Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Skąd wy wzięłyście tych zaradnych mężów? Pytanie do tych co nie muszą pracować.

Polecane posty

Gość gość
ale durne tu kobiety sie wypowiadają... każda klepie bez ładu, składu...nie na temat, byle drugiej dowalić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja, biorac pod uwage ilosc watkow pod takim tytulem jak ten, jestem przekonana, ze zycie takiej kury domowej musi byc jednak bardziej interesujace niz kobiety pracujacej. Sama jestem w domu z dzieckiem, bo innej mozliwosci nie mamy, mieszkamy na wsi i nie mam pod reka sztabu babc, czy zlobkow. I w nosie mam, co robia, mysla, jak zyja te ktore pracuja. Niestety, te nowoczesne karierowiczki sa tak ''zajete'' praca, ze swoje frustracje i zale wylewaja na kobiety, ktore poswicily sie rodzinie. Pytam sie: co Was tak obchodzi, co kto robi? Niby takie do przodu, pewnie ''tolerancja'' to Wasze haslo sztandarowe, niby plotkami sie brzydza, a same jestescie DOKLADNIE TAKIE SAME, jak te starsze babki-przekupki stojace przy plocie. Serio nie widzicie analogii? Zajmijcie sie tym swoim z******tym, niezaleznym zyciem w korporacji, czy innej firmie i przestancie w koncu dywagowac, czyje zycie jest bardziej wartosciowe, bo to swiadczy o tym, ze chcecie podniesc swoje poczucie wartosci. I tak- to jest dopiero zalosne. I zrozumcie w koncu, ze kury domowe maja w doopie, co Wy sobie myslicie. Kazdy zyje tak, jak uwaza. Pewnie nie jedna z tych kobiet podjela taka decyzje wspolnie z mezem, za obupulna zgoda, wiec zadnym pasozytem nie jest. Tylko Wam wspolczuc, ze w takiej sytuacji czulybyscie sie jak pasozyt. Ja sie czuje przede wszystkim jak matka swojego dziecka i zona meza, ktora jest kochana, a nie jak piate kolo u wozu. Tylko wspolczuc Waszego myslenia. Acha, emeryture bedze miala, bo pracujemy w gospodarstwie, wiec oplacamy skladki, wiec o moja niezaleznosc sie nie martwcie. Dostep do konta mam taki sam jak moj maz, nie prosze sie o kase na podpaski. Skonczcie z tym stereotypowym mysleniem, bo to kompromitujace takie nowoczesne ''gwiazdy'' jak co niektore tutaj.Amen

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosciu maja w d***e? Na kazdym takim temacie wypowiadaja sie kury domowe i to bez jakiejkolwiek kultury. Sa hasla: idiotki z wyksztalceniem a debilkami jestescie, maz was zdradzi bo nie dbacie o dom. Kretynki, frajerki, zyeby itd. kiedys napisalam pod jednym to mnie tak zwyzywaly ze dres by sie nie powstydzil. Mysle ze wiele takich kobiet zazdrosci poziomu tym niezaleznym. Bo zazdrosc wywoluje taka agresje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rany dajcie spokoj tym kurom domowym one sie spelniaja gotujac obiady i sprzatajac! Najpiekniejsza nagroda jest dla nich jak maz bedzie zadowolony z obiadu z 3 dan. Piekny zadbany dom do chluba dla takiej pani domu. To szczescia dla niej ze ma takiego wspanialego meza ktory zarabia na rodzine. I jej dzieci zawsze maja wszystko podane jak na tacy i czuja ze sa kochane. Przeciez wcale nie musza byc swiatowe i brylowac w towarzystwie, nie musza miec swojego zycia. Niektore panie sa stworzone do dbania o innych! One maja za to czas zeby wygladac zawsze pieknie dla meza, paznokcie sobie zrobic a wy pracujace nieudacznice co chcecie byc niezalezne! Wstyd wam, boicie sie ze maz straci do was szacunek?! Ze zainteresuja sie kolezanka z pracy ktora ma cos do powiedzenia na tematy inne niz obiad i mycie klozeta? Chwala kurom domowym :>>>>>>>> xx No i po co taka buchająca ironia? Klozet myje tak kura jak i nie kura. Kura ma poza myciem klozetu czas na wiele innych rzeczy, a czy i jak go wykorzysta, to jej sprawa. Ma więcej czasu na zgłębienie najrozmaitszych tematów, w zwiazku z tym moze miec wiecej do powiedzenia niz np kobieta 8 godzin siedzaca w pokoiku biurowym. Że piszący znają akurat te ograniczone kury? - ich problem, każdy ma takich znajomych, na jakich zasługuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zadanie dla kury domowej. Sprobuj pol roku d**y nie dawac swojemu mezowi-sponsorowi, zobaczymy jak to sie skonczy... Prawda jest niestety taka, ze zony utrzymanki nie maja nic do gadania, moga sobie kłapac geba poki maz ma dobry humor. To takie przedłuzenie dziecinstwa z opcja prostytucji. Taka jest niestety prawda. Kura domowa na utrzymaniu meza, jest zwyczajnym niewolnikiem, nie ma nic do gadania, tylko wszyscy wokol przedstawiaja, ze tak nie jest, zeby nastepne pokolenia, młodych dziewczyn sie w to wrabiało... Na tym opiera sie całe społeczenstwo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prawda jest taka, ze jako kura domowa na utrzymaniu meza, masz tak naprawde gowno do gadania. To cale zajmowanie sie dziecmi i domem, obsługa meza w dzien i w nocy musi cie cieszyc, bo nie masz wyjscia. Jak nie bedzie cie cieszyc to i tak musi, bo nie masz srodkow na wsne utrzymanie, nie masz dokad isc, jestes całkowicie zalezna od meza, jak ktoregos razu mezowi odbije i zacznie cie tłuc, to nic nie zrobisz,bo jestes od niego zalezna. Taka jest ptawda, jestes usankcjonowanym niewolnikiem i prostytutka. Ale spoleczenstwo ci tego nie powie... Nie pomoze ci tez wtedy, gdy mezowi odbije i ty bedziesz probowała sie uniezaleznic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A Ty pracujący babochłopku spróbuj swojemu przez pół roku odmawiać współżycia i zobaczymy jak to się skończy co? Napiszesz nam? Czekamy na info za pół roku! Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem kura domowa, ktora malo kiedy gotuje i czasem tylko sprzata porzadnie :D dzieci mam w przedszkolu , maz pracuje i duzo zarabia.Standard :P Co zrobie jak mnie zdradzi i rzuci ? Oddam dzieci Jemu pod opieke, nie wezme ani grosza.Wroce do rodzicow i bede zyc jak singielka. Nie boje sie zycia, dlatego mam zaradnego meza. Ale nie pojma tego zapracowane, sfrustowane baby. Jak to macie w zyczaju mowic , powtorze za Wami. Do garow :D teraz , wieczorami bo kedy mialybyscie to robic. A ja juz wolne :P dobrej nocy z satysfakcja, ze bylyscie w pracy:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19.54 - przybij pionę :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Haha, ciekawe czy mężulek zechce dzieci wychowywać? Obstawiam, że raczej zostaną z Tobą, a on zacznie nowe życie z młodszą od Ciebie o 10 lat kobietą z ciałem nieskażonym porodami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18:59. Zgadzam się ze wszystkim! Nie wiem czemu panuje przeświadczenie ze jak wybrała rodzinę to musi być głupia bez wysztalcenia. Moze właśnie jej mądrością jest to ze dla niej wartością jest pomoc i wsparcie dla dzieci i męża? Nie uważam od razu ze to znaczy ze tylko ona sprząta gotuje i nie wiem co jeszcze. Jestem ambitna odkąd skonczylam studia ciągle musiałam byc najlepsza. Ciągle na spinie ze za Malo osiągnęłam. Ze inna ma więcej, ze ma lepiej. Ciągle życie w stresie bo ta ma więcej czasu by się ksztalcic bo tamta wyjechala. Musze dostac Nobla.bo inaczej nie będę wystarczająco dobra. Musze pracować na etat. Najlepiej stworze cos sama. I tak caly czas. A życie poukladalo mi się tak ze znalazłam czas na dziecko bo miałam juz dość i odkąd urodzilo mi się bobo ja juz wszystko co robię poza nim.moge nie muszę. Teraz bez spinki mam czas pomyśleć co dalej. Robię to.na co nie.mialam czasu wczesniej. Bez biegu, stresu zajmuje się dzieckiem. Zabieram je na wystawy do parku do lasu. Razem malujemy opowiadam mu o obrazach ilustracjach bawimy sie dzidzio bawi.sie samo pije kawę robię makijaż obiad czasem odkurzam a czasem oglądam film maluje czytam lub poprostu patrzę jak pięknie samodzielnie sie bawi. Jeżdżę do babci cioci. Zostawiam im dziecko idę na zakupy silownie na kawę z koleżanka do urzędu itp. Usmiechnieta wracam do uśmiechniętego dziecka. Potem wraca usmiechniety mąż. Czasem pyta co bym.zjadla. Czasem mowi a cudownie ze zrobilas taki pyszny obiad. Dziekuje ze wszystko.ogarniasz. To usiądź sobie pobawię sie z dzieckiem. Czyja kolej na usypianie? Szczerze to nie chce mi.sie miec wyrzutów.sumienia ze tak sobie fajnie ulozylam życie.ze cala rodzina czuje sie bezpiecznie. Każdy ma swoje konto ale druga osoba ma pelen dostęp do obu. Każdy ma swoje konto na emeryturę.gdzie co miesiąc wplana.jest suma. Nawet dzicko ma.swoja lokatę. Spokojnie sobie żyjemy a cokolwiek by się stało zawsze sobie poradzę bo mam głowę rodzinę i przyjaciol. Jednak dbam o to by wszystko.nadal.szlo.ladnie. Żyjcie sobie po swojemu. Rozumiem ze każdy ma inna ambicje i nie.krytykuje.nikogo. Po prostu obecnie dla mnie model gdzie jestem menagerem.couchem psychologiem opiekunem nauczycielem rodziny jest dla mnie wyśmienity. Maz szanuje mnie za to kim jestem. Jak widzi moja milosc do dziecka do siebie. Nie jestem i nie bylam samodzielna bo nie umiem zyc bez męża a on beze mnie. Ja lubię moc byc przy dziecku kiedy mnie potrzebuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj ojciec byl prezesem rady nadzorczej w duzej firmie. Później kierownikiem tez w duzej firmie. Zarabial dużo aleee moja mama cale zycie ptacyowala. Ma przepracowane 30 lat i właśnie odchodzi na emeryturę. Od malego bylam uvzouna ze każdy dorosły ,zdrowy człowiek pracuje. Rozumiem jak dzieci male ale spedzenie calego życia w domu na utrzymaniu meza jest zwyklym lenistwem . Mozecie sobie pisac "maz jest zaradny bo potrafi zarobic na rodzinę" alee zobaczcie jak wy (te nieptacujace i chwalace sie sukcesami swoich mezow) wypadacie przy takich slowach? Co do zdrady mysle ze nie ma znaczenia czy ktos pracuje czy nie. Problemy w związkach, zdrady bywaja wszedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20.12 a dlaczego mialby nie wziac dzieci pod opieke.TY mnie nie znasz.Ja nie jestem ofiara losu, tylko bardzo dobrze mam poukldane w glowie, dlatego nie musze pracowac/ W sadzie powiedzialabym, ze nie mam mieszkania, pieniedzy, pracy, wyksztalcenia i dla dobra dzieci wole, aby byly z ojcem. Poza tym moj maz kocha dzieci na zycie i mimo ze pracuje, zajmuje sie nimi duzo wiecej niz ja, kiedy wraca z pracy. Wiele razy mowil mi, ze nie odda ich nigdy i zebym UWAGA uwazala, jesli zechce go zdradzic :D Wy jestescie malo rozgarniete, dlatego nadajecie sie tylko do pracy przez 40 lat. Dobrej nocy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak własnie jest, niepracowanie jak dzieciaki juz chodza do szkoly to nie jest zadne wsparcie rodziny, tylko lenistwo. Gdy bedziecie juz stare a maz umrze przed wami, albo straci prace, to zaczniecie wisiec na własnych dzieciach, bo nie bedziecie mialy własnych srodkow na utrzymanie. To jest wsparcie dla dzieci? Czym wtedy sie bedziecie usprawiedliwiac? Zwykle prostytutki jestescie nic wiecej. Kiedys matki sprzedawaly swoje corki, bo wyjscie za maz było jedyna droga zeby przetrwac, bo kobiety nie mogły miec majatkow, a teraz same sie sprzedajecie, zeby miec wymowke na swoje lenistwo. Trzeba d******y mimo, ze sie nie ma ochoty, mezulek ma zly humor i strzeli czasem w pysk, bo zupa bya za słona, to nic wazne ze nie musze myslec jak miec własne srodki na utrzymanie... A dzieviom w przyszłosci co powiecie, albo wnukom, ze nie macie dla nich kasy nawet na lizaka?... Wstyd utrzymanki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Potem takie dorosłe dzieci musza ciezej pracowac, bo oprocz swojej rodziny jeszcze musza utrzymywac leniwa stara matke, ktory wczesniej wisiała na swoim mezu, a dzieci były wymowka zeby nie pracowac, a potem wisi na swoich dzieciach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja mama pracowała a i tak jej emerytura jest glodowa wiec z przyjemnością jej pomagam bo jestem jej dzieckiem i to mój obowiązek.by zylo.jej sie godnie i szanuje ja za to ze mnie wychowala a nie za to ze pracowała czy nie. Jestem jej dzieckiem i sprawia mi przyjemność ze mogę jej pomóc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19:54 wpis który zamknął dyskusję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tam sobie nie wyobrażam pracować, mając dwójkę małych dzieci rok po roku. Po co się tak zamęczać? Jeśli ktoś może sobie pozwolić na spokojne i wygodne życie, to korzysta. To też świadczy o zaradności wbrew pozorom. Nie zazdroście już dziewczyny, bo to się naprawdę robi żałosne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja jestem leniwa i dlatego nie pracuje i w dooope mnie możecie pocalowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja zazdroszczę kurom domowym. Sama bym chciała nie pracować,miałabym czas na swoje pasje. Mąż zarabia bardzo dużo, a mimo tego nie pozwoliłby mi siedzieć w domu. Oprócz pracy wymaga jeszcze ode mnie, żebym gotowała i sprzątała, bo "on nie umie". Nieźle sie wp******ilam co?? Zazdroszczę wam normalnych mężów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21.48 - żadna się tu nie przyzna, ale na pewno jest cała masa kobiet, które pracują na etacie, po robocie ogarniają dom, dzieci gotowanie na dwa dni, niektóre jeszcze pewnie dorabiają w domu (był tu ostatnio taki zabójczy wątek na ten temat) - a pan mąż: dwie lewe ręce, brak sił, brak chęci, tylko jeszcze figli mu się zachciewa, a ona musi przecież również tą działkę ogarnąć. Życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo malzenstwo z polakiem tj jak z arabem, tylko nie nosi sie burki i nie kamieniuja.... Z obraczka dostaje mezatka niewidzialne chomato i wio do robity ku chwale mezusia, jego rodziny i ojczyzny... i tak do konca zycia... czyli ok 45 a potem jestes wyrzucana na smietnik bo za stara... za stara na prace, za stara na cokolwiek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skąd wzięłyście, skąd wzięłyście... Nie interesuj się ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ha śmieszy mnie jak piszecie ze w Polsce panuje kult pracy. A w innych krajach to ludzie zbierają kasę na drzewach? Nawet żony milionerów coś mają w swoim życiu prócz wychowywania dzieci. Bloguja, sa modelkami, jakieś poerdoly ale przynajmniej udają ze nie są kurami domowymi. Bycie kura ma jakiś sens jak dzieci małe. Ale szkolne dzieci lub dorosłe wstydzą się matki bezrobotnej. Ja osobiście nie znam dużo matek które żerują na facetach Mam tylko taka ciotke i baba całe zyci w domu przesiedziala. Nie ma teraz nic. I to jest smutne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale czemu panuje przeświadczenie ze kObieta w dOmu tylko sprzęt jak nie pracuje zawodowo? Nie znam żadnej kobiety ktora siedzi leży sprzęt gotuje i nic wiecej. Zawsze robi cos poza a to haftuje a to czyta nalogowo a to renowuje meble a to rysuje a to plywa. A co to kultu pracy. Nie jest taka każdym kraju. Wlosi.Hiszpanie najchętniej by biesadowali. Bardzo dużo zon amerykańskich nie pracuje zawodowo i nikt nie patrzy na nie jak na leniuchy. Kobiety zakladaja jakies kluby, pisza blogi czy dbają o rozwój dzieci wozac je na wymarzone zajęcia itp. Praca tylko dla nudnych ludzi jes centrum świata. Mysle ze to zależy od dojrzałości. Prędzej większość z was zauważy ze to Co się w zyciu liczy do rodzina szczęśliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kolejna tłumaczy szczesliwa rodzina, troską o rodzine tak tak, szczegolnie troskliwe sa te co na stare lata przenosza swoje wieszanie z meza na dzieci, bo sie sama nie umie utrzymac. Zdrowa, dorosła osoba, a jak male dziecko na utrzymaniu...Facet nie moze zmienic pracy, nie moze mniej pracowac, bo oprocz siebie jeszcze ma na glowie zone, ktora gotuje i haftuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Opuszczam temat bo do niczego konstruktywnego dyskusja nie prowadzi :),każdy ma swoje życie swoje doświadczenia i co innego mu w życiu wychodzi. Tak jak kp mm żłobek niania i wszystkie inne kłótnie. A jak będziemy umierać to się okaże czy nasze życiowe wybory były dobre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak sie ma dzieci w szkole to tym bardziej powinno sie im poswiecac czas. Przedszkola sa d 17 czy 18 a szkola konczy sie miedzy 13 a 14 .I co wtedy ?Praca trwa dluzej Dzieci wymagaj pomocy w nauce.Fanie jest im pomoc poznac swiat, organizowac jakies wyjscia, wycieczki .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9.40 święta prawda. To jest wstyd być czyjąkolwiek utrzymanka. Różne sa sytuacje, ok spoko. Jesli kobieta np zachoruje i nie może pracować, albo cos podobne to ok, ale mąż ma się zajezdzic bo księżniczce, doroslej, zdolnej do pracy kobiecie nie chce się pracować. Ja bym się wstydziła. Mój mąż tez dużo zarabia i jest w stanie jak to mówicie zarobić na rodzine. Ale ja tez pracuje bo mi by bylo wstyd tak na nim zupełnie wisieć. A tak on wie, ze nie ma swojej glowie utrzymania rodziny, tylko mu pomagam i w razie jakby sie noga powinela to jest jeszcze moja wyplata. Jedyne czego bym się nie wstydziła to siedzenie z małym dzieckiem, ale nie hak juz pójdzie do przedszkola.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W ogóle wiecie co moja siostra odwala. Jej syn juz chodzi do przedszkola, jej mąż zarabia najniższą i tak żyją, a raczej wegetują bo jej się nie chce iść do pracy. Siedzi odkąd zaszła w ciążę, czyli prawie 7 lat. A szwagier tyra i jak ma urlop to jeszcze za granicę jedzie zarobić bo im nie starcza. Ostatnio jej teść zaczął jej szukac pracy :D ciągle jej mówi gdzie potrzebują i zeby poszła bo jego syn się zajezdzi. A wiecie co ona mi ostatnio powiedziała. Ze ma dość teścia i teraz w tajemnicy przed mężem odstawi tabletki, zajdzie w ciążę i przynajmniej będzie miała wymówkę, zeby siedzieć w domu. A na to, czy starczy im pieniędzy odpowiada, ze przeciez dostanie 500+.... Hehe niepewny program. Kasę zabiorą, dzieci zostaną i potem będzie płacz, ze mops nie chce zasiłków dawać. Wstyd mi za nią. Najgorzej jak ktos mnie pyta czym zajmuje się moje rodzeństwo. Co mam odpowiadać? Ze siostra siedzi w domu z dzieckiem, które większość dnia spedza w przedszkolu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×