Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość mała

Czuję się podle

Polecane posty

Gość gość mała

Opiekowałam sie starszym człowiekiem..chorował i potrzebował pomocy .Bardzo sie ze sobą zżylismy i bardzo lubiłam słuchać jego opowieci.Denerwowało mnie jak traktował go szpital..czy inne osoby o ktorych nie wspomnę.On liczył na mnie a ja go zawiodłam.W dniu w którym odszedł byłam przy nim..ale nie zostałam dłuzej niz od pewnego czasu tylko poszłam po godzinie .Tyle co na poczatku było ustalone.Miałam zostac dluzej zeby nie był sam na reszte dnia ale skozystałam z transportu i pojechałam do domu.Zdarzyłam za tą chwile zrobic mu sniadanie takie jak sobie życzył..zrobiłam toaletę..przygotowałam lekarstwa z ktorych ani jednej tabletki nie zarzył ponieważ był bardzo słaby i go naciągało na wymioty.Lekarstwa były w jego przypadku bardzo wazne..serce nerki ..krązenie.itp.Zupe ugotowałam tylko do polowy..z tego co było dostepne ale i tak było wiadomo ze on juz nic nie przełknie..był bardzo słaby i nie miał apetytu.Zapytałam czy moge juz isc i powiedziałam Do widzenia-do jutra.Zabrałam sie z synem chorego ktory jechał do miejsca nieopodal mojego autobusu .Codziennie dojezdzałam.Po południu dowiedziałam sie ze zmarł zaledwie pare godzin po moim wyjsciu.Wyrzucam sobie że mogłam zostać ,wtedy nie byłby sam.Na pogrzebie dowiedziałam sie ze wzywał pomocy .dzwonił do kuzynki czy kogoś tam zeby przyjechała.Nie miał doładowanej karty ..i podobno 5 razy łączył sie na jej kost.Biedny myslałam ze ma jeszcze doładowanie ..tak mi go żal.Zle mi z tym ze tak go zostawiłam..pewnie był zawiedziony..i samotny w tym dniu .Ciagle o tym mysle.Zle sie z tym czuję .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To był bardzo dobry człowiek,wiele w życiu przeszedł wojna itp.Zachowam go w sercu .Bardzo ale to bardzo sie polubilismy szkoda ze nie byłam z nim do ostatnich chwil życia .Byłam do tego zobowiązana.Nie wiem jak z tym teraz żyć.Bardzo chorował i słabł..juz nie chodził nawet..ale..mimo wszystko zle mi z tym.:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Fajna bajka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i tak mu dużo pomogłaś i dodawałaś otuchy,on na pewno nie miał do Ciebie żalu,skąd miałaś wiedzieć,że akurat wtedy umrze..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie zawiodłaś go :) no i nie martw sie,już nie jest sam tylko z Bogiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie jest bajka.Dziękuję za wasze wpisy..podnosicie mnie na duchu..ale ja i tam mam wytzuty.Gdybym wiedziała..ze On akurat w tym dniu..:-(to zostałabym nawet do wieczora.Ja pomyslę ze mogł wołać ratunku i nikogo nie było..nikt nie słyszał,to wyję jak bóbr.Nie wybaczę sobie tego.:-(Zawiodłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jedno mnie tylko pociesza że już nie cierpi.Jest z Bogiem..to prawda.Nawet mnie odwiedził z tamtej strony.Wrociłam do domu w tym dniu cos po 12 .O 15 drzwi w moim domu -wejsciowe (solidne dębowe)same z niczego otworzyły sie na oscież.Nie wiedziałam jeszcz wtedy że odszedł.Potem dowiedziałam sie co sie stało i już wiedziałam że przyszedł się ze mną pożegnać.Zmarł ok.14.00.Skąd wiedział gdzie mieszkam.?Mam nadzieję ze po tamtej stronie jest otoczony bliskimi.Niech odpoczywa w pokoju wiecznym.Amen.+.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dusze wiedzą wszystko. Pewnie wracał razem z Tobą. Jesteś B.wrażliwa, przeżyj żałobę ale nie roztrzasaj tego. Buźka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie roztrząsam.Tak sobie tylko wyrzucam..i płaczę.Buzka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no widzisz,odwiedził Ciebie czyli nie obraził się a wręcz uznał Cię za najbliższą osobę..podobno zmarli mogą odwiedzić tylko 1 osobę i wybierają tą najbliższą..nie zawiodłaś go bo liczy się całokształt, a nie to,że poszłaś do domu akurat tego dnia wcześniej...może właśnie tak miało być. Niektórzy właśnie wolą sami umierać niż żeby ktoś na to musiał patrzeć..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22.03.serio tylko jedną osobę?.Dziękuję ..to wiele dla mnie znaczy.Faktycznie starałam sie dac z siebie wszystko..choc zasługiwał na więcej.To był zasłuzony człowiek..wiele zrobił dla innych..był solidny i pracowity.Widziałam jego stolarkę..faktycznie dobra robota.W zawodzie tez był podobno najlepszy ..i szkolił młodych(opowiadał mi)Ludzie go cenili.Znalismy sie tylko zaledwie cztery miesiące ale stal mi sie na tyle bliski ze ..prawie jak rodzinę go traktowałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no czy serio to nie wiem bo trudno byłoby to wiedzieć...ale interesuje sie takimi rzeczami i chyba coś w tym jest.. a nawet jeśli mogą odwiedzić więcej osób to na pewno nie odwiedzają tych co nic dla nich nie znaczyli.. opiekowałaś się nim mimo że nie był z rodziny, polubiłaś go, to na pewno wiele dla niego znaczyło i bardzo mu pomogło! Więc nie dręcz się tym jednym dniem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×