaca to że zbiednieją. Ale dla zakompleksionych, rozczarowanych kobiet z kafe, którym - co tu dużo mówić - finansowo się w życiu nie poukładało a facet nie umie zarobić więcej niż 4 tysia, to oznacza że facet który robi inaczej a żonę rozpieszcza, to na pewno ją zostawi albo zdradzi :D jesteście proste. Niezbyt inteligentne. Przecież zdradzić to może nawet taki co ma super zarabiajaca zone, juz zapomnialyscie że to nie o kase chodzi? Nie każda siedząca w domu jest nudna i zaniedbana, wiele ma czas by wlasnie o siebie i dziec zadbać. Zawsze jak czytam że jak nie pracujesz to mąż cie zdradzi to cicho uśmiecham się pod nosem i my ślę sobie że napisała to zawistna osoba, która wie że to taka sama szansa na zdradę jest u mnie jak w każdym innym związku, ale chce się podbudować, że ne jest u niej tak źle. A prawda taka że ja współczuję osobom, które musza na kafe wypisywać jakieś groźby pod adresem niepracujących. Bóóól wam dojpe ściska, nawet nie wiecie jak to bardzo widać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zauwazcie ze teraz faceci po zawodwkach zarabiaja prawdziwa kase, nie intelektualisci po prawie pracujacy za 1600 zl. SPawacze, kafelkarze, kierowcy tirow, budowlancy itd. Tym bardziej jak otworza wlasna firme, do tego nie trzeba byc omnibusem. Otworzy taki firme wywalczy sobie kontrakty zatrudni kilku chlopa i ma. Niekotrzy mezczyzni z tym sie spotkalam mowia wprost ze ich zona za 1300 nie bedzie zapieprzala w biedronce kiedy on ma 10 tys miesiecznie. Niech sie zajmie dziecmi. Takie czasy ze trzeba szukac mezczyzn z fachem w reku, nie magistrow ktorzy maja ciezko w wiekszosci by utrzymac rodzine

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z politechniki/ AGH. Jakbym mogla sie cofnac w czasie to poszlabym np na informatyke czy automatyke, tam bylo pelno dobrze inteligentnych, dobrze rokujacych facetow a konkurencja niewielka;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie. Mój sąsiad zajmuje się spawaniem poręczy, płotów itp. Jeździ porsche cayenne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16.15 - święta prawda. Tylko konkretny fach w rękach zapewnia teraz jako takie bezpieczeństwo. Przy pierwszym lepszym kryzysie (jak ten sprzed kilku lat) Pan Garniak wylatuje z roboty przy redukcjach i jest niewesoło. Pani Garsonka zresztą też :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W końcu normalny temat. Ja z mężem mamy tylko maturę. Nasz majątek to Sad i plantacja - dochód ok. 400000 rocznie Firma transportowa ok. 200000 rocznie. Mieszkamy na wsi (sad), ja niepracuje, mamy pomoc domowa całodobowa w postaci Nataszy. Dostaje kieszonkowe 4000. W doopie mam korporacje, stresy, raporty i mobbing. Wolę sobie chodzić codziennie na basen. Pozdrawiam. I obudzcie się w końcu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam zaprzyjaznionego lekarza, jednego z najlepszych chirurgow naczyniowych w kraju, zarabia ok 100 tys miesiecznie (prywatny gabinet, codziennie kilka operacji, plus podnajmuje inne gabinety lekarzom innych specjalnosci). jego zona nigdy nie pracowala. poznali sie majac 20 pare lat, ona jest pedagogiem z wyksztalcenia, maja 3 dzieci, z czego dwoje juz doroslych, a w domu gospodynie i ogrodnika. ale kiedys, zanim on odniosl wielki sukces jako uznany specjalista, zarabial w szpitalach niewiele i zona zajmowala sie calym domem i dziecmi. teraz jego zona zajmuje sie glownie soba :) ale jest oczytana, elokwentna, bywa w wielu miejscach. no i jest olsniewajaco piekna i zgrabna, mimo 50tki na karku. jemu to odpowiada, bo patrzy w nia jak w obraz, a w rozmowie zawsze wypowiada sie o niej z niezwyklym szacunkiem i cieplem. no ale to jest w ogole kulturalny i bardzo dobry czlowiek. rozni sa ludzie i roznie zyja. nie kazdy jest przecietnym kowalskim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Otworzy taki firme wywalczy sobie kontrakty zatrudni kilku chlopa i ma. " jasne, bo to takie proste wywalczyc sobie te kontrakty, ogarnac cala firme, itd. Jeden na 100 bedzie jezdzil Porsche a 99 bedzie na niego zapieprzac za 2 tys. Ja mam meza mechanika samochodowego, ma dobry fach, jest w nim dobry ale do prowadzenia wlasnego warsztatu to on sie absolutnie nie nadaje, jest po pierwsze za malo obrotny, a po drugie za uczciwy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zrozumcie wreszcie, że dla niektórych praca jest sposobem na zarobienie pieniędzy na życie. Tylko i wyłącznie. Koniec i kropka. Nie jest pasją, samodoskonaleniem, samorozwojem, wyznaczaniem sobie celów i stawianiem wyzwań (korpobełkot). Niektórzy realizują się pozazawodowo, na przykład przez życie domowe,rodzinne. I może to być zarówno kobieta jak i mężczyzna (rzadziej). Nie zazdroście. Polecam mniej pracować, a wiecej żyć. Pieniądze to nie wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:26 na pewno trzeba być obrotnym w końcu o takich tu mówimy. Ale mnie bardziej dziwią ludzie którzy pracują dla kogoś i dla kogoś załatwiają kontrakty, pilnują firmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Owszem nie kazdy z fachem bedzie dobrze zarabial, bo nie dla kazdego jest to pasja, nie kazdy ma zmysl do biznesu. Wybija sie najlepsi. Mam w rodzinie dwie takie rodziny. Jedna pozyczali 10 lat temu od mojego ojca pieniadze na jedzenie, on teraz robi bramy, ogrodzenia, ma kontrakty zagraniczne. Druga rodzina, kuzynka wyszla za maz za faceta prostego, on teraz zajmuje sie piecami do domow i budowlanka. W ciagu kilku lat postawili dom bez kredytu. Fakt faktem obie kobiety pracuja zawodowo bo chca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ok, ja wierzę, że niektórzy bogaci mężowie mają powykupowane drogie ubezpieczenia na wypadek śmierci, inwestycje w postaci nieruchomości plus duże oszczędności. Panie mające tych bogatych mężów pracować nie muszą, bo niepotrzebne im dodatkowe 2000 zł, kiedy ich mąż ma 20 000 zł miesięcznie. Nie muszą się martwić o nic, tylko o dzieci, dom i gotowanie (czasem i o to nie, bo wypowiadające się osoby piszą o gosposiach). Tyle, że nie każda osoba sporo zarabiająca na tą chwilę ma takie zabezpieczenie na 'wszelki wypadek', istnieją ludzie, którzy, gdy mają pieniądze to wydają teraz i już, a wiele z tych osób po prostu robi te pieniądze dzięki machlojkom. W Polsce takich kombinatorow nie brakuje - proszę mi się nie oburzac, nie mówię, że tacy są Wasi mężowie, ale tacy ludzie jak najbardziej istnieją i wcale nie ma ich tak mało. Teraz drogie panie napiszę tak - wypadki chodzą po ludziach, mąż w każdej chwili może ulec wypadkowi, czy ciężko zachorować. Macie dużo kasy i się btym chwalicie? Ok. Ale niektóre osoby opisywały tu przypadki kobiet głupich, nieogarniętych, nieambitnych, które nigdy nie pracowały, a mają wszystko podane pod nosek. Dzięki pieniazkom męża mogą dbać o urodę i tylko tym plus rodzeniem dzieci się zajmują. Teraz mąż ulega wypadkowi, jest niepełnosprawny, pani ma pieniążki, ale zero zaradnosci życiowej, sytuacja ją przygniata całkowicie, bo zawsze miała wszystko, czego chciała, problemy ją omijały. Nigdy nie pracowała - wiele ją ominęło. Praca daje nie tylko pieniądze, ale uczy życia, radzenia sobie z problemami, odporności na stres, zaradnosci, odwagi. Oczywiście nie mam tu na myśli prac z toksycznymi ludźmi i chorym szefem - takich prac trzeba unikać,szkoda zdrowia. Ja mam wykształcenie wyższe, jestem dopiero po studiach, zarabiam malo. Mój facet po zawodowce (z maturą, bo chodzil do liceum dla dorosłych) zarabia duzo więcej ode mnie. Jestem ładna? Przeciętna. Mądra? Nie mi to oceniać. Za to jestem empatyczna, wrażliwa na ludzką krzywdę i umiem wiele rzeczy załatwić. Nie boję się życia. Nie jestem wyniosła, cwana, ani interesowna. Usłyszałam od faceta, że to dzięki temu między innymi mnie wybrał i chce się że mną ożenić. Wiele kobiet jest pazernych na kasę. A jak czytam, że jakaś łaska nie może nigdzie pojechać, ani załatwić coś sobie, ani z dzieckiem, bo nie ma prawa jazdy i musi wszędzie jeździć mąż za nią - to też się zastanawiam po co ten nieszczęsny facet wybrał sobie taką sierote i mimoze. Nawet gdyby miała wagine ze złota to nie rozumiem?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja swojego poznalam na studiach, byłam zreszta lepszą studentka od niego. Najpierw oboje szlismy , jak burza, potem ja urodziłam dzieci i "wypadłam z obiegu" , on mial coraz wiecej sukcesów, za ktorymi poszly finanse , a ze jest po prostu bardziej wytrzymaly, silny , nie przejmuje sie aż tak dziecmi, a potrafi i lubi zasuwac od rana do nocy , razem podjelismy decyzje, zeby on był tym "od zarabiania", ja od reszty, bo to sie w sumie bardziej opłaca naszej rodzinie. Co nie znaczy,ze nie jestem tez caly czas zajeta przeróznymi sprawami, tyle, ze nie na etacie, który by mi ograniczal czasowo zalatwianie wielu rzeczy. Oczywiscie skladki emerytalne sa placone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do mnie feminizm to właśnie to ze kobieta ma wybór jak chce pokierować swoim życiem. Odkąd urodzilo mi się dziecko co innego stalo sie dla mnie wazne jestem wykształcona .chodze na studia podyplomowe by podnosić swoje kwalifikacje ale postanowiliśmy z mężem ze póki dzieciak nie pójdzie do przedszkola zostaje w domu z dzieckiem. Uwielbiam to ze nie muszę nigdzie gnać. Dom i dziecko mam przypilnowane przez siebie a nie obcych. Jestem nauczycielem wiec po co mam płacić komuś za to co sama.robię profesjonalnie? Uważam ze wiesza sztuka miec piekna rodzinę niz prace. Wszyscy moi 30letni znajomi pracują a tylko nieliczni maja dzieci czy męża lub żonę. Jestem bardzo szczęśliwa wspierają męża w jego sukcesach dopingując go. A on codziennie powtarza ze jest ze mnie dumny bp gdyby nie ja nie byłby taki szczęśliwy. A jak zobaczę ze moje dziecko nie potrzebuje mnie juz tak mocno wrócę do zawodu. Nawet zaczynając z pokora od najniższego stopnia bo dziecko nauczylo mnie pokory i tego ze najwaznejSza jest rodzina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam takiego męża. Zarabia 10 tyś na rękę więc ja teoretycznie nie muszę pracować. Ale mimo to nie wyobrażam sobie zerowac nawet na mężu. ...to jest żałosne, co więcej różnie w życiu jest i może nie być w stanie tyle zarobić. Teraz sama zarabiam 4 tyś na rękę. I cieszę się ze nie jestem zależna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeciez jedyny niezależny człowiek to taki co mieszka w lepiance w Bieszczadach i zywi sie rybami i zoledziami Zrozumcie to ze jak żyjesz z kimś to zawsze jestes zależny. Nie ważne czy masz swoja czy wspólne pieniądze. Zawsze się jest od kogoś zaleznym przecież nie mówisz do męża jak zarabiasz nawet te 4tysie dzis wychodzę nie wracam na noc. Pa. Tak samo jak maz zarabiający 10,jest zależny od ciebie. Pyta sie co kupic co dzis zjemy gdzie jedziemy na wakacje? Wszyscy ludzie żyjący w społeczeństwie sa od kogoś zależni. Wydaje mi się ze akcje ze maz wydziela zonie kasę to tylko patologiczne przypadki. Mój mąż powiedzial jak zamkeszkalismy razem przed ślubem. Teraz moje pieniadze sa nasze i kropka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:12 człowiek bogaty nigdy nie wydaje wszystkich poeniedzy, wzasadzie to różni bogatego od biedaka. Stosunek do pieniędzy. Pieniądze są po to by je pomnażać a nie wydawać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
?Z reguły jest tak, ze ludzie dobierają się podobnie względem wykształcenia, nie znam par, gdzie kobieta ma zasadnicze a mąż wyższe...bo taki facet raczej zapoznał sobie jakąś studentkę. x x zapoznaje sie kogos z kimś, sama autorko piszesz jak cofnieta... :( Wiekszosc ludzi to dobrze pisze, bo zarobki nie zawsze sie wiąża z wyzszym wykształceniem, a druga sprawa, ze kobiety w tym kraju zarabiaja tak załosnie mało, ze najczęsciej ich pensja nie pokrywa nawet wydatków zwiazanych z ew. zapewnieniem dziecku opieki i dojazdami, wiec z tego powodu praca sie nie opłaca. CZesto maz zarabia pewnie nawet i te 2,5 tys , ale rodzina sie od biedy utrzyma,. i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Istnieje jeszcze inna opcja. Na razie jest dobrze, a z kilka lat mężulkowi może szajba do głowy uderzyć, znajdzie sobie młodą dupę i Was kopnie w cztery litery. Już nie będzie 'nie moje, tylko nasze', ale 'sam na to zapracowalem, Ty nic nie wnioslas i nic Ci się nie należy'. Wy będziecie udupione z dziećmi, a facet wiadomo dziecmi się mało zajmuje, bogaty z niezależny finansowo, to i jakas mlodka na pewno się znajdzie chętna. Uważam, że kobieta powinna mieć swoje pieniądze. Powinna mieć wkład w dom/mieszkanie z w jego wyposażenie i to wszystko na piśmie. Ile jest przypadków, że kobieta żyje dużo lat z mężem ideałem, a potem jej numer facet wykręca i np okazuje się że jest hazardzista albo ma kochankę. Historie z życia wzięte. Jedna tu się chwaliła, że facet jej pieniądze oddaje, a ona to, co zostaje zabiera i odkłada na własne konto, buhaha. Jednak cwana jesteś i myślisz przyszłościowo, w razie czego będziesz miała swoją kasę wcześniej zarobiona przez męża. I zasmiejesz mu się w twarz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:51 a mię boisz się ze Ty możesz zachorować, albo ze będzie wojna, albo drugi Czarnobyl, albo albo albo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18.21 nie rozumiem pytania? Prawda jest taka że jak facet zarabia faktycznie dużo to wymaga też coś od żony. Może i są bardzo nieliczne przypadki gdzie facet milioner a żona Pani domu. I nawet jak już stara to ja kocha i nie zdradza:) Reszta chce aby żona też coś wynosiła. Żeby dbała o siebie ale też o swój mózg. Bo uroda przemija a to co w głowie zostaje dużo dłużej. Jak kobieta nic nie wnosi i tylko żeruje to kończy to się zdrada. Bo faceta przestaje pociągać matka-gosposia. Faceci lubią jak kobieta jest zaradna a fakt że nie jest od niego uzależniona sprawia że się Stara cały czas. Lubią kobiety co mają swoje życie, hobby, umiejętności, coś robią a nie tylko dzieci i dom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×