Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Irytujaca siostra meza a sprawa wesela. Co Wy byscie zrobily

Polecane posty

Gość gość

Na poczatku lipca mamy wesele u meza w rodzinie, 350 km drogi. Gdy tylko przyszly zaproszenia, siostra meza przyjezdzala i pytala sie, czy jedziemy (mamy 3-letnie dziecko i nie bardzo mamy je z kim zostawic). Mowilam, ze nie wiem, ze nie bardzo jest z kim zostawic syna, ze zobaczymy, bo jeszcze nie trzeba potwierdzac. Siostra meza ciagle mi gadala, ze my mlodzi powinnismy jechac, ze nie wypada, bo tamta rodzina byla u nas, itd. Wkurzalam sie juz, bo nie tylko ze nie mamy z kim dziecka zostawic to i kasy za bardzo nie mamy (bylismy w tym roku tam na komunii, bo maz jest chrzestnym, wydalismy sporo pieniedzy), poza tym chcemy na przyszla wiosne rozpoczac budowe domu i nie wiem, czy jednak jej nie przelozymy o kolejny rok. Gdy maz w koncu zapytal sie siostry, czy ona jedzie to sie zmieszala i powiedziala, ze u nich to nie tak latwo, bo maja sklep (tesciowa im dala, przeciez zawsze moga zamknac na te 2-3 dni albo poprosic tesciowa by sprzedwala przez ten czas-mieszkaja z nia). W koncu zdecydowalismy z mezem, ze chyba pojedziemy, bo ani siostra meza sie nie wybiera ani jego brat, wiec nieladnie by nikogo nie bylo. Moja babcia powiedziala, ze zostanie z synem. Ale teraz jest inny problem- otoz cieszylam sie, ze w koncu pojedziemy gdzies z mezem sami, bo od kiedy syn sie urodzil, to nigdzie nie bylismy. A jak juz to nigdy we dwoje, zawsze kogos tachalismy ze soba. Nawet na wspomniana komunie zabralismy tesciowa. A tu teraz dochodza mnie sluchy, ze siostra meza bedzie chciala wsadzic nam swoja corke z chlopakiem. Dziewczyna ma 20 lat, a oni nie chca jej puscic pociagiem... Serio. Wkurzylam sie- znajac ja (mloda, niedomyslna troche) to nawet nie zaproponuje, ze dolozy do paliwa, no bo po co skoro my i tak jedziemy. Kiedys pisalam, ze tesciowa sie nie dolozyla gdy jechalismy na komunie. Zjechalyscie mnie i przyznaje, ze mialyscie racje, bo to w koncu matka meza. Ale z jakiej okazji mam targac ze soba szwagierki corke i jej chlopaka, ktorego na oczy nie widzialam? Znajac siostre meza, to bedzie panikowac i jeszcze bedzie mi kazac pilnowac coruni na weselu. A ja chce wyjechac RAZ z mezem, sami, bez dodatkowych osob... Wiecie, nie mam nic przeciwko, by kogos nieraz zabrac, ale nie za kazdym razem. Dla nas to szansa na fajne spedzenie czasu (w koncu! po 3 latach!), wstapilibysmy do restauracji, itd, brakuje mi tego zwyczajnie. Siostra meza ma prawo jazdy, jej maz tez, nawet ta corka, 2 samochody, a na wesle sie nie wybieraja, bo sklep... Za to namawiala nas, bo my to kuzwa obowiazkow niby nie mamy i co to na nas... Teraz jeszcze mam zabrac coreczke, bo mamusia jej nie pusci, 20-letniej ''baby'', pociagiem z chlopakiem. OMG! Co myslicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz co współczuję ci. Serio. Juz się nastawiłaś na wspólny czas razem a tu masz. Ale siostra męża o tym nie wie i na bank się nie domysli:( ja mam dwoje dzieci i ostatnio z mężem we dwoje jechaliśmy na zwykłe zakupy nic wielkiego ale cieszyłam się jak glupia ze we dwoje i wpakowała się moja kuzynka bo wyprzedaże to ona pojedzie. No ok myślę pojedzie z nami ale ona cały czas za ami lazila pytała ile nam jeszcze zejdzie. .. w końcu poszliśmy na obiad a ta wyzwania czy juz jedziemy czy jeszcze jemy za ile konkretnie nosz ku... człowiek wyjdzie razem chce się w spokoju kawy razem napić bez tych wrzask ów mamooo tato ale jak ktoś nie ma tego na codzień nie zrozumie. Moim zdaniem to zmysl ze chcecie ten wyjazd z czymś połączyć np. Albo zadzwoń i zrezygnuj z wesela. I tyle . Z paliwem przeginasz. I tak jedziecie czy we dwoje czy we czworo to taniej nie będzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Zamknąć sklep na 2-3 dni"? Oszalałś? Macie chyba ewentualnie podwieźć siostrzenicę męża. Nie musicie z nią siedzieć non stop, możecie sobie do tej restauracji iść...Chociaż nie wiem po co, skoro na wesele jedziecie. Logiczne że głupio byłoby oczekiwać pieniędzy od siostrzenicy skoro ona się tylko zabiera. Po co ma się pół kraju pociągiem wlec, skoro wy jedziecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziekuje za odpowiedz. Wlasnie taki mam zamiar- wymyslilam, ze rozpowiem po rodzinie, ze z wesela zajezdzamy do mojej kuzynki. Ona faktycznie mieszka niedaleko, przejezdza sie przez jej miasto i powinnam miec wszystkich chetnych na podroz z nami z glowy. To nie tak, ze mi w glowie kasa za paliwo. Pisalam wczesniej, ze nie mamy zbytnio pieniedzy, bo chcemy sie budowac. I to prawda. I tak sobie po prostu mysle, ze gdybym kogos ze soba zabierala- kosztem swoich planow i swojej wygody (bo z corka siostry i jej chlopakiem mialby sie tez zabrac jeden kuzyn, wiec jechaloby nas 5-ro) to chyba nie byloby nic dziwnego w tym, ze zlozylibysmy sie na paliwo. Dlaczego mialabym im wszystkim sponsorowac droge? Tak jak pisalas- glupie zakupy z mezem, a ja sie ciesze, ze udalo nam sie we dwoje gdzies wyskoczyc... Tym bardziej na wesele chcialabym pojechac tylko z partnerem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiedzcie ze w drodze na wesele jedziecie jeszcze w odwiedziny do kogoś z twojej rodziny lub do koleżanki której dawno nie widziałaś i ze nie wypada by oni jechali z wami. Krótko i stanowczo by nie było jakiegoś zbędnego gadania i przekonywania was do zmiany planów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja nie uwazam, ze przeginasz z paliwem, czytalam twoj poprzedni watek i nie rozumiem, dlaczego niby macie sie na paliwo nie zlozyc z siostra meza, i tak robicie za darmowe taxi. Jak zdecydowalabys sie na wziecie siostrzenicy to powiedz im ze w sumie super, to sie zrzucicie na benzyne, bo u was ostatnio kiepsko z kasa. I tyle, najwyzej cie obgadaja. Bez przesady. A tak w ogole to pomysl z zajazdem do kuzynki i dobry pomysl, jeszcze ciesz sie przy wszystkich ze bedziecie miec wypad we dwoje. Zycze asertywnosci:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rozumiesz? Tak jest ZAWSZE- po co sie ma tesciowa wlec, skoro jedziemy, po co sie ma kuzynka wlec, skoro jedziemy, po co kuzyn... A siostra meza ma dwa samochody, w domu jest 3 osoby, ktore maja prawo jazdy. A ja zawsze bede ta zla, jesli raz odmowie, bo najzwyczajniej w swiecie chce sobie z mezem pojechac sama. Po co pojdziemy do restauracji? Ano po to, by spedzic razem czas, ktorego w domu nie mozemy sobie wygospodarowac. Ciagle i ciagle jezdzimy z kims. I co z tego, ze i tak jedziemy? Maz sam mowi, ze musieliby dac na paliwo, bo ma dosyc wozenia wszystkich i wszedzie za DARMO. Nie tylko przy okazji. Nigdy nikt nam nie placi za droge, nawet gdy jedziemy nie w swojej sprawie. Wiec teraz bylby to pierwszy krok do tego, by powiedziec DOSC. A szejkami arabskimi nie jestesmy i na cpn-ach cena obowiazuje nas tak samo jak wszystkich. No ale o tym rodzinka chyba zapomniala. Zreszta, nie chce jej zabierac i juz. Znam siostre meza i zaraz by nam zwalila na glowe odpowiedzialnosc za corke. Skoro tak sie boja o nia, to niech zamkna sie z nia w domu. Czy ja musze sie przejmowac tym, ze ona bedzie sie przez pol Polski wlec pociagiem? A co mi do tego? Ja mam swoja rodzine, meza, dziecko- mam sie o kogo martwic. I mamprawo, by spedzic ten czas z mezem, tak jak chce, a nie wiecznie plany przez kogos zmieniac. Nie zrozumie mnie ten, kto ma z kim dziecko zostawic i raz na jakis czas wyskoczyc gdzies z partnerem. Ja mam taka okazje pierwszy raz od 3 lat i nie chce jej zmarnowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chciałabym mieć Ciebie w rodzinie. Serio. Jedziecie sami, samochodem (więc siedzicie z przodu auta), to naprawdę kosztem WYGODY zabrałabyś siostrzenicę? Bo torebkę musiałabyś włożyć do bagażnika, a nie na tyle siedzenie? . Nie rozumiem też, dlaczego chcesz kłamać, żeby jej nie brać (tylko po to, żeby zjeść z mężem obiad po drodze - hmm, a to musisz się najeść przed weselem?). Nie możesz powiedzieć prawdy? Dlaczego? Głupio Ci powiedzieć wprost, że masz takie widzimisie? (i słusznie) A nie możesz zabrać tej siostrzenicy ze sobą i np. umówić się z nią, że w ramach "podziękowania za podwózkę" ona zajmie się Twoimi dziećmi w któryś weekend, a ty sobie pojedziesz na ten upragniony obiad z mężem? :P 350 km pociągiem (o ile nie jest to I klasa czy pendolino, ewentualnie S-bahn :P) jest męczarnią. Nie wspomnę o tragicznych toaletach. Poza tym na pewno z dworca nie ma łatwego transportu do kościoła czy na salę, pomyślałaś o tym? Tylko ty, ty i ty. Przyznałaś rację ostatnio, bo to "matka męża", a to jest córka siostry męża, więc już ktoś obcy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
PS. Wcale nie uważam, że nie masz prawa jechać sama z mężem. Tylko uważam, że żałosne jest wymyślanie historyjek, które nie mają związku z rzeczywistością (jakiś postój u kuzynki, czy nie wiadomo co.). Nie chcesz, nie bierz kuzynki, tylko powiedz prawdę. Ale pewnie tego nie zrobisz. Co druga tutaj przecież ci podpowiada"wymyśl coś". Moje drogie, to nie jest asertywność, to jest po prostu świńskie kłamstwo :O.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ps. naprawdę nigdy nie byliście z mężem sami od trzech lat? To w ile osób wy mieszkacie? Nie mogłaś nigdy podrzucić wnuczka jednej czy drugiej babci na parę godzin, żeby wyjść do kina, czy na obiad? Co z tobą jest nie tak? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, tylko ja i ja bo do tej pory byl tylko ktos i ktos. Mam tego zwyczajnie dosc. Jeszcze nie mialam okazji, by przekonac sie, jak to jest pojechac gdzies tylko z mezem, od kiedy jestesmy malzenstwem. Skoro tak reaguje to znaczy, ze faktycznie tej okazji nie mialam. Wiem, jak to jest gdy sie kogos zabiera- zawsze trzeba troche swoje plany zmienic. A teraz mam zwyczajna ochote lub jak to nazwalas- widzimisie, by pojechac tam TYLKO z mezem. Zajac sie dzieckiem w ramach rekompensaty? Chyba zartujesz. Ta dziewczyna jest chrzestna mojego dziecka, a nie chce go nawet na rece wziac za bardzo. Pisalam tu kiedys, ze zmarla babcia mojego meza, a jego siostra nie pomogla nam nic przy stypie, tylko rzadzila. I jesli nie chciala pomoc to kij jej w nos, ale ona tylko zarzadzala. Zaprosila na ta stype swoje sasiadki, a nawet palcem nie ruszyla w przygotowaniach, rozdawala to, co zostalo, a nie kupila nawet jednej rzeczy. Pamietam, ze nie mial kto dziecka mojego pilnowac, gdy latalam zaganiana przygotowaniami do stypy i pogrzebu (dziecko wysmarowalo czekolada caly pokoj), a ta corka siedziala sobie i nawet nie spojrzala na chrzestniaka. To chyba mi wypadaloby wspolczuc takiej chrzestnej dla dziecka. Ja po prostu zaczynam byc taka, jak ktos dla mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:55 moi rodzice sa daleko, a tesciowa schorowana. Nie, nie byalm nigdzie z mezem sama, od 3 lat. Mieszkamy w domu wielopokoleniowym, wiec logiczne, ze nie mamy za duzo czasu dla siebie. A teraz mam okazje i nie chce jej zmarnowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szczytem głupoty jest, by autorka przejmowała się, że w pociągu nie ma toalety. I co z tego? Autorka ma czym jechać na wesele. A co ją ma interesować jaką podróż będzie miała ta dziewczyna? No naprawdę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko. W domu twojej szwagierki są 2 samochody. Ich córka posiada prawo jazdy, to dlaczego nie może jechać sama ze swoim chłopakiem, którym z tych samochodów? Prawda jest taka, że nie po to jedziesz bez swojego dziecka, żeby pilnować innego. Bo tak będzie jak piszesz. Siostrzenica się uchleje i to do ciebie będą pretensje, że nie przypilnowałaś 20letniej pannicy. Albo też szwagierka dobrze wie, że córa będzie się chciała napić i woli wcisnąć ją tobie, niż dać jej swoje auto, aby po pijaku nie jechała z powrotem do domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka. Ta dziewczyna chce jechac pociagiem. Ma 20 lat, a siostra meza trzyma ja pod kloszem. Dla niej bylaby to przygoda, ale jej rodzice nie pozwalaja jechac, bo nie akceptuja tego chlopaka- jest dwa lata mlodszy. Chyba to logiczne, ze w takiej sytuacji siostra meza zrzucilaby odpowiedzialnosc za corke na nas, bo przeciez ''zabrala sie z nami''. Ja nie chce i juz. Argumentow podalam az nadto. I wszystkie prawdziwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Przepraszam bardzo, nie wiem komu odpisujesz odnośnie toalet, ale w pociągach są toalety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Totalnie nie zgadzam sie z opinia goscia z 15.48... To ze w pociagach jest nie wygodnie to nie jest ani wina autorki ani powod, dla ktorego ma obowiazek zabierac ze soba corke siostry meza, a tak wogole to wydaje mi sie ze od poczatku tzn od momentu gdy zaczela ja namawiac aby jechali na wesele jyz cos bylo na rzeczy... Autorko, miej daleko gdzies co sobie pomysli twoja szwagierka i reszta rodzinki. Macie prawo jechac sami jesli tylko chcecie a mlodzi niech sobie radza sami. Auto jest, oboje mają prawko, pożyczyć nawigacje i do przodu. Poza tym na weselu roznie to jest, gowniarze sie spiją, poklócą albo jeszcze nie wiadomo co odstawią i jeszcze bedziesz miec ich na glowie. Widze ze twoja szwagierka to tak jak siostra mojego faceta - taki pasożyt troche a mi tacy ludzie dzialaja na nerwy wiec absolutnie bym sie nie zgodzila. I Twoj mąż ma racje - jezeli jedziecie we czworo to koszty za paliwo dzielone na 4!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Tu autorka. Ta dziewczyna chce jechac pociagiem. x Masz rację, dla niej to przygoda, takie odcięcie się od rodziny, od tego klosza, choćby na te kilka godzin w pociągu. Wychodzi na to, że siostrzenica też nie chce z wami jechać. Macie dokładnie te same powody. Chcecie jechać same, tylko ze swoimi facetami. Ty bez żadnych zobowiązań, a siostrzenica bez "wielkiego brata" nad głową.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:07 dokladnie tak. Siostra meza nie chce puscic jej samochodem, bo boi sie, ze bedzie miala wypadek. Pociagiem tez nie- bo nie akceptuje jej chlopaka. A skoro sie tak martwi i o corke i o sklep to przeciez moglaby zostac w sklepei, a meza wyslac drugim samochodem, by zawiozl mlodych. Oni od nas mieszkaja 10 km, niedaleko, ale i nie blisko. Nie jestem wiec od nich zalezna ani oni nie powinni ode mnie. Przypuszczam, ze powodem jest to, ze szkoda im zwyczajnie kasy (gdyby zawiezli corke sami to logiczne, ze na weselu by byli i musieliby dac na prezent), a z drugiej strony trzymaja corke pod kloszem i nie chca puszczac jej samej. No ale dlaczego to ja mam sie tym przejmowac i sie dostosowywac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
350 km pociągiem (o ile nie jest to I klasa czy pendolino, ewentualnie S-bahn jezyk.gif ) jest męczarnią. Nie wspomnę o tragicznych toaletach. Poza tym na pewno z dworca nie ma łatwego transportu do kościoła czy na salę, pomyślałaś o tym? x Ooo, a np wyprawa pod namiot jest wygodna. Publiczne prysznice, albo ich całkowity brak i sikanie pod krzakiem? 20letnie osoby potrafią znieść większe niewygody. Zwłaszcza jak jadą ze swoją drugą połówką i nie mają czujnego rodzica nad sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
znowu ta sama wariatka od sadu, zaniedbanej babci, ciotki podkradajacej jablka, wtracajacej sie szwagierki itd... popirdolona jestes

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I serio nie jestem taka wredna, jak sie tu niektorym zdaje. Ja chce tylko pojechac z wlasnym mezem na wesele. Bez 20-letniej pannicy na glowie. I tak jak ktos pisal- nie po to zostawiam, dodam cudem, swoje dziecko, by przejmowac sie troche wiekszym. Nie rozumiem tez dlaczego Was dziwi to paliwo. Skoro zabieram w sumie 3 osoby (jednej nawet na oczy nie widzialam) to chyba logiczne, ze nie bede im sponsorowac drogi. Macie racje, ze jak bedziemy jechac sami to caly koszt spadnie na nas, ale przeciez zdajemy sobie z tego sprawe. Ale wtedy jestem wolna i niezalezna, bez nikogo na glowie. Gdy zabiore 3 osoby to jakby nie bylo swoje plany musze troche okroic. W sumie to nie wiem, czy corka siostry nie chce z nami jechac. Przypuszczam, ze jesli bedzie miala do wyboru- zostac w domu, a jechac z nami to bedzie chciala jechac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko, miej w nosie co sobie rodzina pomysli. nie masz obowiazku nikogo zabierac . wiecej asertywnosci. wiem, jak to jest, gdy ktos bez przerwy chce korzystac z twojej dobrej woli. wystarczy, ze RAZ odmowisz, a jestes najgorsza na swiecie. ja tak zrobila, gdy siostra meza ciagle prosila mnie razem z tesciowa o rozne przyslugi. w koncu odmowilam i mnie znienawidzily. ale serio? dobrze mi z tym. mam spokoj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Nooo, wie że córka będzie chciała się napić. Jeśli chodzi o ten pociąg, to bardzo głupia wymówka. Twój chłopak mi nie odpowiada, to nie pojedziesz z nim sama. Co za durne myślenie. Oni są pełnoletni i parzą się pewnie jak króliki, jak mają okazję, alkohol jak mają okazję i chcą pić też piją. Ja rozumiem kiedy matka może się ogólnie obawiać pociągów, bo niebezpieczne, bo nie wiadomo kto nimi akurat jeździ itp. Ewidentnie widać, że laska chce jechać pociągiem. Jadąc z wami będzie się czuła jak z matką. I tak jest jak piszesz. Szwagierka chce , żebyś córki pilnowała. Powiem ci tak, im więcej ma się negatywnych myśli na jakiś temat tym większa szansa na przyciągnięcie nieszczęścia. Coś mi się wydaje, że dziewczyna będzie miała 30 lat i jeszcze będzie się matki słuchała, tzn mama mi nie pozwoli, co mama na to powie itp. Szwagierka pewnie była za nastolatka niezłym ziółkiem, skoro tak się nad córą trzęsie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jezu, ale ty jesteś nienormalna autorka xD problemy sobie wymyślasz gdzie ja nawet bym nie przypuszczała, ze takie można sobie stworzyć... i płaczesz, ze nigdzie, nigdy bez dziecka nie wyjdziesz, jakbyś chciała to byś jakoś zorganizowała, moze nikt ci nie chce pomóc bo jesteś taka suczą jak to opisujesz, nie wiem. Znam takie sytuacje kiedy jedzie się gdzieś rodziną np. na wesele czy pogrzeb, sama byłam jako dziecko, nastolatka i trochę starsza "zabierana" przez wujków, ciotki, rodzeństwo rodziców, sami proponowali, to siostrrzenica twojego męża, na Boga, a nie obca osoba! nie zabieracie zgrai dzieciaków tylko dwie dorosłe osoby, gwarantuję ci, ze nie będą wam d*py zawracać nawet podczas postojów możecie pobyć osobno a potem na weselu już wogóle mozecie się mieć nawzajem w d*pie, nawet jak siostra będzie oczekiwała, ze będziesz na nią "patrzyła" to nie masz obowiązku, dziewczyna pełnoletnia, wiec jaki problem wziąć te dziewczynę z jej chłopakiem skoro będziecie mieli z nimi do czynienia tylko podczas jazdy? będziesz miała spokój i nie wyjdziesz na taką suczę przynajmniej. Czy nie wiem, chcesz uprawiać ostry seks na tyłach samochodu pomiędzy kilometrami, dosadnie i chamsko mówiąc? bo ja naprawdę nie widzę problemu, robisz je sobie chyba celowo bo masz za dużo w tyłku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W sumie to nie wiem, czy corka siostry nie chce z nami jechac. Przypuszczam, ze jesli bedzie miala do wyboru- zostac w domu, a jechac z nami to bedzie chciala jechac. x Uwierz, że nie chce jechać z wami. A jeśli nie będzie miała wyjścia, to zaciśnie zęby i pojedzie z wami samochodem. Do tych co piszą o paliwie, że przecież więcej się nie zapłaci. Otóż nie. Samochód jak ma większe obciążenie to pali troche więcej. Mało tego, do pracy ludzie jak dojeżdżają to 4-5 wskakują do jednego samochodu i zrzucają się na paliwo. Według powyższego myślenia, właściciel samochodu nie powinien brać zrzutki ponieważ i tak jedzie do pracy? Na dniach mam dalszy wyjazd i zabieram osobę trzecią, pomyslałam o niej aby ją z dobrego serca zabrać. Ale ta osoba zgłosiła się do mnie sama i ta sama powiedziała, że dorzuci się do paliwa. To się nazywa przyzwoitość. A u szwagierki przyzwoitości nie ma. Bo gdyby ją miała, to o córce powiedziałaby od razu (jakbyście jechali to weźmiecie mi córkę?), a nie ściemniała, przygadywała i namawiała autorkę do tego wesela.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie zabieracie zgrai dzieciaków tylko dwie dorosłe osoby, gwarantuję ci, ze nie będą wam d*py zawracać nawet podczas postojów możecie pobyć osobno a potem na weselu już wogóle mozecie się mieć nawzajem w d*pie, nawet jak siostra będzie oczekiwała, ze będziesz na nią "patrzyła" to nie masz obowiązku, dziewczyna pełnoletnia, wiec jaki problem wziąć te dziewczynę z jej chłopakiem skoro będziecie mieli z nimi do czynienia tylko podczas jazdy? będziesz miała spokój i nie wyjdziesz na taką suczę przynajmniej. x To wszystko racja, ale nie rozumiesz. MAMUNIA DZIEWCZYNY. Mamunia będzie miała problem do autorki, jak się dziewczyna za bardzo uchleje, jak dziewczyna zrobi sobie siary na weselu, jak dziewczynie coś się stanie. Jedzie z wami, to miej na nią oko. Prosiłam żebyś miała na nią oko, a ty co pozwoliłaś jej doprowadzić się do takiego stanu. Pozwoliłaś na to, siamto owanto itd itp. Pojechałoby dziewczę osobno i guzik autorkę obchodzi siostrzenica co robi, jedzie dziewczę z autorką to u jej matki w mózgu, jedzie dziecię moje z ciotką , to ciotka je przypilnuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wy wszystko tak na forsę przeliczacie, ze głowa mała, własną matkę byście sprzedali a teściową to z dopłatą bo tak nienaiwdzicie, jak dobrze, ze nie mam takiej chorej rodziny, ale ubędzie jak z mężem zabierze dziewczynę młodą, córkę swojej siostry, BLISKĄ rodzinę, ja bym nawet sąsiadkę zabrała albo znajomą, taki mam harakter, nie czuję sie wykozrsytywana. Ostatnio dałam jednemu chłopakowi za bilet na pociąg 20 zł bo nie miał a by nie zdażył, patrzył się na mnie jak na wariatkę i myślałam, ze nie przestanie mi dziękować. Byłam w szoku, ale teraz się dziwię czemu skoro tutaj takie skąpstwo nawet wobec bliskich, żebyście się udławili tymi dolarami i własną za.sraną dumą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:38, nawet nie bede tego komentować. Ja miałam podobnie, jak autorka. Zawsze ktoś się z nami zabierał, bo ''przy okazji''. Mówiąc dosadnie: w********m się, raz drugi zawołałam na paliwo i problem się skończył. Rozumiem autorka, bo raz czy dwa można kogoś zabrać, ale za każdym razem? Nie dziwię się, że autorka nie chce. A może właśnie ma widzimisię, by ten ostry seks uprawiać? I co? Też jej nie wolno? Jak dla mnie to rodzince szkoda pieniędzy na wesele, bo w sumie to dlaczego nie chcą jechać, skoro mówili, że nieładnie, że wypadałoby? Nadstawiają się autorką, każą jej jechać, a na koniec jeszcze córunię wciskają do samochodu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×