Żona ze wschodu...

Cześć Przede wszystkim Kieruje pytanie głównie do Pań... Chciałabym zapytać jakie u Was panują trendy wśród Panów/kolegów/byłych chłopaków, którzy mają taki poziom zaawansowania w życiu, co by skłaniał ich do szukania żony. Nie ukrywam, że szukam mężczyzny, z którym mogłabym się związać już na stałe, urodzić mu dzieci, założyć dom... tego pragne... ALE Niczego nowego nie odkryje, ale kandydatów chętnych spełniających minimalne kryteria BRAK. Nie chodzi też o to, że facetów w moim życiu nie ma.. Przewija się ich całkiem sporo (jestem dość atrakcyjna), ale żaden z nich nie jest jakoś szczególnie zainteresowany wchodzeniem w bliższą relacje. Co mnie smuci. W te wakacje mam 4 wesel swoich przyjaciół płci męskiej i dziwi mnie, że 3 z nich za wybranke wzieli sobie litwinki, a 1 z nich ukrainke. CO JEST? Najbardziej boli mnie to, że to nie są tacy byle chłopcy, tylko tacy faceci, za którymi laski powinny się uganiać. Wysportowani, dobrze wykształceni. Znam ich wiele lat i są normalni, bardzo spokojni. Z kobietami raczej nigdy im nie szło za dobrze, to fakt.. no ale oni są idealni na męża.. na chłopaka niekoniecznie ;P Co więcej w mojej pracy koledzy raz na jakiś czas urządzaj sobie wyprawy na wschód? A 5 chłopa raczej nie jedzie zwiedzać.. wiadomo po co jadą... Jak u Was się przedstawia?

Nie zauważyłam jakoś aby moi koledzy jakoś szczególnie wiązali się z laskami ze wschodu... choć słyszałam o dzikich wyprawach, ale to raczej poszukiwanie przygód aniżeli żony

Jeżeli na chłopaka się nie nadawali, to mężem być nawet nie próbowali ... całkiem logiczne z ich strony

A niech sobie jadą na te paszkwile ze wschodu.. my mamy swoich śniadych chłopców z półwyspu :D Każdy jest zadowolony