Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość moje wielkie niewielkie wesele

Zaprosiłam młode osoby bez osób towarzyszących na swoje wesele i jest problem

Polecane posty

Gość w kwestii finansów
Pierwsze słyszę, że jak ktoś nie chce wybulić dodatkowych 2000zł po nic przy okazji wesela to go na to wesele nie stać. Nie każdy robi przaśną bibę za pieniążki rodziców czy też może sobie rzucać kasą jak chce co nie znaczy, że go nie stać na tą imprezę. To, że się robi wesele to znaczy, że parę tysięcy w tą czy w tą to jest nic? Czy słowo "wesele" oznacza dla was nieprzemyślane wypierdzielanie kasy, bo 'WESELE'? Ile wy macie lat różowe księżniczki? W prawdziwym świecie jest tak, że każdy kto robi imprezę przemyślaną i z nią płaci to kalkuluje swoje wydatki i to jest normalne. Ja nie wiem w jakiej wy rzeczywistości żyjecie, że 2000zł to dla was nic. Większość z was pewnie nawet tyle nie zarabia ale cudzymi pieniędzmi chętnie rozporządzacie. Ponadto jest różnica jeżeli się zaplanuje uroczystość na 50 osób, a nagle robi się 62 osoby (tak zrozumiałam z tego co autorka napisała bo musiałaby zaprosić wszystkich z partnerami w takim układzie) Idąc waszym tokiem rozumowania wesela mogą robić tylko milionerzy, bo jak cię nie stać na wesele na 500 osób tylko na 100 to nie rób,bo cię wcale na wesele nie stać. No czy wy się słyszycie? To już nie wolno robić mniejszych wesel? Ja miałam wesele na 51 osób, bo na większe mnie nie było stać, a na mniejsze było mnie stać spokojnie i nie było wyżyłowane czy na kredyt tylko zrobione z naszych oszczędności i to nadwyżkowych, a na większe musiałabym się zapożyczyć lub wydać oszczędności przeznaczone na mieszkanie czy wakacje więc też zaprosiłam młodzież z rodzicami. Czyli miałam, może wcale nie robić, bo wesela muszą być z pompą, a gimnazjaliści muszą być z partnerami, a jak nie to jest pokazówa na którą mnie nie stać? Serio dziwne jesteście niektóre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem. W gimnazjum jeszcze nikt nie mia lchlopaka czy dziewczyny na powaznie ewentualnie milostki w obrebie tej samej szkoly. W liceum juz nie bylo zabaw organizowanych przez szkolle. Na studniowke przychodzilo sie z partnerami. Inaczej bym nie poszla zwlaszcza ze z moja klasa z liceum dogadywalam sie srednio.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9:04 - ''różowe księżniczki'' :P turlam się :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no ja byłam na tym wątku wczoraj i też nie rozumiem jak można uznać 2000zł za nic :o tylko dlatego, że to na wesele, a jak nie chcesz wyebać na kinderbal dla gimbusów to znaczy, że cię w ogóle na żadne wesele nie stać. Na kilometr widać, że chłop i jego rodzina płaciła wam za weseliska, bo wy miałyście jedynie dyplom ukończenia zawodówki ew. ogólniaka i te gacie tyłku to dla was kilka tysięcy różnicy nie stanowi :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O tym, że 2 tys to nie powinien być problem pisała wczoraj zdaje się ta sama osoba, która nie zamierza robić nigdy wesela, ale gdyby robiła to nie miałaby problemu, żeby zapraszać z osobami towarzyszącymi 10 letnie dzieci, żeby się lepiej bawiły. Jak ktoś myśli w tak abstrakcyjny sposób to 2 tys to żadna kasa;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko dobrze robisz. Możesz zaprosić na wesele kogo Ci sie podoba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja nie rozumiem jednej rzeczy 15 letnia panienka to już kobieta i musi mieć partnera na weselu i odstawiać wielkie biesiadowanie po dorosłemu a czy ktoś z was pomyślał, że skoro została zaproszona jako dorosła to wypadałoby dać prezent dla pary młodej od siebie? Tylko błagam nie piszcie mi, że wesele nie jest dla prezentów i dla pary młodej liczy się obecność, a nie pazerność, bo to nie jest teraz ważne jaki stosunek do prezentów ma para młoda więc nie wylatujcie, że pazerni tacy i siacy, bo zauważyłam, że wy się na tym skupiacie i jedziecie po autorce. Ja chcę zwrócić uwagę jaki stosunek do prezentów ma owa dorosła panna i wy jako goście? Serio dla was byłoby ok puścić dzieciaka z partnerem z niczym, bo to jeszcze dzieci?? aha do partnerowania to dorośli ale do prezentów to jeszcze dziec***echowiec.gif Dajecie dzieciom przywileje niestosowne do ich wieku, bo za każdym jednym przywilejem powinien iść jeden obowiązek, a nie wszystko dzieciakom na tacy podajecie, a z obowiązków ich wyręczacie. x akurat ta kwestia była tu poruszana dużo razy, dla mnie jest oczywiste ze jak idą jako para to sorry albo dają prezent albo idzie z rodzicami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez bede miala taki przypadek na swoim weselu, corka wujka lat 16 przyjezdza z chlopakiem z ktorym jest od dwoch lat. Zaproszenie bylo dla wujka i zony oraz dzieci bo oboje niepelnoletni jeszcze. Wujek oznajmil, ze starszy syn nie pojedzie bo nie moze, za to corka z tym chlopakiem. Ja nie robilam o to afery, pomyslalam tylko ze troche dziwne ze nawet nie skonsultowali tego ze mna tylko tak po prostu postanowili. Ale ze jest to rodzina ktora dawno nie widzialam i ciesze sie ze przyjada wiec ok. Wesele bedzie daleko, noclegi zapewniamy i ta para bedzie miala odzielny pokoj, nie popieram tego i nie chodzi o koszty bo i tak place od glowy ale to nie moja sprawa tylko jej rodzicow. Wiem ze jej dziadkowie sie o tego chlopaka burza, ona ponoc wszedzie go targa, nawet na ich 50-leciu byl. No ale ja mam tylko jeden taki przypadek, gdyby bylo ich kilkanascie to bym tez zaprotestowala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wesele bedzie daleko, noclegi zapewniamy i ta para bedzie miala odzielny pokoj, nie popieram tego X A ja się dziwię, że rodzice tej małolaty to popierają. Jak zostaną niedługo dziadkami to będą sami sobie winni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokladnie, tez tak mysle. Ale obgadalam to z wujkiem jak ma byc z pokojami, skoro oni sie na to zgadzaja to mnie nic do tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja się dziwię, że rodzice tej małolaty to popierają. Jak zostaną niedługo dziadkami to będą sami sobie winni. xx Dziadkami moga zostac w kazdym przypadku nawet gdyby nie tolerowali zwiazku ,tego sie nie uniknie.Czesto bywa tak ,ze tam gdzie sa zakazy jest najwiecej wpadek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś A ja się dziwię, że rodzice tej małolaty to popierają. Jak zostaną niedługo dziadkami to będą sami sobie winni. xx Dziadkami moga zostac w kazdym przypadku nawet gdyby nie tolerowali zwiazku ,tego sie nie uniknie.Czesto bywa tak ,ze tam gdzie sa zakazy jest najwiecej wpadek X Oczywiście, że dziadkami można zostać w każdym przypadku. Ale jeśli dajesz dziecku ciche (lub jawne) przyzwolenie na sypianie z chłopakiem to pretensje możesz mieć w razie wpadki tylko do siebie. A poza tym nie ma tylko dwóch dróg w wychowaniu dziecka: albo na wszystko pozwalasz, albo wszystkiego zakazujesz. Jest jeszcze droga pośrodku, mądrego wychowania, uczenia czym jest seks, bez jednoczesnego nadmiernego potępiania lub nadmiernego popierania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My zaprosiliśmy młodych z osobami towarzyszącymi, bo tak chcieli, tylko że oni poczuli się jak dzieci, a nie jak osoby dorosłe, bo w prezencie od 6 osób dostaliśmy 500 zł, od rodziców . Musieliśmy zapewnić noclegi i ogólnie tylko był kłopot. Dzieci to były bliżniaki, chłopak i dziewczyna mieli po 16 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no ja tam na zadna koperte od malolaty i jej chloptasia nie licze :-D zreszta nie to jest dla mnie najwazniejsze. Ale co do zasady sie zgadzam, albo w ta albo w ta. Chca byc zapraszani jako para jak dorosli to powinni tez odzielny prezent miec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15 letnie dziecko i partner... are u kidding?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18latek z rodzicami na weselu....:D hahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co do prezentów to na moim weselu przyszedł wujek z ciotką z dwoma synami lat 28 i 26 i ich partnerkami i tak, dali jedną kopertę. Ciotka z wujkiem dali prezent, a synowie się podłączyli ;) co nie zmienia faktu że 15, 16latkowie i ich partnerzy brzmią śmiesznie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do gościa o 11:09. Mając 25lat byłam z rodzicami na weselu i problemu nie robiłam, bo potrafiłam się zakręcić i z każdym pogadać i dobrze się bawić. Teraz mam 30lat i jestem mężatką, ale jakbym była sama i dostała zaproszenie z os. towarzyszącą to nie szukałabym na siłę tylko poszła sama. Lepiej pobawić się w znanym gronie samej niż brać kolegę i się nim zajmować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do gościa o 11:09. Mając 25lat byłam z rodzicami na weselu i problemu nie robiłam, bo potrafiłam się zakręcić i z każdym pogadać i dobrze się bawić. Teraz mam 30lat i jestem mężatką, ale jakbym była sama i dostała zaproszenie z os. towarzyszącą to nie szukałabym na siłę tylko poszła sama. Lepiej pobawić się w znanym gronie samej niż brać kolegę i się nim zajmować. x ok poszłaś sama bo byłaś sama a to trochę co innego.. ciekawe jakbyś byla już ze swoim mężem to byś tak ochoczo poszła na wesele sama..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przecież mowa o 15-16latkach, to jak miałabym być z mężem. Jak miałam 25lat to dostałam zaproszenie z os. towarzyszącą, to normalne, ale nie miałam stałego partnera to nie targałam kolegi. Chyba że chodzi ci, że wtedy byłabym z chłopakiem który po 10 latach by się ze mną ożenił. Mając te 16 lat miałam "chłopaka" i nawet wyobrażałam sobie że się z nim ożenię, ale w życiu bym go nie wzięła na imprezę rodzinną, bo zdawałam sobie sprawę, że jestem za młoda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo kiedyś młodzież miała w sobie więcej pokory i szacunku do starszych oraz wiedziała, że nie wszystko jest dla nich i że przyjdzie jeszcze na to czas. teraz 15 i 16 muszą mieć partnerów na weselach, a w łepetynach totalne siano. przyznajcie, że kiedyś takiego rozpasania za zgodą dorosłych nie było. Jestem z rocznika 1977 i nie mówię, że byliśmy święci :P ale nie śmiałabym przyprowadzać chłopaka na uroczystość rodzinną typu wesele, a już na pewno nie śmiałabym się o to z nikim wykłócać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez nie bylam swieta, tez mialam w wieku 16 lat chlopaka, 4 lata starszego i uprawialam z nim seks. Ale w zyciu by mi nie przyszlo do glowy go targac na wesele, wiedzialam ze jestem na takie cos za mloda i ze nie wypada. A juz napewno nie spac z nim sama w pokoju przy rodzicach i dziadkach, chyba umarlabym ze wstydu. Takie rzeczy to sie tylko po kryjomu robilo ;-) starzy oczywiscie sie domyslali ale to jeszcze nie to samo co takie ostentacyjne afiszowanie sie przy calej rodzinie z tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja jestem za tym, żeby nastolatki zapraszać z osobami towarzyszącymi. Serio. Czemu? Już wyjaśniam, ale uwaga będzie to tragiczna historia i gdybym nie była jej świadkiem, sama bym nie uwierzyła. Rok temu brała ślub moja dość bliska koleżanka. Byłam jej gościem również na weselu. Zaprosiła ona (na szczęście jak się zaraz okaże) nastolatki z osobami towarzyszącymi. No wesele jak wesele, wszyscy się bawią, wujkowie 50+ coraz bardziej naprani. Po kilku godzinach wesela afera przy toaletach. Okazało się, że jeden z "wujaszków" zaczął się dobierać do 17latki- ze swojej rodziny. Jakby jej chłopak w porę nie zareagował, to by ją chyba z/g/w/a/ł/c/i/ł. Dzięki młokosowi skończyło się "tylko" na poszarpanej kiecce na dekoldzie, obolałym policzku i zmacaniu. Na szczęście rodzice dziewczyny i państwo młodzi zareagowali poprawnie. Wezwano policję a ojciec małolaty spuścił łomot swojemu krewnemu. Ale ciotki komentowały, że Zenek (imię zmienione) chciał zażartować, dotknąć młode ciałko a głupia gówniara się nie zna. Bleeh :-/ I od razu piszę. Koleżanka, mówiła, że ten wujek nigdy nie miał takich ciągot. Zawsze opanowany i spokojny. Po prostu się spił i coś mu się dziwnego włączyło. Ale pewnie autoreczka chce zapewnić wujaszkom, co pewnie koperty przyniosą, świeże mięsko. Taka historia może się zdarzyć niestety wszędzie, dlatego wolę dmuchać na zimne i zaprosić pary, nawet niepełnoletnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10.46, naprawdę takie bzdury piszesz że słabo się robi...Świeże mięsko dla wujaszków? To że ty masz patologiczną rodzinę to nie znaczy że każdy tak ma :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×