Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość moje wielkie niewielkie wesele

Zaprosiłam młode osoby bez osób towarzyszących na swoje wesele i jest problem

Polecane posty

Gość bemala
Poza tym dodam jeszcze że zaproszenie całej młodzieży "solo" to pewien ukłon w stronę tych, którzy jeszcze nikogo nie mają, by nie musieli "na gwałt" nikogo zapraszać i mieli o kogo gębę otworzyć skoro reszta kuzynostwa nie będzie zajęta swoimi połówkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moje wielkie niewielkie wesele
Widzę, że jakaś nastolatka poczuła się urażona i wymyśla bez sensu. Raz nazwałam ich smarkami - bo tak się teraz zachowują gówniarzem nikogo nie nazwałam i nie zmyślaj :) a podlotek nie jest w żaden sposób obraźliwy no chyba, że dla ciebie, bo masz 15 lat :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14.41 a widzisz a mnie się zawsze lepiej bawiło z mężem niż bez niego. Cóż dziwna jestem. Poza tym zabawa z kuzynami- mnie lepiej jest bawić się z przyjaciółmi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Autorko: nie przejmuj się, w każdym temacie znajdą się tacy, co będą na przekór wszystkim, mimo sensownych argumentów i tak wylewali na autora wątku wiadro pomyj. W każdym temacie znajdzie się ktoś taki, to tutaj normausmiech.gif Konstruktywna krytyka zdarza się rzadko i równie rzadko jest poparta racjonalnymi argumentami. Moim zdaniem miałaś absolutne prawo zaprosić młodziutkie kuzynostwo bez osób towarzyszących i jak już pisałam wcześniej: nie popełniłaś żadnego nietaktu w stosunku do nich. Zwyczajowo jest przyjęte, że zaprasza się "z parą" po osiemnastce, roszczenia kuzynek i ich matki są co najmniej nie na miejscu. x O tak! To zapewne nasz ulubiona panna "płynę pod prąd mimo zdrowego rozsądku"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uważam ze masz rację autorko. Po pierwsze to twoje wesele, moja kuzynka jak miałam 17 lat brała ślub i tez zapraszała bez osób towarzyszacych i nikt nie czuł się urażony. Po drugie zapłacisz dodatkowo ze 12 osób a żerować będą na kopertach od rodzicow,a ciotka która nakręciła aferę zapewne włoży max 200 zł. Nie daj soba rzadzic,2000 zł wolalabym wydac na co innego niż sponsorować rozkapryszone obce dzieciaki, wielkich mi dorosłych. A jak im nie pasuje to niech nie przychodzą, proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wypada w tym wieku przychodzić z partnerami i takie jest moje zdanie. Uczysz się w gimnazjum to przychodzisz z rodzicami i koniec. Mozna dyskutować o licealistach ale o dzieciach z gimbazy na pewno nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś ile razy jeszcze mam pisać, że kryterium "poważności związku" jest niedorzeczne? czytaj uważniej. X Ale nie chodzi tyle o poważność "związku", ale o rzekomą dorosłość tejże zaproszonej małolaty. 15 latek to mimo wszystko jeszcze dzieciak, według prawa nie może się bzykać, ani pić alkoholu, pozostaje pod prawną opieką rodziców, nie jest w żadnej mierze dorosły. Dlaczego więc mamy z niego robić dorosłego, zapraszając go z osobą towarzyszącą na wesele? Pewne rzeczy są nie dla dzieci, nie widzę więc powodu, aby z dzieci robić dorosłych, którymi nie są. x wyraźnie napisałaś: "No i my z tej okazji że się małolata zakochała i świata nie widzi poza swoim chłopakiem mamy ją razem z nim zapraszać i udawać jaki to jest poważny związek". a zaproszenie osoby towarzyszącej wcale nie jest tożsame z "dorosłością". jak ktoś ma fanaberię, to może zaprosić dla swojej 10 letniej siostry przyjaciółke ze szkolnej ławki - i co dorosłość ma do tego? a argument z alkoholem stosujesz bardzo selektywnie. 15 letnia kuzynka może być w miejscu, gdzie leje się wóda, a jej 15 letni chłopak juz nie? i mylisz też "prawnej opieki" ze "stałym nadzorem opiekuna" (ale to juz dłuższy temat).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, nie chodzi o to kogo zapraszasz bo masz w tej kwestii wolną rękę. Co nie zmienia faktu, że jesteś osobą niezwykle niewychowaną mówiąc o innych w ten sposób. Dystans istnieje-owszem ale nie znaczy to, że można kogoś z tego względu obrażać. Chciałabyś żeby do twojego dziecka w szkole nauczycielka odzywała się per gówniarz? Ze względu na wyższość. Sama autorko mówiłaś, że jesteś dorosła i dojrzała to się tak zachowuj, z szacunkiem a nie jak pretensjonalny bufon. A jeśli tak uważasz- powiedz im to w twarz. Nie będą ci robić łaski przychodząc jako dzieciarnia i psuć ci atmosfery. Zapraszać nie trzeba, ale zachowywać się z szacunkiem to powinna być podstawa dla człowieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Moim zdanie ty robisz wesele i ustalasz zasady jak powinno być. Jednak nie mogę znieść twojego wyrachowania i pretensjonalnych tłumaczeń... Jak osoby w takim wieku traktujesz jak idiotów nazywając ich smarkaczami, gówniarzami, podlotkami. Jakbym była taka młoda i nawet była w twojej bliskiej rodzinie to miałabym w du pie twoje zaproszenie przez litośc widząc jak mnie traktujesz. Sama dopiero z gniazda wyleciałaś a traktujesz te osoby z taką wyższością, że uważam że nie powinnaś zapraszać młodzieży i bawić się w swoim elitarnym gronie." Zgadzam się. Na miejscu tej młodzieży nie przyszłabym w ogóle, bo to krępujące tańczyć w tym wieku w kółeczku ze starymi ciotkami bądź w parze z podpitymi wujami. Nie chcesz, to nie zapraszaj z osobami towarzyszącymi, ale potem nie zmuszaj do uczestnictwie w imprezie, na którą ta młodzież nie ma ochoty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Generalnie młodzi zapraszają kogo uznają za stosowne a goście mogą zaproszenia przyjąć bądź nie. Sama kiedy miałam 15-17 lat byłam zapraszana bez partnera, ale poza jednym wyjątkiem po prostu na takie wesela nie chodziłam. Kuzynów miałam albo starszych, już z partnerkami, albo młodszych o 2-3 lata. Młodzi-dorośli ludzie raczej bawią się w swoim gronie, nawet jeśli wymieniają się partnerami, a dla szesnastolatki żadną super atrakcją nie jest czekanie aż poprosi ją do tańca czternastoletni kuzyn czy spocony, podpity pięćdziesięcioletni wujek. Rozumiałam że nikt nie chce wywalać pieniędzy na mojego przygodnego kolegę (bo stałego chłopaka nie miałam), i po prostu nie chodziłam. Rodzice rozumieli, zwykle grzecznie jakoś mnie tłumaczyli, ja dzwoniłam z życzeniami, nie było fochów z żadnej strony. Nie przyszło mi do głowy żądać dodatkowego zaproszenia. Kiedy miałam 18-19 lat zapraszano mnie z partnerem, i tak też chodziłam, owszem, tańczyłam wtedy też z kuzynami, partnerami kuzynek czy z rodziną od drugiej strony, ale mój chłopak w tym czasie również tańczył, przeważnie z drugą połówką pary. Zupełnie inna sytuacja. Pracowałam wtedy, wystarczająco żeby zarobić na prezent- normalnie przyjęty i rodzice mnie w zakresie rozrywek już wtedy nie finansowali. Na swoim własnym weselu miałam dwie szesnastolatki, reszta "młodzieżówy" dużo młodsza, zaprosiłam dziewczyny grzecznościowo z chłopakami, ale przyszły bez nich. Rozumiem autorkę, chociaż nie wierzę że zna dobrze każdą osobę towarzyszącą wszystkich "dorosłych" gości. Demolowanie, bójki i wymiotowanie pod stołem to też nie jest domena nastolatków, dorośli również się nieźle potrafią wykazać w tym zakresie. Rozumiem że boi się odpowiedzialności za małolatów, bo ktoś przecież tą odpowiedzialność ponosi, a obsługa przyjdzie do młodych jak nieletni goście wytną jakiś numer, a nie do ich rodziców. Generalnie sytuacja trochę jak zapraszanie z dziećmi bądź nie- młodzi ustalają na co ich stać, co im pasuje, jakie mają fundusze, jeśli gościom nie pasuje to nie przychodzą i koniec. Natomiast razi mnie strasznie pisanie w ten sposób o rodzinie, jakby nie było bliskiej skoro jest w tak ważnym dniu zapraszana. Rozpieszczeni gówniarze, smarkacze, obce chłystki... lekceważąco, poniżająco, pogardliwie. Ile masz lat, autorko? 35? 40? Ja mam prawie 30 ale pamiętam dobrze jak to jest być szesnastolatką i źle się czuć w takich sytuacjach. Nie wiesz też czy reszcie młodzieży to pasuje, może gadałaś z jedną kuzynką czy jej mamą, po prostu reszta nie zgłasza pretensji (zresztą z tego co tu zrozumiałam też nie sama młodzież, a ich mamusia).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam 23 lata, gdy nie byłam pełnoletnia chodziłam na wesela bez partnera (chociaż byłam zapraszana z partnerem) i potrafiłam się świetnie bawić. Normalna nastolatka potrafi bawić się w towarzystwie rodziny, a jeśli wesele ma zamiar traktować jak zwykłą dyskotekę z rówieśnikami zamiast bawić się z młodymi i rodziną to może sobie odpuścić i zamiast iść na ślub to się w ten dzień umówić ze swoimi kolegami po prostu na balety, wyjdzie na to samo. Kiedy byłam już pełnoletnia, poszłam na pewne wesele, za które płacili rodzice panny młodej - typowi małomiasteczkowi nowobogaccy. Więc oprócz rodziny pozapraszali na to wielkie wesele lokalnych prawników, lekarzy, jakiegoś radnego, całą małomiasteczkową "śmietankę" i oczywiście ich dzieci 14-17 lat z osobami towarzyszącymi. Ponad 200 osób na luzie. Myślisz, że te dzieciaki obchodziło wesele i młodzi? Dla nich to była okazja do imprezy w swoim towarzystwie, nikt ich nie pilnował. Trochę popili i zaczęli szaleć. Wesele było na sali ale z niej było wyjście na duży ogród z miejscem na grilla, zaraz całe młode towarzystwo przeniosło się tam z alkoholem i tyle ich obchodziło co się dzieje na sali. Nawet nie próbowali zachować pozorów, liczyło się to, że mają fajne miejsce do baletów i darmowy alkohol. Do tego w tej bardzo malowniczej okolicy było jezioro więc jak już dzieciom znudziło się siedzenie w ogrodzie to sobie poszli nad to jezioro. Podpite towarzystwo małoletnich. Oczywiście państwo ważni się spili i mieli w nosie co robią ich dzieci, dopiero po jakimś czasie jedna z żon kogoś "bardzo ważnego" zainteresowała się gdzie jest jej córka i zaczęła robić aferę. Po co ci obce dzieci na weselu za które nikt nie wezmie odpowiedzialności. W prawie polskim pełnoletnim jest się w wieku 18 lat i od tego momentu zaprasza się z osobą towarzyszącą, wcześniej nie i koniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Młodzi-dorośli ludzie raczej bawią się w swoim gronie, nawet jeśli wymieniają się partnerami, a dla szesnastolatki żadną super atrakcją nie jest czekanie aż poprosi ją do tańca czternastoletni kuzyn czy spocony, podpity pięćdziesięcioletni wujek. Rozumiałam że nikt nie chce wywalać pieniędzy na mojego przygodnego kolegę (bo stałego chłopaka nie miałam), i po prostu nie chodziłam. Rodzice rozumieli, zwykle grzecznie jakoś mnie tłumaczyli, ja dzwoniłam z życzeniami, nie było fochów z żadnej strony. Nie przyszło mi do głowy żądać dodatkowego zaproszenia." Podpisuję się pod tym. Ciężka sytuacja, bo 16-latka to nie jest małe dziecko które będzie się bawić w kółeczku, tym bardziej z kuzynami, z którymi ma słaby kontakt. Ale na chłopaka też trochę za wcześnie.... Zaproś bez osób towarzyszących, ale jak kuzyni nie będą mieć ochoty przyjść to się nie obrażaj, mają do tego prawo. Rozumiem to, bo sama nie lubię wesel, a jestem wręcz zmuszana do uczestnictwa w nich. Raz nie poszłam do kuzyna to się na mnie obraził.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pokolenie rozwydrzonych dzikusów nam wyrosło i tyle. Ja chodziłam do 18rż sama i normalnie bawiłam się z bratem, kuzynami, kuzynkami, z wujkami, rodzicami i nikt problemu nie miał. Nawet do głowy by mi nie przyszło z chłopakiem przychodzić. Normalnie bracia taty i mamy mnie do tańca prosili i ja sama też ich prosiłam :P nawet z dziadkiem nie raz się ubawiłam, a teraz wielcy dorośli musza mieć partnerów, bo się nie pobawią, będą upokorzeni, a w ogóle to się obrażą. A idźcie w peezdu z taka młodzieżą. Na szczęście nie wszyscy tacy sa bo autorka mówi, ze pozostali problemów nie robią. Czyli jest nadzieja :P niestety nie na kafe kretynek które najeżdżaja na autorkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak ktoś ma fanaberię, to może zaprosić dla swojej 10 letniej siostry przyjaciółke ze szkolnej ławki - i co dorosłość ma do tego? X Jak ktoś ma fanaberię, to zamiast wesela może zrobić kinder bal od 10:00, z clownami i rozdawaniem cukierków. I jeśli Ty będziesz kiedyś robiła wesele, to możesz pozapraszać wszystkie dzieci z osobami towarzyszącymi, zatrudnić dla nich niańkę i wyprawiać co chcesz. Twoje wesele, Twoja sprawa. Standardowo zaś wygląda to inaczej, bo tradycyjnie zaprasza się starszą młodzież (od ok 18 r. ż.) z osobami towarzyszącymi. Bo od tego okresu uważa się (również prawnie) młodzież za dorosłą. Od tego wieku jesteśmy dorośli, od tego wieku nabywamy "uprawnienia" by zasiadać i imprezować przy stole z dorosłymi jak dorośli. I tak ten właśnie magiczny wiek lat osiemnastu jest zwyczajowo przyjęty jako granica dorosłości (czy jej początku), z wujkiem możemy wypić kielicha, możemy oficjalnie przedstawić całej rodzinie swoją sympatię. Tradycyjnie tak to wygląda, wiele osób również tak do tego podchodzi. Fakt, że dużo młodsza kuzynka się zakochała nie jest niczym dziwnym i nikt jej tego nie broni, ale to nie znaczy, że ta kuzynka ma być traktowana jak pełnoletni członek rodziny. Jak napisałam wcześniej: możesz i przedszkolaków zapraszać z sympatiami, ale nie zmienia to, że tradycyjnie robi się inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tak teraz sobie przypominam to jak miałam 16 i 17 lat dostałam dwa zaproszenia na wesele - oba z osobą towarzyszącą, przy czym na jednym w ogóle nie byłam, na drugie poszłam sama(z rodzicami), ale nie bawiłam sie zbyt dobrze bo lubię tańczyć a większość chłopaków było albo z uwieszonymi u szyi ich dziewczynami, albo za młodzi, albo w ogóle nie chcieli tańczyć, trochę pogadałam, mało osób w moim wieku tzw przejściowym było, a wesele nie trwa dwie godziny tylko kilka, też nigdy bym do nikogo pretensji nie miała o niezaproszenie, ale ja bym zapraszała z towarzyszącą każdego, tak o po prostu. jak rodzice mądrzy a chyba nie macie debili w rodzinie to sami ogarną czy córka to dyskotekopwa lafirynda i sprowadzi jakiegoś chlejusa czy pójdzie z kolegą/chłopakiem i sobie potańczą a oni w domyślę biorą za chłopaka odpowiedzialnośc bo nie wyobrażam sobie inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uważam że autorka ma rację. Ludziom odbiło teraz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak juz same spocone zachlane mordy na tych weselach, rzygi i znienawidzona rodzina dlatego dzieci muszą być z partnerami :o ja nie wiem jakie wy te rodziny macie :o i czy jeżeli tak faktycznie jest to czy w ogóle to jest miejsce dla nastolatków?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moje wielkie niewielkie wesele dziś gość dziś sama piszesz "prawie" dorośli więc nie są dorośli i co mnie obchodzi, że 15 letnia gówniara z chłopakiem sypia? Jest na utrzymaniu rodziców, mieszka z nimi, jest pod ich opieką i do gimnazjum chodzi x Dotknęłaś sedna. Są na utrzymaniu rodziców, więc zaprasza się rodziców wraz z dziećmi. Gdyby w grę wchodziły osoby towarzyszące, wtedy dajesz osobne zaproszenie dla tej młodej osóbki i z automatu ta młoda osóbka musiałaby dać osobny prezent.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I dobrze. Niedługo będą chcieli żeby dzieci z przedszkola zapraszać z osoba towarzyszącą. Ja miałam ślub 8 lat temu i w zasadzie to zapraszałam tylko powyżej 18 lat z osobami towarzyszącymi a nastolatków to jak wiedziałam że ktoś z kimś jest dłużej po uprzednim rozeznaniu, ale nie było dużo takich osób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"oczywiście ona musi robić aferkę o swoje rozpuszczone dzieciaki"... "a ja mam teraz smarkaterii ustępować"... Nie autorko, nie musisz nikomu ustępować. I nie chodzi tu tylko o osoby towarzyszące, ale o twoja rodzinę. Chcesz swój najważniejszy dzień świętować z ludźmi, których nazywasz rozpuszczonymi dzieciakami i smarkaterią? Odpuść sobie, bo mam wrażenie, że rodzinę też na siłę zapraszasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje wesele jest za 2 miesiące i młodzież 18+ zapraszamy z osobami towarzyszącymi. Tych młodszych nie, bo to jest lekka przesada. Jeśli wasza rodzina jest zżyta to nikomu nie przyjdzie do głowy olać wesele tylko dlatego, że nie został zaproszony jak dorosły... no bez przesady. Na swoim weselu musisz się czuć komfortowo, bo sama dobierasz sobie towarzystwo. Zapraszacie najbliższych, więc wszyscy się znają i wiedzą z kim się fajnie pobawić a z kim nie. Nigdy wszystkim się nie wygodzi, więc po co się tym przejmować. To jest Twój najważniejszy dzień w życiu. Musisz być na nim przytomna, a nie zestresowana czy jakiś dzieciak czegoś nie odwali. Wasz dzień, wasza kasa, wasi znajomi i całej reszcie nic do tego. Jeśli się nie chcą podporządkować to niech nie przychodzą. Dobrze zrobiliście i nie wiem dlaczego jeszcze się nimi przejmujecie. Udanej imprezy w gronie znajomych, a nie obcych :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A i jeszcze jedno, przestańcie szukać drugiego dna... Na swoim weselu para młoda ma się bawić najlepiej, a nie goście, bo gdyby tej młodej pary nie było to by wesela nie było i już nikt by się nie pobawił. Smarkacze dorosną, zrobią swoje wesele to niech wtedy decydują oni kto na nim będzie a kto nie. Babcie, ciotki itd. już swój dzień w życiu miały, już swoje poustawiały, więc niech się nie wtrącają do młodych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15.51 amen!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15 latka z partnerem brzmi absurdalnie. Sex w tym wieku... na głowę poupadałyście? jak wy wychowujecie dzieci? Na rozpustne k****iszony co to ledwo od ziemi odrosną a nogi już rozkładają? Sama jestem matką 11 letniej córki i nie wyobrażam sobie aby jej"sex" w tym wieku był dla mnie czymś normalnym. Ja wiem że świat idzie do przodu ale idąc tym tokiem rozumowania to jeszcze trochę a sex z 12 będzie ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co to w ogole ma znaczyc OSOBA towarzyszaca, głupia moda weselna. Na wesele zaprasza sie najblizszych, a nie anonimowe OSOBY. Osoba towarzyszaca - ok - na bezosobowy wielki bal, gdzie nikt sie nie zna i nie bedzie nieszczescia, jak nie pozna. Tu powinni wszyscy sie cieszyc z para mloda - a nieznającej ich osobie raczej to wisi. Jestem za zapraszaniem wyłacznie ludzi, ktorych sie zna i lubi niezaleznie od wieku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
50-12 kuzynów = 38 osób autorko zaoszczędzisz 2000 zł po co ty tych kuzynów zapraszałaś?? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja uważam, że to kwestii osób towarzyszących nieletnim za każdym razem trzeba podejść indywidualnie: Jeżeli chodzi o ciocię autorki i jej dzieci - strzelając focha zachowały się niefajnie i ja bym nie zapraszała ich z os. towarzyszącymi - choćby po złości. Ale śmieszą mnie wasze komentarze w których piszecie, że przywilej powinien być tylko dla osób pełnoletnich, albo dla takich, które nie są na utrzymaniu rodziców. Jakbym miała jedną kuzynkę lat 15, która chciałaby przyjść ze swoją sympatią, to bym się zgodziła. Gdybym miała 10 takich kuzynek, to już bym się zastanowiła. Nie ma tutaj "sztywnych" zasad i w każdej rodzinie wygląda to inaczej. Są nastolatki, które potrafią bawić się ze swoimi ciotkami, są takie, które są zżyte ze swoimi "sympatiami" i jeżeli te osoby znamy, to nie widzę problemu, żeby ich nie zaprosić. Oczywiście jest jeszcze kwestia finansów. Teksty o "rozpustnych k**********h", bzykaniu litościwie przemilczę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja uważam, że to kwestii osób towarzyszących nieletnim za każdym razem trzeba podejść indywidualnie: x o dokładnie każdy jest inny.. poza tym uczepiłyście się 15-latki z gimanzjum a co z 17-latkami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
osoby towarzyszące z partnerami a nie z młodym k***wkami które nazywacie swoimi córkami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uważam, że powyżej 18 z osobą towarzyszącą. A 15-16 z "partnerami" to już absurd. Także dobrze robisz autorko. Ostatnio byłam na weselu gdzie były właśnie dwie takie pary: chłopak 17l z "partnerką" 16l oraz dziewczyna 15l z partnerem 17l. Ogólnie na weselu było dużo młodych ludzi, ale większość ok. 30 małżeństwa albo narzeczeństwa no i paru nastolatków w tym te dwie pary. Powiem, że była to żenada. Wszyscy normalnie się zachowywali, tańczyli, rozmawiali, fajna atmosfera, a te dwie pary to myślałam, że się klejem skleiły. Lizanie, macanie i upicie do nieprzytomności (16latka po 22 z toalety nie wychodziła, matka pana młodego się obcą dziewuchą zajęła, bo jej kochaś ją olał i bawił się dalej z kuzynami właśnie). A "partner" 15latki wdał się w bójkę z drużbą, który zwrócił mu uwagę, że swoją "partnerkę" uderzył, bo ta z kuzynem zatańczyła. Żenada na maksa. I nie to że zazdroszczę i nie mam się z kim obściskiwać, bo jestem młodą mężatką, więc jeszcze okres zauroczenia nie minął i spokojnie w ustronnym miejscu się obściskuję, ale do głowy by mi nie przyszło kłaść nogi chłopakowi na kolana w kościele na ślubie albo siadać okrakiem na weselu na sali i przy wszystkich oblizywać migdałki mojego partnera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×