Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy to ja jestem nienormalna czy mąż ?

Polecane posty

Gość gość
dzieci to część życia, bardzo piękna, ale nie jego sens. Xxx I tu nie będzie między nami porozumienia. Dobrze, że my z mężem mamy podobne zdanie na temat dzieci i ich miejsca w naszym życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nienormalny jest mąż!! I wszystkie głupie baby, co się wypowiadają krytycznie!! Grill w środę!! Z dzieckiem!! Kto normalny ma siłę grilować w tygodniu, ja piszę o ludziach pracujących!! Nie o tych co grilują się dziennie!! I jeszcze dostali 500 plus na to grilowanie!! Dziecko ok ma swoje prawa ale i ja bym w życiu na grila nie poszła w tygodniu, bo rano do pracy muszę wstać!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rozumiem jak mozna zrobic tak wielki problem ze zwyklego wyjscia. Nie znam twojego meza autorko, ale mu wspolczuje... Dziecku zreszta tez

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Nienormalny jest mąż!! I wszystkie głupie baby, co się wypowiadają krytycznie!! Grill w środę!! Z dzieckiem!! Kto normalny ma siłę grilować w tygodniu, ja piszę o ludziach pracujących!! Nie o tych co grilują się dziennie!! I jeszcze dostali 500 plus na to grilowanie!! Dziecko ok ma swoje prawa ale i ja bym w życiu na grila nie poszła w tygodniu, bo rano do pracy muszę wstać!! " Tak jest! Grillowanie powinno być absolutnie zakazane w tygodniu! Grill jest oczywistym naruszeniem praw dziecka. Tak jak krytykowanie mamusiek powinno być zakazane! Pozabierać 500 plus wszystkim grillującym degeneratom! Ludziom co by nawet własne dziecko w podpałce do grilla kąpali zamiast w wodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mogę uwierzyć, że jest tu tyle bezdusznych kobiet. Po co wam dzieci? Pewnie też jesteście z tych, które podrzucają dzieci na czas wakacji, a same wyjeżdżają z mężem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Sorry, ale ty jestes nienormalna. Jak raz pojdzie spac pozniej, to nic sie nie stanie. Czy twoje dziecie ma meeting o 6 rano z inwestorami i konferencje prasowa o 7 zeby musiec sie wyspac? " Tak dzieci 3-letnie najczęściej muszą o 7 wstawać do przedszkola

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" Moja kolezanka tygodniowego niemowlaka brala z soba na lunch ze znajomymi do restauracji. Dziecko spalo w nosidelku. Nikomu nic sie nie stalo. Matki polki nie sa dobrymi matkami " Z tego co wiem to lunch sie spożywa w porze południowej, nie wieczornej, a noworodek to jest jeszcze inna bajka niż trzylatek. Ma mocniejszy sen i oprócz nocy to ma jeszcze wielokrotne drzemki w środku dnia, także przykład z d**y troche.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozumiem, że dziecko jest dodatkiem do waszego życia, jak pasek czy torebka, ale nie wmawiajcie autorce, że to jest zdrowe podejście. Autorko, jesteś jak najbardziej normalna, mąż jak wielu innych, cóż poradzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie, to nie jest normalne podejście, że raz na jakiś czas dziecko nie może pójść później spać, podporządkowywanie życia dziecku jest chore, pisze to jako matka przedszkolaka, która zapewnia dziecku wszystko co najlepsze, w tym maksimum swojej uwagi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja zastanawiam sie jak odbiora was znajomi i czy im nie bedzie przeszkadzac marudzace dziecko. Ja bym oszala jakby dziecko znajomych marudzilo i plakalo ze zmeczenia.. kiedys byla u mnie kuzynka ktora tak dobrze sie bawila u nas ze nue zwracala uwagi na swoje 1,5 roczne dziecko. A ono caly czas wydawalo z siebie dzwiek "eeeee"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tam rozumiem autorkę w pełni. Na szczęście wszyscy nasi znajomi też mają dzieci w podobnym wieku albo są empatycznymi osobami i zawsze umawiamy się z nimi tak, żeby wszystko było "pod dzieci". A jak chcemy zaszaleć to jest impreza bez dzieci, proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam 2,5 latke. Wlasciewie to ma 2l8m. Tez nie chodzę z nią w tygodniu na posiadowy do 21 bo o tej juz spi. I wcale sie autorce nie dziwię. Tatuś chce poszalec a ona będzie miała problem bo to ona zna swoje dziecko najlepiej i woe czym takie wyjścia sie kończą. Sa różne dzieci. Moje szwagierki w wigilie siwdzialy do 22 u babci a my sie zymylismy bo nasza jest reguarna i plakala ze zmęczenia z wypiekami na twarzy o 20. Co więcej jest lato ona potrafi wstac o 9 a o 19 jestledwo zywa-zasypia na nocniku!!!. Jak wiem ze np mam lekarza na 18.45( bylo tak ostatnio) to ja klade spać w dzień spi mi wtedy 3,5h i idzie spać o 22. Ale po co? Jak mogę miwc spokój wolny wieczór itp. Mordować sie dla widzimisię tatusia bo to nie on będzie zabawial dziecko marudzaco pierdzace i placzace lulal usypial/uspakajal tylko matka. Wiem autorko o co ci chodzi. Poprostu z mężem porozmawiajzeby przełożyć to na inny dzień albo wczesniej. Jakos jak do nas znajomi rodzina przychodzą to o 20 juz ich nie ma to samo w druga stronę. Ale jak ktos jest bucem to nie zrozumie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wielu z Was nie przeszkadza fundowanie sobie rozrywki kosztem dziecka, bo "raz na jakiś czas nic mu się nie stanie", a ja się pytam po co? Po co kosztem dziecka siedzieć z nim po nocy w środku tygodnia. To jak raz odmówicie, to znajomi już nigdy was nie zaproszą? Przecież spotkania odbywają się też w weekendy. Nic się nie stanie jak raz nie pójdziecie na imprezę, a wybierzecie się następnym razem, jak będzie się odbywać w weekend. Głupota ludzka nie zna granic. Autorko popieram Cię!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak już wcześniej pisałam,w skrócie. Skoro męzowi tak zależy, że będzie chciał siedzieć dłużej to nie widzę problemu, niech się zajmie maluchem po powrocie do domu i niech go rano ogarnie do złobka/przedszkola. W czym masz problem autorko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
...chyba w tym, że mąż doopa i nie chce zajmować się dzieckiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy wy, broniące autorki uważnie przeczytałyście, co ona napisała? Autorka zakłada temat około godziny 15:30, z czego dziecko 2 godziny leży już w łóżeczku, czyli dziecko do przedszkola nie chodzi. Druga sprawa, to to, że autorka sama w tym momencie zaburza ryt dnia dziecka, ponieważ przeciągnęła je w dniu poprzednim do 21, a w dniu zakładania tematu próbuje je uśpić w dzień. x Autorko, ja myślę, że się z mężem doskonale uzupełniacie, a raczej ty uzupełniasz jego olewactwo swoją nadopiekuńczością, lub on widząc twoją nadopiekuńczość zaczął olewać opiekę nad dzieckiem. Tak się kończy: zostaw, ja to lepiej zrobię, bo tak pewnie było. Mężuś nawet dziecka herbatą nie napoił. Takie mam wrażenie. Dalej rób wszystko sama przy dziecku, a nigdzie nawet o 16 nie będziesz mogła posiedzieć, bo dziecko tam, gdzie nie ma piaskownicy, czy hustawki zawsze będzie na tobie wisiało. Są takie co już w pierwszych 10 minutach jęczy mamooooo nudziii mi się! Mamooo chodź juuuż! Itd, itp, nawet jeśli ta piaskownica jest, są rówieśnicy itp, czego ci nie życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wcale się nie dziwie, że faceci wolą wychodzić bez was jak wy z byle wyjścia na grila robicie taki problem że masakra. Też jestem matką ale nie zbzikowałam jak wy. Potem płaczecie, że cały czas siedzcie z dzieckiem w domu a maż wychodzi bez was. Nic dziwnego bo wy pewnie wyszystko robicie z zegarkiem w ręku i tak aby dostosować się do dziecka...Pewnie na seks też wasi mężowie nie mogą liczyć bo dziecko najważniejsze i nie daj Bóg może się obudzić. Żal mi waszych mężów - i żeby nie było też mam dziecko i męża

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj Obstawiam, że te, które tak jadą po autorce: - miały cc na życzenie, żeby nie pogorszył się stan waginy>>>> Ja załuje ze nie miałam cesarki, po dwoch porodach naturalnych, wypada mi pochwa, wiesz jak fajnie sie chodzi z miesem wiszacym miedzy nogami? Nie moge biegac, nie moge skakac, bola mnie biodra , plecy I brzuch I wszystko w srodku ciagnie. Jak nie zrobie sobie operacji przed meznopauza to bede wypatroszona. Operacj rekonstrukcji tego wszystkiego kosztuje 4 do 8 tys zl. Dasz mi tyle cwaniaro, durna matko-polko tyle kasy?... Ty tez sie dowiesz w czasie meznopauzy jaki jest twoj stan narzadow wewnetrznych po porodach naturalnych, jak ci poziom estrogenow spaniel. Obys nie musiala tj nasze babki ze wstydem wiazac sobie wypadajacej macicy wokol uda...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
30 to jest jakieś pół godziny jazdy to się dzieciak przepisy w aucie i jak zostaniecie do 21 szej a mały pójdzie spać przed 22ga to tez mu nic się nie stanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Robienie ze zwykłego wyjścia o 18.00, skąd można spokojnie wrócić około 22.00 tragedii i problemu na miarę napływu imigrantów do Europy z pewnością normalne nie jest. Trochę też nie rozumiem co ma na celu szukanie porad tutaj. Przecież jest tu stały garnizon niedojrzałych emocjonalnie kobiet, które cały swój świat budują wokół dziecka i które potwierdzą Ci że masz świętą rację. Ale czy to poprawi Twoją relację z mężem, spokój w domu? Z pewnością nie. I tak jestem zaskoczona, że tyle tu normalnych babeczek, których świat się nie kręci wokół dziecka i rytmu dnia. Żeby nie było, razem z mężem mamy dziecko i bardzo sobie ceniliśmy stały rytm dnia gdy było młodsze. Jednak nie można z tego rytmu robić religii. Trzeba trochę umiaru - potem właśnie dziecko staje się ofiarą tego rytmu zamiast korzystać z jego dobrodziejstw. Więcej dystansu - wyjdzie to na dobre Tobie Autorko, Twojemu mężowi, Waszej relacji a również i samemu dziecku - które jak przestanie być w centrum uwagi będzie po prostu szczęśliwsze. Niebawem bowiem zrobi się starsze i takie układanie świata pod dziecko odbije się bardzo negatywnie na nim. Piszę to, bo skoro robi się tak wielką sprawę ze zwykłego wyjścia to co dopiero, gdy problem będzie poważniejszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zależy kto jakie ma dziecko. Na moim niedobór snu odbija się i to mocno. Ja osobiście podziękowałabym za imprezę w tygodniu. Każdy robi jak mu pasuje. Najważniejsze, to mieć wsparcie w mężu. Tutaj jak widać go nie ma. Bronicie potrzeb męża, a to, że on w ogóle nie myśli o potrzebach dziecka i żony, to już nieistotne. Od razu widać, jakie jesteście podporządkowane facetom, żeby tylko im nie podpaść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A może po prostu ich kochamy? I pragniemy ich szczęścia? Tak jest w zdrowej relacji, że małżonkowie po prostu siebie kochają, dbają o swoje potrzeby, pragną szczęścia i spełnienia drugiej osoby. Ja bym w życiu nie pomyślała o podporządkowaniu i strachu by nie podpaść. Nawet mi nie przyszła taka opcja do głowy. Więc chyba jednak w innej postawie jest problem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Na zachodzie ludzie siedzą z maluchami w knajpach do 1 w nocy w środku tygodnia. Nie to, że polecam takie rozwiązanie, jednak prowadzenie normalnego życia jest bardziej zdrowe niż hermetyczne podporządkowywanie wszystkiego dziecku. " Wiesz co w średniowieczu też dorosły był na pierwszym miejscu a dziecko się nie liczyło i było na ostatnim, co czasami w ekstremalnych przypadkach nawet przypłacało życiem, ale te czasy juz minęły troche wieków temu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ci którzy mówią że dużo jeżdżą z dziećmi i późno je kładą spać i ze nie ma problemu to wg mnie mają typ dziecka bezproblemowego które jak to ktoś wyżej określił po położeniu śpią jak kłoda obojętnie gdzie i o której sie ich nie położy i potem się nie budzą albo jak sie jakimś cudem obudzą to byle co im wystarcza żeby natychmiast zasnąć. Tacy ludzie myślą że wszystkie dzieci takie są i tacy ludzie siłą rzeczy nie zrozumieją innych tylko będą prawić swoje mądrości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Nie rozumiem jak mozna zrobic tak wielki problem ze zwyklego wyjscia. Nie znam twojego meza autorko, ale mu wspolczuje... Dziecku zreszta tez " Masz racje trzeba dziecku współczuć że sie jego matka nie szlaja regularnie po imprezach targając je ze sobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:44 Nie złość sie tak na nią, bo wy imprezowiczki też tu dużo teorii obstawiłyście i też większość na zasadzie domysłów i oczywiście z darmową usługą wróżenia jaka przyszłość czeka autorkę i jej męża i wtedy dla was za pewne to wszystko było ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Ja załuje ze nie miałam cesarki, po dwoch porodach naturalnych, wypada mi pochwa, wiesz jak fajnie sie chodzi z miesem wiszacym miedzy nogami? Nie moge biegac, nie moge skakac, bola mnie biodra , plecy I brzuch I wszystko w srodku ciagnie." Wszystko boli, wszystko ciągnie, ale imprezka musi być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Bronicie potrzeb męża, a to, że on w ogóle nie myśli o potrzebach dziecka i żony, to już nieistotne. Od razu widać, jakie jesteście podporządkowane facetom, żeby tylko im nie podpaść. gość wczoraj A może po prostu ich kochamy? I pragniemy ich szczęścia? Tak jest w zdrowej relacji, że małżonkowie po prostu siebie kochają, dbają o swoje potrzeby, pragną szczęścia i spełnienia drugiej osoby. Ja bym w życiu nie pomyślała o podporządkowaniu i strachu by nie podpaść. Nawet mi nie przyszła taka opcja do głowy. Więc chyba jednak w innej postawie jest problem... " Tak. Zasadniczy problem jest w tym że są pary że i ona i on lubia oboje imprezować i sie dobrali w korcu maku i takie kobiety będą sie zasłaniać potrzebami męża a tak naprawde to same chcą imprezować i wymuszą taki tryb życia tez i na dziecku choćby sie paliło i waliło, ono siłą rzeczy będzie musiało to znosić czy mu sie to bedzie podobac czy nie, a czasami jedno lubi imprezowac a drugie nie i sie srednio dobrali i takich par jest tez bardzo wiele i tu zależy kto dominuje w związku to dziecko będzie przechodzić raz na jedną raz na drugą strone barykady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zależy kto jakie ma dziecko. Na moim niedobór snu odbija się i to mocno. Ja osobiście podziękowałabym za imprezę w tygodniu. Każdy robi jak mu pasuje. Najważniejsze, to mieć wsparcie w mężu. Tutaj jak widać go nie ma. Bronicie potrzeb męża, a to, że on w ogóle nie myśli o potrzebach dziecka i żony, to już nieistotne. Od razu widać, jakie jesteście podporządkowane facetom, żeby tylko im nie podpaść. Xxx A może po prostu ich kochamy? I pragniemy ich szczęścia? Tak jest w zdrowej relacji, że małżonkowie po prostu siebie kochają, dbają o swoje potrzeby, pragną szczęścia i spełnienia drugiej osoby. Ja bym w życiu nie pomyślała o podporządkowaniu i strachu by nie podpaść. Nawet mi nie przyszła taka opcja do głowy. Więc chyba jednak w innej postawie jest problem... Xxx Piszesz jak infantylna gimnazjalistka, dla której miłość to wspólne chodzenie na imprezy. W dodatku nie zrozumiałaś mojego wpisu, przeczytałaś chyba tylko końcówkę. Pisałam o wzajemności, tak to działa w dojrzałym związku, ja kocham męża, chcę dla niego jak najlepiej, ale on kocha mnie i też chce dla mnie jak najlepiej (więc np. bierze pod uwagę moje zdanie podczas umawiania się ze znajomymi).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ha! Ale zabawny wątek ;-) ;-) najlepsze jest to, że się panie rzuciły sobie do gardeł, a autorka po wylaniu z siebie całej żółci na tego złego męża, przestała się odzywać :-) :-) :-) Bardzo zabawna jest również ta kosmiczna odległość 30 km, to, że "będzie siara" jak nie pójdą do znajomych. No cyrk na kółkach ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×