Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Co jest nie tak z moja zona?

Polecane posty

Gość gość
A ja uważam że żona go po prostu nie kocha Dlatego nie chce z nim wspólnie spędzać czasu ,jedzie do mamy ,pracuje w ogródku ,nie chce z nim podróżować -po prostu nie chce z nim być. Warto autorze zastanowić się dlaczego ?Dlaczego żona cię unika? Dlaczego żona nie chce spędzać z tobą czasu? co jest z twojej strony nie tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moim zdaniem nie pasują do siebie i tyle. Niczyja to wina. Wydaje mi sie ze wiele zależy od wychowania. Być może żyli w rodznach które bardzo się od siebie różnią, miały różny status materialny. To często powoduje ze oczekuje się czegoś innego od życia i są zgrzyty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem z takim facetem jak ten gosciu i wiem co z nim nie tak. Szkoda tu czasu mu poświęcać. Ona nie jest szczesliwa. Przez niego. Żegnam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to mógł napisać mój maż
tylko styl wypowiedzi nie jego, mmój jest dojrzalszy, ale przekazanie mogłoby byc podobne Aha, jedyne co, to ja myje włosy wieczorem, rano mi sie nie chce, zreszta po nocy lepiej sie układają. Ale: wstaje o 5 bo do pracy mam na 7. W pracy też nie jest lekko - dużo stresu, odpowiedziane stanowisko. Wracam przed 16, jeżeli nie robie zakupów. Zabieram sie za gotowanie obiadu. Robię to już od lat, więc myśle, że dobrze gotuję, ale czesto mój mąż stwierdza, że on akurat głodny nie jest i żarcie się marnuje. A jak ja nie mam siły/ochoty gotować to on z wielkim fochem je gotowce. Jak wrócę i ogarne żarcie, czas na drugi etat w domu, czyli sprzatan ie, pranie gotowanie. Małżonek mi niewiele pomaga, trzeba go bardzo upominać i dopraszać się. Oprócz tego też mam ogród i kwiaty i warzywa. Dla mnie to jest bardzo ważne, że mamy ładnie przed domem i że jemy zdrowe warzywa bez chemii. Wciąż sie speram z mężem o to, bo dla niego to jest moje hobby, a dla mnie to jest praca, Jak pół dnia pielę ogród albo inne prace robię to jestem zmordowana i naprawde nie jestem jakąś pasjonatką rwania chwastów, po prostu musze to robić, aby cos urosło, co da się zjeść. Oczywiąście świeżego pomidorka małżonek zawsze chetnie zje, czy przetwory zimą. Też się śmieje ze mnie, że robię setki słoików - ale za to jemy zimą włóasne przetwory, a nie kupny szajs. Dla mnie to praca. Co robi w tym czasie mój mąż? Jak wróci z pracy i zje, siada do kompa. Kilka godzin głupot. Ewentualnie zajmuje się swoim hobby. Ma czas na samorozwój. Ja się przyznaje, nie jestem zadbana tak, jak kiedyś. Ale kiedyś (na studiach) do ogarnięcia był pokój i łazienka, kilka godzin zajęć, troche dorywczych prac, a reszta czasu dla mnie. Dzis jest dom, samochody, niestety, sprzatanie zajmuje mase czasu. Jestem wciaż zmeczona, wciaz niewyspana. Oboje lubimy podróżować, ale ja nie mam do tego tyle entuzjazmu co mój mąż, On też mówi - ze ja najlepiej bym w domu urlop przesiedziała., A to nie tak, po prostu nie mma już siły na to wszystko. Urlop to też logistyka, facetowi łatwiej, a kobieta wiadomo, że ma więcej do spakowania i przemyślenia. Kto nakarmi zwierzeta, podleje ogród. Jego to nie przejmuje za bardzo. Chodze spać 22-23, on nigdy przed północą, ale on wstaje o 7, a nie o 5. Częsdto przysypiam już na stojąco, bo po prostu za dużo tego wszytskiego w naszym życiu. W każdy weekend jakies spotkania ze znajomymi. Wszystkich lubię, ale już mam dość. Albo rodzinne spędy. więskzość tych rzeczy, to są ludzie, z którymi rzadko sie widujemy, ustawiamy te spotkania nieraz miesiącami, ale ostatecznie robi się z tego prawie każdy weekend. Nie mam czasu posprzatać w pt, w sobote zwykle zajmuje sie ogrodem i goścmi, a niedziele wieczorem zmusze siła męża żeby posprzątał choć troszkę. I on do znajomych narzeka, że stałam się nudna że mniej dbam o siebie że nie chce mi sie nigdzie z nim wyjechać że nie mam pasji (kiedy, qrwa?)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ten palant jej nie kocha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam takiego szwagra. Dużo zarabia, ma idealny dom, idealny samochód, idealny garnitur i do tego wszystkiego potrzebuje idealnie wygladajacej zony. Też nie "bawia" go zwykle rozrywki czy zwykle życie. Dla niego Boże Narodzenie nie jest po to żeby posiedzieć z rodzina tylko po to żeby polecieć na Bali. Co niedzielę chodzą na obiad do restauracji ale nie odwiedzą rodziców. Moja siostra strasznie się męczy i też stwierdza że nie pasuje do takiego świata. Jednak materialisci powinni wiązać się z materialistkami wtedy każdy dostanie to co chce. O idealna kobietę ona kasę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jestej gejowaty , dlatego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to mógł napisac mój mąż
a, no i wczoraj poświęciłam pół godziny snu, żeby ogolić nogi, pomalowac paznokcie, i takie tam. Ale to wszystko jest kosztem mojego czasu. Ja też bym sobie przesiedziała wieczór na kafe czy fejsie, ale nie mma czasu. Ostatni weekend mieliśmy na szczęście luźny, nikt do nas nie rpozyjeżdżał ani my do nikogo. Jak to wygladało? W pt pojechałam na zakupy, wróciłam późno, więc nie było obiadu tylko kolacja na ciepło. To zajęło sporo czasu. Jak skonczyłam ogarniac po gotowaniu i poprzednich dniach, było po 20. Jakieś pranko, krzatanie i spać. W sb od rana na ogrodzie. Kto ma ogród ten wie, jaki pracowity jest to czas. Krzyż mnie rwał niemiłosiernie już od schylania, ale wytrzymałam do 18, potem juz cieły komary. W międzyczasie obiad. wieczorem pranie. W ndz rano kończyłam ogrodowe sprawy, o 14 było porobione. Wzięłam się za obiad. Udało mi się męża zmusić do drobnej pomocy w sprzątaniu (w sb rano kilka h pracował, potem zajmował sie sobą....). Ale nie poodkurzał czy coś, sprzatnął tylk orzeczy leżace to tu to tam w nieładzie. A mi zostałoi sprzątanie kibli, odkurzanie, podłogi - nie dałam rady, plecy po ogrodzie bolały. W poniedziałek obudziłam się i w kuchni syf, podłogi brudne, ale cóż. Co robił przez ten czas mój mąż? Niekoniecznie się o******lał, sporo tego wolnego czasu poświęcił na samorozwój. Poduczył sie języka. Poczytał w przewodniku o kraju, gdzie jedziemy na urlop (do mnie ma wielkie pretensje, że sie w to nie angażuje.... ale kiedy?), pouprawiał trochę sportu. Poczytał książki, obejrzał jakiś film. No fb oczywiście też i inne bzdety. miał skosić trawe, nawet tego nie zrobił No i ja tu wychodzę na nudziarę. A on na takiego fajnego. A jak jest, oceńcie sami... Jak mówie mu: porównaj ile w weekend wkoło domu zrobiłam ja, a ile Ty. On mi na to: ale Ty się bawiułaś w ogordzie, to nie praca tylko hobby. Wspomne, że ogród mam duży, bo bardzo zależy mi na ekologicznym trybie życia, jedzeniu bez chemii itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chciałabym mieć takiego męża. Nie dobraliście się. Ona już żyje jak emerytka. Musisz z nią pogadać szczerze. Mam nadzieję, że coś do niej trafi:) Ps: Strasznie szybko przetłuszczają się jej włosy. Może używa złego szamponu, albo skóra głowy jest w kiepskim stanie. Biorę prysznic codziennie wieczorem i mam świeże włosy przez cały dzień więc nie piszcie głupot kobietki:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ostanio : niedziela , oboje wolne, w przeddzień oboje w pracy. Robie obiad w niedziele, sprzatam mieszkanie, byl upal , po obiedzie nie posprzatalam bo sie polozylam, nogi mnie piekly. Zjadl obiad a potem nerwowy po domu chodzi i tu nagle tekst: " nie rozumiem, w moim domu zawsze bylo czysto" :( odechcialo mi sie wszystkiego- i wolnej niedzieli i jego przede wszystkim. Po takich tekstach nie mam ochoty by chodzic jak lala po domu. Najchetniej bym zniknęła na zawsze. Usycham przy tym facecie. Mysle o odejściu, mam dosc. Oboje pracujemy, on uwaza ze on ciężej pracuje, zawsze wszystko lepiej robi jego zdaniem i zawsze ma racje. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sa rozne typy wlosow, cienkie druty przetluszczaja sie szybciej i jest to normalne a ze tobie sie mniej przetluszczaja to nie znaczy ze innym tez. Nienawidze bab z kafe, nietolerancyjne małpy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taki typ wlosow a nie skora w kiepskim stanie. Wiesz co piszesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A wiesz, że nieodpowiedni szampon może powodować np. tłusty łupież?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Głupie baby. Zaoraj ten ogródek i będziesz miała więcej czasu a i wyglądać będzie lepiej. Nie masz czasu na gotowanie kup obiad na wynos to 15-20 PLN. Raz dwa razy w tygodniu można sobie pozwolić na taki wydatek. A do autora. Jakbyś się rozwiodl to ja chętnie się pomecze w tych drogich perfumach i obiadach restauracyjnych. Na Bali czy Kanary też polecę i jak będziesz chciał to i nawet 3 razy dziennie będę mylą włosy. To twoja żona nie docenia co ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mentalnie jesteście już starymi babami. Jeśli stać was na drogie wczasy to stać was też na zapłacenie komuś za podlewanie ogródka :P Mój facet często gotuje razem ze mną, albo sam coś pichci. Oboje pracujemy i oboje mamy ochotę na seks. Przyznajcie się, że po ślubie przestałyście udawać, że macie apetyt na seks, wycieczki i spotkania towarzyskie. Jeśli nie wiecie, że wygląd włosów zależy w dużym stopniu od tego w jakim stanie jest skóra głowy to znaczy, że nigdy nie interesowały was babskie sprawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to mógł napisac mój mąż
wcale nie mamy dużo kasy, na wakacje jeżdzimy raz-dwa razy do roku i zawsze tanim kosztem, nigdy gotowe wycieczki, tylko spimy w hostelach itp. tu zreszta nie o kase chodzi co do seksu, to ja mam wciaz ochote, a on nie podobno go juz nie pociagam taka zaniedbana on by chcial zyc cale zycie jak student a tu juz inne czasy, czas dorosnąć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to mogl napisac moj maz
to wszystko co robie, nie byloby tak wyczerpujace, gdyby i on ruszyl laskawie sie do roboty pierzew pralka, zmywa zmywarka, ale jakos same naczynia do niej nie wedruja. Jak zlew (2 komory) sie caly zawali, to on odklada na parapet brudne, nie wpadnie na pomysl, by wyciagnac to umyte, wlozyc do szafek i zaladowac brudne czaisz? autor pewnie tez z tych leniwych nic od siebie i wymagania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uwielbiam szpilki i dopasowane spódniczki, ubrania, które podkreślają kształty. Oczywiście mam też dresy, ale źle bym się czuła gdyby moja szafa składała się w 80% z tego typu ciuchów. Ile czasu można poświęcać na ogródek? Jak można marnotrawić najlepsze lata życia na zajęcia dobre dla starych bab? Ja wolałabym odpuścić chwastom i zająć się swoim mężem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no niestety, o zimie trzeba myslec w lecie! jak nie popracujesz w kwietniu-maju to w lecie i jesieni nie pojesz. chyba, że wolisz sztuczny szajs ze sklepu. Też mam mini, szpilki, sukienki, co ma jedno do drugiego? moja szafa pęka akurat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zmiany ciała w luźny worek? Zobaczcie jak wygląda Candice Swanepoel w ciąży i parę innych dziewczyn z branży. Moja mama też wyglądała normalnie. Chodzę do ginekologa i widzę słonice. Grube łydki, wielki zad i drugi podróbek bo są w ciąży! No do cholery ile można przytyć. Lekarze już dawno obalili mit jedzenia za dwoje. Większość z was zapuszcza się i zwala wszystko na dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy Ty masz cały sad? :P Przez dżemy domowej roboty nie masz czasu na seks? Kobieta, która woli ogródek od spędzania czasu ze znajomymi, wycieczek i seksu jest mentalnie starą babą. Gdybym miała wybierać pomiędzy konfiturami, a miłym zakończeniem wieczoru to wolałabym to 2. No, ale jak się jest Anią z zielonego wzgórza i ma się zerową ochotę na seks i życie towarzyskie to woli się pielenie. Niedługo zaczniesz sama siać chwasty, żeby mieć pretekst :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Takie baby jak wy tutaj wypowiadające się to są najgorsze, ja zawsze mam z was ubaw (jestem kobietą) dla was najważniejsze zeby było w chacie posprzątane na błysk, podłogi myjecie ledwo sie zabrudzić zdążą, okna pewnie też i obiady z trzech dań eko-s(eko już tak brzydko powiem, roboujecie a potem narzekacie ze na nic czasu nie macie. jak już będziecie stare i u kresu życia to gwarantuję wam, ze nic wam to nie pomoże. A wspomnień żadnych. Coo się stanie jak raz obiadu nie będzie albo nawet dwa, albo nawet CAŁY TYDZIEŃ nie będzie i zamówicie sobie coś albo kanapki zjecie? albo będzie trochę syfu w domu? Ale za to będziecie miały fajne wspomnienia z kimś bliskim, ze coś zrobiłyście w tym życiu a nie tylko prałyście i gotowałyście. Luzu trochę bo wam żyłka pęknie i tyle z tego. Podchodzicie do tego super-hiper poważnie do tego zycia w to wszystko g(((o warte jest taka prawda, wyjmijcie te kołki z tyłków i zacznijcie życ. Nie, życie to nie sprzątanie i gotowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
szczerze to ja tez wole prace w ogrodku od seksu z mezem. ile mozna? po 10 latach jest dla mnie jak brat:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:09 zgadzam się :P Kupcie sobie amarantus. Będzie zdrowo i szybko bo wystarczy posypać kanapki. Warzywa i owoce możecie kupić w eko budce. Można też posadzić parę krzaków, a nie zakładać cały sad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:13 drugi post: desperatka jestes ;) ja bym go nie chciala jesli nawet miałby miliony. Zone obgadywac w necie zamiast z nia rozmawiac i szanować ja. Pitem ciebie by obgadywal na necie. Takiemu zadna nie dogodzi ;) i ty tez nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Idiotki jego juz tu nie ma. Juz nawet nie czyta was. To byla prowokacja bo juz go nie ma. Przewaznie znikają po napisaniu tematu. Nie macie co sie slinic na niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem, jestem. Swoje powiedziałem i czytam opinie. Większość twierdzi że się nie dobralismy i to chyba najbliżej prawdy jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest kategoria ludzi, a w szczególności kobiet, którzy bez względu na okoliczności, zawsze są nieszczęśliwi i cierpią. Kiedy żyją w samotności, usychają, bo co to za życie, kiedy nie ma się z kim podzielić emocjami, myślami, nie ma o kogo dbać i inne temu podobne bzdury. Kiedy wstąpią w związek małżeński, też są nieszczęśliwi, bo małżonek, którego sobie wybrali, nie spełnia ich oczekiwań, nie rozumie, nie wspiera, nie docenia,nie myśli tak samo i w ogóle przytłacza. I to wieczne zmęczenie, przepracowanie i brak czasu. Jeśli komuś nieustannie brakuje czasu, to albo bierze na siebie za dużo obowiązków, albo ma źle zorganizowany czas. Zadbany ogród, wypolerowane mieszkanie i co dzień ugotowany obiad, to fajna sprawa, tyle tylko, że zamiast umocnić małżeństwo, przynosi to zmęczenie, frustrację i w dłuższej perspektywie może doprowadzić do rozwodu, a wtedy piękny ogród trzeba będzie podzielić albo się go pozbyć. Po prostu ludzie angażują tyle czasu i energii w sprawy może dla nich ważne, ale na pewno życiowo nie najważniejsze. Trzeba ustalić hierarchię celów, bo nie można mieć wszystkiego. Jeśli komuś zależy na małżeństwie i realizuje jego idealną wizję, ale widzi, że to małżeństwo się wali, to powinien zastanowić się nad tym, co robi, a nie brnąć dalej i o wszystko obwiniać małżonka. Z drugiej strony, ten małżonek też mógłby się trochę ugiąć, pomóc w domu i ogrodzie, i nie narzucać nieustannie swoich zasad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosssscccc
Autorze, a jak wyglądało wasze życie przed ślubem ? czy to była miłość, zauroczenie, przyzwyczajenie ? Dlaczego się pobraliście ? x Zaryzykowałabym stwierdzenie, że jej po prostu czegoś w życiu brakuje, A czego ? Miłości :) Może Ci się to wydawać głupie, mając na względzie to, że się starasz ( przynajmniej we własnej ocenie), ale jednak tak sądzę :). Jeżeli ktoś się czuje spełniony i ma miłość w domu, chce mu się żyć i chce też pięknie wyglądać dla tej drugiej osoby, bez względu na staż w małżeńśtwie. Nie uważam, że to Twoja wina. W tym wypadku nie ma znaczenia, czy będziesz tańczył przed nią kankana czy stawał na głowie - ona nie nabierze chęci do zmiany swojego stylu życia. Gdyby jej zależało na Tobie, chciałaby się Tobie podobać, i wierz mi, że dzieci nie mają nic do tego, a szczególnie , że dziecko już ma kilka lat (no bo w początkowych miesiącach po narodzinach trzeba kobietom jednak dać taryfę ulgową, chociaż z reguły i tak się starają, aby wyglądać ok). Moim zdaniem wyszła za Ciebie za mąż bez miłości, być może byłeś dla niej obietnicą wygodnego życia (?). Ale niestety żyć pod jednym dachem z kimś, kto Cię nie pociąga nie jest super fajne ;) . Na pewno cieszy ją, że ma rodzinę i dziecko, ale ma potrzeby z Tobą współżyć, czy też bodźców aby się Tobie podobać. Kiedyś była tu taka kobieta na forum, która pisałą, że ma dom, męża, dziecko i ogólnie jest szczęśliwa, ale nie ma ochoty w ogóle z mężem współżyć. To ciężka sprawa. Dla mnie , to ważne ,abyś z żoną o tym porozmawiał, bo ewidentnie Cię to męczy. I porozmawiaj stanowczo, oczekuj jakiegoś stanowiska. Seks jest bardzo ważny w związku, nieststy uważam tak, mimo że jestem kobietą. Jeżeli się męczysz z nią i nie uda Ci się wypracować jakichś rezultatów, to powinieneś pomyśleć o separacji. Przypuszczam, że ona też nie jest do końca szczęśliwa z Tobą. Kobieta - każda - pragnie się podobać swojemu mężowi, partnerowi , chłopakowi. Jeżeli ta sfera jej nie interesuje - intymną mam na myśli - to niestety jesteście na prostej pochyłej :(. x innymi słowy, ona Cię nie kocha i ma w nosie Twoje potrzeby, o ile czegoś nie przekręciłeś w swojej wypowiedzi. Przez chwilę też pomyślałam, że może się w kimś zakochała, ale wtedy dbałaby o siebie); myślę, że po prostu jej nie zależy i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:13 A kto by cie chcial :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×