Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Irytujaca siostra meza a sprawa wesela. Co Wy byscie zrobily

Polecane posty

Gość gość
To wszystko racja, ale nie rozumiesz. MAMUNIA DZIEWCZYNY. Mamunia będzie miała problem do autorki, jak się dziewczyna za bardzo uchleje, jak dziewczyna zrobi sobie siary na weselu, jak dziewczynie coś się stanie. Jedzie z wami, to miej na nią oko. Prosiłam żebyś miała na nią oko, a ty co pozwoliłaś jej doprowadzić się do takiego stanu. Pozwoliłaś na to, siamto owanto itd itp. Pojechałoby dziewczę osobno i guzik autorkę obchodzi siostrzenica co robi, jedzie dziewczę z autorką to u jej matki w mózgu, jedzie dziecię moje z ciotką , to ciotka je przypilnuje. XXX To wówczas autorka mówi, SZCZERZE do swojej szwagierki - ok, zabieramy dziewczynę z chłopakiem ze sobą samochodem, ale nie będziemy jej pilnowali. Dlaczego, ponieważ takiej, płenoletniej dziewczyny NIE DA SIĘ upilnować, nie będziemy za nią i jej facetem łazili krok w krok bo to awykonalne a my też jedziemy się na tym weselu pobawić a nie jako niańki, jeśli ci (szwagierce) to nie odpowiada to nie puszczaj jej wcale, albo jedź z nią, twoja wola, ale my za nią odpowiedzialności nie bierzemy. Czy to takie trudne? wtedy autorka ma czystą sytuację, ale ona woli rozmyślać ile więcej paliwa spali jej samochód gdy wezmą dwie osoby więcej, to jej jej główny problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:46 jest dokladnie tak, jak piszesz. Siostra meza strasznie pilnuje corki. Kiedys nawet przekonalam ja, by pozwolila corce jechac na praktyki za granice (ja bylam, ona konczyla ta sama szkole co ja). Takie pytanai zadawala, ze glowa mala. Doslownie o d**erele sie pytala. Teraz jestem przekonana, ze kazalaby mi pilnowac corki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To mówisz wprost, ze nie będziecie pilnować, nie bierzecie takiej odpowiedzialności za drugiego dorosłego czlowieka bo to śmieszne, podczas gdy dziewczyna może się odrgyźć zwyczajnym "jestem pełnoletnia i mogę robić co chcę" i będzieci miała rację, jak szwagierka nie zrozumie to jej problem. Ale z tym wymyślaniem o paliwie to dla mnie przeginasz. raz wzięliście teściową, teraz siostrzenicę a ty mówisz że "wiecznie wszyscy" chcą z wami jeździć. To jest normalna sprawa, że się zabiera z bliską rodziną jak się jedzie w to samo miejsce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćblabla
nie ma sie co przejmować, póki co nic nie mówiła ze wam ja wcisnie. Zawsze wygodniej jechac samemu, postoje robi sie kiedy chce, je obiad czy cos zwiedzi po drodze. Z kims to wiadomo trzeba sie liczyc, przecież nie powiesz że nie zatrzymasz się. Powrót to samo, trzeba sie dopasować, a niewiadomo ile dziewczyna bedzie chciała imprezować i kiedy wracać. Nie zostawi jej tam przecież :D Jak jest fajna zgrana rodzina to nie ma takich problemów. Jak jedna strona przeciąga strune to rodza sie żale i pretensje. Powiedz że zabierasz kogoś ze soba kto dorzuca sie do paliwa, chociażby z bla bla car. Możesz oczywiscie w tej samej cenie wziąć siostrzenice i już ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po co skoro my i tak jedziemy x Dokładnie. I tak jedziecie, więc po co :P Zarabiać na własnej rodzinie? Wstyd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dajcie linka do ciotki podkradajacej jablka:D to musi byc swietne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko pamiętam Twój wcześniejszy wątek. I kompletną pomyłką są dla mnie relacje w Waszej rodzinie. Wy nie potraficie asertywnie odmawiać rodzinie, pomagacie im, a potem obgadujesz ich na forum i plujesz na nich jadem. A rodzina tylko od Was wymaga nie dając nic od siebie. Kompletnie nie wyobrażam sobie jak w ogóle można tak żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko jestes strasznie konfliktową osoba. Aż dziwne, że rodzina utrzymuje kontakt z wami:P szukasz sobie na siłe problemów, czytałam twoje tematy i wywnioskowałam że tylko ciebie biedna, uciemiężona ta straszna rodzina okrada i wyzyskuje:O Nie chciałabym mieć takiej hipokrytki jak ty w rodzinie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czytałam ten wątek. W sumie to się nie dziwię, bo sami mamy gospodarstwo i złodzieje to częsty problem na wsiach. Właśnie szczególnie ludzie z miasta kradną. Autorka ma tu 100% rację. Zresztą, w obu wątkach ma. Z tego, co czytałąm wnisokuję, że rodzina ich wykorzystuje. Nieraz już czytałam rady, by autorka była asertywna, by się postawiła. A gdy już w końcu to robi, to znowu wylewacie jad...Autorko, jeśli czytasz to wiedz, że ja Cię w pełni rozumiem. Rodzina przyzwyczaiła się, że ma za darmo podwózkę, pomoc, a gdy się raz sprzeciwisz, to jestes najgorsza... Tak to już jest. Niestety, sama się przekonałam, że z rodziną od początku trzeba twardo, bo ludzie lubią drugich wykorzystywac, bezpodstawnie powołując się na więzy krwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko ile masz lat? Napisałam Ci co powiedzieć " jedziemy po drodze do kogoś i nie wypada brać tej dziewczyny" po za tym naucz sie asertywności!!! Normalnie dorośli ludzie powinni powiedzieć : nie może z nami jechać bo jedziemy sami. Czemu? Bo tak ustaliliśmy. I koniec. Jesteście dorośli, jesteście małżeństwem i robicie to co chcecie... A juz wogole chore jest dla mnie to ze pozwoliliście sie tak traktować do tego stopnia ze nawet przez myśl nikomu nie przejdzie by dolozyc sie do paliwa. Z ciocia od jabłek utrzymujesz kontakt? Ten wontek tez czytałam... :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka. Wiem, ze to wyglada tak, ze sie uzalam, ale juz mam dosc. Zrobie tak, jak pisalam- powiem, ze mamy jeszcze plany po drodze i nie bierzemy nikogo. Nie musze przeciez mowic, co to za plany. Jesli chodzi o ciotke zlodziejke, to ten watek mial ciag dalszy. Ciotka zadzwonila do mojego ojca i nagadala na mojego meza, ze to sk****ysyn itd. Moj ojciec sie obrazil na ciotke za to. A ciotce chodzi o plot, ktory postawilismy wokol sadu, by nie kradla wisni. Jablka to inna sprawa- rowniez je kradla. No i w sumie przestalismy sie odzywac do tej ciotki. Nie wchodzilismy z nia w zadne dyskusje, az ktoregos dnia przyszla do nas, podpita (pewnie inaczej by nie miala odwagi) i do mojego taty z tekstem, ze ona na mojego meza nic nie mowila. Ojciec sie wkurzyl, bo przeciez osobiscie do niego tak mowila. Siedzielismy akurat w samochodzie, bo mialam tate do bankomatu zawiezc. W koncu nie wytrzymalam i odjechalam, bo nie bylo sensu z nia gadac. To tyle, jesli chodzi o ciotke zlodziejke. A co zrobie w sprawie wesela, to juz napisalam. Dzieki za odpowiedzi. Te negatywne w sumie tez.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Choć to dobrze ze ciotki darmozjada nie masz juz na karku :-) No a z weselem to najlepsze co można powiedzieć i nikt Ci nic nie może mieć za zle. A jak mimo to bedą na ciebie sie obrażać ze jej nie bierzecie to walnij tekstem w stylu: jest mi bardzo przykro ze liczą sie dla was tylko wasze plany a moje macie gdzieś i jeszcze oczekujecie ze bede swoje plany zmieniać pod wasze dyktando.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka= kłamliwa suka, co BOI SIĘ powiedzieć prawdę szwagierce, żeby spędzić parę godzin z misiaczkiem ;d sam na sam. Oczywiście szwagierka jeszcze nic nie wspomniała, a ta lata z problemem i pewnie spać nie może, bo jak odmówić, żeby nie urazić? :P Najlepiej skłamać, bo co "ludzie powiedzom" (celowy błąd) "Mieszkamy w domu wielopokoleniowym" = mieszka u teściowej i jeszcze chciała od niej za paliwo (jak jechali na komunię). Teraz chce na paliwo od siostrzenicy ew. chce, żeby ta sama jechała 350 km samochodem (niedoświadczony kierowca, z młodszym o dwa lata pasażerem, pewnie bez prawka jeszcze, ochujałaś, czy co? :O ). Wiemy, że "zbierasz na budowę", ale samochód nie spali więcej niż litr na setce (najpewniej ok.0,5l), w obie strony, jeśli nawet zaokrąglisz do 10 l, to jest to wydatek 45 zł (cena paliwa 1l=4,5, stacja BP, Warszawa). Naprawdę warto o taką kwotę drzeć ryja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co mnie obchodzi, czy ona jest mlodym kierowca? To JA mam sie przejmowac, ze ona nie ma jak na wesele pojechac? Co mi do tego? To nie moj problem. I suka mozesz sobie nazywac kogos, kogo znasz albo sobie w bliskim otoczeniu poszukaj. Mam takie cholerne widzimisie i chce sobie ''z misiaczkiem'' pojechac sama na wesele. A mam podstawy, by jej nie zabierac i tyle.Mam do tego pelne prawo. A wkurza mnie jedynie to, ze rodzina nie liczy sie z naszymi planami. Ale powiedzialam dosc. I nie obchodzi mnie, ze sie obraza. Niech to robia. W koncu bede miala swiety spokoj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, juz sie tu raz wypowiedzialam na poczatku i sniac mi sie chce z tych wszystkich osob,ktore to niby za darmo wszystkich woza po 50 lub 300km w jedna strone... chyba bardziej korzystaja z takiej uprzejmosci bliskich. Czasem mozna i trzeba sobie pomoc, owszem, ale kazdy ma swoje plany i cierpliwosc. Z jednym się tylko zgodze - jak szwagierka zapyta to moze faktycznie powiedz prawde, ze korzystasz z okazji i planujesz pierwszy od 3 lat romantyczny wypad z mezem. I tyle musi im wystarczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To, że chce od siostrzenicy to nic dziwnego. Dlaczego ma nie skorzystać z okazji, by WSZYSTKIM wyszło mniej za drogę? Skoro się z nią ewentualnie zabiorą, to łaski nie robią, gdy dorzucą się do paliwa. Jasne, bo to siostrzenica, bliska rodzina, teściowa-bliska rodzina, zaraz wyjdzie na to, że ta ciotka-złodziejka to w końcu rodzina i trzeba przymykać oko na jej kradzieże. Już to widzę, jak większość z Was CIĄGLE wszędzie zabiera kogoś z rodziny. Założę się, że jeśli to autorka by się z kimś ''przy okazji'' zabrała i nie dołożyła do paliwa, to zaraz byście ją zjechały od góry do dołu, że jak to? Że po chamsku zrobila, że świnia. Wybaczcie, ale większych hipokrytek, jak te ''doradzające na kafe'' to nie widziałam... Patrzę obiektywnie i jednak muszę przyznać, że to autorka ma rację. A co powie rodzinie w kwestii wesele, to jej sprawa. Nie musi się im tłumaczyć. W sumie to nawet lepiej, że powie o tym zajeżdżaniu do kuzynki. Nikt nie poczuje się urażony, więc to najtrafniejsze rozwiązanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Słuchajcie, gdyby to było raz na jakis czas, to nie ma problemu, by kogos zabrac, podwiezc, po prostu pomoc. Chodzi o to, ze my to notorycznie robimy- calkiem za free. Blizej, dalej. Nikt nie poczuje sie do tego, by zwrocic za paliwo. A przeciez to nie tylko paliwo, ale i nasz czas. I tak, zbieramy na budowe i nie mamy tyle pieniedzy, by rodzine za darmo obwozic. Nie chodzi juz nawet o to zabieranie przy okazji. Tylko o inne wypady, gdzie specjalnie jedziemy z kims. I wlasnie ucze sie tej asertywnosci i mowie DOSC.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do goscia z 20:34 yyy o co ci chodzi z tym litrem na setke? Bo srednio samochody pala 5-8l/100km, czyli wydadza ok 300zl na benzyne a nie 45. Czym ty jezdzisz? Chyba ze na gaz jezdzisz, no ale zdajesz sobie sprawe, ze wiekszosc ludzi ma benzyniaka lub diesla?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokladnie. Mamy auto na benzyne, na paliwo wydalismy poprzednim razem 200 zl, jesli mam byc dokladna. Wiec jesli koszt mozna rozlozyc na kilka osob to kazdego by wynioslo taniej. Ale ta opcja i tak raczej odpada, bo juz pisalam, ze wole jechac sama z mezem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A dlaczego siostra meża nie pojedzie? Pisałaś, że mają dwa samochody, prawo jazdy też ma tam kilka osób. W czym problem? Faktycznie, po co mają Wam głowę zawracać? A tak by miała oko na córeczkę chociaż... Dla mnie niepojęte jest to, że nikt Wam nie proponuje zwrotu za paliwo. U mnie jest tak, że każdy płaci za benzynę osobie, która robi tę przysługę i podwozi. I tak jest najsprawiedliwiej. Piszecie, że jak rodzina to nie wypada. Nie, moje drogie. Właśnie od rodziny wypada (wyjątkiem dla mnie są rodzice,no chybaże te podwózki byłyby notoryczne i dość daleko), bo wtedy nie ma żadnych długów, poczucia wdzięczności, nikt nie czuje się wykorzystany. A co to? Rodzina to już nie może dorzucić do paliwa? Tylko dlatego, że rodzina? No proszę Was...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z jednej strony zabierzesz gówniarę to będziesz całe wesele miała do d..y z jej powodu. Zależy jeszcze czy jest w miarę spokojna a matka się nad nią tak tylko trzęsie czy naprawdę ma powody bo córunia jest wywrotowa i może coś zmalować. No ale z drugiej strony możecie ich też zabrać tylko w pierwszą stronę i powiedzieć że z powrotem zatrzymacie się u twojej kuzynki, zaznaczając szwagierce że nie ponosicie odpowiedzialności za siostrzenicę i jej zachowanie na weselu bo jest już dorosła. Wtedy w druga stronę spokojnie pojedziecie sobie z mężem na obiad i będziecie mieć czas dla siebie. Tak więc jeśli tylko zabrać przy okazji w pierwszą stronę - to tak zgodziłabym się na twoim miejscu, ale jeśli zabranie ich ma oznaczać uwiązanie i pilnowanie-to zdecydowanie nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A twój mąż co w ogóle mówi na tą sytuację? Rozmawiałaś z nim?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieki za odpowiedzi. Decyzje juz podjelam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie bierz dziewczyny. Twój mąż chyba uważa tak, jak Ty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Maz jest miekki, ale tez ma juz dosc tego wozenia. Mowil mi, ze zrobimy, jak bede chciala. Nie nalega, bysmy zabierali kogokolwiek, bo wiedzial, ze ciesze sie na ten wyjazd tylko we dwoje. Pare razy mu mowilam, ze w koncu sie wyrwiemy sami gdzies. Ale tez mowil, ze jakbysmy juz mieli kogos zabrac, to teraz musi sie dolozyc do paliwa. A ta corka siostry jest troche niedomyslna. A znowu glupio tak prosto z mostu: daj na paliwo (pisalam juz, ze uczymy sie asertywnosci dopiero). Ale raczej woli sam jechac, bo wczesniej jego siostra mowila (matka tej dziewczyny), ze gdyby miala z kim to by pojechala (no ludzie, tam troje ludzi ma prawo jazdy i dwa samochody!), a ja gdy sie o tym dowiedzialam to powiedzialam do meza, ze jak jego siostra bedzie z nami jechac (bo tylko my z rodziny jedziemy) to ja nie jade. Ona strasznie lubi mowic, co kto ma robic. Cala droge by mowila, ze wolniej, uwazaj, pomalu. Powinniscie to albo tamto. Jej corka ma 20 lat, a nie wolno jej jechac pociagiem z chlopakiem, bo tak sie nad nia wlasnie trzesie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po pierwsze - nie jechałabym na wesele, skoro w sumie wam nie na rękę. Co to za argument, ze oni u was byli? to jest jakaś przysługa, którą trzeba w polu odrobić? A co do planów siostry - zapobiegawczo spytałabym ją "a twoja Agnieszka to samochodem jedzie? bo chętnie byśmy się zabrali", a potem w ostatniej chwili powiedziała, że jednak jedziemy swoim bo chcemy odwiedzić dawnych znajomych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hah dokladnie tak powiedz jak wyzej.a jak siostra powie ze przexiez agnieszka miala sie zabrac z wami to powiedz ze pierwsze slyszysz, ze myslalas ze skoro oni jada to wy sie zabierzecie. a na koniec sie obraz ze nie chca was wziac i bedziesz miala z glowy haha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aby był wilk syty i owca cała, i zeby nie wyjsc na egoistke ale juz uczyc rodzine, ze nikt nie bedzie wam niczego narzucal, to ja bym to tak rozwiazala. Oznajmilabym, ze jade na wesele ale nie wracamy od razu bo chcemy spedzic przedluzony weekend romantycznie razem na jakims wypadzie, bo to jedyna okazja bez dziecka. I owszem w tamta strone mozecie zabrac siostrzenice, jej chlopaka i jeszcze tego kuzyna ale z racji waszych planow, powrot musza sobie sami zorganizowac. Bez zadnych dodatkowych tlumaczen, to wy tu stawiacie warunki. Gdyby szwagierka rzucila tekst o pilnowaniu to zasmiej sie jej w twarz mowiac : "ty chyba zartujesz, ja mam pilnowac doroslej osoby? Nie jade tam jako nańka bo nie po to zostawiam swoje dziecko zeby miec inne na glowie. My ją tam tylko zawieziemy ale to niech ona sama za siebie odpowiada i organizuje sobie powrot". Juz o to nieszczesne paliwo bym sie nie czepiala. Ale gdyby ani siostrzenica ani kuzyn slowem nie pisneli ze sie doloza, to inaczej bym sobie z nimi zagrala. Albo na droge uszykowalabym po kanapce i slodkiej bulce, zeby cos przegryzc i na poczatku zapytala czy sobie cos uszykowali,a jesli nie to zapytalabym: "to wiecie ze mamy kilka godzin jazdy i nic nie wzieliscie ze sobą? No dobra, jak bedziecie głodni to najwyzej powiecie to zjedziemy gdzies do jakiegos maca zebyscie mogli cos sobie kupic jak bedziecie głodni". I gdyby zglodnieli, to zjezdzacie, zatrzymujecie sie na parkingu i mowicie zeby poszli cos sobie zjesc, bo wy macie swoje kanapki wiec poczekacie na nich. I nie musicie sie obawiac tego, ze ktos moglby wymagac od was jeszcze oplacenia tego zarcia po drodze. Od poczatku zaznaczacie,ze nie jestescie zadnymi sponsorami itp. A co do powrotu to co najwyzej mozecie zaproponowac podrzucenie na dworzec kolejowy itp. Autorko, nie uwazasz ze to najlepsze wyjscie z sytuacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moim zdaniem to brak ci kultury, jedziesz samochodem macie miejsce i nie chcecie zabrać siostrzenicy, w końcu to rodzina a ty wolisz by się tułała pociągiem.. w mojej rodzinie na szczęście byłoby to nie do pomyślenia, po to jest rodzina by sobie pomagać, i tak jedziecie miejsca wam nie ubędzie samochodu wam nie zje przecież! nie rozumiem co to za argument z dzieckiem, 3-latek spokojnie może iść na wesele, 20-latka to też nie gówniara ja nie wiem za kogo wy macie swoją rodzinę... Chcesz być sama z mężem?? na weselu?? jedźcie sobie na wczasy na wesele jedzie się bawić ze wszystkimi, pewnie twój maż nawet z Panią Młodą nie będzie mógł zatańczyć bo jesteście razem.. Nie ma co fajna rodzina 4 rodzeństwa a ani jedno na wesele nie chce jechać, na miejscu brata w d***e bym was miała i się nie prosiła ani kontaktu nie utrzymywała.. kasy nie masz na prezent?? a brat ten wam prezentu nie dał? wy na swoje od gości nazbieraliście i micha wam się cieszyła a teraz co?? nawet jakbyście nie pojechali prezent i tak wypada dać! i to minimum tyle ile wam dał brat! dobrze że nie mam takiej rodziny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×