Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Koleżanka się na mnie obraziła za to co jej powiedziałam po poronieniu

Polecane posty

Gość gość

Dziś spotkałam się z koleżanką, która poroniła 2 tygodnie temu, była w 9 tc. Wiem, że to przeżyła, bo sie ponad pół roku starała o dziecko. Spotkałyśmy się dziś na kawie i sama zapytała mnie jak ma sobie z tym poradzić i co robić. Powiedziałam jej tak: "Czas leczy rany, przecierpisz, ale pamiętaj, że zycie toczy się dalej, rózne tragdie dotykają ludzi, ale najwazniejsze to iść na przód". Może to co powiedziałam to takie banalne, ale... sama straciłam bliską osobę, moja sąsiadka niedawno pochowała 5 letniego syna, bliższa koleżanka pochowała 10 letnią córkę. Znam ludzi, którzy przeżyli naprawdę różne tragedie, z niektórymi jestem blisko, bo to rodzina i każdy idzie dalej, bo właśnie chyba czas leczy te rany. Ona natomiast powiedziała, że spodziewała się po mnie więcej, a nie głupich tekstów i jest jej teraz podwójnie przykro. Po czym wstała i wyszła bez słowa. Ja naprawdę jestem wrażliwą osobą, ale nie uważam bym ją uraziła tym co powiedziałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może straciłaś kogoś bliskiego ale nie straciłaś dziecka czy też upragnionej ciąży więc pojęcia nie masz jaki to nieraz ból dla kobiety ,więc rzeczywiście nie wysiliłaś się .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co wolała urodzić kaleke? Straciła ciąże w tak wczesnym stadium tzn że genetyka była zła, ale tamta ma pewnie wsciek macicy za wszelką cene, nawet tego że te kalekie dziecko gdyby żyło by cierpiało... Dla niektórych kobiet wazniejsze jest ich widzimisie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie powiedziałaś nic złego, a koleżanka mysli że cały swiat bedzie płakał razem z nią....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zrozumie tego nikt kto tego nie przeżył a pragnął dziecka i tyle w temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćautorkaa
Ale znam kilka osób które straciły dziecko i wiem, że ból może nie mija, jednak życie toczy się dalej. Niestety życie nie jest łatwe i piękne, czasem trzeba przezyć tragedie i się podnieść. A cóz niby takiego złego jej powiedziałam? Bo to, że jej współczuję i pocieszające inne słowa mówiłam zaraz po tym jak się o tym dowiedziałam gdy zadzwoniła do mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak niektorych bab pragnienie dziecka jest tak silne ze nie ważne że może sie urodzić kalekie dziecko z tego ich starania o dziecko za wszelką cene i TO dziecko bedzie cierpiało.. Do takich tepych dxid z wsciekiem macicy nie przegadasz... Chcesz miec dziecko mimo wielu poronien, idz popracuj w szpitalu na oddziale z chorymi dziecmi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znać kogoś a przeżyć to samemu to uwierz jest ogromna różnica a takie pocieszenie typu musisz iść do przodu i tego typu to co myślisz że ona tego nie wie ???że dalej musi żyć ???,oczekiwała wsparcia bo dla niej to bardzo trudne ale nie stanęłaś na wysokości zadania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do 15.33 skoro niewiele wiesz o przyczynach poronień to po co się wypowiadasz?? Nie zawsze to jest z winy płodu ...poczytaj sobie..i nie ubliżej kobietom bo nie wiesz co Ciebie czeka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćautorkaa
bardzo przepraszam, ale sama straciłam nagle 4 msc temu mamę, wiem jakie to straszne uczucie. Mojej mamy ciotka straciła 17 letniego syna i też pamiętam jak to przeżywała. Co jej mogłam powiedzieć? Współczuję owszem, ale szczerze? są gorsze tragedie mimo, że wiem, iż bólu nie da się mierzyć i ocenić kto cierpi bardziej, a kto mniej. Powiedziałam to co czułam. Co ty byś jej takiego powiedziała że mnie krytykujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma gorszej tragedii dla matki jak strata dziecka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Boże ja też poroniłam w 6/7 tygodniu. Staralam sie o dziecko, było mi bardzo przykro, jakis czas bylam przygnebiona, rozczarowana, przede wszystkim przestraszona (czy za kazdym razem tak bedzie?)......ale ludzie, panie bez przesady....to nie to samo co stracic narodzone, wynoszone,zywe dziecko....Okolo 20 procent ciaz konczy sie poronieniem w pierwszym trymestrze. Wieksze nieszczescia chodza po ludziach. Niby co mialas powiedziec czy zrobic? Rwac wlosy z glowy. W polsce uczlowiecza sie embriony, zarodki i potem z tego wychodzą takie historie, kobieta mysli ze zmarlo jej dziecko i tak się zachowuje. Ciąza poroniona w 9 tyg najprawdopodobniej obumarła wcześniej, takie poronienia to skutek zwykle powaznych nieprawidłowości genetycznych i niewiadomo co tam było ale ona wyobrażała sobie różowego bobasa.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
stracila ciaze o ktora sie nie starala nawet rok czasu a pol:O Ciaze w 9 tygodniu. Moja siostra musiala urodzic martwa coreczke- 3 jej ciaza po tym jak dwie poronila, staraja sie 6 lat. Robic tragedie z pierwszej poronionej ciazy po pol rocznych staraniach? To trzeba naprawde miec nie po kolei w glowie. Ja na miejscu autorki bym jeszcze inaczej powiedziala, moze bezczelniej nawet, bo widac ze kolezanka nie ma pojecia o prawdziwych zyciowych dramatach. P.S sama poronilam w 10 tygodniu pierwsza ciaze i jakos nie wymagalam od otoczenia uzalania sie nade mna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, dlatego wtedy należy zachowywać się jak pępek świata. Sama po stracie babci (ja wiem, co to takiego, pikuś) w rozmowie z kolezanką gdy o tym mówilam ta nagle zmieniła temat, ot tak, ani jak się czujesz, ani przykro mi. I co? Miałam wielce sfochana wychodzić? Nie, tak samo jak każdy różnie przeżywa śmierć (nieważne kogo), tak samo reakcja na to ma prawo być różna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Więcej niż 20%. 20% może tych już potwierdzonych, a z połowa ciąż jest tracona w pierwszych 2-3tyg gdzie matka nawet się nie orientuje, że jest w ciąży tylko dostaje "okres" albo "ciut spóźniony okres"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Piszecie, że ten kto nie stracił dziecka nie zrozumie itp.. Co więc w związku z tym miała zrobić autorka i czego się spodziewała po niej ta kobieta? Miała się wysilić na kłamstwa, które tamta chciała usłyszeć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rozumiem tez co kolezanka czy wspierające ją tu osoby chcialyby zebys powiedziała? Twoje zycie sie skonczylo, idz popelnij harakiri, juz nigdy nie dojdziesz do siebie??? Po pierwsze trudno cos sensownego powiedziec w takich sytuacjach. Co naprawde pomoze? Boze jak mi przykro..i co jeszcze? Co waszym zdaniem byloby "stanieciem na wysokosci zadania?" Nie powiedzialas nic nieodpowiedniego. To twoja kolezanka zachowala sie jak histeryczka-wariatka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tez nie uważam,żeby powiedziała coś nieodpowiedniego. Sama niedawno straciłam babcię i szczerze powiedziawszy najbardziej oczekiwałam,żeby ktoś po prostu przy mnie był, traktował normalnie, nie uciekał, gdy chciałam się wygadać. Mniej istotne było już naprawdę to, co mówił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja takich w ogole nie pocieszam bo mi się nie chce,niech same sobie ukladaja w glowie i mnie tym nie obciazaja ani swoimi fochami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do tej z jaka jesteś małostkowa, dla niej to dziecko było jej dzieckiem, "o widac ze kolezanka nie ma pojecia o prawdziwych zyciowych dramatach." to może powiedz swojej siostrze że są jeszcze większe dramaty życiowe niż urodzenie martwego dziecka i poronienie wczśniejszych ciąż i żeby to ona się nie wydurniała bo przecież to co przechodzili ludzie w obozach zagłady w czasie wojny jest jeszcze dużo gorsze. "Robic tragedie z pierwszej poronionej ciazy po pol rocznych staraniach? To trzeba naprawde miec nie po kolei w glowie. " TO SAMO MOŻNA POWIEDZIEĆ O TWOJEJ SIOSTRZE.ŻENADA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wyjątkowo beznadziejny tekst, wbrew temu co ci się wydaje na wrażliwości ci nie zbywa. Nie chodzi nawet o to, że był banalny tylko umniejszyłaś jej uczucia, bo inni mają gorzej. A co to ma do rzeczy??? Nie chodzi o to, że ona oczekiwała, że cały świat będzie się użalał - ale DLA NIEJ to była tragedia i od bliskiej koleżanki można oczekiwać wsparcia a nie zbagatelizowania sprawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chodzi o to, że ona oczekiwała, że cały świat będzie się użalał - ale DLA NIEJ to była tragedia i od bliskiej koleżanki można oczekiwać wsparcia a nie zbagatelizowania sprawy. x OMG, moim zdaniem ona powiedziła najlepsze co mogła, chciała ja w ten sposób właśnie wesprzeć... Co miała jej powiedzieć, ze powinna się powiesić, ze do końca zycia płakać, ze jej nigdy nie przejdzie? Ja myslę, ze ona tak zareagowała bo była roztrzesiona bardziej, niż dlatego, ze autorka powiedziała cos złego. Po dużej, strasznej stracie lepiej próbować ludzi rozweselać, odwracac ich myśli, ale tez czesc się obrazi pewnie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dokładnie. Mogła jej zatrzasnąć drzwi przed nosem i przeczekać okres jej żałoby, aż będzie w stanie normalnie żyć. Nie zrobiła tego. Próbowała wesprzeć. Nie opowiadała frazesów, starała się ją podnieść a chyba o to chodzi. Ja bym na miejscu tej kobiety doceniła samą jej obecność. Nie trzeba oczekiwać tego, że każdy będzie płakał z nami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Mojej mamy ciotka straciła 17 letniego syna i też pamiętam jak to przeżywała. Co jej mogłam powiedzieć? Współczuję owszem, ale szczerze? są gorsze tragedie" Yyyyyyy.... to znaczy co może być gorszego ? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mówcie co chcecie ale nie wiadomo co w sumie mówić takiej osobie. Ja bym nie wiedziała co powiedzieć w takiej sytuacji, bo tu cokolwiek by nie powiedzieć to będzie brzmieć głupio, banalnie, z kolei jakby nic nie mówić to ktoś może poczuć sie olany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nie rozumiem po co mowic jakiejś koleżance o poronieniach,ale baby paple musza o wszystkim paplac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ludzie, wystarczy powiedzieć "współczuję ci z całego serca", albo choćby właśnie "nie wiem co ci powiedzieć, bo nic cię teraz nie pocieszy" - i dać się wygadać, bez ględzenia. I to jest znacznie lepsze niż bezmyślne pieprzenie "inni mają gorzej"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moim zdaniem autorka zachowała się nietaktownie ;/ taki tekst zwyczajnie nie przystoi, każdy ma inną wrażliwośc, inaczej przeżywa i ma do tego prawo, nie ma tak, ze inni mają gorzej bo równie duobrze inni mają lepiej i co z tego? było nic nie mówić po prostu, dać się wygadać. ja też nie lubię takich tekstów, bo dla mnie to jest lekceważenie drugiego człowieka, zwłaszcza, ze to koleżanka a nie obca osoba. Ale niektóre baby już takie sa, muszą wbić szpilę żeby tylko lepiej się poczuć i samą siebie dowartościwać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale niektóre baby już takie sa, muszą wbić szpilę żeby tylko lepiej się poczuć i samą siebie dowartościwać. x ale kretynka z ciebie, chyba sadzisz po sobie... na pewno ona tak mówiła żeby wbic szpile , no jasne :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w którym miejscu autorka powiedziała ze inni mają gorzej??? Jestescie bezdennie głupie:O Nawet czytać nie potraficie. Do idiotki z 20:10 nie do mnie pustaku pisałaś, ale ja także uważam, ze urodzenie martwego dziecka jest gorsze od poronienia w 9 tygodniu. To co napisałaś świadczy tylko o jednym: jesteś głupsza niż można to sobie wyobrazić, oby los ci to wnagrodził i obyś przeszła prawdziwą tragedię a nie poronienie zarodka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×